Ustawa o bateriach

Opublikowano: 21.08.2010 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Prawo

Liczba wyświetleń: 741

Państwowe regulacje ogarniają coraz to większe obszary naszego życia. Okazuje się, że od roku mamy w Polsce Ustawę o bateriach i akumulatorach.

Ustawa ta definiuje, czym jest bateria i akumulator („źródło energii elektrycznej wytwarzanej przez bezpośrednie przetwarzanie energii chemicznej, które składa się z jednego albo kilku: a) pierwotnych ogniw baterii nienadających się do powtórnego naładowania albo b) wtórnych ogniw baterii nadających się do powtórnego naładowania” – idem per idem?), a także np. czym jest elektronarzędzie bezprzewodowe („podręczny sprzęt zasilany baterią lub akumulatorem, który jest przeznaczony do wykorzystania w działalności serwisowej, budowlanej lub ogrodniczej, w tym narzędzia przeznaczone do toczenia, frezowania, szlifowania, rozdrabniania, piłowania, ścinania, wiercenia, przebijania otworów, wykrawania, kucia, nitowania, skręcania, polerowania lub podobnej obróbki drewna, metalu i innych materiałów, a także do koszenia, cięcia i innych prac”). Nakłada rozliczne obowiązki na „wprowadzających baterie lub akumulatory” – czyli przedsiębiorców wykonujących działalność gospodarczą „w zakresie wprowadzania do obrotu baterii lub akumulatorów, w tym zamontowanych w sprzęcie lub pojazdach, po raz pierwszy na terytorium kraju; za wprowadzającego baterie lub akumulatory uważa się także przedsiębiorcę dokonującego importu lub wewnątrzwspólnotowego nabycia baterii lub akumulatorów na potrzeby wykonywanej działalności gospodarczej”: jeśli pan Zenek chce sprowadzić z zagranicy na potrzeby swojej firmy (a już nie daj Boże na sprzedaż) choćby jednego laptopa z zamontowaną baterią, to pod karą grzywny musi zarejestrować się w rejestrze prowadzonym przez Głównego Inspektora Ochrony Środowiska (podając we wniosku informację o rodzaju wprowadzanych baterii lub akumulatorów i oczywiście uiszczając opłatę rejestrową, a w kolejnych latach – jeśli za rok czy dwa planuje sprowadzić następne laptopy – opłatę roczną), prowadzić ewidencję obejmującą informacje o rodzaju, ilości i masie wprowadzanych do obrotu baterii i akumulatorów, przekazać trochę grosza na publiczne kampanie edukacyjne „mające na celu podnoszenie stanu świadomości ekologicznej społeczeństwa w zakresie prawidłowego postępowania z odpadami w postaci zużytych baterii i zużytych akumulatorów”, a także jest odpowiedzialny za zawarcie pisemnej umowy z podmiotem zajmującym się zbieraniem zużytych baterii lub akumulatorów oraz z podmiotem zajmującym się ich przetwarzaniem, osiągnięcie poziomów zbierania określonych w rozporządzeniu (jeśli nie zostaną one osiągnięte, musi zapłacić na rachunek urzędu marszałkowskiego opłatę produktową) oraz składanie marszałkowi województwa rocznych sprawozdań o rodzaju, ilości i masie wprowadzanych do obrotu baterii i akumulatorów, osiągniętych poziomach zbierania oraz o wysokości należnej opłaty produktowej.

Mamy też w ustawie zakaz umieszczania zużytych baterii i zużytych akumulatorów razem z innymi odpadami w tym samym pojemniku – teoretycznie grzywnę można dostać nawet za wrzucenie bateryjek z pilota do telewizora do własnego domowego kosza na śmieci, nie mówiąc już o wyrzuceniu zawartości takiego kosza do kontenera na śmietniku. (Oczywiście skontrolowanie, czy ktoś nie popełnia takiego wykroczenia jest trudne – więc tylko czekać poprawki, która nałoży na każdego obowiązek wpuszczania do domu kontroli śmieciarskich lub podpisywania wyrzucanych na śmietnik worków na śmieci).

Ustawa stanowi, oczywiście, wdrożenie unijnej dyrektywy 2006/66/WE. Pan każe, sługa musi. Jednak nie wszystko, co się w tej ustawie znajduje, wynika bezpośrednio z wymogów tej dyrektywy. Część wymienionych wyżej zapisów stanowi „wkład własny” rządzących Polską „liberałów”. Na przykład jeśli pan Zenek sprowadza na potrzeby własnej firmy wyposażonego w baterię laptopa z Niemiec (czy skądkolwiek w ramach obszaru celnego Unii), to w rozumieniu dyrektywy nie jest wprowadzającym baterie do obrotu – a według polskiej ustawy jest, ze wszystkimi wynikającymi stąd obowiązkami. Dyrektywa nie nakazuje również karania za umieszczanie zużytych baterii w tym samym pojemniku, co inne odpady – ten zapis był krytykowany nawet w opinii prawnika Biura Analiz Sejmowych („Rozważenia wymaga celowość ustanowienia takiego przepisu. Przeciwko ustanowieniu przemawia niemożność skontrolowania jego wykonania a tym bardziej niemożność wyegzekwowania, a także szeroki krąg adresatów, wśród których będzie wiele osób starych i zniedołężniałych”). Jak zwykle, polscy „liberałowie” (przy akceptacji opozycji) wyskoczyli przed eurosocjalistyczną orkiestrę.

Autor: Jacek Sierpiński
Zdjęcia: yellowcloud, Gosia Malochleb


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. Jack Ravenno 21.08.2010 15:27

    Debile… do kwadratu

  2. eFJot 21.08.2010 22:59

    “Państwowe regulacje ogarniają coraz to większe obszary naszego życia.” Proces osaczania zwierzyny trwa…

  3. che 22.08.2010 13:08

    Baterii będzie coraz więcej. Sprzyja temu moda bycia “unpluged”, wolności – “uwolnij się”, w ogóle bezprzewodowości. Uważam, że państwo powinno zadbać o pojemniki na zużyte baterie i akumulatory. Znaleźć sponsora coby takie pojemniki zorganizował. Żeby były solidne(
    na mrozie) i kwasoodporne. No i oczywiście recykling.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.