Nieodpłatna praca kobiet

Opublikowano: 27.05.2011 | Kategorie: Gospodarka, Społeczeństwo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 598

Firma doradcza Sedlak & Sedlak przedstawiła raport na temat pracy domowej kobiet. Autorzy przytaczają dane Głównego Urzędu Statystycznego z IV kwartału 2010 roku, zgodnie z którym w Polsce mieszka 16,6 mln kobiet powyżej 15. roku życia. Z grupy tej 7,2 mln pracuje, 0,79 mln jest na bezrobociu, a 8,6 mln stanowią osoby bierne zawodowo. Z tych ostatnich 3,97 mln jest na emeryturze, 1,61 mln uczy się, 1,02 mln jest chora lub niepełnosprawna. Aż 1,42 mln kobiet nie pracuje zaś ze względu na obowiązki rodzinne i związane z prowadzeniem domu. Innymi słowy ponad 1,4 mln polskich kobiet to pełnoetatowe matki, gospodynie domowe, opiekunki, które w zdecydowanej większości nie dostają za swoją pracę pieniędzy i nie mogą z jej tytułu liczyć na emeryturę czy ubezpieczenie zdrowotne.

Z badań GUS-u wynika, że zamężne kobiety z dziećmi poświęcają na zajęcia i prace domowe 4 godziny i 45 minut na dobę. Nieco mniej czasu na pracę wykonywaną w domu poświęcają mężatki bez potomstwa (4 h 39 min) i samotne matki (4 h 6 min).

Eksperci Sedlak & Sedlak zwracają uwagę, że praca w domu cieszy się bardzo niskim prestiżem społecznym. Według danych z 2003 roku jedynie 4 proc. kobiet i 5 proc. mężczyzn uważa, że gospodynie domowe cieszą się większym szacunkiem niż kobiety zarobkujące zawodowo. Jednocześnie niemal połowa kobiet zrezygnowałyby z pracy zarobkowej, gdyby zatrudnienie męża zapewniło rodzinie godne utrzymanie, a 40 proc. uważa pracę zarobkową matek za szkodliwą dla kondycji rodziny.

Autorzy opracowania powołują się na szacunki GUS z 2005 roku, zgodnie z którymi praca kobiet aktywnych zawodowo jest warta niemal 270 zł tygodniowo, czyli około 1200 zł miesięcznie, a tych, które nie pracują, 310 zł na tydzień, czyli 1350 zł miesięcznie. Na jeszcze więcej pracę kobiet wyceniła w swoich badaniach, przeprowadzonych pod koniec lat 1990., Beata Mikuta z SGGW. Jej zdaniem wartość pracy domowej jest porównywalna do wysokości przeciętnej, miesięcznej pensji w Polsce i jej uwzględnienie powiększyłoby PKB o ok. 23 proc.

W raporcie pojawiły się też dane amerykańskiego serwisu Insure.com, zgodnie z którymi domowa, nieodpłatna praca kobiet w USA średnio jest warta 61,5 tys. dolarów rocznie, czyli ponad 5 tys. dolarów miesięcznie.

Opracowanie: Piotr Szumlewicz
Zdjęcie: Bartek Milewski
Źródło: Lewica

KOMENTARZ “WOLNYCH MEDIÓW”

Czekamy teraz na raport ws. nieodpłatnej pracy domowej mężczyzn.


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

14 komentarzy

  1. Murphy 27.05.2011 10:57

    Czyli co? Szukają sposobu na zapędzenie tych co nie pracują zawodowo by poszły do pracy by powiększyć PKB? A czy ktoś pomyślał o tym że bezrobocie w polsce nie jest zerowe więc i tak już nie ma pracy dla wszystkich. Tak samo jak i z przedszkolami i żłobkami nie jest kolorowo.

  2. Rozbi 27.05.2011 14:06

    Wydaje mi się że chodzi tyko i wyłącznie o włączenie pracy w domu w poczet wytwarzanego PKB. Pomyślcie logicznie – gdyby tak posłużyć się statystyką to PKB możnaby podnieść cztuje: “Jej zdaniem wartość pracy domowej jest porównywalna do wysokości przeciętnej, miesięcznej pensji w Polsce i jej uwzględnienie powiększyłoby PKB o ok. 23 proc.” A więc równocześnie zadłużenie Polski mogłoby być również o wiele większe i nie przekraczać norm unijnych czy europejskich (zadłużenie w stosunku do PKB)

    Zabawa statystyką to ulubiona dziedzina socjalistycznych rządów – którą obserwujemy od początku trwania kryzysu.

    Jeszcze niedawno przecież był pomysł żeby szarą strefę również wliczać do PKB – do tego usługi prostytucyjne czy sprzedaż narkotyków…

    Takie to są piękne socjalistyczne rządy dla których nie liczy się realna gospodarka tylko odpowiednie żonglowanie liczbami.

    Przecież gdyby tak zrealizować powyższy postulat to stosunek długu do PKB zmniejszyłby się o 1/4 !!!

