Zagadka daty świąt

Opublikowano: 26.12.2009 | Kategorie: Wierzenia

Liczba wyświetleń: 1113

W pierwszych wiekach naszej ery nie obchodzono świąt Bożego Narodzenia w ogóle, jednakże potem wyznawcy chrześcijaństwa zaczęli zastanawiać się, którego dnia tak naprawdę narodził się Jezus. Wraz z pojawianiem się różnych dat Bożego Narodzenia, około IV wieku pojawiły się dwie najbardziej znane wersje daty urodzin Chrystusa – 25 grudnia i 6 stycznia. Skąd się jednak wzięły? Odpowiedź na to pytanie nie jest tak łatwa, jak się wydaje, choć z jednej strony w grę wchodzić mogło dostosowywanie się chrześcijaństwa do pogańskich świąt, w tym rzymskich Saturnaliów i święta Słońca Niezwyciężonego, a także wpływy judaizmu…

25 grudnia chrześcijanie na całym świecie świętują narodzenie Jezusa. Radosne kolędy, specjalne nabożeństwa, cudownie opakowane prezenty, wyjątkowe potrawy, wszystko to charakteryzuje Boże Narodzenie, przynajmniej na półkuli północnej.

Ale skąd tak naprawdę wziął się zwyczaj świętowania Bożego Narodzenia? Dlaczego 25 grudnia wiązany jest z dniem narodzenia Jezusa?

Biblia podaje kilka wskazówek: nie wspomina się obchodów narodzin Jezusa w Ewangeliach lub dokumentach, nie ma podanej daty ani nawet pory roku. Biblijne odwołanie do pasterzy pilnujących w nocy namiotów, którzy dowiadują się o narodzinach Jezusa może sugerować wiosenny wypas owiec. Z drugiej jednak strony, w zimnym miesiącu grudniu, owce mogły być również trzymane w zagrodzie. Jednak większość naukowców nawołuje by ostrożnie wyodrębniać takie precyzyjne, ale przypadkowe detale narracji, których wymowa jest raczej teologiczna niż kalendarzowa.

Pozabiblijne dowody z pierwszego i drugiego wieku są równie skąpe. W pismach wczesnych autorów chrześcijańskich takich jak Ireneusz (ok. 130-200) czy Tertulian (160-225) nie odnajdujemy wzmianek o obchodach narodzin Jezusa. Orygenes z Aleksandrii (ok. 165-264) kpi sobie nawet z Rzymian, którzy obchodzą rocznice urodzin nazywając to praktykami „pogańskimi”. Jest to silna przesłanka mówiąca nam, że w tym okresie dzień narodzin Jezusa nie był w ten sposób upamiętniany. Możemy stwierdzić nawet, że w tym czasie nie obchodzono wcale świąt Bożego Narodzenia.


Scena ukrzyżowania Jezusa z V w. Święta Wielkanocne mają znacznie starszy rodowód od Bożego Narodzenia, które zaczęto obchodzić dopiero około III – IV wieku.

Kontrastuje to mocno z wczesnymi tradycjami dotyczącymi celebracji ostatnich dni Jezusa. Każda z czterech Ewangelii dostarcza nam bardzo szczegółowy opis tego, w jaki sposób zakończył on swe życie. Zgodnie ze św. Janem Jezus został ukrzyżowany w czasie, gdy składano ofiary z baranków na święto Paschy. Mogło dojść do tego 14 dnia żydowskiego miesiąca Nisan, tuż przed tym, jak po zapadnięciu zmierzchu rozpoczęło się święto (co wskazywałoby też na 15 dzień miesiąca Nisan z racji tego, że w żydowskim kalendarzu dzień rozpoczyna się wraz z zapadnięciem zmroku). W pozostałych ewangeliach pojawia się mowa o Ostatniej Wieczerzy, którą zorganizowano wieczorem 15 dnia miesiąca. Jezus został ukrzyżowany następnego dnia pod tą samą datą.

