Jak Newsweek dezinformuje polskie społeczeństwo

Opublikowano: 24.03.2023 | Kategorie: Media, Polityka, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 4130

Media kłamią – stwierdzenie jakby mogło się wydawać banalne w swojej treści. Wszyscy dobrze wiemy, a przynajmniej ci, chociaż w pewnym stopniu świadomi manipulacji elit władzy i zaprzyjaźnionych z nimi elit medialno-rozrywkowych, że okłamywanie społeczeństwa jest powszechną praktyką tak w systemach demokratycznych jak i niedemokratycznych. Jednak w przypadku tego tekstu wyciągnę na wierzch nie tylko klasyczne medialne manipulacje, oparte na zmyślonych lub niepotwierdzonych wydarzeniach, lecz także zdemaskuję niewiedzę oraz ignorancję ludzi, którzy są przedstawiani przez koncern Ringier Axel Springer Polska i wydawany przez niego Newsweek Polska jako eksperci w swoich dziedzinach.

Kilka dni temu zakupiłem wydanie specjalne gazety „Newsweek Polska” poświęcone trwającemu już rok rozszerzonemu konfliktowi rosyjsko-ukraińskiemu. Wiem, że jako osobie o przeciwstawnych poglądach politycznych w niemal wszystkich kwestiach, które reprezentuje ten periodyk, nie powinienem napychać kieszeni amerykańskiej, szwajcarskiej i niemieckiej oligarchii, która kontroluje udziały w spółce wydającej Newsweeka. Ponieważ jednak temat wojny ukraińskiej jest dla mnie niezwykle istotny, postanowiłem zapoznać się z tym co mają do powiedzenia zachodni propagandyści w jej kwestii. Już po kilkunastu stronach czytania zrozumiałem, że oprócz powielania odgórnie przyjętej przez szeroko pojęty tzw. świat zachodu narracji w kwestii przyczyn wybuchu konfliktu oraz jego przebiegu, proponują także dezinformację w kwestiach wydarzeń historycznych, czego jako osoba dość dobrze zaznajomiona z tą dziedziną wiedzy nie mogłem nie wychwycić.

Można oczywiście uznać, że na drobne niedociągnięcia historyczne należałoby „machnąć ręką”. Uważam jednak, że jeżeli obywatel naszego kraju już decyduje się na zakup takiego czasopisma za wcale niemałą kwotę 20 zł, powinien otrzymać treść na wysokim poziomie (abstrahując oczywiście od tego, że coś takiego jak Newsweek ze względu na swoje ideologiczne zacietrzewienie nie powinno być ani razu zakupione przez żadnego polskiego patriotę a tym bardziej narodowca). W przypadku tego wydania specjalnego takiej treści o wysokiej jakości jednak nie otrzymujemy. Ale po kolei.

Już na 14 stronie czasopisma otrzymujemy wątpliwej jakości treść, z której jasno wynika, że tzw. pierestrojka w Związku Radzieckim rozpoczęła się w roku 1976. Wszyscy dobrze wiemy, że pierestrojka – okres liberalizacji systemu komunistycznego w ZSRR wiąże się z władzą Michaiła Gorbaczowa. A ten doszedł do niej w roku 1985. Dlaczego więc autorka tekstu, niejaka Małgorzata Nocuń, dziennikarka, która, jak wynika z jej biografii, specjalizuje się w krajach byłego ZSRR, twierdzi, że pierestrojka rozpoczęła się w Sowietach dwa lata przed urodzeniem Wołodymyra Zełenskiego, a więc dwa lata przed rokiem 1978?

Przejdźmy jednak dalej, gdyż to dopiero początek bredni, które zaserwował nam w tym wydaniu periodyk Axela Springera.

Już w kolejnym tekście tej wątpliwej jakości wydania czytamy wypowiedź niejakiego Antona Geraszczenko, byłego wiceministra spraw wewnętrznych Ukrainy. Ten były aparatczyk neobanderowskiego reżimu, który kilka lat temu wzywał organizację terrorystyczną Państwo Islamskie do mordowania Rosjan, stwierdził, że wojna ukraińsko-rosyjska to „pierwszy od czasów zbrodniczego nazizmu” atak jednego kraju na inny kraj w Europie.

Jak zapewne wszyscy dobrze wiemy, po 1945 roku w Europie doszło do kilku wojen napastniczych, chociażby napaści Jugosławii na niepodległą Słowenię 27 czerwca 1991 roku (wojna dziesięciodniowa). Geraszczenko opowiada więc brednie. Pytanie jednak dlaczego te brednie zostają przedrukowane przez poważny, jakby mogło się wydawać, periodyk, jakim jest (albo raczej — za jaki chce uchodzić) czasopismo „Newsweek Polska”? Przejdźmy jednak dalej.

W tej samej rozmowie Geraszczenko twierdzi, po raz kolejny mijając się z prawdą, że Angela Merkel „dopiero teraz” powiedziała, „że polityka handlu z putinowską Rosją i współpraca z tym krajem były błędem.

