Szkoły prywatne nie dla dzieci polityków AfD

Opublikowano: 29.03.2019 | Kategorie: Edukacja, Prawo, Społeczeństwo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 2002

Prawnicy landu Berlina uznali w swojej ekspertyzie prawnej, że prywatne szkoły w tym mieście mogą odmówić przyjmowania do siebie dzieci, których rodzice są politykami narodowo-konserwatywnej Alternatywy dla Niemiec. To odpowiedź na skargę złożoną w sprawie sześcioletniej córki jednego z polityków tego ugrupowania, odrzuconej przez jedną z berlińskich placówek.

Kontrowersje dotyczące dziecka posła do landtagu Berlina pojawiły się w październiku ubiegłego roku, kiedy jedna z prywatnych szkół w niemieckiej stolicy odmówiła przyjęcia sześciolatki w poczet swoich uczniów. Jednocześnie rodzice dziewczynki musieli tłumaczyć się przed zebraniem rodziców dzieci uczęszczających do tej placówki, którzy także sprzeciwili się jej dalszej edukacji w szkole w północno-wschodniej części miasta.

Zdaniem prawników landu Berlin decyzja szkoły nie była niezgodna z prawem, chociaż krytycznie do postawy placówki odnosiła się nawet socjaldemokratyczna minister edukacji. Każda prywatna szkoła ma bowiem prawo doboru swoich uczniów, przy czym autorzy ekspertyzy podkreślili, że złamaniem obowiązujących przepisów byłaby z kolei dyskryminacja ze względu na rasę lub pochodzenie etniczne.

Georg Pazderski, przewodniczący Alternatywy dla Niemiec (AfD) w berlińskim parlamencie, skrytykował wykładnię prawa zastosowaną przez lokalny samorząd, nazywając ją mianem sprzecznej z zasadą równości. Zachowanie szkoły potępił również Niemiecki Związek Nauczycieli krytykujący stosowanie wobec dziecka odpowiedzialności za poglądy jego rodziców.

Na podstawie: Jungefreiheit.de, Welt.de
Źródło: Autonom.pl


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Radek 30.03.2019 03:23

    Według mnie prywatna szkoła ma prawo decydować kogo uczy. Tak samo jak cukiernik ma prawo decydować komu robi tort, albo śpiewak ma prawo decydować co śpiewa i dla kogo śpiewa. Kretyńska zasada równości to bzdury komunistów aby oszukiwać ludzi. Ludzie nie są równi i nigdy nie będą równi ze społecznego punktu widzenia. Można co najwyżej ich ogłupiać mówiąc że są równi i w imię tej równości zniewalać, tak jak w powyższym artykule próbują zmusić szkołę do czegoś w imię równości. Z ta równością to również chodzi o to, aby babcia z zanikami pamięci za kradzież masła ze sklepu była w imię tej zasady tak samo sądzona jak polityk gdy ukradnie parę milionów.
    W wolnorynkowym kraju jak szkoła będzie robiła selekcję według dziwnych zasad, to sama straci renomę i zniknie z rynku. A jak ta selekcja będzie dobrze wpływała na wyniki w nauce, to się rozwinie i otworzy jeszcze kilka szkół.

  2. janpol 31.03.2019 01:53

    Dlatego szkolnictwo w państwie jako dobru wspólnym obywateli powinno być bezpłatne i publiczne. Kolejny dowód, ile jeszcze trzeba?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.