Święto Wielkanocy wykształciło się znacznie wcześniej niż Boże Narodzenie, jednakże było ono stopniową chrześcijańską interpretacją święta Paschy w ramach męczeństwa Jezusa. Ślady tego odnaleźć możemy w Nowym Testamencie, gdzie padają słowa: „Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha. Tak przeto odprawiajmy święto nasze…” Już od II wieku było to silnie zakorzenione święto chrześcijańskie.

Cuda Jezusa, jego męka oraz zmartwychwstanie stanowiły często główny temat zainteresowania wczesnych pisarzy chrześcijańskich. Jednakże z biegiem czasu przedmiotem zainteresowania stało się także pochodzenie Jezusa. Zmianę tą widzimy także w Nowym Testamencie. Powstałe wcześniej pisma św. Pawła i Marka nie wspominają o narodzinach Jezusa. Dopiero ewangelie Mateusza i Łukasza dostarczają dobrze znanych, choć nieco odmiennych opisów wydarzeń, w przypadku których nie podaje się także określonej daty. W drugim wieku naszej ery szczegóły dotyczące narodzin i dzieciństwa Jezusa pojawiają się w apokryficznych pismach takich jak „Ewangelia Dzieciństwa” Tomasza oraz Proto-ewangelia Jakuba. Teksty te dostarczają bardzo wielu szczegółów, w tym imion dziadków Jezusa a nawet jego edukacji. Nie ma jednak tam ani słowa o dacie narodzin.

Ostatecznie około 200 r. n.e. chrześcijański nauczyciel z Egiptu po raz pierwszy odniósł się do daty narodzin Jezusa. Zgodnie z Klemensem z Aleksandrii różne grupy chrześcijan wysuwały różne terminy i co ciekawe nie było wśród nich 25 grudnia. Klemens pisze: „Istnieją tacy, którzy ustalili nie tylko rok narodzin naszego Pana, ale także i dzień i twierdzą oni, że miało to miejsce 28 dnia miesiąca Augustus i 25 dnia [egipskiego] miesiąca Pachon [czyli 20 maja według naszej rachuby]. Podchodząc z wielką dokładnością do jego męczeństwa mówią, że miało ono miejsce 16 dnia miesiąca Tyberiusa, co odpowiada 25 Fanemotowi [21 marzec]. Inni wskazują, że był to 25 dzień Farmuthi [21 kwiecień], a jeszcze inni, że 19 dzień tego miesiąca [15 kwiecień], kiedy Zbawiciel cierpiał na krzyżu. Co więcej, mówi się, że urodził się on 24 lub 25 dnia Farmuthi [20 lub 21 kwietnia].”

Z cytatu tego wynika jasno, że w kwestii dnia narodzin Jezusa istniała duża niepewność, choć stanowiło to również kwestię dużego zainteresowania. Jednak do IV wieku n.e. pojawiły się dwie daty, które do dziś są powszechnie akceptowane. Jako dzień narodzin Jezusa wskazywano bowiem 25 grudnia (w Zachodnim Cesarstwie Rzymskim) i 6 stycznia (na Wschodzie, szczególnie w Egipcie i Azji Mniejszej). Współczesny Kościół Armeński jak też Cerkiew Prawosławna wciąż uznają drugą z dat, jednak dla większości chrześcijan bardziej znamienna stała się data 25 grudnia, podczas gdy 6 stycznia został uznany za święto Trzech Króli upamiętniające przybycie trzech mędrców do Betlejem.

Najwcześniejsza wzmianka o 25 grudnia jako dniu narodzin Jezusa pochodzi z rzymskiej kroniki z połowy IV wieku, która zawiera daty śmierci chrześcijańskich biskupów i męczenników. Pod datą 25 grudnia widnieje wzmianka: „Chrystus urodził się w Betlejem w Judei”. Około roku 400 św. Augustyn z Hippony wspominał o donatystach – jednej z grup chrześcijan, która obchodziła rocznicę urodzin Jezusa 25 grudnia odrzucając datę 6 stycznia, co uchodziło za innowację.

