„Dzień po” czyli Dzień Matki

Opublikowano: 27.05.2017 | Kategorie: Publicystyka, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 553

Tylu kłamstw, ile wczoraj padło w Sejmie podczas debaty nad ustawą, dzięki której pigułka „dzień po” znów będzie na receptę, dawno nie słyszeliśmy. Kłamali wszyscy, tak aktualni wiceministrowie zdrowia, jak i były szef tego resortu Arłukowicz.

Ten ostatni wykrzykiwał, – skądinąd słusznie – że PiS ma prawa kobiet gdzieś. A gdzie miał ekonomiczne prawa kobiet Arłukowicz, gdy ponad dwa lata temu wprowadzał do obrotu „bezreceptowego” tylko jeden z dwóch istniejących środków antykoncepcji awaryjnej? I to akurat ten ponad trzykrotnie droższy od drugiego?

Komisja leków Unii Europejskiej rzeczywiście zarekomendowała ellaOne do sprzedaży w całej Unii bez recepty. Tyle tylko, że w uzasadnieniu jak byk stało, że środek ten w 23 krajach Unii będzie już drugim preparatem dostępnym bez papierowego zalecenia lekarza. W styczniu 2015 r., w niemal wszystkich krajach UE była bowiem bez recepty dostępna pigułka poprzedniej generacji. W Polsce – nie. Chwała jednak Arłukowiczowi, że udostępnił ellaOne chociaż. A że przy okazji koncern tę drogą pigułkę produkujący stał się monopolistą? No cóż… Taki widać mamy klimat.

Wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko popisywała się w Sejmie stwierdzeniem, że pigułka to środek hormonalny, a poza nią wszystkie środki tego typu są na receptę. I owszem, ale…

Po pierwsze, europejska komisja leków nie rekomendowałaby tego środka, gdyby nie miała w ręku badań o ewentualnych zagrożeniach. Po drugie, opowieści o tym, że zgodę na leki hormonalne musi wydawać lekarz, są nieporozumieniem. Od zawsze bowiem było tak, że jak pacjentka przychodziła do ginekologa po receptę na hormonalne – a jakże – pigułki antykoncepcyjne, to zgodnie ze sztuką medyczną lekarz powinien je przepisać po dostarczeniu mu przez pacjentkę wyników poziomów hormonów w jej organizmie. Czy większość ginekolog to robi? Nie. Patrzy na pacjentkę i bez żadnych badań wie, że trzeba jej przepisać tabletki takie albo inne. Skąd to wie? Bo praktyka medyczna pokazuje, że przy złym dobraniu leku nic strasznego w organizmach 99,9 proc. pacjentek się nie wydarzy.

Dokładnie tak samo jest z pigułką „dzień po”. Zdecydowana większość kobiet może ją stosować bez żadnego zagrożenia dla swojego zdrowia. I to zarówno Escapelle po 30 zł, jak i ellaOne po 110 zł.

Najśmieszniejsze, że przyznał to inny, aktualny wiceminister zdrowia Zbigniew Król, przypominając, że przecież receptę na pigułkę „dzień po” będzie mógł przepisać każdy lekarz. Czyli pediatra i otolaryngolog również. I zrobią to oczywiście bez kierowania kobiet na badania endokrynologiczne.

Minister Zdrowia Konstanty Radziwiłł, który od zawsze był przeciwnikiem jakiejkolwiek antykoncepcji, dopiął swego. Sejm ustawę, w przeddzień Dnia Matki, znowelizował. Na tym akcie prawnym zarobią teraz wszyscy lekarze pracujący w sektorze prywatnym. Bo to właśnie do nich będą się zgłaszały ofiary przedwczesnych wytrysków i pękniętych prezerwatyw. Do przychodni NFZ, z powodu tego, że pigułkę trzeba zażyć do 72 godzin po stosunku, z racji kolejek przecież się nie dostaną. W sumie w prywatnych klinikach i gabinetach pojawi się 200 tysięcy dodatkowych pacjentek, które zostawią tam miliony złotych.

Te, których nie będzie na taką wizytę (plus koszt wykupienia pigułek w aptece) stać, będą miały okazję zostać niechcianymi bohaterkami przypadającego 26 maja święta.

Chyba, że korzystając z tego, że ustawa wejdzie w życie dopiero po podpisaniu przez prezydenta, kupią sobie – mającą parę lat ważności – ellaOne na wszelki wypadek. Na myśl o tym producent pigułki pewnie już otwiera szampana.

Autorstwo: Tadeusz Jasiński
Źródło: Strajk.eu


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.