Truchło Puszczy

Opublikowano: 29.04.2019 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Gospodarka, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 592

Zapaleńcy Dobrej Zmiany produkowali 1,3 miliona metrów sześciennych martwego drewna rocznie, czyli ponad 100 tysięcy miesięcznie, czyli ok. 3300 ( słownie: trzy tysiące i trzysta) metrów sześciennych dziennie, czyli około 56 wagonów dziennie trupów. Łącznie wyprodukowali ok 67 tysięcy takich wagonów. W lasach gospodarczych trzech puszczańskich nadleśnictw. Ten pociąg ma długość z Warszawy do Amsterdamu. Jaka lokomotywa go ciągnie…

Fragment lasu w Nadleśnictwie Hajnówka

Wiara w doniosłą rolę martwego drewna to truizm.

Nie uda się zaprzeczyć naturze, która powoduje rozpad materii organicznej w czasie. Udział w tym bierze szereg organizmów fauny i flory. Ich różnorodność to pokłosie różnorodności gatunkowej rozkładanych części drzew, roślin. Gatunków biorących udział w rozkładzie nie przybywa wraz z ilością martwego drewna, martwej materii. Może się tylko zwiększać ilość tych organizmów. Lecz wzrost ilości nie ma żadnego związku ze wzrostem bioróżnorodności – zapraszam do artykułu o samorództwie, gdzie rzecz całą wyłuszczono.

Działania podejmowane w kierunku kreacji martwego drewna w lasach gospodarczych i jego produkcji, rzekomo w celu zwiększenia bioróżnorodności, z bioróżnorodnością związku nie mają. A więc produkcja truchła – w miejsce surowca drzewnego stanowiącego o dobrostanie gospodarczym mieszkańców to już nie truizm. To sabotaż gospodarczy.

W Polsce to nie koniec

Rozwijanie koncepcji teoretycznych przeistoczyło się w zarządcze działania godzące w bezpieczeństwo strategiczne kraju: nakazem indolencji i ekologistycznych mrzonek było gromadzenie na pniu tzw. ekotonów przy drogach i szlakach kolejowych – a zamierające drzewa stanowiły w tych miejscach szczególne zagrożenie dla strategicznego bezpieczeństwa kraju. Decydował o tym Dyrektor Generalny Lasów Państwowych i Minister Środowiska. Tolerowała to i wspierała rzecz całą każda ekipa rządowa, niezależnie od opcji.

Winnych nie ma.

Nowe prawa?

Dziś rzecz cała jest zamiatana pod dywan, a nowe prawa, tym razem rodem MSWiA, nakazują czyścić okolice szlaków w określonym promieniu od nich. Tym samym znikną za chwile dowody wewnętrznego sabotażu i zdrady. Tym sposobem Minister Spraw Wewnętrznych sprawnie upora się z pozostałością po Tomaszewskim Konradzie, Dyrektorze Generalnym Lasów Państwowych, doktorze nauk leśnych, magistrze i inżynierze – przebierańcu leśnika. Chlubie Wydziału Leśnego SGGW… – mojej Alma Mater, i chlubie Instytutu Badawczego Leśnictwa.

Papier jest cierpliwy, i póki co go nie palimy i nie podmieniamy, jak u Orwella w Ministerstwie Prawdy. Więc nie wszystko do końca zaniknie i zniknie.

Martwe drewno

Dla niektórych sama idea martwego drewna w lasach gospodarczych jest do przyjęcia. Rozważają jedynie ilość i sposób prawnego usankcjonowania jakiejś jego ilości.
Każdy kto ma własny ogród, lub gdy bywa w lesie, obserwuje, że różne drzewa rozkładają się w różnym czasie, że ma to też związek z warunkami zewnętrznymi (ilością wody, temperaturą, etc, etc). Spróbujcie więc napisać jeden, kilka, kilkanaście, kilkaset algorytmów na określoną masę drewna martwego w lesie – bo przecież wszystko musi być zapisane, by mogło zaistnieć.