W świecie wschodnim dzień 6 stycznia nie łączono jedynie z postaciami trzech mędrców, ale z całą historią związaną z narodzeniem pańskim. Zatem dopiero trzy wieki po narodzinach Jezusa zaczęto umiejscawiać dzień, w którym przyszedł na świat. W jaki sposób doszło jednak do wyłonienia się dat 25 grudnia i 6 stycznia? Do dziś istnieją dwie teorie. Jedna z nich jest niezwykle popularna, zaś o drugiej słyszy się nieco rzadziej, choć jest ona znacznie starsza.


Rzymskie Saturnalia według niektórych posłużyć miały chrześcijanom za wzór do stworzenia święta Bożego Narodzenia.

Jedna z najpopularniejszych teorii mówi, że święta Bożego Narodzenia zostały zapożyczone z obrzędów pogańskich. Rzymianie w dniu przesilenia zimowego organizowali wtedy Saturnalia. Świętowali wówczas także inni mieszkańcy Zachodniej i Północnej Europy. Szczególnie ważny w tej teorii jest fakt, że w roku 274 rzymski cesarz Aurelian ustanowił święto Sol Invictus (Słońca Niezwyciężonego), które przypadało na 25 grudnia. Święta mogły zatem wyrosnąć z wcześniejszych obrzędów ku czci słońca. Zgodnie z tą teorią pierwsi chrześcijanie umyślnie wybrali tą datę, aby dzięki temu ich religia mogła prędzej rozprzestrzeniać się w świecie rzymskim. Im bardziej bowiem Boże Narodzenie przypominało święta pogańskie, tym więcej pogan otwierało się na nie.

Mimo popularności, jaką zyskała ta teoria ma ona również pewne słabe punkty. Nie odnajdujemy bowiem jej potwierdzenia w źródłach, gdyż wcześni autorzy chrześcijańscy nie odnotowali związku między przesileniem zimowym a narodzinami Jezusa. Ambroży (ok. 339 – 397) opisuje co prawda Jezusa jako prawdziwe słońce, które przyćmiło dawnych bogów, jednakże inni autorzy nie wskazywali na podobne odniesienia. Widziano w tym raczej zbieg okoliczności mający być naturalnym dowodem na to, że Bóg wywyższył Jezusa nad bożków pogańskich.

Na pierwsze sugestie dotyczące tego, że urodziny Jezusa zostały specjalnie przesunięte na dzień pogańskiego święta natrafiamy dopiero w XII wieku. W dziele biblijnego komentatora Dionizego bar Salibiego na marginesie znajduje się notatka mówiąca, że w dawnych czasach Boże Narodzenie zostało przesunięte z 6 stycznia na 25 grudnia, aby wypadać w ten sam dzień, co pogańskie święto Słońca Niezwyciężonego. W XVIII i XIX wieku bibliści wysunęli nowe teorie dotyczące tej koncepcji. Twierdzono, że z racji tego, że pierwsi chrześcijanie nie znali dnia narodzin Jezusa, zaakceptowali pogańskie święto słoneczne dla swych własnych celów twierdząc, że wtedy przyszedł na świat ich Mesjasz.

Znacznie bardziej współczesne badania wskazują, że wiele z współczesnych świątecznych zwyczajów odzwierciedla pogańskie tradycje zapożyczone przez chrześcijan z biegiem czasu, gdy religia rozszerzała się na Europę. W świątecznym drzewku dopatruje się nawet związku z praktykami średniowiecznych druidów. Wnioski te według niektóry potwierdziły tylko przypuszczenia, że sama data musi również mieć rodowód pogański.

