Robotnicy Suzuki ostrzelani na polecenie dyrekcji

Opublikowano: 20.10.2011 | Kategorie: Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 531

INDIE. Międzynarodowa Federacja Metalowców (International Metalworkers Federation – IMF) zwraca się z prośbą o międzynarodową solidarność z robotnikami zakładów Suzuki w mieście Manesar w Indiach. Po miesiącu walki strajkowej zakończonej pod koniec września porozumieniem z zarządem firmy, siedem tysięcy robotników zakładów Suzuki powróciło do pracy. Dyrekcja firmy jednak natychmiast złamała zasady porozumienia i zapowiedziała, że nie zamierza respektować ustalonych w niej zasad. Na teren zakładów nie wpuszczono części robotników, którzy usłyszeli, że już tam nie pracują. W odpowiedzi na zachowanie dyrekcji, robotnicy zdecydowali się na wznowienie strajku okupacyjnego. To z kolei spotkało się z agresywną reakcją szefów firmy, którzy napuścili na robotników wynajętych zbirów. W czasie jednej z konfrontacji ochroniarze otworzyli ogień do pracowników zgromadzonych przy bramie firmy.

Po stronie dyrekcji firmy i przeciwko robotnikom stanął rząd, określając strajk jako “nielegalny” i wzywając do jego zakończenia. Związkowcy odwołali się do sądu, który orzekł, że strajk nie był nielegalny, ale dyrekcja firmy mimo tego zwolniła z pracy ponad stu najbardziej aktywnych działaczy związkowych i organizatorów strajku.

Wszystkie indyjskie centrale związkowe winą za konflikt obciążyły kierownictwo firmy określając jego zachowania jako “bufonowate i prowokacyjne działania” i skrytykowały je za łamanie zasad porozumienia. Weteran indyjskiego ruchu związkowego i Sekretarz Generalny Wszechindyjskiego Kongresu Związków Zawodowych (AITUC) Gurudad Gasgupta powiedział, że zarząd firmy “bez przerwy łamie wszystkie krajowe prawa związkowe. Robotnikom nie wolno wybrać związku jaki chcą. Zarząd narzuca robotnikom swoją wolę. (…) Manesar pozostanie siedliskiem zła i będzie wiele więcej takich miejsc jak Manesar jeśli szefowie i kapitaliści będą robili co im się podoba.”

Robotnicy otrzymali też poparcie Międzynarodowej Federacji Metalowców zrzeszającej ponad 25 milionów robotników z ponad 200 związków zawodowych w 100 krajach i proszą o wysyłanie do dyrekcji firmy listów domagających się respektowania praw pracowniczych i powstrzymania państwowej kampanii zastraszania i represji.

TUTAJ znajduje się formularz z którego można wysłać list popierający walkę indyjskich robotników Suzuki.

Opracowanie: Bartłomiej Zindulski
Źródło: Lewica


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

13 komentarzy

  1. norbo 20.10.2011 11:33

    No i to jest argument dla zwolenników dzikiego kapitalizmu, pełna wolność, absolutna dobrowolność zawierania umów… wolność, tyle wolności ile zdołasz kupić…

  2. Question 20.10.2011 12:15

    Jak można nazwać strajk ‘nielegalnym’? Strajk to strajk i jeśli jest nielegalny to jest prawdziwy.

  3. atwor 20.10.2011 15:22

    A nie lepiej doprowadzić do tego, aby produkty z tej fabryki nie były kupowane przez obywateli. “Kapitalistom” przecież zależy na zysku z kapitału, więc lepiej jest uderzyć tam gdzie najbardziej boli, czyli przez nie kupowanie produktów SUZUKI, a w szczególności z tych zakładów.

  4. fm 20.10.2011 16:00

    Na suzuki ban. Bojkot.

  5. norbo 20.10.2011 16:06

    @atwor, strajk konsumencki to takie coś co nigdy się nie udaje, zawsze znajdzie się ktoś kto kupi (zachęcony promocją na przykład). Poza tym ludzi nie obchodzi skąd bierze się bogactwo – taki statystyczny pracujący robotnik w Europie żąda możliwości zakupu określonej liczby dóbr, nie obchodzi go to, że produkujący te dobra trzecioświatowy robotnik praktycznie jest niewolnikiem – wzrost wynagrodzeń w Trzecim Świecie automatycznie będzie oznaczać spadek siły nabywczej europejskich wynagrodzeń… Oczywiście odpowiedzialne za to są finansowe i przemysłowe elity… Dlatego zamiast bawić się w strajki, pokojowe manifestacje czy miasteczka namiotowe musimy zjednoczyć się we wspólnej walce przeciwko wielkim kapitalistom!

  6. Rozbi 20.10.2011 20:24

    Norbo – w Państwie kapitalistycznym taka firma łamiąc prawa kraju zostałaby surowo ukarana. A w tym artykule napisano że łamie prawo a rząd popiera firmę w łamaniu prawa.

