Próba zdefiniowania miejsca człowieka we wszechświecie

Opublikowano: 14.01.2013 | Kategorie: Nauka i technika, Paranauka, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 814

Przechodzimy przez dobrze znany nam pokój, w celu sięgnięcia do dobrze znanej nam szafki. Nagle ogarnia nas uczucie, emocja, czujemy jakąś potrzebę, chęć. Doświadczamy tego codziennie po stokroć w wielu sytuacjach i miejscach. Z czego wywodzi się ów odtworzenie stan, wrzucenie nas w sytuację, która pozornie nie odnosi się do tego, czego teraz doświadczamy?

Założeń jest kilka jest kilka. Pierwsze jest takie, iż czas jest pojęciem równie abstrakcyjnym, co względnym. Nie zagłębiając się w mechanikę i fizykę ani fizykę owego zjawiska można założyć, że wszystko, co się wydarzyło, co się dzieje i ma wydarzyć, jest jednym wielkim Teraz. Nasze postrzeganie go zależy zaś od potrzeby, czy dane wydarzenie ma być puszczane szybciej, bądź wlec się w nieskończoność. Jakby nasz duch pierwotnie wiedział, co jest dla nas właściwe, a co nie. Czas też odnosi się do przestrzeni, mamy więc układ trójwymiarowy z narzuconą właściwością następowania po sobie wydarzeń (zasadniczo czwartym wymiarem) dodatkowo nacechowana subiektywną prędkością następstw. To daje nam założenie numer jeden.

Kolejne założenie jest o wiele bardziej udowodnione, sprawdzone i daje się naocznie przekonać. Mianowicie każdy przejaw bytności we wszechświecie ma swój energetyczny odpowiednik w postaci energii, jaką zostawia (bądź zostawił) gdzieś w przestrzeni. Jeżeli położymy na ogniu garnek, to nawet po wyłączeniu płomienia będzie on gorący. Cząsteczkom naczynia zajmie trochę czasu, zrównanie temperatury do tej, jaka panuje w pomieszczeniu, ciepło nie zniknie od razu.

Wyobraźmy sobie, że w gronie naszych znajomych jest ktoś, na kogo żywo (pozytywnie, bądź nie) reagujemy. Każdy moment pojawienia się tego człowieka wywoła w nas pewien stan. To wszystko, to odbicia wzorca energetycznego materii. Przez część ludzi nazywana aurą. Może ona być statyczna , jak np aura koloru, która musiała by się zmienić wraz ze mianą cech materii, więc zasadniczo z przejściem w inną materię, bądź dynamiczna, oddająca zmiany i wypadkowe zachodzące w przestrzeni. Dochodzimy też do aury człowieka, którą odbieramy w sposób dość klarowny, dlatego iż sami posiadamy aurę i jesteśmy zarówno nadajnikami i odbiornikami aury.

Sama aura jest zjawiskiem fizycznym i wiąże się z wieloma właściwościami fizycznymi człowieka. Od ciała (temperatura, fale elektor-magnetyczne), do duchowych, które nie są w pełni zbadane.
Aury- energetyczne manifestacje mogą mieć oddziaływanie od nanometrów do ogromnych przestrzeni (jak np widzialne światło gwiazd).

Założenie trzecie wiąże się zasadniczo z drugim – wypływa z niego, iż jako ludzie odbieramy różne rodzaje energii w różnej postaci, a co w następstwie mniej lub bardziej świadomie na nas wpływa. Przez to, że odbieramy aury innych, materialnych bytów sami modyfikujemy własną. Może to wiązać się z tym, że cała materia wszechświata ma u stóp wspólne źródło i jej skład jest ograniczony. Pozwala to wyciągnąć bardziej ogólne założenie iż każda materia wpływa na każdą materię.

Ostatnią częścią jest to iż pod pojęciem materia kryje się ta „materialna”, jak i ta nieuchwytna do ujrzenia której potrzebujemy specjalistycznych urządzeń badawczych, bądź szeregu doświadczeń, bądź też najzwyklejszego ludzkiego analizowania otaczającego świata.

To wszystkie puzzle potrzebne do ułożenia zasadniczej tezy tego rozważania.

Żeby pójść od środka powiem, iż wszystko- z punktu ludzkiego odbioru- jest zawiesiną o pewnej gęstości, w której zdarzenia z każdego z trzeb czasów pozostawiają ślad na tyle na ile było to zdarzenie intensywne.