Istnieją jeszcze jednak inne problemy, na które zwraca uwagę wielu uczonych. Najważniejszy z nich odnosi się do tego, że pierwsze wspomnienie o dacie świąt Bożego Narodzenia i ich obchodach (ok. 250-300 r.) pojawiły się w okresie, gdy chrześcijaństwo nie dokonywało zbyt silnych zapożyczeń z innych tradycji. Co prawda wiara i praktyka nie mogła kształtować się w zupełnej izolacji i wiele elementów kultu było zauważalnych dla pogańskich obserwatorów. Mimo to w pierwszych kilku wiekach naszej ery prześladowana mniejszość chrześcijaństwa dbała głównie o zachowanie swej tożsamości odróżniającej ją od innych środowisk oraz głównych świąt i ofiar.


Wizerunek słońca na mozaice sprzed IV wieku. Niektórzy dopatrują się w nim postaci Chrystusa.

Wszystko zmieniło się po tym, jak na chrześcijaństwo przeszedł cesarz Konstantyn. Od połowy IV wieku chrześcijaństwo zaczęło umyślnie adaptować i dostrajać lokalne zwyczaje do swoich potrzeb. Znanym propagatorem tej praktyki był papież Grzegorz Wielki, który w liście napisanym w roku 601 do misjonarzy w Brytanii polecał, aby nie niszczyć lokalnych świątyń pogańskich, tylko zaadoptować je jako kościoły, zaś pogańskie święta czcić jako święta chrześcijańskich męczenników. Choć rzeczywiście chrześcijaństwo mogło przejąć wiele z praktyk pogańskich brak wciąż otwartych dowodów na to, że działo się tak w III wieku, kiedy to ustalono datę narodzin Jezusa.

Wydaje się jednak, że jeszcze przed przejściem Konstantyna na chrześcijaństwo obchodzono dzień 25 grudnia. Wiedzieli o nim na przykład wspomniani już donatyści. Co więcej, od połowy do końca wieku IV hierarchowie kościelni w Cesarstwie Wschodnim zdawali się skupiać nie na kwestii wprowadzenia daty narodzin Jezusa, ale dodatku daty grudniowej do święta tradycyjnie obchodzonego 6 stycznia.

Istnieje bowiem jeszcze jedna wersja tego, dlaczego Boże Narodzenie obchodzone jest 25 grudnia. Co dziwne, klucz do zrozumienia tej teorii dotyczącej daty urodzin Jezusa leży w datowaniu jego śmierci na święto Paschy. Pierwszy raz uwagę zwrócił na to francuski naukowiec Louis Duchesne w początkach XX wieku. Teoria ta została potem dopracowana przez Amerykanina Thomasa Talleya. Jednakże z pewnością nie byli oni pierwszymi, którzy dostrzegli związek daty urodzin Jezusa z datą jego śmierci.

Około roku 200 Tertulian zauważył dzięki swym obliczeniom, że 14 dzień miesiąca Nisan (czyli dzień ukrzyżowania według św. Jana) był odpowiednikiem 25 marca w rzymskim kalendarzu słonecznym. 25 marzec wypada dziewięć miesięcy przed 25 grudnia. 25 marca uznany został potem jako Święto Zwiastowania upamiętniające datę poczęcia Jezusa. Wierzono zatem że Jezus zginął na krzyżu w ten sam dzień, w który został poczęty. Urodził się 9 miesięcy po 25 marca, który to dzień czczony jest do dziś.

Idea ta pojawia się w anonimowym traktacie pt. „O przesileniach i równonocach”, który stworzony został w IV wieku w Północnej Afryce. Odnajdujemy w nim twierdzenie, że Chrystus został ukrzyżowany z rocznicę swego poczęcia. Opierając się na tym datę narodzin Jezusa przesunięto na przesilenie zimowe.

Także św. Augustyn wiedział o dniu Zwiastowania. W swym dziele poświęconym Trójcy Świętej pisze: „Uważa się, że Jezus został poczęty 25 marca, na który to dzień przypadło także jego męczeństwo. […] Według tradycji przyszedł on na świat 25 grudnia.”

