Ludzie walczą z ociepleniem choć nadciąga epoka lodowcowa

Opublikowano: 24.04.2024 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Nauka i technika, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 3903

Współczesny świat stoi w obliczu wielu wyzwań ekologicznych, ale jednym z najbardziej zaskakujących może być rozpoczęcie małej epoki lodowcowej, którą niektórzy naukowcy przewidują na najbliższe dekady. W kontekście globalnego ocieplenia, intensywnie nagłaśnianego przez media i naukowców, pojawiają się głosy, które wnoszą nową perspektywę na klimatyczne zmiany zachodzące na naszej planecie.

Zdaniem profesor Valentiny Zharkovej, astrofizyka z Uniwersytetu Northumbria, przyszłość przynosi raczej obniżenie, niż wzrost temperatur. Zharkova, której specjalizacja naukowa dotyczy badania Słońca, twierdzi, że obserwowane przez nią zmiany w aktywności słonecznej mogą wskazywać na nadchodzące chłodniejsze dekady, podobne do tych, które miały miejsce podczas tzw. Minimum Maundera – okresu od 1645 do 1715 roku, kiedy to znacząco obniżona aktywność Słońca przyczyniła się do bardzo surowych zim w Europie.

W swoich badaniach, profesor Zharkova zauważa, że aktualny poziom dwutlenku węgla (CO2) w atmosferze, wynoszący około 420 części na milion, choć rosnący, jest znacznie niższy niż w przeszłości geologicznej Ziemi. Z jej perspektywy, wyższe stężenie CO2 w przeszłości wspierało bujniejszą roślinność, co przekładało się na bogatszą różnorodność biologiczną. Krytycznie niski poziom CO2, jak podczas ostatniego zlodowacenia, mógłby zagrozić istnieniu roślin i, pośrednio, wszystkich ekosystemów zależnych od nich.

Oprócz tego Zharkova podważa obecnie dominującą w dyskursie naukowym teorię, że CO2 jest głównym winowajcą zmian klimatu. W jej opinii kluczową rolę odgrywa tu Słońce, a nie ludzka działalność czy emisje przemysłowe. Zmiany w aktywności słonecznej, które obserwuje, sugerują, że w najbliższych 30 latach możemy spodziewać się obniżenia średniej temperatury globalnej o około 1 stopień Celsjusza.

Ostrzeżenia przed inwestowaniem w technologie, takie jak panele fotowoltaiczne, w obliczu przewidywanego spadku ilości dostępnego światła słonecznego, tylko pogłębiają kontrowersje. Profesor przestrzega, że w dłuższej perspektywie, w chłodniejszych warunkach, te technologie mogą okazać się niewystarczające do zaspokojenia energetycznych potrzeb społeczeństw.

Długoterminowe cykle klimatyczne, jakie obserwuje Zharkova, wskazują na to, że naturalne procesy, takie jak zmiany w aktywności słonecznej i ich wpływ na klimat, są znacząco zaniedbywane w obecnych modelach klimatycznych. To prowadzi do potencjalnie błędnych prognoz i strategii działania, które mogą być nieadekwatne do rzeczywistych wyzwań, przed którymi stanie ludzkość.

Dodatkowo, konsekwencje społeczne i gospodarcze tych przewidywanych zmian klimatycznych mogą być dramatyczne. Zmniejszenie ilości dostępnego światła słonecznego i dłuższe zimy mogą wpłynąć na produkcję żywności, zwłaszcza w regionach, które nie są przygotowane na takie warunki. To z kolei może spowodować migracje ludności w poszukiwaniu lepszych warunków do życia i uprawy roślin.

Zharkova, mimo kontrowersji wokół jej teorii, kontynuuje swoje badania, stawiając opór przeciwnościom, które spotyka w środowisku naukowym. Jej prace były krytykowane i nawet wycofywane z publikacji, co sama porównuje do działalności hiszpańskiej inkwizycji, gdzie dominująca doktryna nie dopuszczała odmiennych głosów. Ten opór wobec jej badań zdaje się tylko pogłębiać przekonanie o istotności jej odkryć.

Nie można nie zauważyć, że takie debaty wokół przyczyn i skutków zmian klimatycznych są potrzebne, by nauka mogła rozwijać się w sposób zrównoważony i objęty szerokim społecznym konsensusem. Dzięki nim możemy lepiej rozumieć złożoność procesów klimatycznych i lepiej przygotować się na przyszłość, która, jak wszystko na tym świecie, jest nieprzewidywalna i pełna niespodzianek.

Źródło: ZmianyNaZiemi.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. pikpok 25.04.2024 11:54

    Z tego co pamiętam to rosyjscy naukowcy, wbrew “powszechnej” opinii, już kilka lat temu o tym mówili.

  2. j3w 26.04.2024 08:11

    @pikpok

    Z tego co wiem, każdy rozsądny człowiek myślący wie, że za ciepłotę na Ziemii bezpośrednio odpowiada Słońce – które jest mniej poznane niż niż powierzchownie nasza planeta.

    Może za wyjątkiem telewidzów.

    Z tego co wiem każdy, kto wyciągnie sobie wnioski na temat tego, że kąt nachylenia płaszczyzny do Słońca ma znaczenie, również stwierdzi, że cykle wahania nachylenia osi obrotu Ziemi względem Słońca w odstępach 20.000 letnich – czyli precesja – mają również znaczenie.

    Może za wyjątkiem telewidzów.

    Ponadto istnieje szereg różnych elementów układanki, znanych i nieznanych wpływających na klimat, a nie tylko na pogodę. Takim znanym jest np. chmury na niebie – w taki sam słoneczny dzień panna się opala, ale gdy chmurka przysłoni Słońce to takie opalanie jest już odczuwalnie mniej skuteczne). Chmurka to zjawisko widoczne gołym okiem, natomiast wędrówka naszej galaktyki przez obłoki, lub rejony o większym zapyleniu gdy to zapylenie wzrośnie pojawiając się pomiędzy Ziemią a Słońcem, to działa jak chmurka w kontekście nasłonecznienia.

    Może za wyjątkiem telewidzów, niekoniecznie się nad tym zastanawiali 🙂

  3. pikpok 26.04.2024 08:59

    Z tym że trzeba rozróżnić chmury naturalne od smug po samolotach, bo to robi różnice.

  4. Katarzyna TG 26.04.2024 09:27

    > Z tego co wiem każdy, kto wyciągnie sobie wnioski na temat tego, że kąt nachylenia płaszczyzny do Słońca ma znaczenie,

    Cykle orbitalne Milankovicia, wiedza której każdy eko-oszołom boi się jak ognia: https://klimatziemi.pl/cykle-orbitalne-milankovicia/

  5. rici 26.04.2024 10:33

    Jest jeszcze jeden aspekt, Ziemia rozgrzewa sie rowniez od srodka. Co dowiodly wiercenia w glab ziemi.
    Trzeba te wszystkie warrunki brac pod uwage.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.