Przypadki kontrolowanego daltonizmu rasowego

Opublikowano: 17.02.2010 | Kategorie: Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 722

Autobusem linii 171 w Warszawie jechały dwie młode Węgierki z dziećmi. Zachowywały się dosyć głośno, dzieci zresztą też. Większości pasażerów nie przeszkadzało to wcale. Niektórzy nawet uśmiechali się porozumiewawczo, zapewne wspominając wojaże z własnymi latoroślami. Druga grupa pasażerów była mniej rada z rozbawionego towarzystwa, gaworzącego w obcej gwarze. Zmasowaną kampanię rozpoczął pewien dziarski staruszek, nawołując do uspokojenia dzieci. Potem zaczął je przedrzeźniać, co nie wychodziło mu profesjonalnie, jako że niezbyt biegle władał językiem węgierskim.

Na koniec znalazł grupę zwolenników, ochoczo popierających jego punkt widzenia. Cała gromadka podniosła “patriotyczno-narodowe” larum, w niezbyt przyjaznym tonie apelując do “czarnych małp”, aby wracały, skąd przyszły razem ze swoimi bachorami.

Bardzo mnie to zaciekawiło, bo nigdy nie widziałam podróżujących autobusem małp. Pieski, kotki – owszem, ale małpy? To coś nowego. Nawet w autobusie linii 171, w którym już niejedną osobliwość widziałam. No, ale jedynymi “małpami” w pojeździe, były te oto Bogu ducha winne dziewczyny. Na dodatek, wbrew opiniom głoszonym przez tę grupkę ludzi, były one absolutnie białe. Tego dnia byłam mimowolnym świadkiem jednej z najbardziej parszywych form rasizmu, czyli ksenofobii. Za żadne skarby nie potrafię zrozumieć, dlaczego wyjeżdżając za granicę mamy czuć się gorsi od tubylców. Dlaczego ktoś, kto odwiedza nasz kraj, ma się czuć gorszy od nas? Zwłaszcza jeśli czymś się od nas różni, powiedzmy kolorem skóry. Bo tym właśnie jest rasizm – przekonaniem, że są rasy lepsze i gorsze, wyższe i niższe, a mieszanie się tych ras przynosi ludzkości więcej szkody niż pożytku. Dlatego podstawową troską wszystkich ludzi powinna być czystość rasowa i stosowanie segregacji. Tak, jakby ludzie nie mieli większych zmartwień.

Pojęcie rasizmu zawdzięczamy XIX-wiecznemu hrabiemu i dyplomacie francuskiemu, J.A. Gobineau, którego zdaniem najczystsi pod względem rasowym byli Germanie oraz niemieckiemu filozofowi, żyjącemu na przełomie XIX i XX w., H.S. Chamberlainowi. Ten z kolei twierdził, że na samym szczycie rasowej piramidy plasują się aryjczycy. Z historii znamy wiele przypadków rasizmu, który przyczynił się do zagłady setek tysięcy ludzi. Adolf Hitler swoją politykę eksterminacji niektórych narodów usprawiedliwiał wyższością rasy aryjskiej. Z bardziej współczesnej historii można posłużyć się przykładem południowoafrykańskiego apartheidu, czyli ścisłej segregacji rasowej. W Afryce można teraz zaobserwować odwrót od tradycyjnej formy rasizmu i skierowanie uprzedzeń przeciwko białym, od dawna postrzeganym jako uciskający kontynent afrykański. W Angoli na przykład, byłej portugalskiej kolonii, gdzie niedawno zakończyła się wojna domowa, biali są na ulicy obrzucani kamieniami, a odwołanie do białego koloru skóry jest największą obelgą, jaką sobie można wyobrazić.

W Polsce nie mamy tego typu problemów, bo wciąż niewielu obcokrajowców o odmiennym od naszego wyglądzie pokazuje się na ulicach, nawet dużych miast. Na szczęście jest ich coraz więcej. A i tak budzą oni ciekawość, co jeszcze jest do przyjęcia, natomiast zupełnie niezrozumiałe są niewybredne komentarze pod ich adresem. Młodzi Polacy przeważnie trzymają fason, nie chcą uchodzić za zacofanych, nietolerancyjnych, zaściankowych – i dobrze, bo rasizm jest rzeczywiście wyjątkowo źle świadczącą o naszym człowieczeństwie postawą. Z moich autobusowych (i nie tylko) obserwacji wynika natomiast, że to ci starsi są bardziej zamknięci na inność. Jeśli ktoś nie jest taki, jak my, to jest gorszy, głupszy, mniej warty – zdziwiliby się! Oficjalnie w Polsce rasizm nie istnieje. Nasze prawo, dostosowane do międzynarodowych norm, zabrania stosowania jakichkolwiek form dyskryminacji, z rasową włącznie. Ratyfikowane przez nasz kraj dokumenty i deklaracje, a także konstytucja z 1997 r. stanowią o równości wszystkich obywateli wobec prawa oraz zapewniają mniejszościom narodowym i etnicznym prawo do rozwoju i zachowania własnej tradycji. Jednakże prawo nie zabroni zwykłym ludziom uważać innych za gorszych od siebie ani szafować takimi opiniami publicznie.

