Darmowe podręczniki zniszczą oligopol wydawców?

Opublikowano: 21.02.2014 | Kategorie: Edukacja, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 735

Szkoły zapewnią dostęp do podręczników i zmienią się zasady dopuszczania podręczników, aby skończyć m.in. z przyjmowaniem korzyści za wybór podręcznika. Zobacz projekt ustawy, który trafił do konsultacji społecznych.

Na początku tego miesiąca “Dziennik Internautów” pisał o planowanych przez rząd zmianach w Ustawie o systemie oświaty, których celem ma być m.in. udostępnienie bezpłatnych podręczników, ale także wyeliminowanie takich zjawisk jak łączenie podręczników z innymi produktami lub narzucanie wyboru podręcznika poprzez oferowanie szkołom dodatkowych korzyści.

Projekt przepisów w tym zakresie został wczoraj oddany do konsultacji społecznych. Pod tym tekstem zamieszczamy kopie projektu. Niestety jest to skan, niewygodny do czytania, przeszukiwania i analizowania.

W projekcie jest kilka ciekawych rzeczy.

1. Projekt wyraźnie dają do zrozumienia, że nauczyciel może realizować program nauczania bez podręcznika (zob. 3 projektu).

2. Wyposażenie uczniów szkół podstawowych w podręczniki do nauczania w klasach I-III w zakresie edukacji polonistycznej, matematycznej, przyrodniczej i społecznej zapewnia MEN.

3. Koszt zakupu podręcznika innego niż zapewniony przez MEN pokrywa organ prowadzący szkołę (zob. str 5).

4. Podręczniki będą własnością szkół (zob. str. 8).

5. Projekt wyraźnie daje do zrozumienia, że podręcznik może mieć formę papierową lub elektroniczną (zob. str. 9).

6. Podręcznik ma być opracowany w sposób umożliwiający korzystanie z niego przez więcej niż jeden roczników uczniów tzn. nie wymaga uzupełniania czegoś w egzemplarzu podręcznika i nie wymaga korzystania z dodatkowych odpłatnych materiałów (zob. str. 10).

7. Zakazane jest oferowanie korzyści w zamian za wybranie określonego podręcznika oraz żądanie łącznego nabycia podręcznika z innymi materiałami (str. 11).
Od roku 2014/2015 rada pedagogiczna może ustalić inny podręcznik nauczania dla klas I, a w kolejnych latach będą ustalane podręczniki dla klas II i III (str. 15 i dalsze).

8. Podręczniki dopuszczone wcześniej do użytku szkolnego zachowają to dopuszczenie (str. 19).

Wszystkie te przepisy wymagają uważniejszego przejrzenia. Wskazujemy wam pewne zagadnienia w oparciu o pobieżną analizę.

Projekt zakłada docelowo dostarczenie bezpłatnego podręcznika dla klas I-III szkół podstawowych do edukacji polonistycznej, matematycznej, przyrodniczej i społecznej. Ponadto planowane jest sfinansowanie z dotacji celowej wyposażenia uczniów klas I–III szkół podstawowych w materiały ćwiczeniowe oraz podręcznika do nauczania języka obcego nowożytnego, a dla uczniów klas IV–VI szkół podstawowych i gimnazjów w podręczniki, materiały edukacyjne inne niż podręcznik oraz materiały ćwiczeniowe.

“Dotacja na podręczniki lub materiały edukacyjne inne niż podręczniki będzie udzielana pod warunkiem, że komplet podręczników lub tych materiałów będzie zapewniał możliwość używania ich przez uczniów tej klasy przez co najmniej trzy lata szkolne” – wyjaśniła minister edukacji narodowej.

Kolejna dotacja celowa dla uczniów danej klasy będzie udzielana po trzech latach szkolnych, chyba że zaistnieje konieczność zapewnienia danego kompletu podręczników lub materiałów edukacyjnych innych niż podręcznik dla większej liczby dzieci niż w poprzednim roku szkolnym. W przypadku dotacji udzielanej na zakup materiałów ćwiczeniowych – będzie ona udzielana docelowo każdego roku dla każdej klasy.

