Mechanizm mediów społecznościowych jak gry hazardowe

Opublikowano: 18.07.2023 | Kategorie: Społeczeństwo, Telekomunikacja i komputery, Wiadomości z kraju, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 2222

Mechanizm korzystania z mediów społecznościowych jest podobny do grania w gry hazardowe; kiedy czekamy na nagrody w postaci komentarzy czy lajków, w mózgu wydziela się więcej dopaminy i odczuwamy przyjemność — powiedziała PAP neurobiolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego Ilona Kotlewska.

Z raportu Państwowego Instytutu Badawczego NASK z 2020 r. wynika, że w dni powszednie nastolatki spędzają w sieci średnio niemal 5 godzin dziennie, a w weekendy ponad 6 godzin. 11 proc. młodych ludzi deklaruje, że jest aktywna w internecie przez ponad 8 godzin każdego dnia, 17 proc. z nich korzysta intensywnie z sieci po godzinie 22. Statystyki te mogą być jednak znacznie wyższe w okresie wakacyjnym.

Neurobiolożka i neuropsycholożka z Uniwersytetu Jagiellońskiego Ilona Kotlewska w rozmowie z PAP wyjaśniła, że „mechanizm korzystania z mediów społecznościowych jest podobny do grania w gry hazardowe”. „W przypadku mediów społecznościowych nasz mózg otrzymuje »nagrodę« w postaci większej liczby komentarzy, lajków, serduszek. Kiedy wyczekujemy kolejnego komentarza, w części układu limbicznego w mózgu, zwanej układem nagrody, wydziela się więcej dopaminy i odczuwamy przyjemność. Na początku zadowala nas mała ilość tych »przyjemności«, ale z czasem potrzebujemy ich więcej i więcej, dokładnie tak, jak hazardzista” – podkreśliła ekspertka. Jak wyjaśniła, dopomina to neuroprzekaźnik oczekiwania na coś ekscytującego. „Ona też motywuje do działania. Na przykład, kiedy jesteśmy głodni i pomyślimy sobie o czymś smacznym, to nagle mamy energię, żeby pójść po to do sklepu. Tak działa dopamina” – powiedziała Kotlewska.

Jak zaznaczyła, w trakcie przeglądania mediów społecznościowych, ciągle oczekujemy, że zaskoczy nas ciekawa wiadomość, zatem dopamina wydziela się cały czas, a zaburzenie mechanizmu nagrody prowadzi do uzależnienia. „Proces scrollowania, przeglądania zawartości portali, to właśnie proces poszukiwania i oczekiwania na nagrodę, czyli na coś, co nas zaciekawi. Kiedy znajdziemy coś takiego, chcemy więcej, więc scrollujemy dalej. Nasz mózg przez wielość informacji ulega rozproszeniu, co w konsekwencji nie wpływa dobrze na utrwalanie wiedzy, trudniej jest nam uczyć się nowych rzeczy” – dodała ekspertka.

Zwróciła uwagę, że na uzależnienie od nowych technologii są narażone szczególnie dzieci i młodzież, ponieważ nie mają jeszcze dobrze wykształconych płatów przedczołowych odpowiedzialnych za kontrolę zachowań, które rozwijają się do 25 roku życia. „Młodzi ludzie sami mówią, że jak siedzą zbyt długo w mediach społecznościowych, to potem są zmęczeni, nic ich nie cieszy. Układ nerwowy przyzwyczaja się do częstych dawek dopaminy i serotoniny i po pewnym czasie dla osiągnięcia efektu przyjemności potrzebuje ich zwiększenia. Stąd pokusa spędzania w sieci coraz większej ilości czasu. Prawdziwy świat jest wtedy za wolny, za mało kolorowy i już nas nie cieszy” – wskazała Kotlewska.

Jak dodała, rozwój nowych technologii powoduje jednocześnie, że mamy coraz większą zdolność do przyswajania nowych informacji. „Jeszcze nie wiadomo, jakie długofalowe skutki to przyniesie, bo dopiero dorasta pierwsze pokolenie, które korzysta ze świata multimediów od najmłodszych lat” – przypomniała. Zdaniem ekspertki, zbyt wczesne i nadmierne korzystanie z mediów elektronicznych — telefonów, tabletów, telewizji — może doprowadzić do problemów z koncentracją, przemęczenia, bólu głowy, czy nieprawidłowej postawy. Z drugiej strony, gdy nagle przestajemy z nich korzystać, pojawia się złość, frustracja i bezradność. Dlatego, jak podkreśliła ekspertka, tak ważne jest postawienie sobie granic.

Autorstwo: Karolina Kropiwiec (PAP)
Źródło: NaukawPolsce.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. replikant3d 18.07.2023 20:11

    To celowe. ,,Przyzwyczajanie,, gimbazy do przyszłych wszczepów mózgowych…

  2. niecowiedzacy 24.07.2023 02:24

    Natura już postawiła barierę na zaśmiecanie mózgu, to jest coś czego nigdy nie uda się oszukać ani wymigać się od nieuchronności losu, są to choroby i śmierć. To co się dzieje obecnie to ustawiczne bombardowanie zmysłów aby nie mieć czasu na refleksję na zastanowienie czy mnie to naprawdę interesuje. A wszystko zaczęło się od reklam że niby producent chce nam przedstawić swoją ofertę cudownego wyrobu który jest nam niezbędny do życia. Prawda jest okrutna iż wyrób nie jest taki cudowny, jest drogi i do tego szybko się psuje. Atakowani na okrągło coraz nowymi reklamami nie mamy czasu na zastanowienie się iż względnie tani wyrób nie jest taki tani jak się wydaje. Reklama nie jest darmowa a więc wyrób jest droższy o cenę reklamy. Wniosek wyroby reklamowane w stosunku do nie reklamowanych w takiej samej cenie są znacznie gorszej jakości, ale w natłoku informacji kto o tym myśli. Jadę autobusem, młodsi mają słuchawki na uszach, starsi gadają a osoby w podeszłym wieku serfują mimo bulu palców. Ale to wszystko nic, znów jadę tramwajem a dziecko w wózku jakieś dwuletnie bawi się wielkim smartfonem i daje po ekranie aż obrazki migają. Przyszła mi do mojej starej mózgownicy myśl iż oto mam przed sobą przedstawiciela/kę, nowej rasy, już nie Homo sapiens ale Homo pluginus (Człowiek podłączony). Tylko nie wiadomo czy wyłączając mózg da się radę żyć rozsądnie czy też tak jak jak nam sztuczna inteligencja nakaże.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.