Gleba, na której rodzi się faszyzm

Opublikowano: 25.08.2010 | Kategorie: Prawo, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 711

Zastanawiające, jaką nienawiść w człowieku może budzić wolność innych ludzi.

Oto „Gazeta Wyborcza” zamieściła relację z akcji łódzkiej straży miejskiej, która usiłowała przegonić z ulicy handlujące tam z „pudełek” osoby, próbując zabierać im siłą towar (ciekawe na podstawie jakiego prawa – wszak projekt komisji Palikota przewidujący karę konfiskaty towaru za handlowanie w miejscu do tego nieprzeznaczonym nie wszedł jeszcze w życie?). Akcja zakończyła się niepowodzeniem, bo handlarze, co zrozumiałe, zaczęli bronić swojego dobytku (metodą biernego oporu), a po przybyciu na miejsce policji strażnikom, o dziwo, odeszła ochota na dalsze stosowanie siły.

Pod relacją znajdują się komentarze czytelników. W większości agresywnie i chamsko atakujące handlarzy. Ludzie próbujący w pokojowy sposób zarobić na życie i broniący swojej własności nazywani są bydłem („bydło i na Wawelu rozłożyłoby gumki do majtek i plastikowe wiatraczki, „bo zarabia na chleb””), złodziejami („wygonić to pudełkowe złodziejstwo”), motłochem („i znowu motłoch góruje nad prawem”) i hołotą („widzę hołotę handlującą starymi gaciami i kalesonami”). Padają wezwania do tego, by, „gonić kartoniarzy”, „przepędzić pudlarzy”, „dowalić im maksymalne mandaty, nasłać urząd skarbowy”, „zlikwidować natychmiast”, „skopać im dupę i postawić przed kolegium” (jak widać, piszący te słowa nie zauważył, że kolegia ds. wykroczeń nie istnieją już od 9 lat), „przy pomocy oczekującej obok polewaczki zmyć ich razem z towarem raz i drugi”, „pałą ich i patrzeć czy równo puchnie”, „nie zważać na krzyki, aresztować i towar skonfiskować i jeszcze karę finansową nałożyć”, „raz na zawsze zrobić porządek z ludźmi nie przestrzegającymi prawa”, „pozamykać to towarzystwo za obrazę władzy”. Straż miejska krytykowana jest nie za samą akcję, ale za to, że od niej odstąpiła: „skuteczność władzy niesamowita, baba sie położy na chodniku i egzekcja obowiązującego prawa od razu leży”, „kilka bab na targowisku rozpirza straż i policję”, „przed kim dalej będą uciekały z podwiniętymi ogonami nasze służby porządkowe i policja?”, „tuzin wypasionych byków nie może sobie poradzić z jedną handlarą?”. Władzy obrywa się nie dlatego, że ogranicza ludziom wolność, ale dlatego, że tej wolności nie ogranicza: „Polska to jest już nie państwo a groteskowa karykatura państwa. Każdy menel robi co chce a służby państwowe nic nie robią”, „handlują, gdzie chcą, a ci co mają pilnować porządku i przestrzegania prawa, nie potrafią sobie z tym poradzić…”, „co to się porobiło, urzędnicy i służby miejskie nie mają żadnego autorytetu”, „polskie państwo jest słabe – władza nie ma żadnej legitymacji do zaprowadzenia porządku”, „ten kraj stracił już kontrolę nad osobami łamiącymi prawo”, „władza, która nie umie egzekwować przepisów, powinna zrezygnować i nieważne przed czym się kapituluje”, „warcholstwo i anarchia!”. W tym kontekście przywołuje się też sprawę krzyża przed Pałacem Prezydenckim: „jaki jest sens istnienia państwa, które sra w gacie ze strachu przed chorymi psychicznie babciami, rozjazgotanymi przekupami i każdym, kto tupnie, wrzaśnie i/lub wbije w glebę krzyżyk”, „co to do cholery za kraj, gdzie ludzie łamiący prawo — nieważne, tzw. obrońcy krzyża, czy nielegalni handlarze – są w stanie histerycznymi atakami zmusić służby policyjne i miejskie do odwrotu?”, „państwo bezprawia, rozmodlone, rozkrzyżowane – wstyd na cały świat, alleluja i do przodu!”, „w tym kraju potrzebne jest na nowo ZOMO. Rozpędzić swołocz i pałami wybić z tępych głów krzyże i tandetną chińszczyznę!”.

