Biali nigdy nie wyleczą się z rasizmu

Opublikowano: 07.04.2014 | Kategorie: Edukacja, Społeczeństwo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 664

W ostatnich dniach marca odbyła się piętnasta już coroczna konferencja poświęcona zagadnieniu uprzywilejowania białych („white privilege”) w amerykańskim szkolnictwie. Konferencja „National White Privilege Conference” miała miejsce w Madison, Wisconsin i była w całości sfinansowana z budżetu.

Konferencji przewodziła między innymi Kim Radersma, która dawniej była nauczycielką angielskiego w Kalifornii i Colorado. Słuchacze jej wykładu, którego temat brzmiał „Stories from the Front Lines of Education: Confessions of a White, English High School Teacher” zostali uraczeni między innymi takimi stwierdzeniami, jak „bycie białym jest jak alkoholizm”, czy, w kontekście potrzeby upolitycznienia edukacji, „jeśli nie masz zamiaru pracować dla sprawiedliwości, to wypierdalaj ze szkolnictwa”. „Nauczanie to akt polityczny i nie możecie być neutralni” – dodała Radersma. „Albo jesteś pionkiem zaprzęgniętym w system opresji, albo z nim walczysz. Jeśli myślisz, że jesteś neutralny, jesteś pionkiem”.

W poprzednich latach na konferencji pojawiały się również inne karkołomne tezy, wypowiadane przez zawodowych „antyrasistów”: między innymi stwierdzenie, jakoby biali byli tak przesiąknięci rasizmem, że nie zdają sobie nawet sprawy ze swoich rasistowskich uczynków.

Czarni powinni być nauczani przez czarnych – to jedna z kolejnych tez, jakie pojawiły się na konferencji. Radersma uważa też, że „feminizmu należy uczyć się od kobiet”. Na konferencji skrytykowano również pomoc finansową na rzecz tzw. „mniejszości”, jako element poniżający i pogłębiający rasistowskie podejście oraz pogłębiający w białych „poczucie bycia zbawcą”.

Obecnie, na Brock University w Ontario, Radersma pisze doktorat z zakresu „Critical whiteness studies”, co w wolnym tłumaczeniu można przełożyć na „Krytyczne studia nad byciem białym” – jest to prąd ściśle ukierunkowany na analizę i udowodnienie rasowej dominacji białych, na przestrzeni lat, poprzez dyskurs, narzędzia władzy symbolicznej, etc.

Swoją pracę i wkład w działania antyrasistowskie porównała do bycia alkoholikiem: „bycie białym, który działa antyrasistowsko, jest jak bycie alkoholikiem (…) nigdy nie wyleczę się ze swojego alkoholizmu, używając metafory. Muszę codziennie wstawać i przyznawać, że jestem tak przesiąknięta rasistowskimi myślami, opiniami i czynami, że codziennie muszę wybierać pracę antyrasistowską i myśleć antyrasistowsko”.

Na podstawie: breitbart.com, dailycaller.com
Źródło: Autonom


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. pablitto 07.04.2014 13:01

    Pitu pitu…
    Szkoda chyba produkować się nad udowodnieniem jakiejś społecznej tezy.
    Wiadomo, że część “czarnych doi z socjalu” etc., ale rozpatrywanie tego w kontekście 1 pokolenia, to chyba jakiś żart.
    Suche fakty – kto popłynął do Ameryki i wyrżnął łącznie nawet w porywach do 0,5 miliarda (!) Natywnych Amerykanów… i przy okazji ich bogatą kulturę, naukę (w której obawiam się znalazłoby się trochę odpowiedzi na dręczące naszą cywilizację pytania :/), kto sprowadzał tonami czarnych niewolników tamże? Ktoś ich pytał o zdanie, czy mają ochotę pozwiedzać “nowy kontynent”? No, potem weszła mechanizacja, więc niewolnictwo przestało się opłacać… Kiedy zamordowano Martina Luthera Kinga? – przecież to było jeszcze za życia niektórych czytelników WM – więc takie quasi-niewolnictwo, apartheid, czy jak to nazwać, działało tam nieprzerwanie całkiem do niedawna. I co, teraz to wszystko ma rozwiązać jedno pokolenie?
    Znajomek był ostatnio w jednym Stanie, i w ramach obserwacji socjologicznych zauważył szwędając się po mieście, że 90% bezdomnych to czarni.
    Ten kraj jest obciążony masą brudu. Podobnie jak inne imperialne kraje europejskie uprawiające kolonializm np. w niekończącej się spirali dojenia Afryki (nie mówiąc o spacyfikowaniu głównie przez angoli Australii, Oceanii i wyrżnięcie kolejnych kultur).

