Kiedy „bandyci” pogonią Polaków na wojnę?

Opublikowano: 15.08.2023 | Kategorie: Polityka, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 6327

Komuś może się zdawać, że bandytą jest tylko ten człowiek, który za pomocą broni rabuje lub morduje innych ludzi. W rzeczywistości istnieją decyzje polityków o znacznie poważniejszym znaczeniu niż bandycki napad zdeprawowanych ludzi. Politycy decydujący o lasach milionów ludzi, o losach wypracowanego przez ludzi majątku, a także o przyszłości młodego pokolenia w danym kraju powinni ponosić maksymalna odpowiedzialność za swoje decyzje. Ci „politycy” zachowują się po „bandycku”, nie licząc się z wymienionymi wcześniej kluczowymi rzeczami dla każdego narodu. Dodatkowo wiedzą, że nie poniosą żadnej większej odpowiedzialności, bo z reguły mają potężnych protektorów w postaci potężnych państw, które z reguły „dbają” o „swoich wiernych ludzi”. Przynajmniej tak długo jak są dla nich użyteczni, bo potem losy „użytecznych ludzi” mogą się bardzo różnie potoczyć. Tylko gdy społeczeństwa będą wystarczająco świadome, a nie ogłupione pustą propagandą serwowaną w mediach głównego nurtu, będą w stanie wskazać politykom to, czego oczekują dla siebie, a nie dla innych nacji i pokątnych grup interesów.

Bandyckie decyzje polityków dotyczącą bardzo często spraw związanych z wojną. Gdy bandyta zamorduje człowieka, zostaje złapany, osądzony i ukarany. Gdy politycy podejmują decyzje o losach miliardów dolarów wypracowanych przez obywateli danego kraju, to nie tylko nie muszą się z tego dogłębnie tłumaczyć, ale też nie ponoszą żadnej odpowiedzialności, w przypadku nieprawidłowych decyzji. Łatwo jest im podać opinii publicznej wyświechtane stwierdzenia o potrzebie chwili, o sytuacji międzynarodowej czy bezpieczeństwie państwa. Gdy politycy zadłużają kraj, wprowadzają prawa niekorzystanie dla społeczeństwa, militaryzują naród, to nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za swoje działania. W takich przypadkach stawiają siebie bardzo często ponad społeczeństwem, przyjmując dla siebie prawa diametralnie różne od praw dla zwykłego Kowalskiego. Wtedy nie obowiązuje już wolność, równość i „demokracja”. Ci politycy nie pamiętają, że to społeczeństwo ich utrzymuje, nie pamiętają, że społeczeństwo ich wybrało i to temu społeczeństwu powinni służyć, a nie „obcym interesom”. Łatwo jest znaleźć szczególnie w polskiej polityce sformułowania jaskrawo ukazujące, że rządzący wcale nie służą interesom obywateli, którzy ich wybrali. Ich decyzje bardzo często wydają się być podejmowane w zupełnie innych „miejscach na świecie”. Coraz większa część społeczeństwa z ogromną nieufnością traktuje decyzje „marionetkowych rządzących”, co pokazała pandemia, planowana wojna na Ukrainie, a teraz militaryzacja wybranych europejskich społeczeństw przeznaczonych przez elity światowe do wojny z Rosją.

Gdy decyzje polityków skutkuję śmiercią tysięcy, setek tysięcy czy milionów ludzi to nikt ich nie osądzą. Żaden trybunał nie wydaje wyroków, żaden trybunał ich nie wzywa, a „usłużne” podległe media znajdują sobie inne nieważne tematy dla mas. Wystarczy rozejrzeć się po świecie, by znaleźć takich polityków też w krajach zachodnich, którzy zgodnie z zasadami demokracji i prawa międzynarodowego powinni być osądzeni za wywołanie wojen, bombardowania ludności czy wzniecanie „sponsorowanych” rewolucji w różnych regionach świata. W tych wszystkich zdarzeniach giną czasami setki tysięcy, a nawet miliony ludzi, co czyni niektórych prawdziwymi bandytami na skalę globalną. W Polsce też znajdują się podżegacze wojenni, którzy bez mrugnięcia okiem podejmowali, by „bandyckie decyzje” w imię obcych interesów, skazując własny naród na cierpienie, biedę i wojnę.

Scenariusz przygotowywania Polaków do wojny z Rosją nie jest skomplikowany. Proces ten prawdopodobnie rozpoczął się jeszcze przed wywołanym puczem na Ukrainie. Niełatwa historia sprawia, że „podpuścić” i „posterować” Polaków przeciw Rosjanom jest relatywnie łatwo. Schemat gnania Polaków na wojnę wygląda następująco.

