Liczba wyświetleń: 822
Co to tak właściwie jest ta sterylizacja? Można zgubić się już w natłoku różnych informacji. I czy sterylizacja to, to samo, co wazektomia? Pora wreszcie rozstrzygnąć tę kwestię raz a dobrze.
Z czym kojarzy się nam sterylizacja? Z reguły z ubezpłodnieniem. O ile jednak nie sprawia to problemu w stosunku do naszych kotów i psów, to już stosowanie tego terminu wobec człowieka – wywołuje burzę. I wcale to nie dziwi. Dziwić może jedynie to, że nieustannie zmienia się definicję sterylizacji – raz jest to usunięcie gonad, a innym podcięcie nasieniowodów – to może już spowodować pewne zamieszanie, bo sterylizacja nie może być tym i tamtym zarazem…
Na stronie poświęconej zabiegowi sterylizacji psów i kotów [1] możemy przeczytać, że sterylizacja samców polega na usunięciu jąder, a samic na usunięciu jajników, co przeważnie łączy się z usunięciem macicy. Definicja ta dotyczy jednak nie tylko naszych pupili, ale i nas samych – BO DEFINICJA STERYLIZACJI JEST JEDNA. Sterylizacja to usunięcie gonad, prowadzi więc ona to bezpłodności.
Zdawać by się mogło, że Polacy jednak nie znają znaczenia terminu „sterylizacja”. Wystarczy bowiem zrobić szybki przegląd prasy i portali internetowych, by stwierdzić, że sterylizacja to nie tylko usunięcie gonad, ale także podwiązanie nasieniowodów czy jajowodów, co jest całkowitym zaprzeczeniem definicji tego terminu. Oto kilka przykładów:
“Sterylizacja, czyli podwiązanie jajowodów u kobiet, a wazektomia u mężczyzn to bardzo skuteczna metoda antykoncepcji.” [2]
“Wazektomia jest z zasady wybierana przez mężczyzn, którzy nie chcą już nigdy płodzić dzieci (skuteczność antykoncepcyjna – 99%)… Również sterylizacja u kobiety może być odwrócona tylko w niektórych przypadkach (największa szansa istnieje, jeśli jajowody były tylko zaklipsowane, bez przerywania ich ciągłości). Zarówno sterylizacja kobiety, jaki i mężczyzny, ze wskazań antykoncepcyjnych, jest w Polsce zabroniona…” [3]
W słowniku języka polskiego zapisano, że sterylizacja to zabieg chirurgiczny wykonywany w celu trwałego uniemożliwienia zajścia w ciążę lub pozbawienia zdolności płodzenia [4]. Tymczasem wazektomia, jak zauważa doktor Siwik, jest zabiegiem, który polega na podwiązaniu nasieniowodów, ale nie pozbawia płodności mężczyzny, który dalej po zabiegu produkuje plemniki, a więc jest zdolny do płodzenia.
Pocieszająca wydaje się wypowiedź Weganki w odpowiedzi na słowa eksperta, przytoczone powyżej: “Wazektomia – tak jak podwiązanie jajowodów – to antykoncepcja, a nie sterylizacja (w przypadku sterylizacji usuwane są gonady). Nie jest też prawdą, że wazektomia/salpingektomia przeprowadzona na życzenie pacjenta/pacjentki jest karalna. Na szczęście zabiegi te są już wykonywane w Polsce, przestajemy być ‘trzecim światem’.” [5]
Może nadejdzie kiedyś moment, kiedy i w Polsce wazektomia będzie traktowana jako antykoncepcja, a nie wielkie zło.
Autor: Julia Michalska
Źródło: iThink
PRZYPISY
[1] sterylizacje.pl
[2] Cytat ze strony cafeteria.pl
[3] Wypowiedź na stronie antykoncpecja.pl
[4] www.sjp.pl
[5] Wypowiedź Weganki na forum antykoncepcja.pl
Poznaj plan rządu!
po pierwsze :
ZA PRZEPROSZENIEM : – jezeli juz ktos “pieprzy” – to powinien liczyc sie z konsekwencjami. przyczyna-skutek 🙂
Po 2 : – chyba dokument zniewolone łono przedstawia ten 3-świat w ameryce, ktory mial byc rzekomo poddany wazektomii, a w rzeczywistosci wysterylizowano.
po 3 – kolejny krok ku “humanitarnym” zmniejszaniu wskaznika populacji.
kto zapracuje na emerytury, jak na 4 emerytów przypadnie 1 młoda osoba ?
oczywiscie to przyszłosc, która nie musi sie spelnic, ale dazymy do niej.
do pierwszego podpunktu napisalem
“galerianki beda szczesliwe jak metoda bedzie dostepna “od reki”.
sorry, za bład dalem nawias <<
napisalem do 2. , ze galerianki beda szczesliwe – i tu wlasnie szczegolnie kieruje slowa “pieprzyc” bez konsekwencji. – uwazam, ze nie przyczyni sie to do wzmozonej “aktywnosci” , ale do poczucia braku konsekwencji ze swoich czynow.
to tak jakbys mial sie narodzic i udawac, ze nie umrzesz, bo zazywasz witaminy.
tak samo z “pieprzeniem” – sluzy materialystycznym pogladom i daje wyrazne oznaki slabosci spoleczenstwa wynikajacego z ulomnosci zasad.
po 2 – nie uwazam, ze ludzie musza pracowac na innych, ale żeby teoretycznie utrzymac “obecny system ekonominczy” bedzie trzeba skads zdzierac kase.
moze sie obali to.bez zadnych negatywnych konsekwencji , ale to tak nawiasem pisze, bez zadnych nadzieji 🙂
uwazam, ze ludzie powinni na siebie pracowac, ale jak oszczedzac na “godna przyszlosc” ?
powiedzmy minimum starcza na opłaty/wynajem/albo spłacanie skromnego m4, nie wiadomo jak wskorac drobne na zywnosc,a co dopiero oszczedzac?
masz 2x minimum – przykladowo oplacasz samochod/benzyna/mieszkanie/rachunki/zywnosc/ skad oszczedzisz ?
obecnie nie znam zadnej osoby, ktora by byla zadowolona z pensji i zdolala przy tym zbierac kase – nawias – oprocz osob zyjacych “u rodzicow” – wtedy da rade – nawias 🙂
@dox888 “galerianki beda szczesliwe – i tu wlasnie szczegolnie kieruje slowa „pieprzyc” bez konsekwencji.”
Jak to bez konsekwencji? Przecież następuje uczciwa i często przyjemna wymiana… to jest właśnie konsekwencja 😉 Każdy ponosi takie konsekwencje, na ile mu inteligencja pozwala 🙂