W tradycji wschodniej również łączono datę śmierci i poczęcia Jezusa. Jednakże nie oparto się tam na 14 dzień miesiąca Nisan, bowiem według greckiego kalendarza śmierć Jezusa przypadła na 14 pierwszego greckiego miesiąca wiosennego, którego naszym odpowiednikiem jest dziś 6 kwietnia wypadający dokładnie 9 miesięcy przed 6 stycznia, kiedy to obchodzi się Boże Narodzenie w tradycji wschodniej. Tutaj również pojawiają się dowody na to, że dzień Zwiastowania łączono z dniem ukrzyżowania. Pisał o tym m.in. biskup Epifaniusz.

W ten sposób chrześcijaństwo podzieliło się na dwa obozy obliczania daty narodzin Jezusa na podstawie daty jego śmierci i poczęcia (25 marca i 6 kwietnia), co poskutkowało powstaniem dwóch dat jego narodzin – 25 grudnia i 6 stycznia.


Scena zwiastowania uwieczniona na ikonie z Klasztoru św. Katarzyny na Synaju.

Łączenie daty poczęcia i śmierci Jezusa współczesnemu czytelnikowi może wydawać się co najmniej dziwne, jednakże odzwierciedla dobrze średniowieczne rozumienie procesu zbawienia jako całości. Ślad tego odnaleźć można w sztuce. Na licznych obrazach widać, że w momencie zwiastowania (a więc poczęcia Jezusa) obok Maryi i anioła widać również postać dziecięcia trzymającego krzyż, co jest wizualnym przypomnieniem o obietnicy zbawienia przez śmierć Jezusa na krzyżu.

Idea mówiąca o tym, że stworzenie i zbawienie powinny mieć miejsce w tym samym czasie jest odzwierciedlona także w starożytnej tradycji żydowskiej upamiętnionej w Talmudzie. Talmud babiloński przechował dyskusję między dwoma żyjącymi w II wieku n.e. rabinami, którzy podzielają ten pogląd, jednakże nie zgadzają się co do daty. Rabbi Eliezer mówi: „W miesiącu Nisan stworzony został świat, w miesiącu Nisan rodzili się patriarchowie. W święto Paschy urodził się Izaak a w miesiącu Nisan nasi potomkowie będą wybawieni”. Drugi z rabinów nie zgadza się i przenosi datę na miesiąc Tishri. Chrześcijańska wizja może mieć zatem podobny rodowód: Jezus został poczęty w tym samym dniu i pod tą samą datą został ukrzyżowany.

Na koniec warto zadać sobie pytanie: w jaki sposób 25 grudnia stał się świętami Bożego Narodzenia? Niczego nie możemy być jednak pewni. Elementy święta, które zaczęły kształtować się od IV wieku mogą wywodzić się równie dobrze z tradycji pogańskich. Mimo to ostateczna data może czerpać bardziej z judaizmu i ze śmierci Jezusa w święto Paschy wspierane poglądem mówiącym, że wielkich rzeczy należy zawsze spodziewać się o tej samej porze roku. W idei powracających cykli oraz nadchodzącego zbawienia może odbijać się także to, co Rzymianie czcili pod nazwą Słońca Niezwyciężonego.

Autor: Andrew McGovan
Źrodło oryginalne: Biblical Archaeology Review
Tłumaczenie i źródło polskie: Infra


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

16 komentarzy

  1. ROMAN AMBROZEWICZ 26.12.2009 16:45

    Życzę wszystkim zdrowych i pogodnych świąt Bozego Narodzenia i lepszego Nowego Roku. Oby te Święta nie zginęły z naszej tradycji.

  2. piotrhary 26.12.2009 20:28

    Może również dobrze iż współcześnie żyjący władcy cesarstwa Rzymskiego mogli sobie równie dobrze wykreować narodziny Chrystusa. Przy powtórnym jego przyjściu prawda wyjdzie z wora i może się okazać iż cała religia chrześcijańska i jegomość papież okaże naiwną bajką i wymysłem polityków z bardzo zamierzchłych czasów

  3. Joanna d’Arc 26.12.2009 20:36

    Okazało się, że piotrhary jest naiwną bajką i wymysłem siebie samego.

