Sześciolatki się opłacają

Opublikowano: 04.12.2014 | Kategorie: Edukacja, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 557

W tym roku więcej podstawówek otwarto, niż zamknięto. To konsekwencja objęcia sześciolatków obowiązkiem szkolnym i zwęszenia w tym interesu przez firmy prywatne.

Z mapy co roku znikało kilkaset placówek, teraz po raz pierwszy trend się odwrócił i łączna liczba szkół wzrosła o 56 – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”. Od razu jednak dodaje, że to nie zasługa samorządów, które zlikwidowały 120 placówek, a gdyby nie rok wyborczy to byłoby ich zapewne zdecydowanie więcej. Rzecz w tym, że otwarto ok. 180 niepublicznych szkół, głównie podstawowych.

Gazeta przypomina, że od tego roku do podstawówek poszła obowiązkowo połowa rocznika sześciolatków, w kolejnym pójdą pozostali, razem z obecnymi pięciolatkami. Część opiekunów obawiała się, że nie odnajdą się w dużych samorządowych szkołach; wyczuli to przedsiębiorcy, którzy zaczęli na potęgę zakładać własne placówki. Czy oznacza to, że rynek sprawnie rozwiązał problem społeczny? Sprawa nie jest niestety taka oczywista. – W ciągu ostatnich dwóch lat, gdy już było przesądzone w ustawie, że sześciolatki pójdą do szkoły, w mojej okolicy pojawiło się aż pięć nowych podstawówek. Firmy, które je prowadzą, nie mają związku z edukacją, bo ich główną działalnością jest np. zakład mechaniczny lub hurtownia – komentuje Kazimierz Stankiewicz, wiceprezes działającej od kilku lat spółki Szkoły Marzeń w Piasecznie. Jego zdaniem część z takich placówek po przejściu podwójnych roczników będzie zamykanych. Warto dodać, że na ograniczaniu sieci szkół najbardziej ucierpiały licea i technika, bo prywatne firmy prawie nie tworzą nowych w miejsce likwidowanych.

– Od stycznia chcemy przyznać samorządom wyższą o średnio tysiąc złotych subwencję na małe placówki do 70 uczniów. Z pewnością sprawi to, że mniej małych szkół będzie ulegało likwidacji – zapowiada Grzegorz Pochopień, dyrektor departamentu analiz i prognoz Ministerstwa Edukacji Narodowej. – Rząd chce doprowadzić do prywatyzacji edukacji, czyli wyjmowania szkół spod Karty Nauczyciela. A samorządy z przyzwoleniem MEN będą likwidować placówki lub przekazywać je prywatnym firmom. Podatnicy powinni mieć gwarancje, że szkoły będą publiczne – nie daje się uspokoić Ryszard Proksa, przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.

Źródło: Nowy Obywatel


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. wiara milosc nadzieja 04.12.2014 11:45

    cały system “oświaty” się “opłaca”, szczególnie lekcje kłamliwej teorii ewolucji i lekcje kłamliwego rzymskiego katolicyzmu.

    kłamstwa w podręcznikach : https://www.youtube.com/watch?v=Bl_VqU9VNZ8

    “Pozwólcie mi kontrolować podręczniki a będę kontrolował państwo.” – Adolf Hitler

  2. jeszcze 04.12.2014 13:29

    Jako rodzic ciągle muszę odkręcać kłamstwa, które kładą dziecku do głowy w szkole. I nie ma znaczenia czy szkoła jest prywatna czy publiczna, wodę z mózgu robią wszędzie.

    A z podstawówkami to łabędzi śpiew, jeszcze chwila i nie będzie w ogóle kogo “uczyć”.

  3. dagome12345 04.12.2014 13:51

    Jest bardzo duża różnica miedzy 6 latkiem urodzonym w grudniu,a 7 latkiem urodzonym w styczniu. Miedzy nimi jest tak naprawdę przepaść(prawie 2 lata) w rozwoju fizycznym, psychicznym i intelektualnym. Ale nasz władca słońce Peru chciał dostać nowe pieniążki na kredyt, wiec podniósł wiek emerytalny i wysłał nowe pokolenie o rok wcześniej do szkoły. Nie ma to jak tworzenie sztucznych danych dla sztucznego wymogu aby dostać sztuczne pieniądze 🙂

  4. RobG56 05.12.2014 07:10

    Artykuł przekazuje pewne fakty. Ale nie zmieni też faktu rozkładu systemu i obniżania jakości. A wplątanie edukacji w mizerię ekonomiczną kraju wykonaną w przeciągu tzw “25 lat wolności” jest dowodem na jakość poliklik zarządzających państwem, Przypomnę o kolejnym zmieleniu niemal miliona głosów Polaków. Tak POlikliki realizują państwo obywatelskie.

  5. kozik 05.12.2014 07:23

    Pieniądze przejęte z OFE już wyparowały. Przyjęcie 6-latków zapewni spokój na rok w oświacie. Co jeszcze wymyśli władzuchna? Byle do wyborów.

    Moim zdaniem noworodki po zaszczepieniu rtęcią, glinem, formaldehydem, powinny być przekazywane do warunkowania opisanego przez Huxley’a. Dzięki temu wzrósłby PKB, społeczeństwo miałoby wreszcie odpowiedni skład, nie byłoby świadomości zniewolenia i panowałoby ogólnonarodowy spokój, a zarządcy mieliby wreszcie czas na odpoczynek.
    NIECH ŻYJE NOWY WSPANIAŁY ŚWIAT!

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.