Załóż maskę! Nie akceptuję zaświadczenia od lekarza!

Opublikowano: 13.05.2021 | Kategorie: Prawo, Publicystyka, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 2589

Wirusowe szaleństwo trwa od ponad roku. Absurdalne przepisy i oderwane od rzeczywistości obostrzenia wydobywają z ludzi ich najgorsze, dotychczas skrzętnie ukrywane cechy. Do najbardziej widocznych można zaliczyć wszechogarniającą głupotę. Drugą z nich jest coraz bardziej ordynarne chamstwo. Trzecią z tych cech jest bestialstwo. Niestety, także wobec dzieci.

Był zimny marcowy wieczór. Dwóch nastoletnich braci wracało pociągiem Intercity z Warszawy do Olsztyna. Po godzinie jazdy do wagonu weszła nagle dwójka konduktorów, mężczyzna i kobieta. Od razu zaczepili chłopców. Oczywiście chodziło o brak maski na twarzy starszego z braci.

Konduktorzy byli aroganccy i napastliwi. Nie pytając o nic, nakazali chłopcu natychmiast założyć maskę. Ten jednak oświadczył, że nie musi tego robić z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że zgodnie z rozporządzeniem nakaz noszenia masek nie obowiązuje w wagonach objętych rezerwacją miejsc, takich jak ten, którym jechali. Po drugie dlatego, że na mocy rozporządzenia jest zwolniony z noszenia maski z przyczyn medycznych, na dowód czego pokazał stosowne zaświadczenie. Jednak żaden z konduktorów nie miał ochoty nawet na nie rzucić okiem.

Zamiast tego, konduktorka zaczęła obrażać dziecko. Krzyczała do niego: „Chodzisz do jakiejś szkoły specjalnej, że nie rozumiesz co się do ciebie mówi?!”. Zaciągnęli chłopca do przedziału służbowego, a młodszy z braci, dwunastolatek, pozostał sam w wagonie. Oboje konduktorzy byli bardzo napastliwi i aroganccy, przez cały czas drwili z chłopca i traktowali z góry jako osobę głupią, próbując ośmieszyć go twierdząc, że nie wie co mówi. Jednocześnie konduktorka kategorycznie nakazała chłopcu założyć maskę. Ten jednak odmówił powtarzając, że nie może jej nosić z przyczyn zdrowotnych. Konduktor zaczął straszyć dziecko zatrzymaniem pociągu i wezwaniem policji. Tak też się stało.

Pociąg zatrzymał się w Ciechanowie. Konduktor czekał na policjantów na peronie. Funkcjonariusze weszli do wagonu i prawie rzucili się na dziecko. Nie przedstawili się. Chłopiec kilkakrotnie poprosił ich o okazanie legitymacji. Policjanci odmówili. Nie podali także ani prawnej, ani faktycznej podstawy interwencji. Tymczasem nastolatek ponownie tłumaczył, że ma prawo nie nosić maski, ponieważ jest z tego zwolniony na mocy rozporządzenia. Ponadto wywiązała się dyskusja odnośnie drugiego z argumentów prawnych, czyli zwolnienia z noszenia masek na siedzeniach objętych rezerwacją miejsc, szczególnie w trakcie spożywania posiłku. Konduktor nieustannie się wtrącał i przeszkadzał twierdząc, że to obowiązuje wyłącznie w „Warsie”. No cóż, widocznie przez wiele lat ciężkiej i odpowiedzialnej pracy nie zauważył, że w wagonach restauracyjnych w ogóle nie ma i nigdy nie było miejsc objętych rezerwacją… Milicjanci, którzy także nie znali przepisów, wtórowali konduktorowi.

