Król jest nagi

Opublikowano: 11.01.2011 | Kategorie: Media, Polityka

Liczba wyświetleń: 958

Obserwując sondaże poparcia dla partii politycznych trudno nie odnieść wrażenia, że Polacy jeszcze nigdy nie byli tak jednomyślni.

Większość osób deklarujących uczestnictwo w wyborach (w praktyce mniej niż połowa obywateli) radośnie popiera partię oraz rząd, którego premier do życzeń noworocznych w prezencie dołożył jeszcze podwyżkę podatków. Większość znaczy mniej więcej 40 – 50 procent, zależnie od pory roku i tego kto przeprowadza ankiety. Łącznie liczba ta daje jakieś 20-30% społeczeństwa. Pozostali albo do urn wyborczych nie idą, gdyż żadna partia nie reprezentuje ich interesów bądź też nie popierając polityki Donalda Tuska głosują na kogoś innego. Ci pierwsi, a jest ich większość, w demokrację zwątpili już dawno. Paradoksalnie jednak o współczesnej Polsce wiedzą najwięcej, o wiele więcej niż popierający Platformę młodzi pracownicy zagranicznych banków. Wiedzą ile wynosi zasiłek dla bezrobotnych, jak z niego przeżyć i jak przeżyć bez niego. Z czego zapłacić czynsz dostając 30 zł miesięcznie od opieki społecznej i jak nie umrzeć czekając w wielomiesięcznych kolejkach do lekarza specjalisty. Z codziennej praktyki nauczyli się tego o czym na kartach podręczników akademii ekonomicznej czytali młodzi platformersi. Z tą różnicą, że oni zrozumieli na czym polega “wolny rynek”, a zamknięci pod kloszem menadżerowie wciąż tkwią w przekonaniu o istnieniu “niewidzialnej ręki rynku”.

Współczesny kapitalizm nie znosi sprzeciwu. Wielkie media promują tylko i wyłącznie partie “przewidywalne” to znaczy takie, które nie zagrażają ich interesom. Ten kto bardziej dba o interesy wielkich korporacji częściej jest pokazywany w godzinach największej oglądalności. Takie są prawa rynku – ponoć wolnego. W okresie posttransformacyjnym można było jeszcze mówić o jakimś tam głosie wyrzuconej poza margines, biedniejszej połowy społeczeństwa. Wyrażał się w on blokadach dróg, protestach i działalności subkultur młodzieżowych. Te ostatnie, w młodzieńczy sposób kontestując oparty o pieniądz ład społeczny pozwalały z nadzieją na zmiany spoglądać w przyszłość. Wtedy to aby wyeliminować potencjalne zagrożenie dla systemu a przy tym nieźle zarobić nowocześni menedżerowie skomercjalizowali nawet bunt wieku dojrzewania.

W chwili obecnej najwłaściwszą metodą klasyfikacji ruchów subkulturowych wydaje się być podział na subkultury tradycyjne – stanowiące formę kontestacji systemu i alternatywę dla zastanego porządku społecznego oraz subkultury, nazwijmy je komercyjne – czerpiące wzorce z kulturowego mainstreamu i przez ten mainstream kreowane. O ile pierwsza grupa była podzielona na podgrupy wzajemnie zwalczające się z pobudek filozoficznych, o tyle druga grupa kanalizuje bunt wieku dojrzewania w międzysubkulturowe konflikty dotyczące rzeczy błahych, niezwiązanych z tematem organizacji porządku społeczno ekonomicznego.

Współcześnie nawet legendarne hasło “Punk’s Not Dead”, wydaje się być jedynie sloganem reklamowym krzyczącym z okładek płyt CD wytłoczonych za pieniądze wielkich korporacji.

Warto jednak pamiętać, że światowa gospodarka także ma się nie najlepiej i aktualnie wydaje się pękać pod naporem będącego jej własnym dzieckiem kryzysu.

Nic tylko czekać, aż bankrutujące stacje telewizyjne ogłoszą ludzkości: król jest nagi, kapitalizm zbankrutował.

