Drzewo wiadomości dobrego i złego

Opublikowano: 28.06.2014 | Kategorie: Publicystyka, Społeczeństwo, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 1127

“Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym” – List do Koryntian.

Nachodziła mnie myśl, dręcząca i namolna. Dlaczego Adam i Ewa zjedli owoc z drzewa wiadomości dobrego i złego? Cóż to za nieodparte pragnienie, aby wiedzieć, co jest dobre lub złe i czy warto dla niego poświęcać życie w raju? Pewnie chodziło o Drzewo Mądrości, a nie wiadomości Dobrego i Złego. Myślałem. Bo przecież gdybyśmy posiedli mądrość wszelaką, to sami stalibyśmy się wszechmocni, a Bóg byłby wtedy zbędny. To wyjaśniałoby też, dlaczego tak się “zdenerwował”. A jednak nie. Dlaczego “nie” i jaki wpływ ta historia lub może tylko opowieść, ma na życie mieszkańców zachodniej cywilizacji. Nie wierzysz w Boga, myślisz, że takie rozważania Cię nie dotyczą, jesteś w błędzie.

Tak więc Bóg stworzył świat około 6000 lat temu. Nie było Big Bangu i oczekiwania co z tego wyniknie. Świat pełen cudów, czy odrażająca nie do zaakceptowania ohyda, ale inteligentny projekt i spodziewany rezultat.

Ponieważ projekt musiał być szczegółowy i działać od dnia “zero”, dlatego w “praniu” uwidoczniły się niedoróbki, a następnie próby naprawy i ulepszeń. Żaden architekt nie ustrzeże się przecież błędów. Stad działania, piecza oraz korekty administratora — cuda, aniołowie i Chrystus. Czyli troska o projekt, a więc nie tylko stwórca i inżynier, ale i Bóg.

SZCZĘŚLIWA KRAINA OBFITOŚCI

Pierwsi rodzice żyli w Raju. Mieli wszystkiego pod dostatkiem, ale i też, nie pragnęli dużo. Wielkiego domu z werandą, czerwonego Ferrari, ciuchów od Versace, jachtu, złotego zegarka, konta w banku z sześcioma zerami, biżuterii czy dziesiątej pary butów na wysokim obcasie. Nie. Nie. Mieli to, co… chcieli. Słońce, siebie, owoce, dom pod gołym niebem gdzieś w cieniu drzewa i obietnice życia wiecznego. Do czasu.

ZIEMIA KRAINĄ NIEDOBORU

Gdy Adam i Ewa popełnili grzech pierworodny — zjedli owoc z drzewa wiadomości Dobrego i Złego, to zaburzyli ustanowiona przez Boga równowagę, tzn. masz wszystko, co ci potrzeba lub więcej (świat obfitości) pod warunkiem, że nie pragniesz, wymagasz i oczekujesz za dużo (jesteś ubogi duchem).

Od czasu tego feralnego wydarzenia świat materialny, zewnętrzny, jest w niedoborze do naszych rozbudzonych umysłów. Stąd ciągły konflikt między chęciami a możliwościami spełnienia. “Zawodnicy” wiedzą o tym. Stresują się, kombinują, planują, oszukują i rywalizują. Im szybszy, bardziej spostrzegawczy, zdeterminowany i zdecydowany tym lepiej. Pod takim ciśnieniem “niedoboru” jesteśmy kształtowani już od dziecka. (Systemy psychologiczne powinny być zbudowane na teorii niedoboru i konsekwencjach tego dla psychiki). Napisano mnóstwo książek i nakręcono wiele filmów o tym, jak ich bohaterowie wyruszają w podróż zwana życiem, aby “spełnić się”, a więc osiągnąć szczęście w świecie niedoboru. Stad pożądanie, rywalizacja, wyrzeczenia, samodoskonalenie, droga na skróty, nieuczciwość, mniejsze zło, kompromisy, zdrady, morderstwa, wojny itd. Na ogół życie każdego z nas tak wygląda. Cierpimy w naszym świecie wewnętrznym, gdyż nie możemy zrealizować się (spełnić się) w świecie materialnym (zewnętrznym). Adam i Ewa po wygnaniu z Raju, a po nich my ich następcy poznajemy dobro i zło w “praktyce”. W jedyny możliwy najlepszy sposób. Gdyż to my sami żyjemy w “świecie niedoboru” i tu musimy podejmować decyzje. Tak wracamy do Drzewa wiadomości Dobrego i Złego. Ciągle tzw. moralne dylematy, słuszne — niesłuszne, uczciwe — nieuczciwe. Dobro, ale czynione własnym kosztem czy zło i korzyści w zewnętrznym materialnym świecie, ale wtedy znany każdemu grzesznikowi dyskomfort.

