Imigrantów nie obsługujemy!

Opublikowano: 16.01.2016 | Kategorie: Prawo, Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 1248

Jeden z barów w popularnej miejscowości uzdrowiskowej w Austrii odmówił przyjmowania i obsługiwania imigrantów po powtarzających się przypadkach wyzywającego zachowania w stosunku do gości i personelu płci żeńskiej. Właścicielka baru powiesiła na drzwiach napis „Asylantenfrei”, co spowodowało falę krytyki ze względu na skojarzenia z terminem Judenfrei wykorzystywanym w III Rzeszy. Agencja Sputnik przeprowadziła wywiad z Karin Siebrecht-Janisch, właścicielką baru “Charly’s” w słynnym austriackim kurorcie Bad Ischl. Karin zabroniła uchodźcom wstępu do swojego baru po wielokrotnych skargach gości i personelu na zachowanie i molestowanie seksualne ze strony imigrantów.

– Karin, dlaczego podjęła Pani taką decyzję?

– Gdzieś od listopada zaczęli się u nas pojawiać uchodźcy. Przy czym wielu z nich najczęściej niepokoiło kobiety — dotykali, łapali, rozbierali spojrzeniem, chodzili za nimi do toalety lub na ulicę. Po nowym roku to stało się tendencją i zaczęli już niepokoić także pracowników, moje kelnerki. Ten typ gość nie płaci. Uchodźcy, którzy są teraz w Bad Ischl, po prostu siadają za stołami i wypijają napoje innych gości, którzy za nie już zapłacili. W ubiegłą niedzielę napisałam do burmistrza Bad Ischl, że tak dłużej być nie może. Burmistrz wysłał mnie do Fundacji im. Sarsteinerstiftunga, gdzie w większości znajdują się ci ludzie (uchodźcy). Pojechałam tam z moimi pracownikami, aby rozejrzeć się na miejscu. W fundacji staraliśmy się zidentyfikować niektórych gości naszego baru. Ja osobiście rozpoznałam jednego, który wyprawiał podobne rzeczy. Jednak nikt nie przyjął naszych obaw poważnie tylko uśmiechali się. Jedyne, co słyszeliśmy w odpowiedzi, to: „Nie mogę sobie tego wyobrazić”.

– Czy zwróciła się Pani z tym na policję?

– U nas w Ischl sprawy wyglądają w ten sposób, że słyszę coś takiego: „Wie Pani, w tym przypadku powinny przyjść i złożyć skargę ci ludzie, którzy ucierpieli”. Gdybym wiedziała, że można złożyć skargę (na policji) tylko dlatego, że ich, moich gości, przyczepiali się… Ale wiemy już, że w większości przypadków takie rzeczy zmieniają się. W pewnym momencie ludzie zaczęli mówić, że nie są już w stanie do mnie przychodzić, ponieważ to miejsce stało się miejscem dla uchodźców. A to jest mój dochód, zarabiam na tym barze pieniądze. Chcę chronić swoich gości, swój personel. Dlatego podjęłam własne kroki i napisała na drzwiach „Asylantenfrei” (“Wolny od azylantów”). Chociaż, oczywiście, sformułowanie pozostawia wiele do życzenia, ale nie miałam na myśli żadnego podtekstu, gdy to pisałam. Po prostu pomyślałam, że od tej pory bar znów będzie wolny od uchodźców.

– Jaka była reakcja ludzi?

– Około 30% krytykowało, a 70% było po mojej stronie.

– Czy to jedyny taki przypadek, czy jeszcze inne miejsca poszły za Pani śladem?

– Jestem pewna, że wiele miejsc zrobi to samo. Jestem pierwsza i jedyna, która właśnie otworzyła usta. Szczerze mówiąc, jestem teraz w Austrii, gdzie nie chcę wyrażać swojej opinii przed społecznością. Ponieważ mnie nie osądzają, lecz potępiają, ale mam wrażenie, że jest wiele osób, które są po mojej stronie. Ale w końcu okazuje się, że jako obywatel Austrii czuję się dyskryminowana we własnym kraju. I tu oczywiście pojawiają się pytania. Mamy oczywiście nadzieję, że nasi stali goście — kobiety i dziewczęta — wrócą. Niektórzy już powiedzieli, że wrócą. Zobaczymy, jak się dalej sprawy potoczą.