Chłopiec został bezprawnie wylegitymowany. Potem milicjant zapytał go, czy ma jakieś zaświadczenie mówiące o tym, że jest zwolniony z noszenia maski. Ten odpowiedział, że ma taki dokument i że może go przedłożyć. Podczas prowadzonych przez milicję czynności, konduktor cały czas utrudniał je, krzycząc na dziecko. Groził, że albo chłopiec natychmiast założy maskę, albo wyrzuci jego i jego młodszego brata z pociągu. Nastolatek odmówił twierdząc stanowczo, iż ma prawo zostać w pociągu i wrócić nim do domu. W tym momencie milicjant, który jedynie zerknął na dokument zwalniający dziecko z noszenia maski, stwierdził, że taki dokument jest nieważny i nakazał chłopcom opuszczenie pociągu.

Bracia stanowczo odmówili, broniąc swoich racji. Wówczas milicjant zaczął popychać starszego chłopca, kazał mu zabrać rzeczy, po czym zaczął szarpać go za ramię i wypychać z wagonu. Obaj chłopcy znaleźli się peronie. Tam próbowali jeszcze dyskutować z milicjantami. Ci jednak wyśmiali ich, rzucając krótko: „Koniec dyskusji!” W rezultacie dzieci zostały same na dworcu w Ciechanowie, w obcym mieście, ponad sto pięćdziesiąt kilometrów od domu, wyrzucone z pociągu na mróz w godzinach wieczornych, bez ciepłego miejsca na poczekanie, bez pomocy z jakiejkolwiek strony. Gdy zapytali milicjanta: „Jak mamy się teraz dostać do domu?”, ten odpowiedział z beztroskim uśmieszkiem: „To już nie nasz problem”.

Otóż śmiem twierdzić, panowie „policjanci”, że teraz to jednak jest wasz problem. I to duży. Dlaczego? Moja babcia do śmierci wierzyła z uporem, że „przecież milicja jest po to, aby chronić obywateli przed przestępcami”. Nie docierało do niej, że większa część tej formacji to byli zwykli zomowscy bandyci, którzy pałowali i mordowali ludzi. Ale babcia była jeszcze „przedwojenna” i miała bardzo wyidealizowany obraz świata. Obserwując wasze dzisiejsze działania, waszą ignorancję i nieznajomość prawa, waszą wypraną z jakiejkolwiek przyzwoitości mentalność nakazującą wam wykonywać tępo nawet najbardziej zbrodnicze rozkazy, nieskażoną cieniem refleksji nad znaczeniem słowa „służba” dla narodu, można dojść do wniosku, że czerpiecie z tych „tradycji” pełnymi garściami. Podobnie robią to „funkcjonariusze” wielu innych instytucji, które także niegdyś, jeszcze przed wojną, cieszyły się ogromnym społecznym szacunkiem. No cóż, może jednak moja babcia, gdyby żyła, zweryfikowałaby swoje idealistyczne poglądy na temat waszej roli i służby. Tak samo, jak z każdym kolejnym dniem tego szaleństwa weryfikuje je ogromna część polskiego społeczeństwa. Po prostu… policjanci „zrzucają maski”…

Wiele wskazuje na to, że konduktor, który sprowokował tę aferę to ten sam, który napuścił policję na „Czujnego” kilka dni później, powodując znaczne opóźnienie pociągu. Pozostaje mieć nadzieję, że to jedyny taki zatrudniony na kolei „rodzynek”. Natomiast bohaterowie powyższej historii wrócili szczęśliwie do domu. Przyjechał po nich niemal od razu ich zatroskany i totalnie wnerwiony ojciec, który samotnie wychowuje chłopców. A ponieważ przez koronaściemę stracił pracę, więc dodatkowe koszty podróży wygenerowane przez konduktora i policjantów znacznie uszczupliły i tak skromny budżet rodziny. Tata będzie walczył dalej. A to jeden z takich ojców, którzy nie odpuszczają…

Autorstwo: Miro Wilewski
Zdjęcie: ASOlka (CC0)
Źródło: TylkoTata.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. Admin WM 13.05.2021 12:48

    Nie sądzę, by Miro Wilewski ściemniał, ale szkoda, że nie podał większej liczby szczegółów – daty wydarzenia, imion, itd. Może jakieś zdjęcie zaświadczenia?

