Jak uniknąć wojny?

Opublikowano: 29.04.2024 | Kategorie: Polityka, Społeczeństwo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1900

W sobotę 27 kwietnia w Warszawie, z udziałem polskich i międzynarodowych gości, odbyła się w trybie hybrydowym konferencja pt. „Problemy europejskiego bezpieczeństwa – jak uniknąć wojny?”. Konferencja była jednocześnie oficjalną inauguracją działalności Fundacji Swobód Obywatelskich im. Andrzeja Leppera.

Otwierający spotkanie prezes FSO, Tomasz Jankowski, krótko wprowadzając w cele nowej organizacji, zauważył, że tytuł konferencji to jednocześnie pytanie, którego nikt z polityków z pierwszych stron gazet nie zadaje, jakby wejście do wojny było już przesądzone i było kwestią czasu. Przypomniał także przykłady nagonek medialnych na ludzi, którzy się temu sprzeciwiają.

Następnie do uczestników przemówiła Diana Sosoaca, liderka SOS Romania, senator i kandydat na prezydenta Rumunii w nadchodzących wyborach. Wbrew przyprawianej jej twarzy agresywnej zwolenniczki rumuńskiej irredenty, zasugerowała w swoim wystąpieniu, iż Bukareszt mógłby być gospodarzem rozmów pokojowych między Rosją, a Ukrainą.

Poseł na Sejm RP z ramienia Konfederacji Korony Polskiej, Roman Fritz, zauważył, że obecna forma prowadzenia wojny nie prowadzi właściwie do niczego innego niż śmierci kolejnych młodych Ukraińców, którzy tak naprawdę stali się ofiarami polityki obcych mocarstw.

Kolejnym mówcą był Przemysław Piasta, prezes Fundacji im. Romana Dmowskiego, który gorzko odnotował, że tak naprawdę niewiele od nas zależy w kwestii kontynuacji wojny, ale że nawet w takich warunkach musimy prowadzić walkę o świadomość Polaków, zaś represje systemu przeciwko „podżegaczom do pokoju” są dowodem na słuszność ich działań.

Z uczestnikami połączył się płk Jacques Baud ze Szwajcarii, były oficer wywiadu, który wlał nieco optymizmu, stawiając tezę, że wojna nie przekroczy granicy Ukrainy, a być może nawet Dniepru. Udowadniał, iż Rosjanie nie mają zamiaru rozwiązywać problemów swojego strategicznego bezpieczeństwa na wojnie z NATO, a ich strategia zawsze pozostawia możliwość eskalacji po swojej stronie.

Głos zabrał także Adam Śmiech z redakcji „Myśli Polskiej”, który zauważył, że wojna jest w tragicznym punkcie, ale największym problemem jest brak chęci przyznania się do porażki którejkolwiek ze stron. Wtórował mu Włodzimierz Gorki, Sekretarz Generalny Polskiego Ruchu Lewicowego, który w swoim wywodzie zaznaczył, że wszystko jest efektem zachwiania równowagi sił po zakończeniu ery zimnej wojny.

Janos Argelyan z biura zagranicznego węgierskiej partii Mi Hazank (węg.: Nasza Ojczyzna), optując za jak najszybszym zakończeniem wojny, proponował przeprowadzenie referendów na spornych terytoriach Ukrainy, których wynik obie strony musiałyby uszanować.

Tamas Szekeres, odpowiedzialny za kwestie międzynarodowe w bułgarskiej formacji Vozrezhdenye, poparł tę inicjatywę i przeprowadził wywód udowadniający, że najlepszym miejscem na pojednanie między zwaśnionymi stronami byłaby Bułgaria. Zauważył też, że wojna to element rozbijania jedności Słowian, wykorzystywanych jako instrument Anglosasów.

Dr Edward Karolczuk ze Stowarzyszenia Marksistów Polskich zwrócił z kolei uwagę na kwestie klasowe i na systemy oligarchiczne na Ukrainie i w Rosji, które wpływają na dziwny zdaniem obserwatorów charakter niektórych poczynań podczas trwającego konfliktu. W polemikę wszedł z nim Krystian Jachacy, sekretarz Pracy Polskiej, przedstawiający przykłady korzyści dla ludzi pracy, na przykład w Rosji, związanych z reindustrializacją, następującą siłą rzeczy w związku z przywróceniem do pracy postradzieckiego przemysłu zbrojeniowego.

Do uczestników przemówił także Konrad Rękas, działający w Szkocji polski analityk, twierdzący, że potrzebna jest pacyfikacja Ukrainy (w pierwotnym znaczeniu tego słowa), a także wspólne działanie krajów Europy Środkowej w celu ochrony mniejszości narodowych na Ukrainie, w tym także pomijanej zupełnie mniejszości polskiej.

Na koniec głos zabrał Roman Blaszko, czeski publicysta związany z Komunistyczną Partią Czech i Moraw, zwracający uwagę na starcie dwóch modeli cywilizacyjnych i niemożnością pogodzenia się Zachodu z utratą dotychczasowej decyzyjności na całym globie. Sugerował, że dużo zależy od tegorocznych wyborów w USA i utrzymania się u władzy tzw. deep state.

Podczas konferencji nie zabrakło rozmów pomiędzy uczestnikami i choć wszyscy zgadzali się co do konieczności zaprowadzenia pokoju, to jednak pomysłami jakie padły podczas spotkania, można by było obdzielić całą polską scenę polityczną.

Autorstw: AD
Źródło: MyslPolska.info


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. Kazma 29.04.2024 16:18

    Nie bądźcie naiwni, deep state utrzyma się u władzy niezależnie od tego kto będzie prezydentem a także od tego jaka partia będzie miała większość w USA. Teraz to już niemal we wwszytkich państwach świata rządy są marionetkowe pod wielką kosmatą łapą tych co faktycznie rządzą światem (no może jeszcze nie całym) i robią to zakulisowo a w mediach występują tylko poprzekupowane marionetki i aktorzy.

  2. emigrant001 30.04.2024 09:09

    Zgadzam się z takim poglądem. Aby dodać posmaku hipokryzji pośród amerykańskich demokratów, jak długo walczyli z komunizmem tak bardzo się im on udzielił:)

  3. Katarzyna TG 30.04.2024 09:30

    Wybory to tak naprawdę casting na ciecia, w USA też.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.