Jeden z komentujących (o nicku jędrula56) posuwa się nawet do tego, że pisze: „Dlaczego Niemcy nie wygrali wojny? (…) Prawo w tym grajdole, bo trudno to nazwać krajem, nie obowiązuje. Każdy może robić co chce. Stawiać krzyże, handlować gdzie i jak popadnie, prowadzić firmę detektywistyczną (…). To ja mam w dupie ten grajdoł. Jak Bismarck powiedział: bękart Traktatu Wersalskiego. Miał rację. To gó… nigdy nie powinno istnieć! Teraz wypije na pohybel polaczkom. Jak ja chciałbym być Niemcem. Albo kimś innym. NORMALNYM!”.

Widać, czego pragną autorzy tych komentarzy. Kraju, w którym nie ma hołoty handlującej starymi gaciami, bydła zarabiającego na chleb sprzedażą plastikowych wiatraczków, rozjazgotanych przekup, a także chorych psychicznie babć modlących się pod krzyżem. Kraju, w którym władza wali pałami i zmywa polewaczkami ludzi, którzy ośmielają się handlować, gdzie chcą i robić, co chcą. Kraju, w którym najważniejsze jest to, by władza miała autorytet i egzekwowała przepisy, nie ustępując — kapitulując — przed niczym. Kraju, w którym wobec nieprzestrzegających prawa, utożsamianego z przepisami ustanowionymi przez państwo, można zastosować wszelkie środki, by zrobić z nimi raz na zawsze porządek.

To oni – w swoim mniemaniu „ludzie uczciwi” zmuszeni do płacenia „za cały ten burdel”, uważający się za lepszych od „bydła”, „hołoty” i „motłochu”, „rządomyślni” miłośnicy przestrzegania przepisów – są największym zagrożeniem dla wolności. To mentalność protofaszystowska. To gleba, na której bardzo szybko może wykiełkować autentyczny faszyzm czy nazizm, choćby nawet ubrany w szatki „demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej”. Nieprzypadkowo naziści zdobyli władzę w kraju, w którym dominował skrajny pozytywizm prawniczy, oddzielający prawo od moralności i utożsamiający je z normami stanowionymi przez państwo. Filozof prawa Gustav Radbruch napisał, że „pozytywizm utożsamiający ustawę z prawem jest współwinny udziału niemieckiej nauki prawa w tworzeniu stanu prawnego lat narodowego socjalizmu”.

Jak dowodzi przytoczony wyżej komentarz, niektórzy faktycznie żałują, że Niemcy przegrały wojnę. Miejmy nadzieję, że w Polsce jest jeszcze trochę tradycyjnego warcholstwa i anarchii, które potrafi dać odpór brunatnym hordom. I przy okazji nauczyć je, że „bękartem traktatu wersalskiego” nazwał Polskę nie Bismarck (który zmarł 21 lat przed podpisaniem traktatu wersalskiego), ale Mołotow…

Autor i źródło: Jacek Sierpiński


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

14 komentarzy

  1. Jack Ravenno 25.08.2010 11:33

    Celujący w samo serce artykuł. Faszyzm wyziera z każdego kąta, każdej dziury, zaułka. Większość ludzi to faszyści

  2. mk 25.08.2010 14:06

    Handlujący na ulicach ludzie próbują zarobić na życie ,na przysłowiowy kawałek chleba ,próbują przetrwać w tej brutalnej rzeczywistości ,to wszystko .Absurdalne jest ,iż rząd wypowiada im wojne pod hasłem “przyjazne państwo” .Pytanie więc : przyjazne ,ale dla kogo ?

  3. wafelkill 26.08.2010 01:53

    “Ludzie ludziom zgotowali ten los”

  4. Marky 29.08.2010 00:34

    “Realista” kaze: “niestety aby zarabiać na kawałek chleba musisz to robić LEGALNIE.” — Czy rowniez wtedy, kiedy “lagalnie” na “kawalek chleba” zarabiac nie jestes w stanie, bo nie mozesz dostac zadnej pracy? Cio wtedy radzilby robic “realista”? Czy nie usilowac zarabiac nie “LEGALNIE” i np. umrzec z glodu? Re: “dotyczy to WSZYSTKICH… .. .” — Czy rowniez “realisty”? Ciekawym.
    🙂

  5. Marky 29.08.2010 00:42

    Do autora. Dziekuje za tekst. Uzywa pan wyrazen “faszyzm” i “nazizm” dla opisania nastawienia autorow cytowanych nienawistnych komentarzy, ale moze trafniejsze byloby okreslenie “komunofaszyzm”? Wydaje sie ono dobrze oddawac nastawienie czesci spoleczenstwa w Polsce, wlaczajac zwolennikow PO, oraz, oczywiscie, tzw. lewicy.