  2. woma123 13.05.2021 23:20

    HI

    Nie zrobimy rewolucji, gdyż większość tego narodu to bezmyślne durnie akceptujące w pełni to co im władza nakaże (czego dobitnym przykładem jest wiara w skuteczność maseczek!!!). Pojęcie Konstytucja wykracza poza ich ramy myślowe. Zresztą zauważam, że również poza ramy myślowe części ludzi których postrzegałem jako myślących! I to jest przerażające!

    Jedyne co możemy zrobić (i to mi już od pewnego czasu chodzi po głowie) to zorganizować się w stronnictwo (broń Boże partię) i próbować przejąć władzę w następnych wyborach. Ale mnie się wydaje że ci durnie dalej zagłosują na całkowicie wypalone i zdemoralizowane tzw. “elity” w PO, PIS. PSL itd, itp. Jednak próbować trzeba. Założenia stronnictwa (proponuję Stronnictwo Wolne Media) to:

    1. Demokracja bezpośrednia na wzór szwajcarski (referenda obligujące dla władzy)
    2. Jawność finansów publicznych (od sołtysa do prezydenta państwa) każdy wydatek nieprywatnych pieniędzy (powyżej pewnej kwoty) ma być opublikowany w internecie z informacją kto, od kogo, co i za ile.
    3. Każdy rządzący (od sołtysa do prezydenta państwa, jak również Sejm i Senat w całości) może być odwołany w każdej chwili wolą odpowiedniej większości wyborców (zasady należy dokładnie i rozsądnie sprecyzować oraz ułatwić, aby nie dochodziło do kuriozalnych sytuacji przy próbie odwołania Prezydenta Warszawy czy Krakowa)
    4. Rządzący (od sołtysa do prezydenta państwa) odpowiadają przed sądami za swoje działania, i mogą (a nawet powinni) być pociągnięci do odpowiedzialności karnej za swoje nieodpowiedzialne działania. Likwidujemy immunitety, ale wprowadzamy jakiś rodzaj ochrony przed natarczywymi i nieuzasadnionymi oskarżeniami (pomówieniami)

    Itd. Itd. Itd.
    Inne propozycje mile widziane.
    Jeśli Admin jest zainteresowany, to ruszajmy. Może warto spróbować “choć goni nas czas”. Mogę poświęcić swój czas i pieniądze. Nie dla władzy, lecz ratowania tego kraju.

    DuDuS

  3. robi1906 14.05.2021 07:44

    Wszędzie na świecie większością są “bezmyślne durnie”.
    Rewolucja?, a kto stanie na czele tej rewolucji?, następny Petru, Hołownia czy Palikot wylosowany przez System?.

    Ludzie są sterowani i żadna rewolucja tego nie obali, a skoro ludzie są tak bezmyślni że wybierają “kacyków”, to i “kacyk” stanie na czele rewolucji.

    Wystarczy popatrzeć na Lenina i Piłsudskiego, jeden miał doprowadzić do ruiny Rosję,
    drugi Polskę i obu im się to udało.

  4. Maximov 14.05.2021 08:32

    Niestety osiągnęliśmy poziom, w którym pokojowe zmiany nie są już możliwe.
    Tylko rewolucja, z chaosem, rozlewem krwi, może coś zmienić.
    Z bólem to piszę, bo nie jestem osobą skłonną do przemocy, ale to tylko proste stwierdzenie faktu.
    Obecnego systemu nie da się naprawić.
    Obowiązuje zbyt dużo kiepskiego prawa, którego nie da się po prostu cofnąć, o zmianach związanych z Trybunałem Konstytucyjnym nie wspominając.
    Tylko terapia szokowa (tym były zawsze katastrofy, wojny i rewolucje) może zmienić układ sił, model własnościowy, sposób myślenia i postrzegania.
    Na początek proponuję odcięcie energii elektrycznej.
    Po kilku tygodniach (miesiącach) bardzo szybko nasze myślenie “zresetuje się” i wrócimy do zdrowej gospodarki opartej o realne dobra i wolnej od mrzonek.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.