Rzecz jasna kpię.

– Gdyż… truizmem jest wiara w doniosłą rolę martwego drewna, lecz nie jego celowa produkcja w gospodarce.

Nie za bardzo interesuje mnie kwestia ilości, bo to kwestia manipulacji, w tym manipulacji wykonywanej na systemie prawnym państwa (ekotony, powierzchnie referencyjne v prawo MSWiA o czym było już wyżej). O innych nie wspomnę…

Każdy las gospodarczy, racjonalnie użytkowany, trwale użytkowany, posiada wystarczające zasoby dla utrzymania trwałości bogactwa różnorodności. Posiada również wystarczające temu zasoby martwego drewna (opad igieł, liści, gałęzi, pozostałości po pracach leśnych: drewno i pnie). Jeśli nie zamieniamy lasu w inny użytek (rolę, pastwisko, działkę budowlaną, autostradę), to nauka dowodzi, iż zasób różnorodności ulega jedynie chwilowym wahaniom, ale w okresie trwania lasu i jego środowiska jest stały. – Klasyczna definicja różnorodności, jest rozbrajana przez ideologię i politykę.

Jeśli ktoś ma wiedzę, że jest inaczej, że wzrost masy martwego drewna powoduje przyrost bioróżnorodności, że to stanowi regułę – to chętnie poznam się z tą wiedzą i nauką. Lecz nie interesuje mnie niczyja wiara w tym zakresie.

Pociąg do Amsterdamu z truchłem leśnym wciąż nie odjeżdża

Podobnie było z wiarą w doniosłość sanacyjnych działań tandemu K. Tomaszewski-J. Szyszko, gdy już po 5 minutach ich rządów (zlikwidowano gospodarkę leśną na kolejnych tysiącach hektarów lasów gospodarczych w Nadleśnictwach Białowieża, Browsk, Hajnówka, wzmacniając tym samym gradacje szkodników drzew leśnych) można było jednoznacznie stwierdzić, że to nie sanacja a kontynuacja.

Przypomnę, że w 2015 J. Szyszko wskazywał z Wysokiej Trybuny, iż w Puszczy gnije 3,5 miliona metrów sześciennych drzew/drewna. W wyniku doniosłych działań Dobrej Zmiany, ta ilość urosła do 7,5 miliona metrów sześciennych. Dowodzi to, iż zapaleńcy Dobrej Zmiany produkowali 1,3 miliona metrów sześciennych martwego drewna rocznie, czyli ponad 100 tysięcy miesięcznie, czyli ok. 3300 metrów sześciennych dziennie, czyli około 56 wagonów dziennie … trupów czy truchła. Łącznie wyprodukowali ok 67 tysięcy takich wagonów. Ten pociąg ma długość z Warszawy do Amsterdamu. Jaka lokomotywa go ciągnie…

Pociąg do Rzymu.=

Praktycznie masa wyprodukowanego przez Dobrą Zmianę truchła może być jeszcze większa. W chwili inwentaryzowania trupów drzew, cześć z tych zainwentaryzowanych w 2015 roku przestała już być widoczna, i nie została policzona. Załóżmy, że w proch się obróciło tylko 500 tysięcy metrów sześciennych, co wskazywałoby, że J.Szyszko z Kowalczykiem oraz K. Tomaszewski z A. Koniecznym doprowadzili do truchła nie 4 miliony lecz 4,5 miliona metrów sześciennych. Tym samym masa drewna zniszczonego przez rządy PO/PiS to nie 7, 5 miliona metrów sześciennych lecz 8 milionów takich metrów.

W rzeczywistości nie wiemy jaka masa zanikła i nie była liczona w trakcie bieżącej inwentaryzacji. Z całą pewnością nie wiemy jaka masa nie była policzona w przekazie sejmowym z roku 2015. Hucpa i barbarzyństwo dzieją się tu począwszy od Decyzji nr 48 Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych doktora nauk leśnych Konrada Tomaszewskiego z roku 1998.