  6. Lakszmi 29.08.2010 14:56

    system jest ZŁYYYY system to ZŁOOOOOOO 😛

  7. Marky 29.08.2010 17:44

    “Realista” zarzuca mi, ze “nie zrozumialem,” czy nie “wychwycilem” (?) jakiejs “pointy” (sic) w jego poscie, w ktorym wydaje sie on wyrazac swe negatywne nastawienie do handlujacych biedakow, i ktory brzmi tak:”niestety aby zarabiać na kawałek chleba musisz to robić LEGALNIE. dotyczy to WSZYSTKICH… .. .” (sic). Jaka to niby “pointa”, ktorej rzekomo nie zrozumialem, i gdzie konkretnie ona jest w wiadomym poscie? Niech “realista” ja wskaze, zacytuje. W poscie skierowanym do mnie “realista” twierdzi, ze jest “anarchista”. Czy wg definicji realisty “anarchista” to ktos taki, kto ma rzadolube, sztywno legalistyczne nastawienie do biedakow? Realista twierdzi tez: “problemem jest treść prawa a nie jego egzekwowanie”. — Znaczy ze dla realisty np. nie byloby problemem zgodne z prawem zabijanie handlujacych przez policje?

  8. Marky 30.08.2010 14:48

    Re: “ładnie przeprosiłem za nieprecyzyjność, aby broń boże cię nie urazić a ty się znowu przypieprzasz.” — O ile rozumiem, przeprosiles mnie (calkiem zbytecznie) za slowa “nie zrozumiales,” ktore zreszta zastapiles ich synonimem – “nie wychwyciles”. Jak to sie mowi w Polsce: nie kijem go, to palka. Jednak co maja te twoje przeprosiny wspolnego z moim nastepnym postem, w ktorym, ogolnie rzecz biorac, domagam sie od ciebie, zebys udowodnil prawdziwosc twoich zarzutow, np. ze nie “wychwycilem” jakiejs tam rzekomej “pointy”, etc.? Czy mam rozumiec, ze nie jestes w stanie udowodnic tych zarzutow? Cio masz konkretnie na mysli, kiedy twierdzisz, ze ja sie do ciebie “znowu przypieprzam”? Wiec niby “przypieprzalem sie” tez do ciebie poprzednio? Kiedy i gdzie? Czy nie uwazasz, ze zarzucanie komus, ze sie “przypieprza”, jest obrazliwe? Jesli tak, jak to jest z toba – oburzasz sie, ze “ladnie [sic] przeprosiles” za mozliwa obraze, i w tym samym zdaniu obrazasz? Hehe, to smieszne, niedouczone, niewyrobione intelektualnie polactwo (nie mylic z Polakami). Nie potraficie logicznie myslec ani sie wyrazac, nie potraficie myslec krytycznie, watpic. Lubicie slepa wiare, slepa pewnosc. Pod wzgledem umiejetnosci retorycznych, dialetyki, bija was na glowe inne narody – szwabstwo, jankesi, zydzi,nawet kacapia, nawet litwa i lotwa. Nie wstyd wam z powodu tego lenistwa i tchorzostwa intelektualnego? Ten twoj “anarchizm” tez jest oparty na slepej wierze, prawda?
    🙂

  9. W. 30.08.2010 15:04

    Nie żyjemy w państwie sprawiedliwego prawa, lecz prawa wylobbowanego.

  10. Velevit 30.08.2010 16:24

    Hehe, ja się dziwię Realisto, że jeszcze Ci się nie znudziło odpieranie tego typu idiotycznych zaczepek 🙂

  11. Raptor 30.08.2010 16:34

    @Velevit
    On to robi dla sportu, żeby z wprawy nie wyjść 😉 Nigdy nie wiadomo, jaki przypadek trafi się następnym razem. Wypada też sobie wyrobić umiejętność takiego pisania, żeby każdy zrozumiał, szczególnie mający trudności z “wyłapywaniem” smaczków 🙂 …ale to chyba niemożliwe.

    PS. kopę lat 🙂
    Pozdro.