  4. Joanna d’Arc 26.12.2009 20:47

    Niektórzy historycy do określania pory roku narodzenia Chrystusa posłużyli sie obliczeniami astronomicznymi i stwierdzili, iż w 7.-6.roku miała miejsce konjunkcja Saturna i Jowisza, co w warunkach strefy podzwotnikowej ( położenie Izraela) spowodowało również zjawisko lejkowatej poświaty na niebie ( “gwiazda betlejemska”).Wg tych ustaleń miało to miejsce na początku listopada.

  5. Rave 26.12.2009 21:27

    Wiedziałem że ten cały cyrk bożego narodzenia, nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem… To miks wierzeń pozbieranych z różnych starożytnych religii. A miliony tempaków daje się tak sterować 🙂

  6. dede 27.12.2009 02:17

    To tylko jeden z najmniejszych pogańskich obrządków na jakie KK naraża swoich wiernych. To oburzające, że wmawia się ludziom tego typu tradycję popychając ich do czczenia Bożka słońca, stawiania drzewek pogańskich czy chociażby czczenia pogańskiej Królowej Niebios, Matki bogów, której to kult przeniesiono na biedną Marię.. gdyby ona zobaczyła co robią z jej imieniem..

    Zastanawiamy się, kiedy to Jezus się urodził, jak wyglądał itd. Ewangeliści celowo nie zamieścili tych informacji, jest ona po prostu zbędna i prowadzi zwyczajnie do bałwochwalstwa. Nie powinno takich rzeczy obdarzać się żadną czcią! Powinniśmy się nawrócić do Boga żywego, On już dawno nie jest dzieciątkiem, a cześć oddajmy mu w duchu i w prawdzie.

  7. Joanna d’Arc 27.12.2009 12:06

    Rave, dede: Święta BOŻEGO Narodzenia. Czyż ludzie nie świętują rocznic swoich wlasnych narodzin, a cóż dopiero narodzin Boga, który stał się Człowiekiem? Przy tym każde świętowanie z biegiem czasu obrasta różnymi obyczajami, lecz sedno pozostaje.Dzieje się tak od ponad 1700 lat. Czyż nie warto, choćby ze względu wiekowość tej tradycji, zachować ją dla potomności? Bo cóż złego w tym, że mamy czas wolny, że spotykamy się przy stole z rodziną, że obdarowujemy się prezentami, itd ?
    Czy Bóg to ludzki wymysł? Hmmm…Nasi przodkowie, od tych najdawniejszych, wszędzie na ziemi pozostawili ślady kultu wobec metafizycznej rzeczywistości. Tak jest do dzisiaj. Czy zawsze, wszędzie i wszyscy się mylili? Czy pozwoliłby się ktokolwiek okaleczyć, a nawet oddać życie, od apostołów począwszy, za jakieś mżonki…?

  8. Joanna d’Arc 27.12.2009 12:08

    Gloria in excelsis Deo: et in terra pax hominibus bonae voluntatis!

  9. rysio 27.12.2009 12:28

    czary mary hokus pokus…

  10. Rave 27.12.2009 19:52

    @Joanna d’Arc – Bóg który stał się człowiekiem? – pierwsze słyszę 🙂

  11. Robert Śmietana 27.12.2009 20:16

    @1 “Oby te Święta nie zginęły z naszej tradycji. ”

    Oby jak najszybciej zginęła wszelka tradycja!

