Jestem workiem na dziecko

Opublikowano: 09.07.2008 | Kategorie: Seks i płeć

Liczba wyświetleń: 547

Duszpasterstwo akademickie przywraca miesiączkę. Raz na 9 miesięcy.

Jan Pospieszalski: Dlaczego jest pan idiotą?

Rozmówca: Ależ ja nie jestem idiotą.

Jan Pospieszalski: Nie pytam, czy pan jest idiotą. Tylko dlaczego pan nim jest.

Tak mniej więcej wygląda prowadzenie programu „Warto rozmawiać”. Jan Pospieszalski, gwiazdor programu, zaprasza przeróżne gnomy katolickie, które wspierają go w dyskusji na tematy, jego zdaniem, kontrowersyjne. Tymczasem kontrowersyjne i w Janie Pospieszalskim, i jego programie jest jedynie to, że prowadzący zawsze przeforsuje tezę postawioną na początku programu – nieważne, jak skrajnie katolicka jest ta teza. Dlatego u Pospieszalskiego feministki powinny lizać gary, młodzi uprawiać seks od 21. roku życia, a hipermarkety powinny być zamknięte w niedzielę. Pospieszalski każdą dyskusję kończy przyznaniem sobie katolickiej racji. Mnie w tym „ostrym widowisku publicystycznym” zachwycają goście, pamiętający epokę lodowcową.

* * *

Do jednego z ostatnich odcinków poświęconego aborcji Pospieszalski zaprosił pannę z Diakonii Życia Duszpasterstwa Akademickiego Arka z Bydgoszczy. Panna opowiadała o okrutnych wyniszczeniach psychicznych, jakie powoduje u kobiet skrobanka, oraz o działaniach, które Diakonia podejmuje, by uratować życie poczęte.

Nawiedzona wpadła na pomysł, by dawać ogłoszenia do gazet ogólnopolskich o treści: „Brak miesiączki – możemy pomóc”. Dzwoniące dziewczyny, które chcą się wyskrobać, namawia do urodzenia dziecka. Razem z kumplami przekonała 13 kobiet. Odszukałam numer telefonu do tej czarownicy i udałam zdesperowaną dziewczynę, która chce poddać się aborcji.

– Dzień dobry, dzwonię z ogłoszenia, chciałabym usunąć ciążę.

– Acha, dzień dobry. Niech pani na początek powie, czy to jest pierwsza pani ciąża?

– Tak.

– Ile pani ma lat?

– 20.

– Acha, muszę pani powiedzieć tylko, że później nie będzie pani mogła zajść w ciążę.

– Ale ja nie chcę mieć tego dziecka, uczę się jeszcze, nie planowałam go.

– Acha, a który to jest etap ciąży?

– Czwarty tydzień.

– Acha, a niech pani mi powie, skąd pani taka myśl do głowy przyszła, żeby usunąć ciążę?

– Nie planowałam teraz dziecka, nie chcę go, nie mam warunków do wychowywania bachora.

– Acha, a czy pani partner wie o tym, że jest pani w ciąży?

– Ledwo znam ojca dziecka.

– A czy on wyraził zgodę na aborcję?

– Nie będę pytać go o zgodę, nie chcę urodzić w wieku 21 lat.

– Acha. Rozumiem, że aborcja wydaje się dla pani jedynym słusznym wyjściem. Są jeszcze inne możliwości. Rodzice wiedzą o tym?

– Tak. O jakich innych możliwościach pani mówi?

– Można urodzić i oddać dziecko do adopcji. Musi pani wiedzieć, że jest pani w szoku, a po zabiegu będzie pani w krytycznym stanie psychicznym. Może pani siebie znienawidzić. Gdyby pani urodziła…

– Co urodziła? Czy ja dobrze dzwonię? „Brak miesiączki – możemy pomóc”?

– Tak. Ja jestem ginekologiem, ale pomagam w kierunku życia…

– Jakiego, kurwa, życia?! To życie ma dwa centymetry.

– Acha, musi pani wiedzieć, że ma już wykształcone wszystkie organy. Jeśli pani zechce urodzić, zapewnimy pani psychologa, opiekę medyczną. Wie pani, ile rodzin czeka na to dziecko, które pani nosi w sobie. Czy ma pani wsparcie ze strony rodziców?

– Tak! Dali kasę na zabieg. Jeśli urodzę, wyrzucą mnie z domu.

– Mogłaby pani donosić ciążę u nas w ośrodku pod Bydgoszczą w Żołędowie. Pomożemy…

– Mam męczyć się 9 miesięcy i wywalić w kosmos rok życia po to, by urodzić dziecko innej rodzinie? To przynajmniej chcę mieć z tego porodu kasę. Taką pomoc też pani zapewnia?

– Myślę, że mogłabym coś załatwić. Poszukam chętnych rodziców na taką formę współpracy.

– O jakich pieniądzach mówimy?

– Myślę, że w okolicach 10 tysięcy. Jak ma pani na imię?

– Malina.

– Ja jestem Agnieszka. Wiem, że ta sytuacja jest dla ciebie nowa, ale pomożemy tobie przetrwać i uchronić to życie.

Agnieszka opowiadała mi o swoich doświadczeniach z Bogiem i miłości do mojego dziecka, która ją przepełnia. Ostatecznie umówiliśmy się na spotkanie w Bydgoszczy, które miałam jeszcze poprzedzić dryndnięciem do Agi.

* * *

Wszystkim laskom, które chcą się wyskrobać i szukają wsparcia w tym pomrocznym kraju, podaję numer telefonu, którego powinny się wystrzegać przeglądając ogłoszenia ginekologiczne: 663-338-415. No chyba że chcą zarobić 10 kafli w 9 miesięcy handlując swoim bachorem za pośrednictwem panny Agnieszki.

Autor: Malina Błańska
Źródło: Tygodnik “NIE”


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Tisek 26.07.2008 12:09

    to jest chore! Kobieta chce Cię uchronić przed wicznym potempieniem. Nie wiesz czy po porodzie nie będziesz miała wyrzutuów sumienia i myśli samobójczych! Podziękuj jej ładnie a nie odradzasz innym!

  2. W. 26.07.2008 12:30

    Tisk, zanim zaczniesz bredzić o wiecznym potępieniu, sugeruję naukę ortografii.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.