Decyzja 48 z 1998 r. K. Tomaszewskiego

Niebawem, za kilka lat, inwentaryzacja wykaże, że nie ma martwego drewna w lesie. Bo cała masa przeistoczy się w próchnicę. I cóż wówczas my „bidoki” poczniemy?
Póki co cieszmy się, bo mamy jednak zainwentaryzowaną masę 7,5 miliona metrów sześciennych truchła drzew w lasach tylko trzech nadleśnictw: Białowieża, Browsk, Hajnówka. A ta masa to już skład innego pociągu: liczącego 125 tysięcy wagonów długości od Warszawy  prosto na plac św. Piotra w Rzymie.

– Ot, taka pielgrzymka…

Ta masa zniszczonego drewna, pozwoliłaby wstrzymać użytkowanie na terenie niemal 100 nadleśnictw w Polsce (czyli na obszarze 25% obszaru kraju) na cały rok. Tylko po co? Czy na następną pielgrzymkę?

Wielkanoc 2019 rok

Wciąż nie są to dni Zmartwychwstania Puszczy, i zwycięstwa nad piekłem i szatanem. Nie podzielimy się jajem życia i dobra. Od wielu dziesiątków lat jesteśmy świadkami zwycięstw nowego Piłata, Judasza i żydostwa, i uczestniczymy w tryumfalnym pochodzie zniszczenia. Narzucane prawa i nasza obojętność na zło nie przybliżają nas do szczęścia na ziemi i szczęścia wiekuistego.

Zły, pod postaciami współczesnych Piłatów, Judaszy i żydów wciąż zaślepia nasze oczy, zamyka serca – zamienia je w kamień.

Grzech milczenia i powolność złemu w obliczu dewastacji wspólnego dobra nie zawsze i nie dla każdego skończy się wybaczeniem.

Lista nazwisk odpowiedzialnych za stan Puszczy i lasów

Podstawą przeprowadzonej, przedstawionej powyżej statystyki jest podana masa martwego drewna w dniu 16 kwietnia 2019.

Przyjęto początek destrukcji lasów za dzień Decyzji 48/1998 DGLP w sprawie zakazu wycinki drzew i drzewostanów powyżej 100 lat (co de facto w perspektywie czasu likwidowało gospodarstwo leśne w 3 nadleśnictwach). Późniejsze rozwiązania prawne godzące w gospodarkę leśną, jej różnorodność czy bezpieczeństwo doprowadziło do stanu w historii Puszczy niespotykanego nigdy wcześniej.

Henryk Kowalczyk, aktualny Minister Środowiska, jest typowym przykładem urzędnika pełnego inercji, braku woli, braku wiedzy oraz złej tolerancji i głupoty, która niszczy narodowy skarb, dobrostan Polski i jej mieszkańców. Jednak skala i czas (od 1998 roku do dziś, a nawet w nieokreślony czas przyszły) trwania całego procesu może też wskazywać na jeszcze coś innego. To przykład celowego działania w złej wierze, i na szkodę.

„Nic już nie można zrobić” twierdzi dziś H.Kowalczyk – lecz to Dobra Zmiana najmocniej się do tej ruiny przyłożyła. Z całą pewnością wszyscy mają też wyrobione zdanie o państwowych służbach, prokuratoriach,etc, etc. W końcu państwo (zarówno PiS, PO czy innej polikliki) to „ch*j, d**a i kamieni kupa”.

Autorstwo tekstu i zdjęcia: RobG56
Źródła: Polskawlesie.pl, WolneMedia.net


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. emigrant001 30.04.2019 12:09

    Nie wiem czemu, ale Lasy Państwowe kojarzą mi się z żydowskimi roszczeniami. A tu taki element układanki. Skoro drzewa są martwe, to trzeba wyciąć i komuś sprzedać, tylko komu?

