Liczba wyświetleń: 8459
Większości z nas wydaje się, że żyjemy na spokojnej planecie, na której, jeśli zdarzają się kataklizmy, to wyłącznie w skali lokalnej. Historia zna jednak przypadki globalnych katastrof, które unicestwiały znaczną część ludzkiej populacji i doprowadzały do głębokiej zapaści cywilizacyjnej.
Przykładem może być średniowieczna pandemia Czarnej Śmierci. W XIV wieku dżuma zabiła połowę mieszkańców Europy, ale siała ogromne spustoszenie też na innych kontynentach. Całe rodziny ginęły razem. Brakowało żywych, aby móc pogrzebać wszystkich zmarłych. Dla kronikarzy plaga była katastrofą bardziej ostateczną niż potop Noego. Umarło tak wielu, że wszyscy wierzyli, że to koniec świata. Ówcześni naukowcy i świadkowie tamtych zdarzeń jako przyczynę zarazy wskazywali koniunkcję Marsa, Jowisza i Saturna, która wystąpiła parę lat wcześniej. Wskazywali także na morowe powietrze, uwolnione z wnętrza Ziemi w czasie trzęsień ziemi, bowiem trzęsienia były w okresie zarazy nadzwyczaj częste i intensywne. Świadkowie tamtych zdarzeń relacjonowali wiele niecodziennych zjawisk. Istnieją przekazy mówiące, że w niektórych miejscach na Ziemi, ogień spadał z nieba i zabijał ludzi.
Kilka wieków wcześniej, na początku średniowiecza, przez wszystkie trzy kontynenty Starego Świata przetoczyła się pierwsza pandemia dżumy, która zadała ludzkości podobnie wielkie straty. Jeden z kronikarzy pisał, że choroba odebrała życie 1/3 ludzkości. Masowo wymierały także zwierzęta. Zaraza nie była jednak jedynym problemem. Z podań zapisanych w kronikach wynika, że tuż przed epidemią, niebo zostało przysłonięte ogromną ilością gazów i pyłów, które mogły pochodzić z upadku asteroidy znacznych rozmiarów. Świadkowie pisali, że przez 18 miesięcy słońce prawie nie dawało światła. Zaburzenie klimatu poskutkowało nieurodzajem i głodem w większej części świata. Ówcześni ludzie byli przekonani, że to apokalipsa.
Około 3 tysiące lat temu, wszystkie siły przyrody jakby ponownie zmówiły się, aby w jednej chwili dokonać dzieła zniszczenia. Historia zapisana w słojach drzew poświadcza, że doszło w tamtym czasie do potężnego wybuchu wulkanu lub upadku asteroidy. Były też silne trzęsienia ziemi, długotrwałe susze, a prawdopodobnie także zaraza. Wszystko to doprowadziło do kompletnego upadku cywilizacji epoki brązu. Zaczął się głód i masowe migracje. Liczba ludności spadła drastycznie. W ciągu pięćdziesięciu lat zniszczeniu uległo prawie każde znaczące miasto we wschodniej części Morza Śródziemnego. Upadł świat zorganizowanych armii państwowych, królów, urzędników i systemów redystrybucyjnych. Starożytnej cywilizacji potrzeba było aż trzystu lat, aby podnieść się z tej zapaści.
To tylko niektóre spośród globalnych katastrof, które można odnaleźć na kartach historii. Te przykłady pokazują, że co jakiś czas Ziemię nawiedzają ogromne kataklizmy, które resetują cywilizację. Zdarzało się to w przeszłości, więc może się zdarzyć ponownie. Niestety, wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że kolejny taki reset wydarzy się już niebawem. Po wnikliwym zbadaniu tego tematu doszedłem do przekonania, że koniec świata (jakiego znamy) nastąpi już w roku 2023! Wiele wskazuje na to, że właśnie wtedy zacznie się zabójcza pandemia, wystąpią ogromne trzęsienia ziemi, ostre anomalie pogodowe, długotrwałe braki prądu spowodowane burzami geomagnetycznymi i wiele innych kataklizmów. Rządzący, za wszelką cenę będą starali się ukryć przed nami ten globalny kataklizm, aby nie dopuścić do wybuchu paniki i zamieszek, bo to mogłoby się dla nich skończyć utratą kontroli nad społeczeństwem. Żeby przykryć kataklizmy naturalne, rządy rozpętają wojnę światową. Wiem, że jest to bardzo poważna i odważna teoria, ale pomyślcie tylko, jak poważne dowody muszę mieć, skoro odważyłem się taką teorię opublikować.
Autorstwo: Marek
Źródło: WolneMedia.net
Lektura uzupełniająca
1. https://wolnemedia.net/tag/cykl-resetow/
2. https://anonymfile.com/5039j/
3. https://www.mediafire.com/file/gy316cfed6vlhuw/
4. https://9zipy.com/B3fFiXy45ijasTK
5. https://reset676.com
Poznaj plan rządu!
Więc przebiegunowanie w tym roku?
Koniec świata to święto ruchome. Gdy już ma być to przesuwa się na następny termin.
A tak na poważnie to na “mały koniec świata” warto być przygotowanym zawsze, a na duży przygotowywać się nie ma sensu. Jak kto nie wierzy niech zapyta prepersów z Ukrainy.