Pasje lingwistów – Nazwisko jak penis

Opublikowano: 07.01.2016 | Kategorie: Kultura i sport, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1514

Niektóre niewinne słowa mają wulgarne znaczenie w innych językach. Najgorzej, gdy zjawisko to dotyczy imion i nazwisk.

Nowy premier Francji, 62-letni Jean-Marc Ayrault został wybrany przez prezydenta Hollande’a m.in. ze względu na biegłą znajomość języka niemieckiego i znaczenie jakie dla Francji mają kontakty z Niemcami na najwyższym szczeblu w zakresie wspólnej polityki europejskiej. Ayrault jest z wykształcenia germanistą i przed wejściem w świat polityki był w latach 1973-1986 nauczycielem niemieckiego w liceum w Saint Herblain koło Nantes, gdzie potem został wybrany burmistrzem.

Po jego nominacji na premiera, z językiem niemieckim jest, oczywiście, nadal wszystko w porządku, ale zaczął się polityczny problem z jego nazwiskiem w języku arabskim. Dla Francji jest to ważne, bo nie tylko ma u siebie prawie 5 milionów muzułmanów z krajów arabskich, ale też utrzymuje specjalne stosunki z takimi krajami jak Algieria, Maroko, Tunezja albo Liban, gdzie mówi się po arabsku. A w tym języku obce słowa trzeba transkrybować na alfabet arabski, czyli zapisywać je w nim tak, jak się je słyszy. “Ejró”, jak brzmi arabska transkrypcja nazwiska Ayrault, znaczy po arabsku “penis”. Problem zauważono od razu, tak że w dniu nominacji nowego premiera francuskie MSZ wydało komunikat z zalecaną oficjalną transkrypcją jego nazwiska na arabski, zawierającą końcowe litery “-lt”, których we francuskim wcale się przecież nie słyszy. Wersję tę przyjął tylko libański dziennik “an-Nahar”, ale inne gazety (i stacje głosowe) jak się okazało mają niemały problem. Wychodzący w Londynie ważny dziennik arabski, “al-Hayat”, uważany za politycznie neutralny autorytet językowy w świecie arabskim, wybił w tytule trochę toporną wersję z wymową Aro, którą chyba przyjęto w krajach Maghrebu i północnej Afryki, natomiast w krajach Maszreku (na wschód od Afryki) lansuje się wersję “Aygho”. Osobiście wolę tę drugą wersję, bo francuskie R brzmi rzeczywiście raczej jak arabskie غ (gh) niż jak ر, które odpowiada warczącemu R w wymowie włoskiej albo polskiej. Stosuje się też rozmaite uniki, jak np. w tytule, który znalazłem w dubajskiej gazecie “al-Bayan”: “Hollande rozpoczyna władzę wyznaczając Jean-Marca swym premierem”.

Nie jest to pierwszy polityk, który ma takie problemy z nazwiskiem. Jeszcze większe miał dyplomata pakistański Akbar Zeb, wyznaczony na ambasadora do Arabii Saudyjskiej. Akbar to porządne imię muzułmańskie, jeden z 99 przymiotników, jakimi określa się Boga i które znaczy “wielki” (słynny okrzyk “Allahu akbar”). I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że “zeb” to po arabsku wyjątkowo wulgarna nazwa tego samego organu, jaki razi nawet w zwykłej formie Ayrault. No, i jeszcze w dodatku miałby być taki wielki… W ostatniej chwili nieszczęsny dyplomata dostał inny przydział, bodajże do Brazylii. Prawdopodobnie sam uznał, że w Arabii czułby się nieswojo.

Skoro o takim odczuciu się zgadało, to przypomina mi się anegdotyczna opowieść o trzech górnikach, jacy jeszcze za Gierka mieli być wysłani na praktykę do Francji w nagrodę za rekordowe fedrowanie. I sekretarz partii w Katowicach wezwał ich wtedy na krótką odprawę i pouczył przed wyjazdem następująco: “No to co wom bende, chopy, godoł? Francja to jezd inny kraj, gorzołę słabo chlejom, żaby, ślimoki wpieprzajom, nie po naszymu godojom, nawet imiona mojom inne. No, ty Ludwik, nie byńdziesz u nich Ludwik, ino byńdziesz Lui. Ty Gustaw, nie byńdziesz u nich Gustaw, ino byńdziesz Gui. A ty, Hubert…” – “A nieee, jo nie jade!” brzmiała szybka i stanowcza odmowa Huberta.

