Minister zdrowia oskarża medyków o szantaż

Opublikowano: 14.09.2021 | Kategorie: Polityka, Wiadomości z kraju, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 1908

Premier Mateusz Morawiecki nie ma zamiaru spotkać się z protestującymi pracownikami ochrony zdrowia. Chęć rozmowy deklaruje jedynie minister zdrowia Adam Niedzielski, który równocześnie zarzuca uczestnikom protestu szantaż.

W warszawskich Alejach Ujazdowskich kolejny dzień stoi Białe Miasteczko 2.0: trwa historyczny protest wszystkich zawodów medycznych. Pracownicy służby zdrowia od lekarzy, poprzez pielęgniarki i położne po ratowników medycznych i diagnostów laboratoryjnych walczą o osiem spraw: natychmiastową zmianę ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia w zawodach medycznych, status funkcjonariusza publicznego, wzrost wyceny świadczeń, ryczałtów i stawek tzw. dobokaretki, prawa do urlopu zdrowotnego po 15 latach pracy w zawodzie medycznym.

Nie interesuje ich udawany dialog czy puste obietnice. Dlatego chcą spotkać się z premierem Mateuszem Morawieckim, nie tylko z ministrem zdrowia.

Komitet Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia wydał jasne stanowisko: medycy przyjdą negocjować, ale z szefem rządu. Z ministrem zdrowia już rozmawiali, bez przełomu. Oczekują również, że minister Adam Niedzielski przekaże im dokładne wyliczenia, na podstawie których wycenił spełnienie wszystkich postulatów na kwotę ponad 100 mld złotych. Na jednej z konferencji prasowych szef resortu zdrowia zarzucił protestującym, że absolutnie „przeskalowali” swoje żądania. – To polityka szantażu – oznajmił Niedzielski.

To stanowisko zdaje się podzielać Mateusz Morawiecki. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, premier nie pojawi się na spotkaniu z przedstawicielami komitetu protestacyjnego w zaproponowanych przez nich terminach w tym tygodniu. Mógłby przyjść co najwyżej na dalszym etapie, gdyby postulaty zostały „urealnione”.

Ministerstwo Zdrowia dodatkowo oburzyło lekarzy, gdyż w tym samym dniu, gdy podano do wiadomości stanowisko premiera, resort pochwalił się… powołaniem dodatkowego wiceministra, odpowiedzialnego za prowadzenie dialogu. Piotr Bromber był do tej pory m.in. szefem NFZ w województwie lubuskim. Teraz to on ma odpowiadać za rozmowy z pracownikami, ale też z pacjentami, jak podkreśla ministerstwo. Reakcja protestujących jest jasna: w ich ocenie pojawienie się dodatkowego człowiek od dialogu tylko utrudni komunikację z osobami, które w rządzie naprawdę mają coś do powiedzenia.

Autorstwo: Małgorzata Kulbaczewska-Figat
Źródło: Strajk.eu


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. 3steta 14.09.2021 14:42

    Straszne cyrki z Premierem i w ogóle z większością Ministrów. A potem i tak Pis ma ponad 30% procent poparcia w sondażach. Widać,że 500+ przekupiło ludzi na dobre.

  2. cacor 14.09.2021 19:15

    Jednak świat medyków to też świat Idioeotów!
    Zamiast “walczyć” o 8 spraw ( natychmiastową zmianę ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia w zawodach medycznych, status funkcjonariusza publicznego, wzrost wyceny świadczeń, ryczałtów i stawek tzw. dobokaretki, prawa do urlopu zdrowotnego po 15 latach pracy w zawodzie medycznym) – notabene sterowanych centralnie, czyli dalej g__wno, ale równo, niech wezmą się na monopol ZUS, NFZ!
    Wtedy pracujący mogą wybrać normalnego ubezpieczyciela/ płatnika usług medycznych a tym samym lepszą opiekę medyczną (czyt. wizyty w normalnym terminie, w przychodni/ szpitalu z odpowiednim sprzętem, z dobrze opłacanym personelem).
    Dzisiaj płacimy chore składki, w sumie to nie wiem za co, a jeszcze chcą podwyższyć…

  3. cacor 14.09.2021 20:43

    przepraszam, powielony komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.