Rząd próbuje „puścić z dymem” sektor OZE

Opublikowano: 15.11.2013 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 540

Projekt ustawy o odnawialnych źródłach energii przygotowany przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów zablokuje rozwój sektora odnawialnych źródeł energii. Stracą na tym wszyscy obywatele, a zyskają węglowe monopole energetyczne – alarmuje Koalicja Klimatyczna.

W środę, 13 listopada br., Ministerstwo Gospodarki upubliczniło i oddało do konsultacji społecznych kolejną propozycję projektu ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE). Według informacji Koalicji Klimatycznej projekt został przygotowany przez Kancelarię Premiera.

Propozycja KPRM zakłada między innymi, że właściciele przydomowych źródeł odnawialnych będą sprzedawać energię do sieci za 80 proc. jej wartości (średniej ceny sprzedaży energii elektrycznej w poprzednim roku kalendarzowym). Zdaniem Koalicji Klimatycznej doprowadzi to do sytuacji, w której mikroenergetyka odnawialna nie będzie mogła się rozwijać. Ekolodzy zwracają uwagę, iż nie dość, że wielkie koncerny energetyczne, oddają swoją energię za 100 proc. jej ceny, to dodatkowo będą miały dostęp do różnorodnych systemów wsparcia – aukcyjnego lub świadectw pochodzenia.

“Jeżeli rząd przyjmie proponowane rozwiązania dotyczące mikroenergetyki będzie to jednoznaczny sygnał, że odwraca się plecami od obywateli. Na „lodzie” zostaną przede wszystkim rolnicy, którzy mając oszczędności mogliby, wzorem kolegów z Niemiec, zainwestować w źródła odnawialne” – mówi Ilona Jędrasik z Koalicji Klimatycznej.

Według członków koalicji nowy projekt ustawy jest modelowym przykładem nierównego traktowania uczestników rynku i ograniczania konkurencji, a pod przykrywką hasła „optymalizacja kosztów” przemycane jest wsparcie dla koncernów energetycznych.

Lepsze warunki niż nowe źródła odnawialne dostanie blisko 50 istniejących instalacji współspalających węgiel z biomasą. “Autorzy projektu zdecydowali się utrzymać nieuzasadnione ekonomicznie, nadmierne wsparcie dla kontrowersyjnej technologii współspalania węgla z biomasą. Współspalanie to technologia, która rozwinęła się w Polsce na niespotykaną nigdzie na świecie skalę, dzięki wieloletniemu hojnemu rządowemu wsparciu. Od początku jego celem było przede wszystkim dotowanie dużych koncernów węglowych, które obawiały się rosnącej, zielonej konkurencji. Trudno bowiem na serio traktować współspalanie jako energię odnawialną” – mówi Anna Ogniewska z Greenpeace Polska.

Ekolodzy zwracają uwagę, że opublikowana wraz z projektem ocena skutków regulacji zaniża koszty wdrożenia regulacji, ponieważ opiera się na fałszywych założeniach przepisanych z analiz dotyczących innego projektu ustawy. „Krótko mówiąc kolejny projekt ustawy to gwóźdź do trumny odnawialnych źródeł energii” – czytamy w komunikacie prasowym Koalicji Klimatycznej.

Na podstawie: Koalicja Klimatyczna
Źródło: Ekologia.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. MilleniumWinter 15.11.2013 08:11

    Brednie, brednie, brednie.
    Ta ustawa nie ma za zadanie zablokować energetykę ze źródeł odnawialnych tylko ją “uporządkować” przed jej gwałtownym rozwojem. Chodzi o to że kraj ma przejść na źródła odnawialne ale nie na likwidację wielkich koncernów energetycznych! Nie ma zgody na niezależność energetyczną obywateli! Przecież to by mogło doprowadzić do niezależności od władz!!!

    ;P

  2. aZyga 15.11.2013 11:01

    ,,Według członków koalicji nowy projekt ustawy jest modelowym przykładem nierównego traktowania uczestników rynku i ograniczania konkurencji” – i to jest najważniejsze zdanie.Musi być równe traktowanie podmiotów gospodarczych.

  3. MichalR 15.11.2013 21:33

    Ta ustawa pomaga OZE! Pomaga w ten sposób że osoba produkująca energię na pewno ją sprzeda. Energii nie da się magazynować. Elektrownie węglowe lub chociaż zapory wodne muszą istnieć i to na nich spoczywa ciężar bezpieczeństwa w kontekście stałych dostaw prądu.

    Nikt nie podpisałby umowy z Kowalskim mającym wiatrak, wiedząc że Kowalski nie jest w stanie produkować prądu wtedy gdy tego ktokolwiek potrzebuje a będzie produkował prąd gdy nikt go o to nie prosi.

    Teraz wszystkie problemy logistyczne zostaną zrzucone na wielkie firmy energetyczne. Kowalski może postawić wiatrak i tyle go ten problem interesował. Czy to sprawiedliwe? Sądzę że tak. Firmy energetyczne wraz z rozwojem paliw kopalnych zaczną śledzić pogodę w kraju, aby prognozować z kilkudziesięciominutowym wyprzedzeniem ile energii zapewnią OZE a ile muszą wyprodukować oni.

    Jestem ekologiem i nie zgadzam się z tym artykułem.

  4. MichalR 15.11.2013 21:37

    Chcę jeszcze porównać to z przykładem producenta czegokolwiek. Kto i ile zarabia podczas sprzedaży produktów w sklepie? Jaka część kosztów to marża sklepikarza? Jaka to koszt transpowru i ile w końcu zarabia producent? czasami jest to 20% czasami 50% ale przecież nie wiecej.

    Tutaj państwo mówi że producent detaliczny dostanie 80% ceny! Czy to nie wspaniała wiadomość? Zero problemów od strony dystrybucji.

  5. janpol 16.11.2013 02:21

    Nie bardzo rozumiem problem?
    Po ostatnich nowelizacjach, każdy obywatel, który ma “elektrownię domową o mocy do 1MW” (w tym również opartą na OZE), wybudowaną w ramach pozwolenia na budowę domu (czyli nie jako oddzielna budowla o własnych fundamentach), nie musi się nikogo o nic pytać ani tłumaczyć. Jest co prawda warunek, który mówi, że instalacja elektryczna wykorzystująca tę energię nie może być w żaden sposób podłączona do sieci energetycznej ale chyba nie muszę ludziom “z talentem w rencach” jak toto zrobić aby było dobrze. Tym samym skończyły się bzdurnoty o płaceniu podatku czy akcyzy za wyprodukowaną energię do własnych celów i, moim zdaniem, nie ma problemu dla ludzi zaradnych.

    Opisywany problem dotyczy tylko ludzi, którzy chcą zajmować się produkcją energii elektrycznej NA SPRZEDAŻ czyli prowadzić działalność gospodarczą, a tu maja zastosowanie przepisy (w tym Konstytucja RP) o równym traktowaniu podmiotów i tez nie ma problemu, niezależnie od tego co za durnoty wymyślą “sejmopierdzistołki” itp.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.