1. Usłużne sterowane media głównego nurtu nieustannie przez długi czas ukazują jednowymiarowy obraz świata, wskazują wroga, szczują na niego, powtarzają czasami wyssane z palca wiadomości, mówią tylko o sukcesach w wojnie – wyolbrzymiają straty przeciwnika w wojnie, minimalizują straty własne w wojnie, wabią młodych naiwnych ludzi do służby w armii w celu pognania ich na wojnę, tworzenie stanu zagrożenia, a to grupą Wagnera, a to rzekomym balonem białoruskim, a to rakietą, której lotu nikt nie widział, pokazywanie nieustannie w mediach żołnierzy i pompowanie jednostronnej narracji historycznej itd.

2. Wprowadzanie zmian w prawie mających na celu zapewnienie odpowiedniej ilości „mięsa armatniego” w przyszłym konflikcie zbrojnym. Działania takie wprowadzane są powoli i niezauważalnie, a jeżeli jest jakiś opór społeczny, to bardzo szybko on mija, a „teoretyczna” opozycja w ważnych sprawach dba też „o właściwe interesy zagranicy”. W końcu ogromne zakupy sprzętu wojennego sprawiają, że ktoś musi tym jeździć, ktoś musi z tego strzelać i ktoś zostanie wysłany na zaplanowaną przyszłą wojnę z Rosją.

3. Ogromne zakupy uzbrojenia są realizowane w większości na kredyt. Ilość kupowanego sprzętu jest ogromna i nie po to, by kogoś „odstraszać”, ale po to, by szykować się do wojny. Gdyby wojna miała dotyczyć całego NATO, to każdy kraj zachodni wprowadzałby podobne zmiany w prawie jak Polska, a także zbroiłby się w odpowiedniej skali, tak by suma uzbrojenia wszystkich krajów stanowiła odpowiedni skoordynowany potencjał militarny. Nie dzieje się tak, bo wybrane kraje słowiańskie przeznaczane są „do wymordowania się”. Proces zbrojenia i propagandy militarystycznej trwa latami, za to moment wybuchu wojny trwa zaledwie chwilę. Namiastkę tego można było zauważyć podczas „kryzysu” z ukraińską rakietą w Przewodowie, która zabiła dwóch Polaków.

4. Wyłączenie w sposób prawny kolektywnej odpowiedzi NATO tak, by „koalicja chętnych krajów” do własnej zagłady w żaden sposób nie spowodowała zagrożenia w postaci zniszczenia krajów zachodnich, Wielkiej Brytanii czy Stanów Zjednoczonych. Kraje te będą wspierać, dostarczając broń, bandaże, amunicję, a same wszystko skrupulatnie policzą w dolarach, funtach i euro. Będą szkoliły u siebie „mięso armatnie” i czerpały ogromne korzyści biznesowe z wojny. Będą też miały nadzieję, że nikt nie użyje taktycznej lub strategicznej broni jądrowej, bo taki atak błyskawicznie kończy wojnę. Niedawno w prasie amerykańskiej pojawił się artykuł o „koalicji chętnych” krajów mających walczyć w wojnie z Rosją. W ramach tej koalicji Amerykanie wymieniają takie kraje jak Polska, Litwa, Łotwa. Podobnie jakiś czas temu wypowiadał się doradca prezydenta Ukrainy Rasmussen. Zachód wie, że Ukraina ma ogromne problemy i szuka „kolejnego mięsa armatniego” dla swoich interesów. Traktat NATO wręcz przeszkadza w tym przypadku, by wepchnąć Polskę prosto do wojny z Rosją, choć nie ma prawnych aspektów, których politycy i prawnicy nie byli w stanie odpowiednio „przekształcić” w imię specyficznie pojmowanej „demokracji” i „wolności”.

5. Kolejnym etapem jest „fałszywa flaga” i argumentacja propagandowych mediów mająca uzasadnić przystąpienie Polski do wojny przeciw Rosji. Mało kto „kupuje” oczywiste kłamstwo, że Ukraińcy walczą za Polskę i Europę w wojnie z Rosją. Sami Ukraińcy coraz bardziej są świadomi, że jest inaczej. Będzie wiec konieczność wymyślenia innych nośnych kłamstw mających pognać Polaków na wojnę z Rosją. Nastąpi to najprawdopodobniej wtedy, gdy Ukraina nie będzie dalej w stanie dźwigać ciężaru wojny ze względu na ogromne straty gospodarcze, ludnościowe i militarne. Czynnikiem przyspieszającym taką decyzję mogą być też postępy Rosjan w przypadku, gdyby rzeczywiście planowali zająć kolejne tereny.