Cytat: “Albowiem cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy swojej szkodę poniósł?”

Cytat: “Zdaniem Arystotelesa jednostki w swoim życiu rozciągnięte są między dwoma niemożliwymi do osiągnięcia przeciwnościami: nadludzką cnotą upodabniającą do bóstwa, a jego przeciwieństwem — upodabniającym do zwierząt bestialstwem.”

Po wiekach naszej nauki dobrego i złego Bóg uznał, że już jesteśmy gotowi na “korektę” i nadejście Chrystusa z posłaniem — miłujcie się… W ten sposób wprowadził samoograniczenie w tzw. zewnętrznym i materialnym świecie. Odmawianie sobie w imię miłości bliźniego i powrót do raju na Ziemi, który tylko wtedy jest możliwy. Świata równowagi, gdzie ludzie w tym za “ciasnym” zewnętrznym świecie postępują wg wskazania moralnej busoli.

Cytat: “Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez Niego zbawiony.”

Jako przykład: Kto ma racje w obecnym konflikcie na Ukrainie, Syrii czy Palestynie? Do kogo ma należeć Krym, Donieck, Charków, Jerozolima, czy Kosowo? Kto jest dobry a kto zły w tych i tym podobnych konfliktach? Przepraszam za te infantylne pytania.

Nasze ziemie, bo nasi przodkowie przybyli na te tereny wcześniej. Skądże – nasze, bo jest nas więcej. My mamy armie. A my właściwych sprzymierzeńców. To zaatakujemy z zasadzki lub nocą. Za późno utworzyliśmy stosowne agencje, rozkazy wydane. Można by tak dalej pisać, ale po co. Widzimy, jak jest.

Interes państwa, dobro narodu, stan wyższej konieczności, granice, druty kolczaste, wojsko, czołgi, służby specjalne, policja, wiezienia, klawisze, prawa własności, prawnicy wszystkie te i podobne “wynalazki” które stoją na straży, aby utrzymać status quo w interesie tych, co się “nachapali” wcześniej przed tym, którzy chcą teraz. Marnotrawstwo sił i zasobów. Nie tędy droga. Nie można zaspokoić naszych pragnień w świecie nierównowagi(niedoboru). Miłujmy się…

Wtedy zrozumiesz. Samoograniczysz się w tym świecie “niedoboru”. Odmówisz sobie z miłości do bliźniego. Pomyślisz też jak pomoc potrzebującym. Niech inni zrobią to samo, aby wystarczyło dla wszystkich. Śmiejesz się, że to nie możliwe. Ile musiałoby się zmienić i czy chciałbyś tego? Ostatecznie nie ma znaczenia czy ktoś wierzy w Boga i Chrystusa. Czy słyszał o drzewie wiadomości dobrego i złego i posłaniu “miłujcie się”. Psychiki nas, ludzi w “cywilizacji zachodniej”, i tak są zbudowane na ich myślowych implikacjach. Są nimi:

– Świadomość że świat zewnętrzny(materialny) nie zaspokoi naszych wewnętrznych pragnień, bo jest w “niedoborze”.

– Nasze działania, aby mimo to osiągnąć hedonistyczne spełnienie w świecie materialnym pod presja uciekającego czasu i egoizmu.