Wszystko w ujęciu ludzkim – nawet kamień leżący na pustyni przez miliony lat jest zdarzeniem, kiedy ten kamień się tam pojawił. Bo czy, jeżeli na tej samej pustyni postawimy w jednej chwili miasto, którego historia, której de facto nie będzie – nie zakryje historii i aury miejsca?

Wracamy więc do pokoju, w którym ogarnia nas uczucie. Dla przykładu użyje mocnego uczucia , jakim jest smutek. Smucimy się, mimo iż nie mamy powodu, gdyż w tej chwili nie dręczą nas żadne smutki. Jednak gdyby przed rokiem w tej samej szafce wydarzyła się jakaś tragedia (np. śmierć jednego człowieka i związana z nią rozpacz drugiego), moglibyśmy to odczuć właśnie teraz. Być może dzisiaj nadarzyła się okazja, by wyraźnie wczuć się w tamten moment i pozwoliliśmy się zdominować jednak coś, co miało miejsce kiedyś wpłynęło na nas dzisiaj.

Co, jeżeli coś, co wydarzy się w przyszłości odczujemy w wielkim jednym Teraz?! Można by zwariować, a jednak nie wariujemy. Przyzwyczajeni i podskórnie – elementarnie świadomi obecności innych zdarzeń sami tworzymy swoje, co wiąże się z przeżywanymi czasami przeczuciami. Problem w tym, że substancja wszystkich zdarzeń mysi być bardzo ruchliwa i o ile żyjąc w zatłoczonym i pędzącym mieście ujrzymy tylko pędzące z niewyobrażalną prędkością samochody, jak i kolorowo ubranego młodzieńca, który powolnym krokiem z uśmiechem na twarzy spaceruje po zatłoczonym chodniku, o tyle nawykli do szumu zdarzeń w eterze zwracamy uwagę tylko na punkty skrajne i na tyle unikatowe, by obrócić na nie swoją uwagę. Istnieje również prawdopodobieństwo, do tego, iż schematyczność jakiś zdarzeń, które występują z pewną regularnością zwracają naszą uwagę. Tak, jak wytarte miejsce na kanapie, na której od wielu lat siada domownik, aż zostawia tam pamięć owego zdarzenia.

Powracając jeszcze do przeczuć można by mniemać iż to, że o kimś myślimy i ten ktoś się pojawi na naszej drodze, może być wywołane tym, iż już tego człowieka spotkaliśmy tyle, że w innym Teraz i ślad po nim odtwarza się w momencie, kiedy jesteśmy na to najlepiej nastrojeni.

Tezą całego rozważania jest to, iż wszystko jest jednym tu i teraz zogniskowanym w jakimś punkcie (pozorną teraźniejszością) i rozchodzącym się w czasie i przestrzeni w promieniach naszego postrzegania.

Zaś kolejną tezą do kolejnego rozważania jest to iż źródło, istota Boga jest zmaksymalizowanym do granic i obecnym wiecznie teraz.

Autor: neogabriel
Nadesłano do “Wolnych Mediów”


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. goldencja 14.01.2013 11:15

    Miejsce człowieka we wszechświecie jest na Ziemi. A przynajmniej jak na razie tyle wiemy. Tłumacząc ludzką psychikę fizyką z pominięciem biologii, chemii i psychologii jest co najmniej zabawne. Ale każdy ma swoje poglądy na świat.

  2. bXXs 15.01.2013 11:47

    Wszystko jest wibracją, my, nasze myśli, obiekty, itd. Nasze zmysły prezentują nam wycinek tych wibracji w formie iluzyji solidności. Innymi słowy Nasza świadomość jest programem i tylko iluzjonistyczną interpretacją rzeczywistości.
    Śmierć nie istnieje w rzeczywistości, zmienia się nasze postrzeganie, świadomość… kiedy obserwujemy “martwe ” ciało jest w nim pełno życia, nieustanne procesy, transformacje połączone w nierozerwalne łańcuchy. Jesteśmy nauczeni że wszystko ma granice, początek i koniec, ale nikt tego nigdy nie udowodni.
    Akceptacja “śmierci”.
    Człowiek płacze, traci …
    Zwierzęta akceptują to w spokoju, szukają ciszy, tak jak gąsienica zamykająca się w kokonie, czeka na kolejną,piękniejszą transformacje.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.