  12. GreenMaster 30.08.2010 17:13

    No to i ja się wypowiem, bo pewnych rzeczy, zdzierżyć nie mogę. A i dla czego miał bym je tolerować, milczeć, co to, to NIE…

    No więc zacznę od samego artykułu, a właściwie od komentarzy tam zawartych i puenty z nich płynącej… Także myślę że określenie “komunofaszyzm” było by w tym miejscu dużo bardziej trafne. Owszem można by te nastroje-poglądy z owych komentarzy płynące, w ten właśnie sposób zinterpretować. Ale ja uważam, że jednak, te nastroje, te “komentarze” mają dużo bardziej prozaiczne podłoże. Mianowicie, jak pisze Marky: “to smieszne, niedouczone, niewyrobione intelektualnie polactwo”. I tyle… Zwykłe postkomunistyczne buraki, to są, nic ponadto. Piszą, a sami nie wiedzą co piszą… To jak z Polskimi skinami, niby rzeźbią sobie swastyki gdzie popadnie, niby wpisują się w nurt faszyzmu – są jego częścią; ale tak naprawdę chodzi im tylko o to, żeby dać komuś po mordzie… W tym wypadku nie jest inaczej, ot, na wypisywać jakiś frazesów, obrazić, dać komuś po mordzie po prostu…
    Ale do tego kolesia, jak on tam miał, jakiś Jędrula, tak… Czuję prawdziwą odrazę… I nie obchodzi mnie, czy to jakiś gnojek, który nasłuchał się pijackich krytyk swojego ojca… Czy sprowadziło go do takiej postawy rozgoryczenie i bezsilność… Powiem tyle, nie podoba się, to WYPI*RDALAJ stąd… I lepiej żebyśmy się nie spotkali – stronie od przemocy – ale jakbym spotkał tego typka, to bym go pokory nauczył. Jest we mnie honor który odziedziczyłem po przodkach, a i przodków mych pozwolić obrażać nie mam zamiaru. Pokazałbym mu jak się bije Polak, jego rodzona matka by go nie poznała, a krawężnika użyłbym w roli narzędzi dentystycznych… Pie*dolone gnoje…
    Z góry przepraszam, jeśli ktoś poczuł się zniesmaczony, ale aż we mnie zawrzało… Tak więc w “Polsce jest jeszcze trochę tradycyjnego warcholstwa i anarchii, które potrafi dać odpór brunatnym hordom”. A przynajmniej jeden warchoł…

    Sprawa kolejna, o ile mogę się wtrącić… Słuchaj Marky, może i nie brak ci umiejętności w posługiwaniu się retoryką, czy tam dialektyką, zdania też ładnie poskładałeś, przecinki powstawiałeś. Ale czy nie zachowujesz się w sposób: “byle dać komuś po mordzie” (ja tylko odbiłem piłeczkę), a w tym wypadku Realiście, co? Ogólnie bardzo fajna prowokacja z twojej strony – fakt – z tym polactwem, i biciem nas na głowę przez kraje sąsiadujące, w dziedzinach samodzielnego myślenia, retoryki i czego tam jeszcze sobie chcesz… Ale tak można podsumować komentarze tych, których próbki mamy w artykule… Ale do realisty ma się to nijak… Dlatego czuje się w obowiązku zareagować, bo są to zarzuty nie prawdziwe. Czego jak czego, ale braku logiki, realiście zarzucić nie można. Czasem mnie drażni ta jego “realistyczność”, czasem się nie zgadzamy (nawet częściej niż czasem), ale wymiana poglądów z tym gostkiem była dla mnie zawsze owocna… Choć fakt, anarchia i realista jakoś nie wydają mi się stać w parze, i zauważam tutaj w jego poglądach sprzeczność, z tym przestrzeganiem prawa i anarchią, ale może realista inaczej rozumie anarchie niż ja. Przecież mówiąc dom, jeden widzi szary betonowy blok, a drugi mały domek na skraju lasu, a to przecież to samo słowo…

    Co do prawa, jego przestrzegania i anarchii, chciałbym o tym trochę napisać w następnym poście, a tym czasem… Bywajcie.

  13. Raptor 30.08.2010 17:53

    Teoretycznie, jeśli system i ustanowione w nim prawo wynika ze społecznego konsensusu (milczenie oznacza też zgodę, podobno), to powinno się go w miarę przestrzegać, w imię sensowności społecznej organizacji. To dotyczy również organizacji o zabarwieniu anarchistycznym (zdecentralizowanym) i jakieś zasady w niej istnieją, żeby w ogóle była mowa o organizacji społeczeństwa.

    Niemniej, prawo tak absurdalnie się rozrosło (pod względem rozmiaru i treści, również absurdalnej), bez udziału zainteresowanych (obywateli), że niemal każdy odczuwa wewnętrzną potrzebę jego łamania w szczególnych przypadkach.