– Jakie są ogólnie nastroje w Austrii w związku z dużym napływem uchodźców?

– Mało kto ośmieli się, jak sądzę, otwarcie o tym mówić. Tylko szeptem. A ja byłam pierwsza, która otworzyła usta. Odważyłam się. I niestety okazuje się, że większość ludzi uważa, że mam rację, ale sami boją się coś powiedzieć. Jednak ze względu na fakt, że ja sama nie bałam się wyrazić swojej opinii, teraz znacznie więcej ludzi przestało się już bać.

– Czy takie stanowisko społeczeństwa związane jest z poprawnością polityczną?

– Ja sama jestem osobą niezależną politycznie, nie zaliczam się do jakiejkolwiek partii. Należę tylko do samej siebie, mojej pracy i tylko siebie. I bronię mojej opinii i samej siebie, mojej rodziny, moich pracowników i moich gości. Ja także kładę nacisk na to, abym mogła, jako właścicielka baru, wyrażać własną opinię. I dopóki sprawa z tymi, kto zaczepia moich gości, nie rozwiąże się, dopóki nie wyizolujemy tych, którzy są winni (przestępstw), dopóty nie chcę wpuszczać uchodźców (do mojego baru).

Z Karin Siebrecht-Janisch rozmawiał Sputnik
Źródło: pl.SputnikNews.com


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. BrutulloF1 16.01.2016 11:56

    No i mamy początki apartheidu. Apartheidu, którego nie sposób krytykować. A winić – wyłącznie Merkel i jej podobnych drani.

  2. agama 16.01.2016 12:40

    Merkel brzmi jak Hitler, nawet tyle samo liter

  3. Wytagen 16.01.2016 16:29

    Tyle że hitler oczyszczał kraj z gangreny,a merkel wprowadza chorobę do kraju i pacyfikuje przy tym własny naród. To jest zdrada własnego narodu oficjalnie widziana przez cały świat. Trzeba by było pomóc niemcom zaprowadzić im demokraję która teraz jest pacyfikowana.

  4. agama 16.01.2016 17:00

    Więc Słowianie, w tym Polacy, których Hitler planował wybić i zostawić tylko 100 tys. w roli niewolników, to też gangrena? Nie można tak mówić o ludziach, wszystkim zostały dane te same narzędzia rozwoju, z których mogą korzystać dla swego i innych dobra. To, że ludzie są głupi to wina nie tylko ich samych, ale przede wszystkim chorego ideologicznego prania mózgu, któremu wszyscy są poddawani od dzieciństwa (wpływ otoczenia, zakłamane media, religie). Ale z gruntu nikt nie jest bezwartościowy i zasługujący na unicestwienie, nawet kara powinna służyć rozwojowi/ewolucji (im wszyscy będą mądrzejsi, co następuje stopniowo z wcielenia na wcielenie, tym lepiej dla ogółu). Z Merkel racja, robi wszystko, żeby zaszkodzić Europie, a nawet światu, szczując UE przeciwko Rosji, doprowadzając do cywilizacyjnego konfliktu i ogółem realizując tutaj destrukcyjną amerykańską politykę.

  5. Michal_Cieszewski 20.01.2016 11:13

    Nie ulega wątpliwości, że to co zrobił Hitler było złe i należy takie zachowania piętnować, jednak merkel w porównaniu do niego jest dużo, dużo gorsza. Hitler w porównaniu do merkel był jeszcze o tyle honorowy, że oficjalnie wypowiedział światu wojnę a co za tym idzie kraje mogły się bronić zbrojnie a dzięki działaniom merkel co można zrobić? Ta dziw…. wprowadza tylnymi drzwiami bandę wieprzów przed, którą nikt nie ma siły i wojskowej możliwości się obronienia. Czekam dnia aż ją w końcu ktoś powiesi.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.