    To nie jest żaden lobbing feministek- emerytur itp itd – to jest tylko granie na czas. Poprzez wliczenie pracy domowej do PKB – rząd kupuję sobie kilka lat do tego żeby formalne bankructwo nadeszło.
    Bo realnie już od dawna jesteśmy bankrutami.. Ale formalnie przedłuża sięnaszą agonie jak długo się da – To typowe dla demokracji i etatystycznych rządów których myślenie ogranicza się do “jak coś złego , to byle nie za naszej kadencji”

    A kto na tym skorzysta ???
    Oczywiście monopolistyczny system finansowy – wspierany przez Państwo (co idealne widać na tym przykładzie). Będzie można udzielić nam jeszcze więcej pożyczek..
    Oczywiście gdy limit zadłużenia znowu podniesie sie do ustawowego mmaksimum to wliczy się w.w. szarą strefę- prosytytucję , lub sprzedaż narkotyku – działania równie sensowne co wliczenie od PKB pracy domowej czy wychowania dzieci…

  3. Sebek 27.05.2011 15:09

    Proszę bardzo jak lewacka propaganda zrobiła ludziom wodę z mózgu. Jedna z najważniejszych czynności jakie zna ludzkość, czyli wychowywanie potomstwa i dbania o rodzinę nie jest uznawana za ważne zajęcie.

  4. Yezior 27.05.2011 15:59

    Jakaś bzdura. Wyceniać pracę w domu? To niech nie sprzątają, nie piorą, nie gotują. Rodzina niech chodzi głodna i mieszka w chlewie. Myślę że małżonek takiej owej kurki domowej szybko znajdzie mniej postępową zastępczynię. Bzdura.

  5. la_mettrie 27.05.2011 16:16

    fanix,..

    za siedzenie w domu emerytura się nie należy, mniemać śmiem…
    🙂

  6. la_mettrie 27.05.2011 16:21

    ale wiem, ku czemu to zdąża… teraz każdy, kto ma “gospodarstwo domowe” winien mieć wyliczone, jaką to też wartość przynosi. wartość owa rok rocznie waloryzowaną byłaby-ogłaszana przez ministra ds. gospodarstw domowych. I należałoby, z racji zamieszkiwania “gospodarstwa domowego” poddać się opodatkowaniu, a następnie po przychodów stronie wykazać, sie opodatkować, no i składkę rentową, emerytalna i zdrowotną opłacić..

    już widzę jak zbiera sie rachunki za np. worki do śmieci, albo wykazuje zmniejszoną wartość pracy nakładu z racji nie posiadania okna..

  7. la_mettrie 27.05.2011 16:24

    i hola!

    jestem samotnie mieszkającym facetem, sam robię sobie te wszystkie rzeczy w wymiarze krótszym może nieco, i protestuję przeciwko zauważeniu problemu tylko kobiet czynności owe spełniających:P

  8. stach 27.05.2011 17:31

    chodzi o opodatkowanie tych zarobkow, a placil bedze mąz

  9. jaro 27.05.2011 18:16

    To proste.
    Moja Pani zostaje w domu i nie pracuje, czyli nie płaci 19% podatku od zarobku. Siedzi w domu i nie dojeżdża do pracy – nie płaci 23% w koszcie paliwa. Nie pierze w pralni – nie płaci podatku od usługi. Sama robi pierogi na obiad – nie płaci podatku od towaru kupionego w sklepie. Nie rozumiecie o co chodzi???? Sama zajmuje się dzieckiem, czyli nie płaci opiekunce, żłobkowi, przedszkolu. NIE POZWALA WYCHOWYWAĆ DZIECKA OBCYM. Robi to sama. Czyli nie dość że nie płaci podatków, to jeszcze nie pozwala hodować przyszłego płatnika. Normalnie jestem jakiś wywrotowiec… Czekam na ABW o świcie…

  10. Rozbi 27.05.2011 19:19

    “Wynagrodzenie od państwa , od urodzenia do śmierci :)”

    Trzeba sie urodzić w Kuwejcie (obywatelem Kuwejtu)
    i wtedy nie musisz nic robić – a kasa sama leci – na Kuwejtczyków pracują obcokrajowcy – sami Kuwejtczycy obrastają w tłuszcz z lenistwa. Piękne idealne utopijne Państwo.

    To nie chodzi o opodatkowanie tylko o wliczenie tej pracy w poczet PKB.

  11. falcon_millenium 27.05.2011 21:33

    Sprzątanie, pranie, prasowanie i gotowanie to praca jak każda inna.

    A kasiory nikomu nie trzeba zabierać ani dodrukowywać (@Fenix), wystarczy nie oddawać tym co wymuszają. Nikt nikomu nie powinien płacić haraczu. To co robi polityka bynajmniej nie służy nam tylko im.

  12. la_mettrie 27.05.2011 22:10

    dodrukowywaniem “psujesz” pieniądz..

  13. la_mettrie 27.05.2011 22:13
  14. Febe 31.05.2011 12:13

    Cytat: “Innymi słowy ponad 1,4 mln polskich kobiet to pełnoetatowe matki, gospodynie domowe, opiekunki, które w zdecydowanej większości nie dostają za swoją pracę pieniędzy i nie mogą z jej tytułu liczyć na emeryturę czy ubezpieczenie zdrowotne.”
    No i co z tego??? Nie ma tu podziału na kobiety pracujące zawodowo i te, które są tylko gospodyniami domowymi. Jeżeli kobietę stać na to, żeby nie pracowała zawodowo to jej problem. Uważam, że kobiety pracujące zawodowo są o wiele bardziej efektywne w tym, co robią w domu, bo nie marnują czasu na ploty, oglądanie seriali i tym podobne zajęcia.
    Mężczyźni też coś robią w domu. Przynajmniej niektórzy. Czy ktoś naprawdę jest w stanie wycenić to, co się robi w domu?
    A jeżeli nawet, to po co? Jak można przeliczać to, co robię dla siebie i rodziny i co wiąże się z normalną egzystencją na PKB???
    Kobieta pracująca

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.