6. Wybuch wojny pozbawia obywateli danego kraju wszelkich praw, bo tak zostało to wcześniej przygotowane i zaplanowane. Następuje blokowania granic, mobilizacja ludności, militaryzacja obiektów, wywłaszczanie z majątków. Politycy i „grupa uprzywilejowana” wyjadą wcześniej by „gorącym słowem dopingować” mordujących się ludzi. Wielu będzie sobie zdawać sprawę, że „koalicja chętnych” krajów skazana jest na zagładę i depopulację, ale można założyć, że takie cele zostały wyznaczone „odgórnie” przez potężne państwa mające swoje geopolityczne interesy.

7. Przebieg wojny dla Polski w każdym możliwym scenariuszu jako „koalicji chętnych” bez pozostałych krajów NATO będzie katastrofą i kolejną tragedią narodową. W przypadku wojny razem z blokiem NATO Polska ryzykuje całkowitym zniszczeniem, bo nie jest pewne, jak może potoczyć się taki konflikt militarny i czy nie zostanie użyta bron masowego rażenia na terytorium Polski. Nawet gdyby używano tylko broni konwencjonalnej, to straty Polski byłby katastrofalne, bo doszłoby prawdopodobnie do prawdziwej pełnoskalowej wojny, w której niszczone są masowo wszystkie strategiczne cele, a ludnością cywilna podczas takiego konfliktu ma „drugorzędne znaczenie”. Podczas takiego konfliktu mobilizowane są wszystkie zasoby danego kraju w celu zniszczenia przeciwnika i wygrania wojny. To jest pełnoskalowa wojna, w której używa się całego potencjału militarnego państwa. Z pięknego kraju, jakim jest Polska, znowu zostaną gruzy i miliony pomordowanych, a ci, którzy być może przeżyją, będą mogli śpiewać piosenki i opowiadać o bohaterskich czynach ucząc kolejne pokolenia jak ginąć za obce interesy geopolityczne.

Obecnie realizowane są pierwsze trzy punkty planu, co można łatwo sprawdzić, włączając lub czytając polskie media głównego nurtu. Po wyborach w Polsce niezależnie jaka telewizyjna opcja polityczna będzie rządzić, przewidziane cele dla Polski „odgórnie” będą realizowane. Wszystkie telewizyjne partie polityczne, będą realizowały prowojenny program narzucony Polsce „odgórnie” przez potężne państwa zachodu. Proces będzie obejmował zmiany w prawie wywłaszczające Polaków z własności w razie określonych warunków, będą też daleko idące zmiany w zakresie wolności osobistej oraz inwigilacji. Będą tworzone dalsze prawa odbierające ludziom wolność i mogące ich zagnać na planowaną wojnę z Rosją.

Wydatki na armie będą tak duże, że utrzymywanie ich w dłuższym czasie będzie niemożliwe dla takiego kraju jak Polska bez potężnego przemysłu, silnych dziedzin gospodarki i znaczącego eksportu. Pojawią się problemy ze względu na wysokie ceny energii, wysokie ceny surowców, obciążenie wydatkami militarnymi społeczeństwa spowalniające rozwój gospodarczy i społeczny. Państwo będzie w jeszcze większym stopni drenowało kieszenie obywateli, by pokryć długi oraz militaryzować naród. Utrata kolejnych rynków światowych przez odgórnie narzucane normy w kontaktach gospodarczych i społecznych będzie skutkowało w dłuższym okresie czasu problemami gospodarczymi. Dlatego stan ogromnych wydatków na zbrojenia i militaryzację narodu nie może trwać zbyt długo. Proces wywołania wojny jest prawdopodobnie w toku, a decyzje ws. terminu, być może nawet już zapadły w oparciu o dane dostarczane do ośrodków decyzyjnych. Gdy proces propagandowo-militarystyczny będzie zakończony, Polacy zostaną pogonieni na nieswoją wojnę tak jak tysiące nieświadomych zmanipulowanych Ukraińców. Podobny proces przygotowywania do wojny, przez lata zachodził na Ukrainie i doprowadził on do ruiny tego kraju pod każdym możliwym względem. Ukraina stała się krajem wyludnionym, z potężną korupcją, z ogromnymi stratami gospodarczymi i militarnymi, z potężnymi zniszczeniami, niespełniającym żadnych norm krajów UE ani krajów NATO. Dobrze o tym wiedzą zarówno Ukraińcy jak i ich władze. Powtórzenie procesu wojennego odbywa się teraz w Polsce i jedyną możliwością, by do tego nie doszło, jest powszechny opór społeczny.

Polska ani polskie społeczeństwo nie ma najmniejszego powodu, by uczestniczyć w nie swojej wojnie na wschodzie, tym bardziej że jest to wojna nie tylko nie do wygrania, ale nawet nie do zremisowania. Ci, którzy chcą pognać Polaków, jako „koalicje chętnych” krajów podejmować będą bandyckie decyzje niszczące życie setek tysięcy Polaków, te bandyckie decyzje będą niszczyły kraj, naród, a także przyszłość młodych pokoleń Polaków.

