Nie ma speca

Opublikowano: 11.05.2010 | Kategorie: Media, Polityka

Liczba wyświetleń: 1153

Oczywiście nie chodzi mi o speca od śrub czy od nieszczęśliwych wypadków, lecz takiego eksperta, co „minuta po minucie”, a nawet sekunda po sekundzie, klatka po klatce, analizuje przebieg zdarzeń w związku ze smoleńskim zamachem, tzn. wypadkiem, chciałem powiedzieć. Pomijam to, co się dzieje od 10 kwietnia na blogach (bo wiemy, że to dzicz chcąca wywołać III wojnę światową), ale zrobiłem sobie ostatnio przegląd (nie tylko online, ale i w salonie prasowym) fachowej prasy wojskowej, prasy zajmującej się militariami, terroryzmem, specsłużbami, bezpieczeństwem, no i za cholerę znaleźć nie można żadnych drobiazgowych analiz tego, co się wydarzyło 10 kwietnia.

Gdy przed laty Amerykanie ruszali z drugą inwazją na Irak, to w „Newsweeku” (kiedy jeszcze ten tygodnik kupowałem, bo teraz już do ręki nie biorę) drobiazgowo opisywano uzbrojenie, osprzęt, planowane manewry itd. – symulacjom i spekulacjom fachowców nie było końca, a przecież z punktu widzenia Polski były to sprawy więcej niż trzeciorzędne. Dziś taka bezprecedensowa „w historii świata” jak mówią niektórzy dziennikarze (np. P. Wroński w ostatnim programie B. Wildsteina) tragedia w żaden sposób nie skłania rozmaitych specjalistów od drobiazgowego analizowania współczesnej historii, od doszukiwania się „drugiego dna”, „zakulisowych działań”, „nieformalnych decyzji”, cieni przemykających się za postaciami pierwszoplanowymi do wgłębiania się w to, co się stało.

Ostatnio nawet pokusiłem się o kupienie czasopisma „Focus Historia”, gdzie wprost kipi od sensacyjnych analiz rozmaitych historycznych zdarzeń – i w najnowszym (już posmoleńskim, majowym) numerze, mamy wiele ciekawych rzeczy, o piekielnym generale MacArthurze, co chińską komunę chciał bombami nuklearnymi gonić, o zagładzie zabytkowego centrum Rotterdamu, o „polskim sztandarze, który w maju 1945 r. zawisł na berlińskiej kolumnie Zwycięstwa”, o Williamie Hitlerze (bratanku Fuehrera), o śmierci A. Hitlera, o orgii w Berlinie przed wejściem aliantów (w kontekście gwałtów czerwonoarmistów na stu tysiącach Niemek – tu najwyraźniej redakcja nie dosłyszała polskich sygnatariuszy nakazujących hołd czerwonoarmistom), o wygimnastykowanej Ewie Braun, ale też o zdrajcach Grota-Roweckiego, o tym, gdzie leżą poszczególne szczątki Marszałka Piłsudskiego, o „polskich traumach narodowych”, o śp. Prezydencie Kaczorowskim, o zasadzkach Vietcongu, o katastrofach lotniczych i teoriach spiskowych (tu B. Wołoszański nadaje) itd., a akurat jakiejś analizy wydarzeń z 10 kwietnia nie ma. Zbyt świeża historia, ktoś powie. Pewnie tak, co zupełnie nie przeszkadza redakcji pochylać się w artykule Michała Wójcika pod wymownym tytułem „Gesty, które tworzą historię” (dział – panie dzieju – „Katyń-Pojednanie”, s. 6) nad tym jak Putin przytulił Tuska a wujek Tadek H. Kohla. Czy świat nie jest piękny? Ależ jest! Jest, wystarczy tylko sięgnąć po kolorową polską prasę.

No ale nie tylko ja widzę świat w biało-czarnych kolorach, ponieważ ‘Głos wolny’ też się dziwuje, że nikt się nie zabiera za tworzenie symulacji przebiegu katastrofy. Nie ma takich symulacji, które uwzględniałyby bezpiecznie lądującego Jaka z polskimi dziennikarzami i niebezpiecznie krążącego Iła z funkcjonariuszami FSB ani tym bardziej takich, które eksplorowałyby to, co widać na filmiku Koli i dopasowałyby do całej historii. Nie analizują sytuacji eksperci od zamachów terrorystycznych, specjaliści od pozostałości po ładunkach wybuchowych, znawcy skrytobójczych zabójstw wysokich dygnitarzy państwowych. Nie ma żadnych makiet ani wizualizacji. Jedyne, co się nam pokazuje, to to, jak Tu 154M ścina drzewa, traci skrzydło i się roztrzaskuje, tak jakby historia tej tragedii sprowadzała się wyłącznie do tego kilkudziesięciosekundowego epizodu. Na szczęście rozmaite oszołomy niezatrudnione w laboratorium analiz fonoskopijnych ABW grzebią się i grzebią w filmie Koli i z tygodnia na tydzień coraz więcej rzeczy wygrzebują (mnie szczególnie fascynuje postać zeskakującego z resztek kadłuba mężczyzny 1:03-1:05 filmu), powiększając, spowalniając, rozjaśniając, słowem, dokonując obróbki materiału z miejsca katastrofy. Niedawno nawet okazało się, że rosyjscy milicjanci słyszeli strzały – ci milicjanci, o których my słyszeliśmy, gdy tylko film Koli zaczął cyrkulować po blogosferze, że mieli strzelać, by odstraszać gapiów. Wprawdzie mówi się nam wciąż, że to mogą być odgłosy eksplodujących magazynków z amunicją borowców, ale przecież wiemy, że części amunicji tychże borowców nie znaleziono, natomiast oszołomstwo upiera się w teoriach spiskowych, że mogło być tak, iż owi borowcy, co przeżyli katastrofę odstrzeliwali się w obronie przed FSB.

