Sparta po polsku

Opublikowano: 22.03.2014 | Kategorie: Publicystyka, Społeczeństwo, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 1198

Jako rodzic dziecka niepełnosprawnego wiem, że wychowanie takiego malucha nie jest rzeczą prostą. Pojawienie się chorego potomka w rodzinie to wielki test dla niej samej. Bardzo wiele małżeństw po takim doświadczeniu po prostu się rozpada, a taka rodzina prawie zawsze staje się patologiczna. Zmęczeni zmaganiem się z rzeczywistością rodzice niepełnosprawnych dzieci, są już na tyle zdesperowani, że rozpoczęli protest okupacyjny polskiego Sejmu.

Polska to dziwny kraj, w którym pozornie funkcjonuje kapitalizm, ale jednocześnie dominuje socjalizm. Nazywa się to państwem opiekuńczym, i polega to na tym, że rządzący zakładają, iż my wszyscy jesteśmy idiotami, którzy nie są się w stanie utrzymać normalnie, dlatego muszą nas najpierw okraść, przepuścić ukradzione pieniądze przez nieefektywnego molocha urzędniczego, a potem w formie ochłapu pańską ręką daje się to co zostało tak zwanym “potrzebującym”. Tak jest w teorii, a jak jest w praktyce?

W rzeczywistości wygląda to zupełnie inaczej i pazerne państwo łupi horrendalnymi podatkami przede wszystkim biednych ludzi, ponieważ bogaci wiedzą jak ich unikać. Dobrym przykładem takiego działania jest opodatkowanie świadczeń z budżetu państwa. Jaki sens ma pobieranie podatku dochodowego od emeryta, który ma pieniądze z podatków? Czy nie łatwiej byłoby po prostu wypłacać mu niższą emeryturę zamiast odbierać mu pieniądze po to tylko, aby urzędnicy mogli je ponownie wydać na coś innego? To tak jakby celem był sam pobór podatku (robota dla urzędasów?), nawet od podatku, a nie wpływy budżetowe.

Państwo, które nie widziało problemu w tym, że przyjaciele władzy z firmy Amber Gold po prostu nie płacili podatków, potrafi bohatersko niszczyć zwykłych ludzi. Przeważnie odbywa się to w taki sposób, że przez VAT-y, PIT-y, akcyzy i inne podatki zwane dla niepoznaki składkami, dany obywatel zostaje niemal bez pieniędzy na normalne funkcjonowanie. Rząd podwyższa podatki, ludzie zmniejszają konsumpcję, są mniejsze wpływy więc co robi rząd? Podwyższa podatki więc są mniejsze wpływy i co robi rząd? Podwyższa podatki… żyjemy w takim właśnie zaklętym kole.

Główna przyczyna problemu, to zorganizowane złodziejstwo, w które są zaangażowane setki tysięcy urzędników. To dlatego im bardziej rząd pomaga biednym tym gorzej dla nich, bo stają się coraz biedniejsi poprzez fakt, że urzędnicy próbują wyrwać ich pieniądze po to, aby im rzekomo “pomagać” podczas gdy pomagają głównie sobie, a pieniądze wyrywają na kolejne premie za bezproduktywną pseudo pracę.

Władza potrafi też uznać w formie aktu prawnego, że wszystkie dzieci są państwowe, mają iść do szkoły kiedy chce tego premier i uczyć się socjalistycznych durnot okraszonych wasalizmem unijnym. Skoro dzieci są państwowe, to rząd może nakazać im też aplikowanie podejrzanych substancji zwanych szczepionkami. Tak się składa, że duża część niepełnosprawnych maluchów rodzi się zdrowa, a niepełnosprawność zyskuje dopiero po spotkaniem z tak zwaną służbą zdrowia.

Historie, które opowiadają rodzice takich dzieci są zaskakująco zbieżne. Rozwijał(a) się normalnie, dostał(a) szczepionkę i wszystko się zmieniło. Sekwencja jest ta sama, szczepionka, NOP, uszkodzenia neurologiczne i mamy kolejnego niepełnosprawnego. Oznacza to, że socjalistyczne państwo, w którym żyjemy, rzekomo dla dobra naszych dzieci poprzez praktyki porównywalne do tych jakie wykonywał dr Mengele, powoduje ich niepełnosprawność. Oczywiście nie można generalizować i są również przypadki, gdy niepełnosprawność jest wynikiem żenującego poziomu medycyny w naszym kraju, lub powikłań spowodowanych niekompetencją lekarzy opłacanych przez NFZ.