Trzeba mieć nadzieję, że nakreślony obraz jest „mocno” przejaskrawiony, ale pewne „symptomy” mogących nastąpić przyszłych wydarzeń są już widoczne. Jeżeli społeczeństwa Europy znowu dadzą się „podpuścić na wojnę”, to mogą powtórzyć historię II wojny światowej, tylko ze znacznie poważniejszymi konsekwencjami dla kontynentu europejskiego.

W Polsce nie ma ani jednej telewizyjnej partii politycznej, która miałby odmienne zdanie i pragnęła zakończenia konfliktu zbrojnego na Ukrainie przy negocjacyjnym stole. Taka zgodność w „demokracji” jest wprost niewiarygodna i sprawia wrażenie, że w „ważnych sprawach” politycy ci słuchają tych samych „poleceń” zza granicy. Wszystkie partie „jednomyślnie” wmawiają Polakom, że droga wojny i zbrojeń jest jedyną drogą, co jest oczywistym kłamstwem. Masowe zbrojenia nigdy nie prowadza do niczego dobrego, a są pierwszym symptomem planowanej wojny.

Tylko pokój, negocjacje i rokowania dają nadzieje na lepszą przyszłość dla Europy i Polski. Eskalacja konfliktu, wojna i zbrojenia nie doprowadzą do niczego pozytywnego dla społeczeństw europejskich. Inflacja, stopy procentowe, drożyzna, wysokie ceny energii i surowców, a także nowe obciążenia podatkowe dla obywateli Europy są tylko wstępem. Europa zmierza w kierunku stagnacji i problemów gospodarczych, a być może i wojennej katastrofy. Tylko pokojowe zakończenie wojny na Ukrainie daje szansę na pokój w Europie i lepszą przyszłość jej obywateli.

Autorstwo: Criswhite
Źródło: WolneMedia.net


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. replikant3d 15.08.2023 10:21

    ,,Machina,, już ruszyła i nic jej nie zatrzyma. Zaś emitery psychotroniczne umieszczone na wieżach komórkowych, skutecznie tłumią instynkt samozachowawczy obywateli. Dlatego jest taka ,,niewytłumaczalna,, potulność i obojętność Polakow.

  2. Vaunes 15.08.2023 19:20

    Wojna dla ponadnarodowych megakorporacji i stojących za nimi anonimowych elit to jeszcze lepszy interes niż covid.
    Pandemia skończyła się z dwóch powodów: ludzie przestali w nią wierzyć, a wypuszczony wirus ewaulował i stał się mniej zjadliwy, niemal niegroźny.
    Wojna też się skończy, jeżeli ludzie przestaną w nią wierzyć, dawać się wzajemnie napuszczać przez propagandę głównego nurtu i zaczną dociekać prawdziwych przyczyn konfliktów oraz interesów i ludzi za nimi stojących.

  3. niecowiedzacy 16.08.2023 02:27

    Zgadzam się w 100 procentach z autorem artykułu, jest dokładnie właśnie tak. Zaś proces rozwoju ogłupiania Polaków został narzucony przez powstanie Solidarności. Jako że z urodzenia jestem związany ze sprawami wojska i obronności, więc patrzę na świat przez ten pryzmat. Byłem w zakładzie mężem zaufania Solidarności. Jednak przez zazdrość innego członka zostałem oskarżony o sprzyjanie pseudo komunie. Wkurzyłem się i powiedziałem jako wojskowy iż jak będą tak postępować to tej bitwy nie wygrają, krzywo mierząc i źle strzelając. Na co mi wojewódzki przedstawiciel oświadczył iż cel uświęca środki. Zrzekłem się funkcji męża zaufania i ten inny członek dostał to stanowisko. Potem strajkowaliśmy z transparentami o napisie: Dokąd za ile? I wytłumaczono mi że to chodzi o przeklętą Rosję. Ten który mnie wygryzł został oskarżony o defraudację pieniędzy związku i otrzymał wyrok do odsiadki 8 lat, nikt z władz wojewódzkich mnie nie przeprosił. A w 1989 roku władzę przejęli Solidarni i zaczął się demontaż Polski. Co do NATO to sławetny artykuł 4 i 5 to nic innego jak skrzyżowanie pospolitego ruszenia z każdy sobie rzepkę skrobie. To było dobre najwyżej na 1 wojnę światową. A mnie się marzy by Polacy zrozumieli iż najlepszym przyjacielem Polaka/Polki jest drugi Polak/Polka. A potem trzeba by wyrzucić wszystkie znaczki z klap, bo jest ważne co mamy w sercu a tego i tak nie widać. Ludzi da się poznać po uczynkach a nie deklaracjach bez pokrycia.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.