Rosja stawia na broń antysatelitarną

Opublikowano: 17.05.2020 | Kategorie: Nauka i technika, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 819

Ze względu na klauzulę tajności o tym systemie w zasadzie nie piszą oficjalne media. Niemniej jednak w przyszłości ten kompleks powinien stać się jednym ze szczebli rosyjskiej obrony przed wszechwidzącym „okiem” kosmicznym potencjalnego wroga.

Znany analityk ds. radzieckich i rosyjskich programów kosmicznych Bart Hendrickx niedawno opublikował artykuł w „The Space Review”, w którym opowiedział o najnowszym rakietowym kompleksie lotniczo-kosmicznym „Burewiestnik”. Pierwszą rzeczą, jaką należy wiedzieć, jest to, że tego kompleksu nie należy mylić z innym „Burewiestnikem”, a mianowicie pociskiem manewrującym o napędzie nuklearnym.

„Burewiestnik”, o którym będzie mowa w tym materiale, to broń antysatelitarna (ASAT). W zasadzie nie pisze się o niej – powiedzmy – w oficjalnych źródłach informacji. Jednak wiadomości i fotografie, które można zbierać jak okruszki, pozwalają uzyskać pewien obraz, bo na wyspecjalizowanych blogach i w publikacjach materiały o „Burewiestniku” pojawiają się od dawna. Sam o nim pisałem dla portalu „Military Russia”. Oczywiście w tym zakresie uszczegółowienia niepozwalającego na przekroczenie granicy klauzuli tajemnicy, która zawsze towarzyszy projektom wojskowym. Ale na początek kontekst.

USA wypowiedziały wojnę satelitom…

Zacznijmy od tego, że skrót ASAT (Anti-Satellite) stal się popularny w latach 80. XX wieku, gdy USA przystąpiły do testów pocisku antysatelitarnego ASM-135 ASAT, który wystrzeliwano do celów w kosmosie z samolotu nosiciela F-15. Zasada działania systemu lotniczego ASAT jest prosta: samolot nosiciel zabiera pocisk na wysokość około 20 km, rozpędza się, wykonuje górkę (figura pilotażu – red.) i wystrzeliwuje pocisk w kosmos. W rzeczywistości samolot nosiciel pełni rolę pierwszego stopnia rakiety nośnej. Trajektoria lotu pocisku jest dalej tak skonstruowana, że przecina się z torem lotu satelity docelowego. Stopień bojowy ASAT to niewielki manewrowy aparat przechwytujący, który przy pomocy ładunku odłamkowego i bezpośredniego uderzenia niszczy cel kosmiczny, np. satelitę rozpoznawczego. Prędkości zbliżania się aparatu przechwytującego i satelity-celu na przecinających się trajektoriach będą ogromne – kilka kilometrów na sekundę. W takich warunkach nawet zwykłe zderzenie mechaniczne nieuchronnie doprowadzi do awarii sztucznego satelity Ziemi.

…i ZSRR przyjął wyzwanie

W latach 80. XX wieku Związek Radziecki stworzył podobny lotniczy kompleks antysatelitarny „Kontakt”, w którym został użyty nowoczesny wówczas naddźwiękowy myśliwiec przechwytujący MiG-31 jako samolot nosiciel. Z kolei samolot nosiciel MiG-31D („produkt 07”) został przygotowany pod koniec 1986 roku i rok później rozpoczęto testy. Na samolocie zamontowano węzły uzbrojenia, na których podwieszano masywny (10 ton) pocisk antysatelitarny. MiG-31D został wyposażony w duże trójkątne płaszczyzny na końcu skrzydeł (łopatki), podobne do tych, które montowano na prototypie MiG-25P. „Łopatki” miały zwiększyć stabilność podczas lotu, gdy pod maszyną podwieszano duży pocisk. Na początku lat 90. zakończono fazę projektowania samolotu MiG-31D. Przeniesiono go w celu przeprowadzenia dalszych testów na poligon wojskowy Sary Shagan w Kazachstanie. Ale bardzo szybko prace nad projektem zostały zawieszone, a samolot pozostał w hangarze na poligonie.

Powrót do projektu

W sierpniu 2009 roku naczelny dowódca rosyjskich sił powietrznych generał pułkownik Aleksander Zelin przypomniał, że w Związku Radzieckim w ramach obrony przeciwkosmicznej tworzono tę samą wersję MiG-31, dodając, że „system ten jest reanimowany w celu rozwiązywania tych samych zadań”. Tak po raz pierwszy dowiedzieliśmy się o wznowieniu prac we współczesnej Rosji nad stworzeniem nowej generacji lotniczo-kosmicznego systemu antysatelitarnego.