Otóż Merkel nic takiego nie powiedziała. Zarówno w czerwcu roku 2022 jak i pół roku później, w listopadzie oraz ponownie w grudniu 2022 broniła swojej polityki wobec Rosji. Jeszcze 8 lutego należący do Ringiera Axela Springera portal Onet.pl w swoim tekście pt. „Dawniej »zyski ponad wszystko« w polityce wobec Rosji. A dziś Niemcy nie chcą przyznać, że ośmielili Putina [OPINIA]” stwierdził, iż: „Zdawkowa, noworoczna wypowiedź Scholza w »Sueddeutsche Zeitung«, w której scharakteryzował relacje z prezydentem Rosji Władimirem Putinem jako zwykłą »różnicę zdań« oraz ciągła obrona przez byłą kanclerz Angelę Merkel jej polityki rosyjskiej i energetycznej — ostatnio w magazynie »Der Spiegel« — to tylko najnowsze z wielu przykładów trwających dążeń niemieckich przywódców, by wytłumaczyć się z polityki rosyjskiej i energetycznej, za którą byli odpowiedzialni”.

Dlaczego więc Geraszczenko po raz kolejny mija się z prawdą i Newsweek po raz kolejny przepuszcza jego bzdury?

Kolejna porcja bredni to rozmowa z niejakim Jakubem Karnowskim, byłym doradcą Leszka Balcerowicza oraz byłym zastępcą dyrektora wykonawczego Banku Światowego. A także byłym prezesem PKO TFI oraz PKP SA jak i również byłym szefem rady nadzorczej PKP Cargo. Ten z kolei twierdzi, a tak przynajmniej wynika z rozmowy z nim, że ugoda w Perejasławiu, w wyniku której Ukraińcy poddali się rosyjskiemu caratowi, miała miejsce w 1648 roku.

Jak zapewne osoby interesujące się chociaż trochę historią Polski dobrze wiedzą wydarzenie to miało miejsce rzecz jasna w roku 1654, dokładnie 300 lat przed oddaniem półwyspu Krymskiego przez Chruszczowa Ukraińskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej. Dlaczego więc tak rażący w oczy błąd pojawia się w rozmowie z takim „ekspertem”?

Kolejna dawka, tym razem teorii spiskowych, występuje w tekście niejakiej Agnieszki Leguckiej, analityk ds. Rosji w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych oraz byłej prorektor Akademii Obrony Narodowej. W jej artykule pt. „Wojna, czyli respirator dla Kremla” czytamy, że Anna Politkowska, dziennikarka ujawniająca patologie w państwie rosyjskim, została „zamordowana na zlecenie Kremla”.

Jak słusznie zauważa „Rzeczpospolita”, po 15 latach od śmierci Politkowskiej wciąż nie wiadomo kto był zleceniodawcą zabójstwa Politkowskiej. Jest to oczywiście obiektywna prawda – do dzisiaj nie ustalono, kto zlecił tę zbrodnię. Leguckiej nie przeszkadza to jednak wygłaszać teorii spiskowych, jakoby na pewno był to Kreml, cokolwiek można przez to rozumieć.

Ta sama Legucka twierdzi, że rosyjska ustawa o zagranicznych agentach, to „nawiązanie do najgorszych praktyk sowieckich”. Problem polega na tym, że pierwszym krajem, który wprowadził podobne ustawodawstwo były… Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. W USA od 1938 roku istnieje prawo nakazujące rejestrację w Departamencie Sprawiedliwości podmiotów oraz osób zaangażowanych w działalność na rzecz zagranicznych rządów, organizacji oraz osób. Dlaczego więc pani Legucka praktyki amerykańskie określa „sowieckimi”?

Mój tekst nie jest wyczerpującą analizą wydania specjalnego „Newsweek Polska” nr 1 z roku 2023. Nie jestem w stanie wychwycić wszystkich bzdur, które w nim zawarto. Jednak już te kilka fragmentów nam dobitnie obrazuje jakiej jakości materiał polityczno-historyczny produkuje koncern Ringier Axel Springer. Zanim więc wydamy na to czasopismo 20 zł (zakładam, że wśród czytelników znajdują się również osoby o poglądach lewicowych – trudno mi sobie wyobrazić, aby ktoś o innych poglądach gustował w tym czymś – no, chyba że, podobnie jak w moim przypadku, w celu analizy treści), może lepiej zastanówmy się, czy pieniądze te nie lepiej spożytkować na jakąś dobrą książkę, jak chociażby „Narodziny ukraińskiego nacjonalizmu. Bandera, Szeptycki, OUN”, którą serdecznie wszystkim polecam.

Autorstwo: Terminator 2019
Źródło: W0lneMedia.net


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. replikant3d 24.03.2023 18:24

    Ludziska są niestety ,,ciemne,, i mają nikłą wiedzę historyczną. Dlatego łatwo takie ,,bzdury,, wciskać. Zgodnie z maksymą Goebbelsa:,,Kłamstwo powtórzone 1000 razy staje sę prawdą,, i drugie chyba Napoleona: ,, To zwycięzcy piszą historię od nowa,,…

  2. rzbogdan 25.03.2023 09:01

    Doskonale wiedzą, że większość tego nie pamięta i nie sprawdzi. Przekazują masę informacji i kłamstwa zwykły człowiek nie jest w stanie to ogarnąć.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.