Trudno określić, dlaczego ludzie stają się rasistami. Znakomita większość zapewne wynosi to z domu. Tatuś opowiada kawały o Żydach i Murzynach, a dziecko się uczy. Można by powiedzieć, że w dowcipach nie ma nic złego, bo one jedynie wykpiwają przywary charakterystyczne dla danego narodu. Zresztą o Polakach też krążą po świecie. Zgoda, nie ma nic złego, dopóki one rzeczywiście obśmiewają narodowe wady. Ale co jest śmiesznego w dowcipach o Murzynach, które żartują sobie przede wszystkim z tego, że Murzyn jest czarny? Albo wyjątkowo okrutne kawały o Żydach i holokauście. Trzeba by się poważnie zastanowić, czy aby na pewno jest się z czego śmiać. W Polsce antysemityzm ma niezwykle silne korzenie. Wydaje się, że po drugiej wojnie światowej powinniśmy Żydom raczej współczuć niż im złorzeczyć. Ale tak się tylko wydaje. W pewnym kręgach niezwykle modne jest wyzwanie kogoś od Żydów, nawet jeśli w drzewie genealogicznym takiej osoby nie ma ani jednego semickiego przodka. Znajdują się domorośli antropologowie, stwierdzający: “on ma żydowski nos, na pewno jest Żydem”. Zresztą nie trzeba mieć nawet “podejrzanej” aparycji, żeby zostać nazwanym Żydem. Takim szafującym opiniami proponuję poszukanie w światowej historii narodu lub grupy ludzi, której nazwa znacznie bardziej nadawałaby się na obelżywy epitet. Polecam talibów. Pasują, jak mało kto.

A póki co, proponuję wszystkim zachorowanie na rasowy daltonizm. Nie ma znaczenia kolor skóry, możemy go w ogóle nie dostrzegać. Rasizm zwyczajnie przeszkadza, a w niektórych sytuacjach rasista zamiast z kogoś innego, robi idiotę sam z siebie. Ludzie mają tyle dobrego do zaoferowania, że nie warto bawić się w głupie i małostkowe uprzedzenia.

Autor: Ania Tomasiewicz
Źródło: Pomagamy


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. taihosan 17.02.2010 11:40

    A zaczyna się (lub zaczynało) od : Murzynek Bambo w Afryce mieszka, a tam dzicy tylko z dzidami latają i na drzewach mieszkają (film “W pustyni i w puszczy”), mają czarną skórę bo się nie myją (mydła nie mają) i są brudasami. A żydzi to jezusa nam zabili (nauka religii) więc ich nie lubimy. Dlatego Niemcy nas napadli w ’39 przez żydów (historia w szkole).
    Śmieszne czy straszne? Starsze pokolenia pamiętające lata czterdzieste do ’68 nie zmienią poglądów i opini o obcych.
    W młodych nadzieja.

  2. sqan 17.02.2010 17:44

    Uuuu ktoś ma fobię na starsze pokolenie. Drażniące zachowanie barachła, swołoczy drącej japy wraz z bachorami – na cały środek komunikacji miejskiej, nie ma nic wspólnego z murzynem czy żydem. To właśnie skowyczące barachło jest nietolerancyjne zacofane i bezrozumne jako że jest w miejscu publicznym i nie liczy się że ktoś może być zamyślony (no bo skąd mają znać takie pojęcie!), lub mieć ból głowy lub nie przeszkadzając nikomu ktoś musi wysłuchiwać tych wrzasków…

  3. Rave 17.02.2010 23:55

    Biały to też jeden z kolorów…

  4. rysio 18.02.2010 19:28

    Rydzyk w Częstochowie znieważył czarnoskórego zakonnika. Przestępstwo ścigane z urzędu, ale dopiero po zawiadomieniu Palikota (i dwóch innych osób) prokurator zajął się sprawą. Oczywiście umorzył (jak mógł inaczej postąpić prokurator w świętym mieście bałwochwalstwa – Częstochowie), bo jak twierdzi Rydzyk nie miał zamiaru znieważyć (co przecież potwierdza, że zrobił to, choć nieumyślnie).

    Ale jeśli Rydzyk znieważa czarnoskórych zarzucając im, że są czarni, bo się wcale nie myją, to jak moherowe pokolenie ma się odnosić do innych ras? Biora przykład ze swojego guru..

    Błogosławieństwem dla ludzkości będzie total-mix etniczny i narodowy, zniknięcie wszelkich ras – powstanie jednej, zniknięcie wszystkich narodów i państw.

    Jeszcze jakby watykańskie plemię wybrało sobie na papkę czarnoskórego kardynała, to może do moherowego betonu coś by dotarła…..

  5. greg61 19.02.2010 06:12

    Pani Ania napisala: cyt.”W Polsce nie mamy tego typu problemów, bo wciąż niewielu obcokrajowców o odmiennym od naszego wyglądzie pokazuje się na ulicach, nawet dużych miast. Na szczęście jest ich coraz więcej.” Koniec cytatu.
    Droga pani Aniu, od wielu lat mieszkam w stolicy jednego z krajow UE i z rozrzewnieniem wspominam czasy kiedy ulice tego miasta nie byly pelne emigrantow z krajow trzeciego swiata. To sa ludzie, ktorzy nie znaja i nie rozumieja zasad wspolzycia w spoleczenstwie. Halasliwi, irytujacy, nie znajacy pojecia “cisza nocna”, no i higiena, czy raczej jej brak… Niech ktos sprobuje wsiasc do autobusu pelnego “podsmalanych” to zrozumie, a zwracam uwage, ze ich podstawa pozywienia jest cebula. Jesli do tego jeszcze dodamy sklonnosc do zlodziejstwa, to mamy jako taki obraz miasta, za ktorym tak teskni autorka artykulu. Czy naprawde tego chcemy dla Polski?

  6. rysio 19.02.2010 08:32

    greg, Twój opis imigrantów równie dobrze pasuje do Polaczków wyjeżdżających za chlebem.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.