Podstawą „Burewiestnika” jest zaktualizowany system kontroli przestrzeni kosmicznej, który zapewnia natychmiastową wymianę informacji o sytuacji w kosmosie między różnymi strukturami obronnymi – systemami obrony przeciwrakietowej, przeciwlotniczej i przeciwkosmicznej. Ten sam MiG-31, ale tym razem „produkt 08”, został użyty jako samolot nosiciel. Samolot przystosowano do podwieszania ciężkiego pocisku pod kadłubem. Z maszyny wymontowano wszystko, co zbędne, w celu zmniejszenia jego masy, jak i z powodu tego, że użycie samolotu nosiciela broni antysatelitarnej jako myśliwca po prostu nie ma sensu.

Nowy pocisk („produkt 293”) dla kompleksu tworzy korporacja naukowo-produkcyjna KB Budowa Maszyn. Ta sama, która stworzyła kompleks rakietowy „Iskander” i kilka innych rodzajów systemów rakietowych do różnych celów. Wiadomo, że jest to rakieta na paliwo stałe i dwustopniowa; wynosi w przestrzeń kosmiczną aparat przechwytujący, który jest wyposażony we własny system napędu manewrowego. Nie jest jasne, w jaki sposób aparat przechwytujący jest naprowadzany na satelitę. Istnieją dwie możliwości: na rozkaz naziemnych służb monitorowania przestrzeni kosmicznej i niezależnie w trybie samonaprowadzania. Najprawdopodobniej te dwie możliwości naprowadzania zostaną połączone, co zwiększy wydajność systemu.

Prawa fizyki i prawa polityki

Jakie sztuczne satelity Ziemi może niszczyć taki system bojowy? Od razu podkreślę, że istnieją ograniczenia techniczne. Nie należy kreślić w głowie fantastycznych obrazów, jak pociski penetrują przestrzeń kosmiczną i niszczą wszystko, co się rusza. Nikt jeszcze nie anulował siły grawitacji, a zatem, na przykład, taki system rakietowo-kosmiczny nie będzie w stanie trafić w cel na orbicie geostacjonarnej (tj. na wysokości 35 tysięcy kilometrów). Ale cele w bliskiej przestrzeni kosmicznej (100-500 kilometrów), które poruszają się w odległości, powiedzmy, nie więcej niż 1000 kilometrów od lotniska bazowania samolotu nosiciela kompleksu, mogą zostać zniszczone. Do takich celów można zaliczyć większość sztucznych satelitów Ziemi rozpoznania, które w czasie zagrożenia będą naprowadzać broń precyzyjną na szczególnie chronione obiekty, m.in. centra dowodzenia oraz bazy strategicznych sił rakietowych.

Oprócz fizycznych istnieją też ograniczenia natury politycznej – pojawienie się lotniczego systemu antysatelitarnego w jednym z krajów może doprowadzić do nowej rundy wyścigu zbrojeń. Należy jednak zauważyć, że Stany Zjednoczone, Chiny i Indie testują obecnie własne systemy antysatelitarne. W 2008 roku pocisk RIM-161 SM-3 morskiego systemu antybalistycznego Aegis zniszczył sztucznego satelitę Ziemi na orbicie na wysokości 250 km. Pociski nowej generacji amerykańskiego systemu Aegis będą miały jeszcze bardziej imponujące możliwości. W tym wyścigu Rosja raczej jest stroną doganiającą.

Należy również zauważyć, że wybór konfiguracji systemu, biorąc pod uwagę położenie geopolityczne kraju, jest logiczny – w USA system ASAT jest wykorzystywany przez marynarkę wojenną, a w Rosji z jej nieograniczoną przestrzenią lądową – samoloty o dużym zasięgu.

Nie da się zniszczyć, to może uda się „oślepić”

W latach 2018-2019 samoloty nosiciele nowego systemu antysatelitarnego „Burewiestnik” przeprowadziły loty testowe z makietami pocisków. Na razie nic nie wiadomo o startach nowego lotniczego kompleksu rakietowego. Oczywiście wszelkie takie testy z prawdziwymi startami w bliskim kosmosie zostaną zauważone przez międzynarodowe środki nadzoru. Jest prawdopodobne, że już w 2020 roku prace nad stworzeniem kompleksu antysatelitarnego znajdą się na finalnym etapie.

„Burewiestnik” nie jest jedynym rosyjskim osiągnięciem w sferze ASAT. Naziemnym mobilnym systemem antysatelitarnym jest „Nudol”. Być może w ramach jednolitego systemu obrony przeciwkosmicznej będzie działać we współpracy z „Burewiestnikiem” i „Pierieswietem” – systemem laserowym, który ma niszczyć wyposażenie satelitów znajdujących się na wysokich orbitach (ponad 500 km). Chodzi o satelitarne systemy ostrzegania przed atakiem rakietowym i satelity komunikacyjne, które jeśli nie zostaną zniszczone, to przynajmniej „oślepione”.

Autorstwo: Dmitrij Korniew
Ilustracja: PIRO4D (CC0)
Źródło: pl.SputnikNews.com


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.