    Kiedy się stawia tamy, by czerpać korzyści z siły wody, to ta woda, czasem się wkurza i daje upust swojej frustracji, raz delikatnie podmywając, raz spłukując wszystko na swojej drodze… więc się stara zarząd coraz więcej betonu wrzucać.

    Pozdro.

  14. GreenMaster 30.08.2010 18:32

    No więc, prawo, anarchia, moralność… Hmm, zawsze były to pojęcia które w moim rozumieniu przeplatały się ze sobą dość mocno. Ale chciałbym zacząć od pewnego podziału, który wywołuje we mnie mieszane uczucia. A idzie mi o trójpodział władzy, na: ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Takie rozwiązanie odsuwa zbytnie skoncentrowanie władzy z rąk jednej grupy ludzi, i to jest dobre, wręcz konieczne. Ale czy rzeczywiście odsuwa takie skoncentrowanie władzy, śmiem w to wątpić. Daje raczej złudzenie, że oto nikt nie ma władzy absolutnej… Ale przecież pan polityk – za kulisami – łatwo się z sędzią i jakimś tam porucznikiem sił wywiadowczych, dogada, ułoży… No problem. To były “plusy”, a teraz minusy, takiego rozwiązania… A jest nim: “sprzeciwiam się czynnie wielu zapisom prawa, ale jeśli zostanę za to ukarany będę wiedział, że sam sobie na to zasłużyłem”. Ale należy sobie zdać sprawę z tego, że prawo jest często złe, nie właściwe, samo w sobie łamie prawa dane nam od urodzenia, przynależne nam z tego tytułu iż żyjemy. A jednak. Ilekroć słyszałem że policjant, mówi: “Ja tylko wykonuje swoje obowiązki”, nie raz i nie dwa. I to jest miejsce, gdzie trójpodział władzy zabija moralność. Prawo moi mili, bierze swoje źródło z moralności, zapisy prawa mają na celu – powinny mieć – powinny być, przedłużeniem praw moralnych i nie mogą od tych praw istnieć w oderwaniu; moralność, to źródło z którego wypływa prawo, tyle. Choćby ta sytuacja z handlującymi wiatraczkami: Może i według prawa jest to nie legalne. Ale tak na moralność Twoją i Moją, godzi się aby rozganiać ludzi chcących zarobić “uczciwie” na utrzymanie, godzi się ażeby użyć przeciw nim przemocy? Handlarki stoją z boku, w przejściu, nikomu nic złego nie robią, nie sprzedają przecież gaci na Wawelu, tylko pod jakimś brudnym przejściem, a tu jakieś pajace jęczą, o niewydolności prawa, wrrrr… Wracając do mojego wywodu, nie ma trój podziału władzy, przecież wszystko i tak zależy od ustawodawców, policja i sądy, wykonują później już tylko: “Swoje obowiązki”. A moralność po drodze umiera, niebieskie ludziki czują się usprawiedliwione bo przecież: “Wykonują swoje obowiązki” I żeby nawet ustawodawcy przepchali ustawę, o likwidacji wszystkich homo w tym kraju, to pierd*lone psy, będą dalej jęczeć że wykonują tylko swoje obowiązki. I to ma być prawo. I tu wchodzi Anarchizm, który stawia w pierwszej kolejności, prawa moralne, i sprzeciwia się “prawu”-niewoli, władzy, która jest nikomu nie potrzebna, bo każdy człowiek wie, w głębi swego serca, co jest dobre, a co nie. ILEKROĆ CZYNIŁEM ŹLE, DOSKONALE ZDAWAŁEM SOBIE Z TEGO SPRAWĘ. Tak jak wspomniano w artykule, myśl Gustava Radbrucha: Nie można utożsamiać ustawy z prawem, nie można oddzielać moralności od prawa, jeśli tak czynimy, pozwalamy aby wzrastał faszyzm.
    Czy zgadzacie się ze mną, czy moje obawy i punkt widzenia wydają się uzasadnione??? Bo uważam że daleko mi do nawoływania o samowolkę i bezprawie. Porządek, porządkiem, prawo, prawem, ale biorące swe źródło w moralności. Inaczej prawo, zamienia się w kajdany, ustawodawcy w władców absolutnych, sędziowie w katów, a władztwo wykonawcze w strażników więziennych. A i tak są nikomu nie potrzebni, przecież…
    Ps. Ano kopę lat, he, he…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.