Lekcja reklamy

Opublikowano: 10.05.2012 | Kategorie: Edukacja, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 946

Reklama i agresywny marketing docierają już nawet do szkół i przedszkoli. Dyrektorzy wpuszczają firmy, bo dzięki temu placówki dostają dodatkowe fundusze, a rodzice są bezradni wobec takich praktyk.

W kwietniu w Zespole Szkół Sportowych nr 70 w Warszawie zorganizowano prezentację nowych butów firmy Adidas – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”. „Odbyła się w trakcie zajęć lekcyjnych. Każdy uczeń mógł je przymierzyć i w nich zagrać” – relacjonuje ojciec dziecka uczącego się w tej placówce. Dyrektor placówki, Barbara Mierzwa, twierdzi, że nic nie wie o takiej prezentacji. „Zgodziłam się jedynie na zamieszczenie logo firmy na schodach” – mówi. W zamian za reklamę otrzymała trzy repliki piłki na Euro 2012 o wartości 100 zł każda. Stołeczny ratusz zapowiada kontrolę w tej sprawie. „Prowadzenie prezentacji obuwia sportowego w czasie zajęć to już przesada” – komentuje Beata Murawska, zastępca dyrektora biura edukacji Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy.

Kuratoria twierdzą, że stosowanie tego typu chwytów reklamowych wobec dzieci w szkołach jest coraz powszechniejsze. „W jednym z gimnazjów w ubiegłym roku firma rozprowadzała środki do higieny intymnej dla dziewcząt i namawiała do zakupu. Zaleciliśmy dyrektorowi, aby nie dopuszczał do takich praktyk” – mówi Wincenty Janowiak z Kuratorium Oświaty w Krakowie. W Katowicach z kolei dyrektor przedszkola zaprosił na pogadankę dla dzieci przedstawiciela fundacji związanej z koncernem McDonald’s.

„Ustawa o systemie oświaty wyraźnie określa, że szkoła prowadzi działalność dydaktyczną, wychowawczą i opiekuńczą. Stąd akcje reklamowe organizowane przez szkołę czy na jej terenie budzą zastrzeżenie” – przyznaje Marek Michalak, rzecznik praw dziecka. – „Firmy reklamujące produkty w szkołach i odwołujące się w nich do łatwowierności dzieci dopuszczają się nieuczciwej konkurencji” – dodaje Joanna Dutkiewicz, rzecznik Ministerstwa Edukacji Narodowej. Jej zdaniem takie zachowania są naganne i powinny być zwalczane.

Rodzice, którzy sprzeciwiają się takim praktykom, są jednak bezradni. Kuratoria interweniują tylko przy oficjalnych skargach. Co więcej, w placówkach publicznych nie ma zakazu zamieszczania reklam. „Walczymy z tym procederem. Sekretariat skutecznie odrzuca wszystkie propozycje” – mówi Kazimierz Stankiewicz, wiceprezes zarządu spółki Szkoły Marzeń w Piasecznie oraz jej dyrektor zarządzający. Przyznaje jednak, że przedstawiciele handlowi są bardzo nachalni i próbują różnymi sposobami wywrzeć presję bezpośrednio na dyrektorach.

Źródło: Nowy Obywatel


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. radziol8 10.05.2012 10:53

    Takie praktyki to skandal !!! Przez to dzieci z ubogich rodzin bede czuly sie gorzej kiedy bogatsi rowiesnicy pojawwia sie na kolejnych zajeciach w obuwiu reklamowanym w szkole , a ich rodzice nie beda mogli sbie na to pozwolic ! Szkola nie jest miejscem na reklamy !

  2. FreeG 10.05.2012 11:27

    Dosyć niedawno był przypadek z polskiego przedszkola, do którego przyszedł klaun Ronald McDonald. Bawił się z dziećmi i rozdawał czerwone balony z logo McDonald’s. Dzieci po jego wizycie prosiły rodziców o wizytę w McDonaldsie, bo jest tam ten sam klaun. Pani dyrektor również nie widziała problemu.

    Tylko czekać, aż korporacje będą kupować szkoły w całości, jak ma to miejsce w USA. Wjeżdżając do uczelni mija się obelisk z logo przykładowo Adidasa, który zaprasza gości. Wewnątrz wszystko ometkowane, na czele ze szkolną drużyną sportową.

    Najgorzej jest, gdy szkołę kupi korporacja fastfoodowa. Są przypadki szkół ometkowanych przez Subway. W środku zamiast typowej stołówki mamy restaurację Subway serwującą ciepłe kanapki z Colą. Kuriozum.

    Wszystkie korporacje uderzają w dzieci, żeby napierały na swoich rodziców. Najlepszy przykład tej polityki to właśnie McDonald’s: żywe kolory, klaun, zestaw happy meal z zabawkami, organizowanie urodzin dla dzieci, place zabaw przed restauracjami itp.

  3. maleczka 10.05.2012 19:18

    to jest powazny problem nie da sie ukryc! pamietam jak moje dziecko bylo na diecie po pobycie w szpitalu i miernikiem tego czy jest zdrowe bylo dla niego pojscie do mc donalds bo wszystkie dzieci, chodza a ono nie! byl to okres przejsciowy i zdrowe dziecko zdrowych rodzicow z tego wyrasta ale nawyki szybko wchodza w krew i jak nie ma przykladu z domu czy najblizszego srodowiska rowiesniczego to klapa!nie ma wyjscia trzeba zaczynac od oporu na wlasnym podworku,organizowac sie i juz tu chodzi o przyszlosc!

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.