– Dyskomfort i wyrzuty sumienia, rzadziej duma, gdy oceniamy nasze postępowanie(a robimy to ciągle) pod kątem dobre lub złe, wiedząc, że jedyne i właściwe postępowanie wynika ze słów, “miłujcie się”.

Dylemat i rozdarcie między światem wewnętrznym i jego drogowskazami dobra i zła a kompromisami z nimi, na które idziemy, gdy chcemy osiągnąć tzw. sukces (spełnienie) w świecie zewnętrznym (materialnym). Z jednej strony pragnienia więc “postęp” i doskonalenie się, aby lepiej rywalizować (nie tylko z ludźmi) a drugiej świadomość, że nie tędy droga.

Cytat: “Dziś większość ludzi szuka spełnienia i zabezpieczenia w zewnętrznym, materialnym świecie i jego dobrach – ciągle mając ich, we własnym mniemaniu, mało i pozostając wiecznie nienasyconymi. Myślą oni, że duchowe doświadczenie, jakie przeżył Jezus na Ziemi, jest zastrzeżone tylko dla Niego. Nie rozumieją, że wskazał On swoim życiem ukryty skarb, który potencjalnie jest obecny w każdym człowieku i może być mu objawiony.”

ROZWÓJ TECHNOLOGICZNY

Nasza ludzką próbą przywrócenia “równowagi” i stworzenia świata obfitości był i nadal jest rozwój technologiczny.

Maszynowe produkowanie dóbr. Więcej, szybciej i taniej… Patrzymy na PKB i z tego rozliczamy naszych polityków. Czy w tym roku możemy za nasze pensje dostać więcej w materialnym świecie niż w ubiegłym? Z drugiej strony jednak za każdym razem, gdy wyrzucamy plastikowa butelkę do śmieci, wkręcamy żarówkę z rtęcią, dolewamy paliwa do baku, oceniamy, że to jest złe. Ciągły wzrost produkcji przemysłowej jest niemożliwy. Odnieść sukces w ten sposób znaczyło będzie zniszczyć siebie i nasz świat.

Najnowszym trendem i próba stworzenia krainy obfitości jest rozwój technologi informatycznej i przeniesienie naszej uwagi i pragnień do różnych “wirtualnych” światów.

Interaktywne media, gry, telewizja, kino, symulacje, wizualizacje i nie wiadomo co jeszcze… Wydaje się, że tam ograniczenia ze świata “niedoboru” nie występują. W najbliższych dekadach będzie to kraina, w której miliardy ludzi “spełni się” w bezgranicznym królestwie wyobraźni. Świat już nigdy nie będzie taki jak dawniej. Świat już nigdy nie będzie taki jak dawniej.

Co, jeśli te stworzone światy, coraz doskonalsze, będą (już są) atrakcyjniejsze i lepiej zaspokoją nasze pragnienia? Zatomizowanie. Wyalienowanie. Pomieszanie i tak będących uprzednio nadwyrężonych granic między fikcją a realnością, snem a jawą. Dekadencja?

Zdobywana mądrość jednostki i nas wszystkich, okupiona jest wysoką ceną. Tym większą im bardziej “chcemy”.

Miłujmy się i nie próbujmy wszystkiego zrozumieć.

Dedykuję ukochanej żonie zamiast mercedesa.

Autor: Darius
Nadesłano do “Wolnych Mediów”


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. StanSad 30.06.2014 09:19

    Ten tekst to dowód dlaczego ubodzy duchem (ubogi=biedny) powinni siedzieć cicho w kwestiach, które ich przerastają, jeśli nie chcą zabrzmieć niczym cymbał:

    cyt.: “Ponieważ projekt musiał być szczegółowy i działać od dnia „zero”, dlatego w „praniu” uwidoczniły się niedoróbki, a następnie próby naprawy i ulepszeń.”