Powróćmy do nazwisk polityków. Brytyjscy politycy musieli zapewne napinać mięśnie twarzy, kiedy witali się z premierem Holandii, który nazywał się Wim Kok i rządził tam w latach 1994-2002, ponieważ nazwisko to w wymowie angielskiej znaczy to samo co u Arabów Zeb. Podobne kłopoty miał w Szwecji amerykański aktor i producent filmowy Brad Pitt, ponieważ u Szwedów ‘pitt’ to ciągle to samo słowo, które tu sobie tak lubieżnie obrabiamy. Aby skończyć z genitaliami wspomnę jeszcze tylko o brytyjskim polityku, który w obecnym gabinecie cieni Labour Party pełni funkcję ministra gospodarki i finansów (Shadow Chancellor of the Exchequer). Nazywa się Ed Balls i łatwo sobie wyobrazić, że jego nazwisko musi budzić sporą wesołość wśród wyborców, ponieważ tak właśnie po angielsku określa się potocznie męskie jądra. W Polsce to przynajmniej w tej sytuacji mógłby wyborcom kojarzyć się pozytywnie jako “polityk z jajami”, ale w Anglii, biedak, nawet takiego pożytku ze swego nazwiska nie ma, bo o takich ludziach mówi się tam, że “mają kiszki” (“guys with guts”).

Wspomnę przy tej okazji o Putinie, którego nazwisko we Francji prasa starannie przerabia na Poutine, ponieważ w wersji Putin wymawiano by je tak jak słowo “putain”, czyli “kurwa”. Hm, sam nie wiem co o tej zamianie sądzić, ale tak sobie myślę, że gdyby rzecz dotyczyła Polski nie radziłbym w sprawie pisowni akurat tego nazwiska robić u nas referendum. W Hiszpanii na dźwięk nazwiska Putin można usłyszeć chichot, bo słowo to jest zdrobniałym określeniem pedała z zabarwieniem “ciota” lub “cwel”. Ogólnym określeniem pedała w hiszpańskim jest jednak “maricón”.

Kłopotliwych nazwisk jest ogromna ilość, zależnie od tego do jakiego języka je odniesiemy i pewno niejeden z nas byłby zaskoczony, co jego nazwisko znaczy, albo z czym się w obcym języku kojarzy, zwłaszcza jeśli ma nazwisko krótkie i fonetycznie proste. Ale i imiona potrafią płatać figle. Mam przyjaciela, Portugalczyka, który pracuje w centrali Biedronki u Geronimo Martinsa i tak jak ja jest entuzjastą fado. Na imię ma Ruiz, co w wymowie portugalskiej (luzytańskiej) brzmi jak “chuj”. Sporo się nabiedziłem, żeby go przekonać, aby się inaczej tu u nas przedstawiał, co wcale nie było łatwe, bo na drugie ma Alfonso. O wiele mniej kłopotu miałem, kiedy moja kuzynka Beata szła do pracy w meksykańskiej firmie Cemex (największy na świecie producent cementu). Dała mi się łatwo przekonać, aby używała drugiego imienia – Ewa, ponieważ “beata” to po hiszpańsku “dewotka”, co kojarzy się tam dużo bardziej negatywnie i obciążająco niż u nas. Wynika z tego, że czasem dobrze jest mieć jednak jakieś drugie imię.

Takich nazw i słów można znaleźć doprawdy setki, choć trzeba by przysiąść fałdów i zrobić dłuższą kwerendę lingwistyczną. Przy moim obecnym bilansie czasowym tego obiecać nie mogę. Wspomnę jeszcze na koniec o innym moim znajomym, Kanadyjczyku imieniem Gary, który mieszkał kilka lat w Japonii i miał wizytówkę z transkrypcją swego imienia, którym się ochoczo przedstawiał. Gary pisane jako 下痢, po japońsku znaczy “sraczka” lub “biegunka”. Biedak długo o tym nie wiedział, choć dostrzegał dziwnie zwiększony wysiłek w utrzymywaniu typowo japońskiej powagi na twarzy przez jego rozmówców.

Osobną historią są nazwy miejscowości, firm itp. Któregoś roku rozbawiła mnie w Austrii mijana wioska o nazwie Fucking. Nawet się zastanawiałem, czy by tam nie przenocować, ale miała 104 mieszkańców i wolałem nie ryzykować.

Autorstwo: Bogusław Jeznach
Źródło: NEon24.pl


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.