    Dlatego pytam się – czy jako kapitalizm rozumiesz wspieranie firm przez rząd. Bo ja jako kapitalizm rozumiem całkowite 100% oddzielenie firm od środków przymusu i rządu.

  7. SL 20.10.2011 20:28

    To protestuja ROBOTNICY czy ZWIAZKOWCY?
    Ziwazkowi bonzowie nie maja jeszcze takich praw jak na zachodzie, aby obijac sie i ssac pieniadze z kiesy robotnikow, sypiac piasek w tryba zakladu?

    Ile zakladow w Polsce wykonczyli zwiazkowi bonzowie?
    Spytajcie robotnika, np. na kopalni, co mysli o zwiazkowcach, tylko przygotujcie sie na salwe inwektyw….

  8. norbo 20.10.2011 21:13

    @Rozbi, oderwanie ‘środków przymusu’ od władzy skutkuje tym, że ‘przedsiębiąrcy’ najmują sobie ‘zbirów’ tak jak to opisano w powyższym tekście.

    Kapitalizm to, jak sama nazwa wskazuje, władza kapitału… a czy władza ta ma ‘państwowe’ poparcie w postaci policji czy bezpośrednio wynajętych ‘zbirów’ to jest bez znaczenia.

    To nie miejsce na takie dysputy, zapraszam na forum.

  9. Raptor 20.10.2011 21:31

    @Rozbi “Bo ja jako kapitalizm rozumiem całkowite 100% oddzielenie firm od środków przymusu i rządu.”

    Termin “kapitalizm” nie uwzględnia korupcyjnych powiązań między kapitałem a władzą… jest pod tym względem neutralny, a raczej milczący, więc interpretować można tę kwestię dowolnie.

    Faktem natomiast jest, że tam, gdzie ściera się kapitał i władza, w naturalny sposób (w tych warunkach) rodzi się korupcja, polegająca na bezpośrednim, obustronnym powiązaniu administracji z korporacją. Tak więc, domyślnie (lub umyślnie) jest to wliczone w mechanizm kapitalistyczny istniejący obok struktur rządowych.

  10. Raptor 20.10.2011 21:44

    I nieprawdą jest, że “w Państwie kapitalistycznym taka firma łamiąc prawa kraju zostałaby surowo ukarana”, ponieważ to nie mechanizm gospodarczy (kapitalizm) decyduje o penalizacji takich postaw, lecz ustanowiona władza, jej przepisy i ich interpretacja. Jeśli natomiast przedstawiciele władz czerpią materialne korzyści ze współpracy z przedsiębiorcami, to nie logicznym jest dla nich zmienianie tego stanu rzeczy i ściganie swoich “sponsorów”. Dzieje się to sporadycznie i raczej w ostateczności, w mocno nagłośnionych przypadkach niekorzystnie działających na opinię publiczną… lecz i to są działania wyłącznie symboliczne.

  11. Raptor 20.10.2011 22:00

    Układ w tym tzw. kapitalizmie działa ta, że władze przez odpowiednie przepisy napędza korporacji klientów (pracowników), jednocześnie maksymalnie utrudniając klientom usamodzielnienie się. W tym czasie korporacja może sobie pozwolić na dociągnięcie do granic możliwości, a kiedy frustracja klientów osiąga masę krytyczną, do akcji znów włącza się państwo używając represji lub innych metod “kija i marchewki” (przy okazji zadłużając klientów), a kiedy sytuacja się uspokoi, cykl powtarza się. Co jakiś czas następuje też pozorna zmiana systemu państwowego dla większej niepoznaki… itd. itd.

  12. Janusz Korczynski 20.10.2011 22:24

    “To protestuja ROBOTNICY czy ZWIAZKOWCY?
    Ziwazkowi bonzowie nie maja jeszcze takich praw jak na zachodzie, aby obijac sie i ssac pieniadze z kiesy robotnikow, sypiac piasek w tryba zakladu?

    Ile zakladow w Polsce wykonczyli zwiazkowi bonzowie?
    Spytajcie robotnika, np. na kopalni, co mysli o zwiazkowcach, tylko przygotujcie sie na salwe inwektyw….

    Co Ty za bzdury opowiadasz SL? Do związków należy 106% robotników w górnictwie. 106%, bo niektórzy są w dwóch, a nawet trzech, więc, który górnik będzie związki opluwał? Chyba jakiś hipokryta.

  13. edek 21.10.2011 11:37

    Dla niektórych “dziwnych ludzi” zawsze winne będą związki i pracownicy. Nawet jak giną robotnicy a nie kapitaliści. To takie “selektywne postrzeganie rzeczywistości”. Niesklasyfikowana choroba umysłowa.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.