Absurdalne koszty deficytowych nadleśnictw

Opublikowano: 09.01.2024 | Kategorie: Gospodarka, Publikacje WM, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 2152

Utrzymanie nadleśnictw obejmujących swym zasięgiem Puszczę Białowieską kosztowało w latach 2014-2019 ponad 150 mln złotych – wylicza Pracownia na rzecz Wszystkich Istot i apeluje o likwidację nadleśnictw: Browsk, Białowieża i Hajnówka.

Dane, do których dotarli aktywiści, pokazują, że koszty utrzymania trzech puszczańskich nadleśnictw w latach 2014-2019 wyniosły 153 mln zł. Zatrudnienie znajduje w nich 120 osób. Są to nadleśnictwa trwale deficytowe. „Koszt utrzymania nadleśnictw w przeliczeniu na pracownika w tym okresie jest gigantyczny, bo wynosi ponad milion złotych na osobę. A te osoby zajmują się jedynie planami dewastowania Puszczy Białowieskiej, lasu wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Żeby pokryć duże koszty, nadleśnictwa otrzymują pieniądze z Funduszu Leśnego. To znaczy, że na pensje tutejszych leśników, którzy nie robią nic, składają się dorodne buki, dęby, jodły i graby wycinane i sprzedawane przez inne nadleśnictwa w cennych lasach Polski – mówi Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich istot.

W 2021 roku dopłaty do funkcjonowania puszczańskich nadleśnictw z Funduszu Leśnego wyniosły 29,7 mln zł, czyli niemal trzykrotnie więcej niż całkowity przychód Białowieskiego Parku Narodowego (11 mln zł), a także więcej niż suma wszystkich dopłat do działalności parków narodowych ze środków Funduszu Leśnego w tym samym roku. „Lasy Państwowe długo mamiły opinię publiczną, próbując udowodnić swój sens obecności na terenie Puszczy Białowieskiej. Jednak zakaz cięć nałożony w 2018 r. w wyniku naszego pozwu cywilnego pokazał, że nie są one w Puszczy potrzebne. Puszcza się odrodziła po masowych wycinkach z 2017 r., mamy naturalne odnowienie prawie wszystkich puszczańskich gatunków drzew. Nie widać negatywnych skutków społecznych zaprzestania gospodarki leśnej. Mieszkańcy zaopatrują się w opał z prywatnych źródeł, często tańszy niż ten proponowany przez Lasy Państwowe. Nie sprawdziły się także obawy leśników dotyczące pożarów” – mówi Radosław Ślusarczyk.

Pomimo braku własnych przychodów, dopłaty z Funduszu Leśnego dla puszczańskich nadleśnictw pozwalają leśnikom na takie działania, jak przebudowa lokalnych ulic. Koszt wyremontowanej w zeszłym roku ulicy w Białowieży to 1,2 mln zł. „Przebudowa ulicy nie ma żadnego związku z gospodarką leśną. Ogromne budżety leśników pozwalają tak naprawdę na budowanie wpływów i pozycji w samorządach. Natomiast tanio ma być tylko dla swoich. 12 tys. zł kosztowała syna dyrektora RDLP w Białymstoku leśniczówka w Białowieży o rynkowej wartości 240 tys. zł” – przypomina Radosław Ślusarczyk.

W ostatnich latach w ramach prac nad planem zarządzania Puszczą Białowieską, Lasy Państwowe opracowały korektę stref ochronnych UNESCO, których skutkiem może być wyjęcie spod ochrony 62 km2 terenów, w tym drzewostanów ponadstuletnich. W projektach planów urządzenia lasu na kolejną dekadę Lasy Państwowe planują nie tylko wycinki, ale także sztuczne nasadzenia Puszczy, które upodobnią ten wyjątkowy las do zwykłych lasów gospodarczych jakich wiele w Polsce. „Puszczańskim Nadleśnictwom nie przeszkadza, że ich plany dewastowania Puszczy są niezgodne z konwencją UNESCO oraz dyrektywą siedliskową i ptasią. Nie wyciągnięto żadnych wniosków z rzezi Puszczy z 2017 r. Konsekwentnie i z premedytacją pracują na zniszczenie Puszczy po to, żeby nie było w niej już co chronić. Liczymy na to, że nowa władza będzie racjonalnie zarządzać zasobami przyrodniczymi w Polsce i wyeliminuje gospodarkę leśną i Lasy Państwowe z Puszczy Białowieskiej” – podsumowuje Radosław Ślusarczyk.

Autorstwo: Pracownia na rzecz Wszystkich Istot
Nadesłano do portalu WolneMedia.net


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. Stanlley 09.01.2024 09:37

    Jak to było? Szumowski przepiep… 400 mln i nic nie było, poprostu przestał być ministrem a tu bul doopy o zatrudnianie leśników? Nie wierze że nic nie robią – choćby dokarmianie zwierzaków, monitorowanie stanu poszczególnych gatunków itp

  2. Dandi1981 09.01.2024 11:10

    Zlikwidowac wycinki, kola lowieckie, przyroda sie odrodzi a kasa z turystow, milion na lesnika gdzie minimalna bruto by wyniosla 48tys rocznie. Ich zadania to niedopuscic do kulsownictwa oraz wycinki, dewastacji lasow, zasmiecania itd

  3. LichoNiespi 09.01.2024 14:19

    czyli krutko..komuna wracaj..za tzw komuny nie bylo zadnego deficytu w nadlesnicrwach a wrecz odwrotnie polskie lasy byly bezpieczne nie grozila im zadna wycinka.

  4. replikant3d 09.01.2024 18:52

    Co chcecie? ,,Myckowi,, żądają kasy, a że nie udało się rządzącym pokryjomu ,,opchnąć,, im naszych lasów, no to wycinają ile wlezie by i spełić ich żądania….

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.