  2. MrMruczek 01.05.2019 09:54

    Dawno nie czytałem tak niejasno napisanego tekstu. Pomijając w tekście wycieczki do nowego testamentu, to nie do końca rozumień, co Autor sądzi o wycinaniu martwych drzew w Puszczy i na czym, w rozumieniu Autora, polega dewastacja lasu/drewna w wymienianych nadleśnictwach. Nie do końca też pojmuję intencji komentarza Autora na temat ustaw zakazujących wycinki ponad stuletnich drzew. Komentarz Autora dotyczący obecności martwych drzew oraz ich wpływ na bioróżnorodność też budzi moje zastrzeżenia.

    Mogę jedynie wyrazić tu swoją opinię w rzeczonych kwestiach.

    W sprawie parków narodowych uważam, że na wyznaczonych obszarach człowiek nie powinien w żaden sposób ingerować w naturę. Jedynym dozwolonym działaniem winno być gaszenie pożarów (brak ingerencji groziłby spopieleniem całej powierzchni parku) i to jedynie ze względu na niezwykle małe powierzchnie parków a przez to niezwykle cenne. Nic ponad to.

    Ustawa zakazująca wycinki stuletnich i starszych drzew nie miała prawa powstać, ponieważ na obszarach chronionych powinien funkcjonować zakaz wycinania czegokolwiek.

    Zostawienie puszczy w spokoju nie ma służyć wzrostowi bioróżnorodności, ale zachowaniu istniejącego stanu bądź otworzeniu stanu pierwotnego tejże. Martwe drzewa są elementem pierwotnej puszczy i ich obecność służy zachowaniu bioróżnorodności, i nie chodzi tu jedynie o drobnoustroje żerujące na martwych drzewach, ale o całe łańcuchy pokarmowe, poprzez ptaki żywiące się kornikiem drukarzem we wszystkich jego stadiach rozwoju, aż do drapieżników polujących na te ptaki.

    Pora uświadomić nam wszystkim, że wbrew temu, co mówi “Pismo”, nie jesteśmy ani właścicielami planety, ani panami wszelkiego stworzenia i nie mamy prawa zawłaszczać wszystkiego i niszczyć usprawiedliwiając swoje działania względami ekonomicznymi nazywając to gospodarką.

  3. RobG56 01.05.2019 11:52

    @M.Mruczek Artykuł dotyczy lasów gospodarczych – zarządzanych przez nadleśnictwa, co w kilku miejscach zostało wskazane.
    Nie “ustawa” o wycinaniu drzew i drzewostanów ponad 100 letnich lecz -decyzja. I nie tyczy Parków lecz lasów gospodarczych 3 nadleśnictw.
    Leśnictwo, to prócz dziedziny gospodarki, także wiedza , nauka. Ze względu na fizjologię każdego gatunku, ma on w leśnictwie określony wiek rębności (gdy zaczyna zamierać i traci możliwości przyrostowe). Zwykle powyżej 100 lat (w skrócie). Jeśli wprowadza się zakaz wycinki drzew i drzewostanów powyżej 100 lat, to podejmuje się decyzję o zakazie wyrębu w wieku fizjologicznym, a tym samym podejmuje się decyzję o rozpadzie lasu. Cały czas mówimy o lesie gospodarczym, nie o Parku.
    Nie dyskutujemy o drewnie martwym w parku lecz o zmarnotrawionym surowcu w lasach gospodarczych. Ono zostało zmarnotrawione w wyniku szeregu decyzji urzędników państwowych. Za początek przyjąłem decyzję 48 z 1998 roku Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych Konrada Tomaszewskiego – jako ewidentnie skierowaną na obszar gospodarczy wyłącznie trzech nadleśnictw Białowieża, Browsk, Hajnówka.
    Odniesienie Wielkanocnych życzeń, oraz dedykacje ku “złemu” – to dedykowany sarkazm. Do rozpoznania, wydaje mi się, jeśli ktoś jest obserwatorem aktualnej sceny politycznej.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.