    Jest sobie np. takie Kongo, podzielone aktualnie na 2 państwa – kraj, który mógłby być oazą technologii, mekką hi-tech’u – mają masę bogactw naturalnych, i to dzięki wojnie domowej prowadzonej tam od pokoleń (która pochłonęła więcej ofiar, niż II wojna w Polsce)… mamy fajne iPody za 500 $… a kto tam wkłada łapy? – wszyscy – od USA, Europę, po Chiny (i ichni Foxxcon) i Rosję (która nota bene obecna jest tam cichcem militarnie w postaci masy najemników (większość pilotów po obu stronach konfliktu to Rosjanie – dlatego latają tak, by się nie spotykać w powietrzu – polecam książkę naszego rodaka-podróżnika “Do ciepłych krajów” – niezłe podsumowanie tegoż tam było jak pamiętam) – strony wspierają bardziej raz tzw. “rząd”, raz “opozycję”, partyzantki – tylko po to, by utrzymać tam stan permanentnej wojny, i wydobywać (raczej wysysać) bezkarnie “za darmo” nieprzebrane bogactwa tego kraju – ot, taki modelowy przykład, jak to się odbywa.

    Skoro my, Polacy, mamy wciaż gdzieśtam w podświadomości jakieś historyczne zaszłości i problemy/kompleksy na tle np. Niemców, Rosji, czy dy..jących nas w białych rękawiczkach, tudzież sprzedających nas bardziej imperialistycznych krajów… to co ma zrobić mieszkaniec kraju, w którym takie rzeczy dzieją się od x-pokoleń, i to w wersji “non stop hardcore” bez certolenia? Kto to “naprawi”, i kiedy? Żeby zniknął “rasizm” (obojętnie jakiego koloru) i wiele negatywnych międzyludzkich zaszłości, na tej planecie musiałoby naprawdę wydarzyć się coś znacznie “grubszego” niż jakiś pozorny czas “pokoju”, dywagacje, mediacje, projekty… – to zajmie pewnie setki lat, żeby to odkręcić – jeśli się da.

  2. 23 07.04.2014 22:34

    racja Panowie.
    Dorzucę że chodzi o zbytnie zagęszczenie ludzkiej zarazy.
    Jakby ktoś miał tylko jednego sąsiada w promieniu 10 km to inaczej by ‘śpiewał’ 🙂
    Od razu byłby milszy itd. Dosłownie marzył o tym żeby kogoś spotkać, pogadać, pomóc etc.

  3. MichalR 07.04.2014 23:05

    Trzeba przyznać rację w tym że przyczyną rasizmu jest traktowanie mniejszości jako ludzi którymi ktokolwiek musi się zająć. Inna sprawa to brak niewolnictwa, a już całkiem czym innym jest wprowadzanie parytetów.

    Szkoły dla białych są równie rasistowskie co szkoły dla czarnych. O ile te drugie są po to aby dzieci mogły wychowywać się bezstresowo i bez dyskryminacji, to nagle okazuje się że nie można tworzyć szkół dla białych bo to dyskryminujące i wzmaga podziały. Będziemy mogli przestać mówić o rasiźmie kiedy po raz ostatni w prawie nie będzie specjalnego rozróżnienia dla poszczególnych ras ludzkich.

    Uważam że w okolicy połowy ubiegłego wieku coś poszło bardzo nie tak w stanach zjednoczonych. Ktoś pod przykrywką pomocy rasie wychodzącej wciąż mentalnie z niewolnictwa postanowił pomóc w bardzo pokraczny sposób i przecholował w drugą stronę.

    O ile nie da się ukryć że bardzo wielu czarnoskórych bardzo dobrze poradziło sobie ze zmianą i teraz są normalni, o tyle wielu zaczęło polegać na pomocy z zewnątrz i przestało walczyć o samych siebie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.