  12. dede 27.12.2009 22:31

    @Joanna d’Arc: To, że przemianowano nazwę na “Bożego” narodzenia nic nie zmienia. Obrzęd ten był poświęcony bożkowi słońca czy nam się to podoba czy nie. Żaden z apostołów nie świętował urodzin Jezusa. To, że tradycja kościoła jest przekazywana od apostołów ustnie jest kłamstwem. Skoro tak by było to tradycji by ubywało a nie przybywało. W czasach najczystszego chrześcijaństwa nie czczono żadnych świętych, Marii i nie obchodzono żadnych zbędnych obrzędów gdyż zwyczajnie było to bałwochwalstwo. Czy na Twoje urodziny wszyscy mają Cię za malutką dziecinkę? Bóg Jezus jest żywą osobą i na pewno nie jest już dzieciątkiem.

    Poza tym czy zabijanie w imię Chrystusa jest złe? Tak więc świętowanie urodzin jakiegoś bożka w imię Chrystusa również. Jezus nie przyszedł żeby ludzie świętowali jego urodziny. On żywy chce być na pierwszym miejscu ponad wszystkie te pogańskie badziewie i jak napisano jest Bogiem zazdrosnym.

    Sami wybieramy co jest na pierwszym miejscu w naszym życiu. Ja mam radykalne poglądy w tej dziedzinie i nie pójdę na kompromis z pogaństwem będąc chrześcijaninem. Jezus nie szedł na kompromis z faryzeuszami. Najwyższa wartość – Prawda.

  13. rysio 28.12.2009 02:57

    //te pogańskie badziewie //
    @dede
    Wydaje mi się, że Twoje tzw. “uczucia religijne” doznałyby uszczerbku, jeśli trafiłbyś na sformułowanie “chrześcijańskie badziewie”.
    Dla mnie pogaństwo jest taką samą religią jak chrześcijaństwo (choć warto się zastanowić czy nie lepszą od religii gwałcącej świat od 2 tysięcy lat…) i uważam, że wyznawcom pogaństwa należy się poszanowanie. Tak stanowi także ustawa karna, która nie stawia żadnej z sekt religijnych ponad innymi – sekta chrześcijańska i pogańska są w świetle prawa równe…

  14. Robert Śmietana 28.12.2009 08:22

    Tylko Ci przyklasnąć, rysio. Katolicyzm jest oczywiście sektą. Dlaczego?

    W ujęciu teologicznym – jest produktem rozpadu Chrześcijaństwa w trakcie schizmy wschodniej w 1054r. A idąc jeszcze dalej, jest odłamem żydowskiej religii, założonym (jak chcą katolicy) przez samego Jezusa.

    W ujęciu praktycznym:
    -uzupełnianie i zmiana zawartości Biblii wedle swojego interesu
    -redukowanie możliwości zbawienia wyłącznie do katolików (“poza Kościołem nie ma zbawienia”)
    -uznawanie, iż interpretacji Pisma Świętego mogą dokonywać tylko ludzie Kościoła (“my wiemy lepiej”)
    -nadawanie nadzwyczajnych tytułów i uprawnień co równiejszym (np. “Zastępca Chrystusa”)
    -uznawanie nieomylności pasterzy kościoła w sprawie wszystkich treści nauki katolickiej i moralności
    -jeden władca absolutny na szczycie piramidy władzy – Papież, najrówniejszy spośród biskupów
    -trudność w opuszczeniu sekty (zaznałem na własnym przykładzie)
    -pasożytowanie finansowe na członkach sekty
    -wewnętrzne tajemnice
    -dogmatyzowanie wiary
    -brak zainteresowania logiczną spójnością swoich nauk

    Itepe, itede. Poczytajcie sobie różne definicje sekt (wedle ludzi kościoła), a sami zobaczycie, że najgorsza sekta, to sam kościół.

  15. rysio 28.12.2009 13:17

    Aż dziw bierze, Robercie, że ta sekta wciąż działa legalnie i panoszy się zatruwając życie ludziom na całym świecie…

  16. Robert Śmietana 28.12.2009 13:58

    Po prostu ma ogromną siłę i wryła się przez wieki w podświadomość społeczną na tyle, że częściowo bywa nawet przezroczysta dla świadomości ludzkiej.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.