Autor: Paweł Bolek
Źródło: Lewica


TAGI: , , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

13 komentarzy

  1. bro 11.01.2011 11:22

    Mam wrażenie że TV do końca będzie saczyła propagandę suckcesu. Wczoraj w TV na pytanie o podniesienie podatków Pan Graś powiedział że absolutnie nie, że zamiast PO ma przygotowane “…inne rozwiązanie, na którym zyska i budżet i podatnik…”(Sic!)
    ciekawe ciekawe

  2. che 11.01.2011 14:24

    Media mainstreamowe chyba liczą na to, że Polacy jednak zaczną chodzić na te ich wybory i poprą którąś z partii tak lansowanych. To se ne vrati. Chcemy prawdziwej demokracji a nie rządów partii politycznych.

  3. dartan 11.01.2011 15:44
  4. dartan 11.01.2011 15:46

    Tego jeszcze nie mówiono
    http://www.youtube.com/watch?v=v8rUJW0I9RQ&feature=player_embedded

    http://www.sekretyameryki.com/?p=5281

    Zbliżają się teraz jakieś przecież wybory i kogoś trzeba wybrać…
    http://www.sekretyameryki.com/?p=5167

  5. ManiekII 11.01.2011 16:23

    W Polsce mamy nie od dziś politykę polegającą na wykorzystaniu taniej siły roboczej, i jak na razie nic nie wskazuje na to że się zmieni. Jakby ktoś nie wiedział specjalnie są wprowadzane bzdurne prawa utrudniające prowadzenie małej firmy, a usprawnienia jak elektroniczne rozliczanie i otwieranie firm w jednym okienku to tylko mydlenie oczu, jakby ktoś nie wierzył to niech sprawdzi światowe rankingi w łatwości prowadzenia rozliczeń gdzie jesteśmy na samym końcu. W przeciwieństwie do międzynarodowych korporacji gdzie w Polsce są dofinansowane z budżetu państwa i mają pieniądze na wynajęcie bardzo dobrych doradców podatkowych, na domiar tego płacą podatki za granicą. A przeciętny polak utrzymuje cały ten chory system, i wierzy Tuskowi że on wszystko załatwi. POlitycy utrzymują swoje poparcie przez ciągłe zadłużanie kraju, w telewizji pokazują same sukcesy, za niedługo 2012rok i kolejny wielki sukces niestety tylko medialny bo długi nie spłacą się same.

  6. edek 12.01.2011 00:27

    Żeby było śmieszniej to właśnie kolejne rządy neoliberalne, podobno “progospodarcze” niszczą kapitalizm w Polsce. Tzn. robią wszystko by zagraniczne koncerny rosły w siłę i przejmowały nasz rynek. Na pewno nie bez własnego w tym interesu 😀 .
    Jesteśmy republiką bananową. Bez niezależnej polityki i przede wszystkim bez własnej gospodarki. Kapitalizm bez kapitału.
    A Polacy tego nie dostrzegają.
    Przykład?
    Wyśmiewanie przez większość (jak dużą?) kupowania rodzimych produktów. Przykre, ale nawet bezrobotni tego nie rozumieją. To z własnych obserwacji.
    Jeśli rząd nie robi nic w naszym interesie i my sami go nie bronimy to to jest równia pochyła…

  7. Horus777 12.01.2011 23:24

    wielkie media to sługusy lichwy bankiersko- khazarskiej

  8. jagoda 13.01.2011 20:22

    Edek zgadzam się z Tobą z wyjątkiem kwestii wyśmiewania kupowania rodzimych produktów. Myślę, że nie w tym rzecz. Polacy kupują zazwyczaj produkty zagraniczne bo te są zwyczajnie tańsze, co w dobie kryzysu nie jest bez znaczenia. Niestety w naszym kraju sytuacja stała się absurdalna, chociaż konsument zdaje sobie sprawę, że wybierając towar z eksportu odbiera chleb polskim producentom, a co za tym idzie odbiera pracę ludziom co z kolei sprawia, że podatnicy mają więcej bezrobotnych na utrzymaniu w efekcie czego sami sobie szkodzą.Jednak stojąc w sklepie i mając do wyboru te same jabłka za 1,80 zł i 3,50 zł, które kupisz?

  9. mr_craftsman 14.01.2011 08:25

    przed wojną nieźle funkcjonowały lokalne spółdzielnie rolnicze i dystrybucji.

    teraz tę rolę przejęły molochy typu Biedna Dronka, które mając i tak krociowe zyski wyciskają producentów.
    może i jest tam tanio, ale dopłaca do tego każdy z nas.
    co innego, gdyby wzorem Węgier zastosować podatek obrotowy – skończyłaby się im kreatywna księgowość i ukrywanie zysków.