Takie chore dziecko gdy tylko zasila szeregi niepełnosprawnych od razu przestaje być państwowe i staje się prywatnym problemem rodziców. Bardzo często dzieci takie potrzebują całodobowej opieki, bardzo drogich leków i ciągłych rehabilitacji. Jeśli nie stać cię na prywatne leczenie potomka to twój problem, ustaw się w kolejce do lekarza i czekaj.

Państwo polskie jest opiekuńcze, ale dla cwaniaków, 35 letnich mundurowych, 40 letnich górników i innych grup uprzywilejowanych. Polska jest opiekuńcza względem swoich urzędników, którzy zarabiają znacznie więcej niż średnia krajowa w prawdziwej gospodarce. Dla niepełnosprawnych nie ma tutaj miejsca, są niechcianym kosztem. Społeczeństwo nie akceptuje jeszcze eutanazji takich osób, ale to tylko kwestia czasu i będziemy zgodnie z prawem zabijać chorych i starych nazywając to za pomocą jakiejś nowomowy. Dlatego właśnie surowo zakazano propagowania ideologii nazistowskiej, bo ludzie nagle zobaczyliby szokujące podobieństwa między sytuacją wtedy i dzisiaj.

Głęboko współczuję rodzicom dzieci niepełnosprawnych, moim towarzyszom broni w walce o normalność dziecka. Rozumiem też ich desperację, bo chore dziecko często uniemożliwia podjęcia pracy i dlatego są oni zależni od pomocy tego rzekomo opiekuńczego państwa. Pomoc ta sprowadza się do tego, że na chore dziecko przysługuje dodatek 153 zł miesięcznie, czyli na jeden bak do samochodu, którym wozi się dziecko do specjalistów. Poza tym rodzic może dostać zasiłek 620 zł, ale o ile nie pracuje. Jeśli zarobi nawet 200 zł na umowę zlecenie, ten ochłap się nie należy.

Jak zatem przetrwać, gdy nie możesz podjąć pracy, bo dziecko wymaga ciągłej opieki? Czy za te 600 zł da się leczyć dziecko? Czy da się przeżyć? Jak to jest możliwe, że na utrzymanie więźnia przeznaczane jest miesięcznie 2500 zł a na dziecko niepełnosprawne tylko 620 zł?

Nieuchronna konkluzja jest taka, że niepełnosprawni mają zdychać i to jak najszybciej, bo są kłopotem dla rządzących. Nasz zreplikowany moloch typu ZUS nazywający się NFZ poprzez swoje działania i zaniechania przyczynił się zapewne do śmierci wielu takich dzieci. Spychanie chorych i niepełnosprawnych na margines egzystencji przynosi podobieństwa do starożytnej Sparty. Tam chore dzieci zrzucało się ze skały, a u nas zrzuca się je w otchłań systemu, który jest nakierowany na pozbycie się problemu, a nie na pomoc.

Czas skończyć z fikcją państwa opiekuńczego, a rodzicom niepełnosprawnych dzieci trzeba ulżyć nie poprzez redystrybucję środków, ale zmniejszeniem obciążeń podatkowych, bo to niemoralne, aby okradać ich w takim samym stopniu jak pracującego tylko na swoje przyjemności starego kawalera czy starą pannę. Wystarczy mniej zabierać, to nie trzeba będzie tyle rozdawać, a i tak w tej chwili rodzice dzieci niepełnosprawnych funkcjonują jakoś tylko dzięki licznym fundacjom i własnej zaradności.

Źródło: Zmiany na Ziemi


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. MichalR 22.03.2014 12:34

    Dla mnie podejście zasugerowane w artykule jest absurdalne mimo że przyniosłoby założone skutki.

    Jeśli odbierzemy rodzicom dzieci niepełnosprawnych ich główne źródło obecnego utrzymania, to Ci ludzie wcale nie odczują zmniejszenia podatków. Nie będą ich mieli z czego płacić, bo nie będą mieli tego przychodu.

    To całe społeczeństwo odczuje brak podatków, a zatem stanie się gwałtownie znacznie bogatsze.

    Ten brak pomocy państwa i wzbogacenie się społeczeństwa wywoła reakcję. Aktywizuje w ludziach empatię. Z jednej strony w rodzinach osób potrzebujących, z drugiej wśród znajomych, przyjaciół i sąsiadów, a z trzeciej wśród ludzi którzy postanowią działać w fundacjach lub poprzez fundacje, aby pomóc.

    Dzisiaj empatia jest zbędna, bo państwo w założeniu się o nas troszczy jak właściciel o niewolnika. Niewolnicy o których dba Pan nie czują potrzeby pomagania sobie wzajemnie. Grają na własny rachunek – każdy myśli o sobie. Jeśli staniemy się wolnymi ludźmi to zaczniemy się organizować w małe społeczności.