Po miesiącu od katastrofy wiemy jeszcze mniej niż na początku. S. Janecki w programie R. Ziemkiewicza skwitował śledztwo w sprawie tragedii jako przebiegające wedle najlepszych sowieckich wzorców – i coś w tym jest. Jest jednak coś więcej, to śledztwo jako całkowicie profesjonalne zachwala polski premier i polski rząd. Czy nie mamy więc do czynienia ze specyficzną definicją profesjonalizmu? Tak więc, chcąc nie chcąc, znowu więc kłaniają się spece od śrub. Rosyjscy i polscy.

Autor: Free Your Mind
Źródło: Niezależny Serwis Informacyjny

BIBLIOGRAFIA

1. http://gloswolny.salon24.pl/180255,widzieliscie-makiete-terenu-ze-smolenska

2. http://tommy.lee.salon24.pl/179985,film-1-24-polozenie-operatora

3. http://cytata.salon24.pl/179817,i-ty-boj-sie-o-swoje-zycie


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. halli 12.05.2010 00:19
  2. halli 12.05.2010 00:31

    polityczne zabawy TUSK VS KACZYŃSKI.
    Pamiętny incydent z wylotem prezydenta do Brukseli „ Nie blokujemy wyjazdu prezydenta
    do Brukseli. Chcemy jedynie pokazać, że wizyta prezydenta na szczycie będzie
    mieć charakter prywatny ” – Tomasz Arabski tłumaczył tak
    20.l0.2008.r Po spotkaniu TUSK VS PUTIN w dniu 7 kwietnia 2010 systemy (dodatkowy)
    naprowadzania MMLS – Mobile Microwave Landing System – rosjanie zwijają niczym
    przysłowiowy „ sołtys asfalt ” Jak przyznaje znana rosyjska dziennikarka, Yulia Latynina,
    prawdopodobne po wylocie Tuska i Putina urządzenie zostało zdemontowane. MMLS miał pomóc wylądować
    maszynie na pokładzie której znajdował się premier Władimir Putin. Z tego samego urządzenia mógł również
    skorzystać samolot polskiej delegacji z Lechem Kaczyńskim, to zaledwie trzy dni.
    Pytanie czemu wizytę 10 kwietnia uznano za „ coś ” prywatnego co tak utwierdzano w przekazach medialnych, Putin bał się retoryki – próbował zaniżyć rangę wielkiej patriotycznej delegacji z Polski było to na rękę obu stron czyli premierowi chyba też, obaj wiedzieli że charakter wizyty Prezydenta nie był prywatny. Był uzgadniany droga dyplomatyczną i był wizytą zagraniczną związaną z uroczystościami narodowymi. Na lotnisku, zatem czekali na Prezydenta przedstawiciele prezydenta Miedwiediewa oraz v-ce minister SZ. Organizatorem obchodów w Katyniu był śp. Andrzej Przewoźnik ambasada Rosji otrzymała 27 stycznia list od prezydenta wyrażający wolę uczestniczenia w uroczystościach 70. Rocznicy Zbrodni Katyńskiej.

    Minister Siwiec dnia 29.04.2010 w Sejmie„ Jak nie ma samolotów, to jeden lata dwa razy” – mówił Siwiec – “to był polityczny pomysł, aby zabrać taką delegację”

  3. ravik 12.05.2010 13:43

    A propos filmiku Koli:ogladnalem na YT dwa filmy,w ktorych pokazano jak telewizja Russija24 wykorzystala filmik Koli.W jednym wystepuje korespondent Nikolaj Wasiliew,nomen omen tez Kola,ktory mowi mniej wiecej tak:pare minut temu podszedl do nas-tu sie zaczal krygowac-z oczywistych wzgledow nie mozemy podac kto,ktory powiedzia ze jak tylko uslyszal upadek samolotu,to wlaczyl telefon i zaczal to filmowac.W tle tej relacji lecialo dzielo Koli.Tak wiec wg owego korespondenta Kola mu sie ujawnil.To sie wlasnie nazywa braniem byka za rogi,czy tez gaszeniem w zarodku wstetnej insynuacji,prawda?Nie wiem czemu czeka sie az nasze sluzby laskawie zajma sie doglebna analiza filmu Koli.Nie ma na swiecie innych pracowni fonoskopijnych,w ktorych z inicjatywy obywatelskiej moznaby np.odplatnie przebadac ten film?

  4. halli 12.05.2010 19:09

    Rosjanie wycieli drzewa – http://www.fakt.pl/Wycieli-las-po-katastrofie,artykuly,71695,1.html

    Do realisty ” “zaniżyć rangę wielkiej patriotycznej delegacji z Polski ” <— moim zdaniem tak to mialo wygladać nie zapomnijmy że Leszek chcial prowadzić swoją kampanię w takim stylu 🙂

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.