Rebelianci celowo narażają życie korespondentów

Opublikowano: 13.06.2012 | Kategorie: Media, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 673

Współpracownik brytyjskiego kanału czwartego telewizji (Channel 4) Alex Thomson potwierdził, że przedstawiciele syryjskiej opozycji usiłowali „wystawić” jego i jego kolegów pod ogień sił rządowych. Dziennikarz poinformował o tym wydarzeniu na swoim blogu.

Żurnalista, który cudem uszedł z życiem, doszedł do wniosku, że rebelianci próbowali w ten sposób zaszkodzić wizerunkowo znienawidzonemu Basharowi al-Asadowi. Thomson, który przebywa obecnie w Syrii, opisał na swoim blogu historię próby wykorzystania jego niedoszłej śmierci w celu użycia tego przypadku w propagandowej wojnie przeciwko Damaszkowi. Według korespondenta, przedstawiciele „wywiadu rebeliantów”, którzy spotkali jego i jego kolegów niedaleko miasta Kuseir „byli nastawieni bardzo nieprzyjaźnie”. Wobec Thomsona zachowywali się agresywnie ze względu na to, że ten dysponował oficjalną syryjską wizą, a wobec kierowcy i tłumacza za posiadanie oficjalnego pozwolenia, wystawionego przez Damaszek.

„W jego (tłumacza – przyp. tłum.) notesie było zapisane, że zagraniczni dziennikarze przenikają do Syrii przez Liban, trasami przemytników. I wszyscy tutaj są. Ten opis jednak nie dotyczył nas” – napisał Thomson. Po zakończeniu pracy w mieście Kuseir dziennikarz i jego asystenci chcieli wrócić do Damaszku tą samą bezpieczną drogą, którą wcześniej przybyli. „Punkty kontrolne po obu stronach powinny były pamiętać nasz samochód” – twierdzi Thomson. Jednak rebelianci wysłali samochód z dziennikarzem inną trasą: „W istocie do strefy wolnego ognia”. W chwili wjechania na „ziemię niczyją” Brytyjczyk i jego koledzy dostali się pod ostrzał ze strony sił rządowych. Tylko cudem udało się im ujść z życiem. „Nie mam wątpliwości, że powstańcy celowo próbowali nas wystawić pod ogień sił rządowych. Zabici dziennikarze – to zawsze cios dla Damaszku” – wnioskuje Brytyjczyk. „Na wojnie, na której podrzyna się gardła dzieciom, wysłanie pod ostrzał samochodu z dziennikarzami to drobiazg. Nic wielkiego” – skonkludował dziennikarz.

Podobnego rodzaju przypadki są nagminne. Rebelianci, pośród których znajduje się spora liczba islamskich radykałów, stosują wobec przyjezdnych z zewnątrz oraz ludności cywilnej najbardziej brutalne metody. Ich efekty często są fotografowane, a później sprzedawane m.in. arabskim telewizjom, jak Al-Jazeera, by pokazać jak reżim z Damaszku krwawo tłumi powstanie. M.in. w ten właśnie sposób zginął francuski dziennikarz Gilles Jaquier styczniu tego roku.

Opracowanie: ECAG
Na podst.: blogs.channel4.com
Źródło: Geopolityka.org


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. pasanger8 13.06.2012 17:24

    Może i Assad to nie aniołek ale widać ,że rebelianci też sobie pozwalają.Niestety podczas wojen socjopaci najlepiej się sprawdzają-bez emocji mogą zaplanować i przeprowadzić każde świństwo.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.