    Ubezpieczenia społeczne okażą się zbędne bo ludzie zrzeszeni w społecznościach sami zadbają o to żeby przedstawiciele społeczności byli w stanie się odbić od dna. Obecny systetm umożliwia egzystowanie przy dnie latami. Mała społeczność nie zaakceptuje darmozjada, ale zaakceptuje rodzinę z dzieckiem niepełnosprawnym, bo nikt z tej małej społeczności nie chciałby się znaleźć w takiej sytuacji bez pomocy z zewnątrz.

    Analogicznie ubezpieczenia emerytalne. Dziś posiadanie dziecka to luksus. Mało kto przejmuje się tym że ktoś będzie musiał zarobić na moją starość. Że ktoś musi mnie utrzymać. Gdy nie było systemu emerytalnego ludzie mieli rodziny wielodzietne. Teraz gdy posiadanie dzieci stało się nieracjonalne z ekonomicznego punktu widzenia ludzie nie tworzą rodzin wielodzietnych. Absurdem jest aby dziecko mogło być luksusem, skoro dziecko dla społeczeństwa jest jedyną szansą na godną starość.

    Państwo opiekuńcze tworzy z nas nieobecne emocjonalnie zombi.

  2. 23 22.03.2014 14:50

    Roboty są od roboty, człowieku 🙂

  3. adambiernacki 22.03.2014 21:39

    Pieniądze zawsze “aktywizowały empatię” no oczywiście;-)

  4. Winston S. 23.03.2014 09:29

    W Twoim artykule nie pasuje mi tylko jedno stwierdzenie: “…bo to niemoralne, aby okradać ich w takim samym stopniu jak pracującego tylko na swoje przyjemności starego kawalera czy starą pannę”.
    Akurat niemoralne jest samo okradanie, niezależnie od tego kogo dotyczy i na co wydaje on swoje uczciwie i ciężko zarobione pieniądze. Dlaczego okradanie kawalera/panny miałoby być bardziej moralne? Nie można ich okradać tylko dlatego, że np. nie zdecydowali się na potomstwo i dzięki temu problem niepełnosprawnych dzieci ich nie dotyczy.
    Pozdrawiam

  5. MichalR 23.03.2014 10:44

    @adambiernacki
    To co napisałem to był skrót myślowy. Chodzi o to że ludzie wiedzieliby że ich bliscy zostali bez pomocy i jednocześnie mieliby dużo więcej pieniędzy niż wcześniej więc po prostu mogliby pomóc.

    Tutaj nie ma mowy o ludziach którzy zapracowują się i tracą kontakt ze społeczeństwem – tylko o zwykłych ludzi którzy dziś zarabiają 1500zł a nagle zaczęliby zarabiać co najmniej 2500zł przy jednoczesnym obniżeniu kosztów życia o conajmniej 20%. Innymi słowy ludzie mieliby co najmniej 2 razy więcej siły nabywczej pieniądza do rozdysponowania. Z czego powinni utrzymać swoich rodziców i ubezpieczyć się na wypadek choroby. Pozostałe wolne nadprogramowe środki mogliby przeznaczyć na polepszenie swojej sytuacji materialnej i pomoc ludziom ze swojego otoczenia. Mówimy tu wciąż jedynie o obecnej płacy minimalnej!

  6. MichalR 23.03.2014 21:28

    @Fenix pomijając Twoje nawoływania na BDP – tak uważam że osoba potrzebująca wsparcia innych powinna umieć o pomoc poprosić i zdać sobie sprawę z tego że jest zdana na łaskę tych innych. Nie można rządać tego żeby inni dali nam coś co prawnie się do nich należy. Nasze pieniądze powinny być nasze, a każdy kto je od nas chce wziąć powinien o nie poprosić.

    Gdybyśmy dziś zrezygnowali z obowiązkowego ZUSu i podatku dochodowego i jednocześnie wycięli z budżetu państwa wszystkie działania które obecnie są z nich finansowane, to uwolnilibyśmy się od około 25% pracowników budżetówki od ręki. Jednocześnie większość księgowych stałaby się zbędna. Sektor prywatny obecnie na każdych 10-30 pracowników fizycznych musi zatrudnić 1 osobę która będzie obsługiwała tych pracowników na płaszczyźnie komunikacji firma-urzędy. To są realne oszczędności które gwałtownie są w stanie napędzić naszą gospodarkę. Zmniejszenie obciążeń – kosztów pracy – pchnęłoby naszą gospodarkę do przodu.

    Pytanie które się nasuwa to czy ludzie chcą pomagać. Jeśli nie chcą to czemu robią to teraz? Dlaczego mieliby przestać?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.