    Jeśli istnieje jeden, jedyny bóg, Stwórca Wszechświata, to zgodnie z tym, co nauczają nas religie monoteistyczne jest on: Wszechwiedzący, Wszechmogący i Wszechmocny. Taki byt nie stworzyłby projektu pełnego niedoróbek, który potrzebowałby poprawek. No chyba, że byłaby to jakaś prowizorka, ale wątpię czy taki Stwórca zasługuj na miłość i uwielbienie.

    cyt.: zaburzyli ustanowiona przez Boga równowagę, tzn. masz wszystko, co ci potrzeba lub więcej (świat obfitości) pod warunkiem, że nie pragniesz, wymagasz i oczekujesz za dużo (jesteś ubogi duchem).

    Czyli w uproszczeniu: masz co jeść, to siedź cicho. Tyle że w takim przypadku Stwórca nie jest bogiem miłości, których kocha wszystkie swoje dzieci, a zwykłym despotą i tyranem.

    cyt.: Nasze ziemie, bo nasi przodkowie przybyli na te tereny wcześniej.

    Jak to się ma do krytyki rywalizacji z wcześniejszych paragrafów?

    cyt.: Tak więc Bóg stworzył świat około 6000 lat temu.

    Jeśli stworzył to 4,5 miliarda lat temu. Jeśli to byłoby 6 tysięcy, to znaczy że wszystkie skamieliny i wykopaliska zostały przez niego zakopane w ziemi. Wątpię, żeby bóg był dowcipnisiem i oszustem. To domena ludzi.

    I nie. Ewolucja nie stoi w sprzeczności z kreacjonizmem.
    A przynajmniej nie w katolicyzmie: http://www.fronda.gliwice.pl/czytelnia.php5?id=273

    Rozumiem przesłanie miłości, miłosierdzia i szczodrości. Zgadzam się z nim. Bóg mi nie przeszkadza, choć zajmuję odmienne w stanowisko w kwestii jego istnienia.
    Ale jeśli już porywamy się na rozważania o ciężarze filozofoiczno-teologicznym to warto przemyśleć kilka razy, to co chce się napisać. W innym przypadku wychodzi pełne nadętego patosu, błędów językowych i logicznych pseudo poetyckie kazanie prowincjonalnego proboszcza, który albo jest niedouczony, albo ma swoich parafian za półgłówków.

  2. Youpidou 30.06.2014 16:05

    Dlaczego ciągle na obrazach Adama i Ewy widoczne są postacie “zasłonięte”, sięgające po jabłko z drzewa a obok niego wąż. Jeśli my mamy trzymać się Biblii, Bóg stworzył Adama i Ewe nagich zanim zjedli zakazany owoc, więc tak ich powinniśmy ukazywać, podobnie jest z wężem, skoro został przeklęty a na brzuchu czołgać się miał, to de facto musiał posiadać kończyny. Ponadto ‘wąż’ potrafił się komunikować z człowiekiem, więc zwierzęciem raczej nie był, może stąd legendy o Reptilianach są jednak prawdziwe.

  3. Darius 01.07.2014 00:36

    Religie monoteistyczne nauczają nas ze Bog jest: Wszechwiedzący, Wszechmogący i Wszechmocny dlatego ze gdyby podwazyc dogmat o jego nieomylnosci to przestalby byc najwyzszym autorytetem, a straznicy swietego ognia zastaliby klubem dyskusyjnym.

    „Jeśli stworzył to 4,5 miliarda lat temu. Jeśli to byłoby 6 tysięcy, to znaczy że wszystkie skamieliny i wykopaliska zostały przez niego zakopane w ziemi. Wątpię, żeby bóg był dowcipnisiem i oszustem. To domena ludzi.”

    Dowcipnisiem i Oszustem? Moze zwyczajnie tak jak ludzie ma poczucie humoru. W koncu jestesmy stworzeni na jego podobienstwo.
    Jak inaczej argumentowac to, ze w pokladach skalnych wiele kilometrow pod ziemia znajdowane sa przedmioty zrobione ludzka reka.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.