  10. edek 14.01.2011 17:20

    jagoda
    Nie zgadzam się z tobą. Odpowiedz czy np. polska chemia (środki czyszczące, do mycia naczyń itd) są droższe lub gorsze od produktów zachodnich koncernów?
    Albo przykład ekspansji niemieckiego koncernu zott na rynku przetworów mlecznych. Niedługo zostanie monopolistą. I na pewno nie ma lepszych produktów. Tylko dużo pieniędzy na reklamę. Akurat polski przemysł mleczarski jest/był dość silny…
    A niezłe funkcjonowanie wu nas sieci marketów Lidl?
    Już nie chodzi o to że niemiecki koncern niszczy lokalny handel. Jest tu dużo gorsza sytuacja. W Lidlu nie kupisz praktycznie produktów polskich! Właściwie to taka biedronka, tylko że z produktami niemieckimi. A więc podwójnie te sklepy są szkodliwe dla naszej gospodarki.
    Wg mnie to są tylko pierwsze z brzegu przykłady bezmyślności przeciętnego Polaka…

  11. wiktor-x 15.01.2011 05:37

    Tesco jest znacznie gorsze. Nie dość że ceny wyższe niż w innych hipermarketach i mało produktów polskich, to jeszcze najgorsze słodycze spośród wszystkich hipermarketów. Skąd to wiem – robiłem prywatny test słodyczy.

    Najlepsze czekolady i żelki są w Lidlu (ale te po 250 g, nawet Milka przy nich wysiada – używają masła kakaowego zamiast tłuszczu kakaowego i nie ma w nich lecytyny z soi GMO, natomiast te 100g są takie same jak wszędzie). Najgorsze żelki i czekolady są w Tesco (nigdzie indziej nie jadłem tak wstrętnych słodyczy! Żelki bez smaku, czekolady jakieś takie niesmaczne). Podobnie mogę powiedzieć o Carrefourze (byłem w nim tylko jeden raz – dla testu – i nigdy więcej tam nie wejdę). Biedronka wypadła całkiem dobrze, dałem jej miejsce nr 2 po Lidlu, bo polskie słodycze w Biedronce są w miarę dobre, ale te importowane ciasteczka to ohydztwo. Z żalem muszę natomiast stwierdzić, że we wszystkich hipermarketach mają niesmaczne pierniki, którym daleko do marki Kopernika (w żadnym z nich nie uświadczyłem pierników z toruńskiego Kopernika, tylko jakieś imitacje). Stanowczo odradzam natomiast kupować w Lidlu syropów owocowych. Wszystkie mają w sobie sztuczne słodziki. W innych hipermarketach też trzeba na nie uważać, ale można kupić też normalne, z cukrem, jak się poszuka, a w Lidlu tylko same syropy ze słodzikami.

    Robiąc zakupy nie interesuje mnie, czy produkt jest polski czy zagraniczny, ale patrzę na jego jakość, smak, składniki i cenę. Nie kupię polskiego produktu, jeśli ma nędzną jakość, albo produktów z wielkich korporacji (np. unikam jak ognia produktów z Nestle, bo korporacja ta wyrębuje Amazonię i sadzi soję GMO, nie wspominając o licznych naruszeniach praw człowieka i korzystanie z dzieci-niewolników na plantacjach kakao. Nestle chce także sprywatyzować światowe zasoby wody pitnej, żeby deszczówka czy woda ze strumienia nie była za darmo).

  12. edek 15.01.2011 14:16

    Kupowanie polskich produktów to przede wszystkim dbanie o miejsca pracy Polaków. Więcej pracy to też wyższe zarobki dla już pracujących, więcej podatków (też na służbę zdrowia i składki emerytalne), a także niższa przestępczość.
    Nie chodzi o kupowanie wszystkiego co polskie. Ale o rozsądny wybór z uwzględnieniem SWOICH WŁASNYCH DŁUGOFALOWYCH INTERESÓW.
    Niestety dla Polaków to jest zbyt skomplikowane.

  13. edek 15.01.2011 15:37

    Zgadzam się z tobą. Jak napisałem powinniśmy wybierać polskie produkty z rozsądkiem. Jeśli masz produkt polski i porównywalny produkt zagraniczny to powinieneś wybrać polski ze względów o których napisałem powyżej. A to że rządy od 20 lat niszczą nasz przemysł to oczywiste. I to też temat na znacznie dłuższy felieton 🙂

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.