Kopia projektu ustawy TUTAJ.

Autor: Marcin Maj
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

9 komentarzy

  1. tosshi 21.02.2014 11:22

    bardzo dobrze, podręczniki powinny być darmowe… To jest chore, że co roku trzeba wydawać około 300zł (mówię przy jeszcze niskich cenach) na podręczniki, a wydawcy zmieniają podręczniki co 2-3 lata. Jedyna prawdziwa zmiana to okładka i kolorowe obrazki. Podręcznik powinien być podręcznikiem, czyli powinien zawierać tekst. Pamiętam jak na studiach kupowałem książki, tam w całej książce nie było ani jednego obrazka, tylko tekst. Mam nadzieje, że projekt e-podręczników przejdzie i stopniowo zostanie wprowadzony na wszystkie klasy.

  2. jeszcze 21.02.2014 12:12

    Mam nadzieję, że projekt e-podręczników nigdy nie przejdzie. Nie wyobrażam sobie, żeby moje dzieci miały ślęczeć w szkole ileś godzin przed komputerami, a potem drugie tyle w domu, żeby odrobić pracę domową.
    A poza tym nie jakoś nie mam zaufania do pomysłów naszej władzy, może bezpłatny podręcznik brzmi ładnie, ale jakie treści w nim będą to inna bajka…
    Inna rzecz, że obecne podręczniki też pozostawiają wiele do życzenia. Np. dzieci w pierwszej klasie w ogóle nie piszą w zeszytach, bo wszystko mają w książkach. Jeśli dojdzie do tego leniwy i mało kreatywny nauczyciel to nauka w klasach I-III to zwykłe wypełnianie zeszytów ćwiczeń.

  3. tosshi 21.02.2014 13:31

    jeszcze nie zgadzam się z tobą. E-podręczniki będą zapisywane w formacie pdf albo epub, które można odtwarzać na e-readerach, sam mam w domu nook simple touch za który zapłaciłem około 300zł, na baterii pracuje tydzień czasu a na czuwaniu potrafi dwa miesiące, do czytania jest rewelacyjny. E-readery mają wyświetlacze które są jak kartka papieru, nie szkodzą w ogóle oczom. Co do samej treści e-podręczników, to pewnie nie wiesz, że dzisiaj każdy podręcznik wyprodukowany przez kogokolwiek musi być zatwierdzony przez MEN, program i treść podręczników różnych firm w niczym się nie różni. Różnica jest tylko w cenie między firmami. Oczywiście te większe i mające większe pieniądze sponsorują nauczycieli, żeby wybierali ich podręczniki. Jeżeli wolisz taką opcję to twój wybór, ja wolę opcję darmowych podręczników. Ponadto obraz kilku letniego dziecka dźwigającego plecak który jest większy od niego jest po prostu przerażający, gdy takie dziecko dorośnie okaże się, że ma problemy z kręgosłupem.

  4. jeszcze 21.02.2014 14:02

    Sama mam czytnik e-booków i jestem zadowolona, jeśli idzie o czytanie książek,w których jest tylko tekst. Ale w podręcznikach szkolnych są obrazki, tabele, zdjęcia, wykresy a z tym na czytniku już nie jest tak miło i przejrzyście. Mały format czytnika moim zdaniem nie jest optymalny jako podręcznik. Co innego, gdyby uczniowie mieli np. możliwość czytania w nich lektur czy innych TEKSTÓW.

    “Co do samej treści e-podręczników, to pewnie nie wiesz, że dzisiaj każdy podręcznik wyprodukowany przez kogokolwiek musi być zatwierdzony przez MEN, program i treść podręczników różnych firm w niczym się nie różni.”
    Wiem, że musi być zatwierdzony, program się nie różni ale treść i sposób podania owszem. Piszę z perspektywy podręczników do nauki j. obcych, bo te akurat znam i zapewniam Cię, że można podać to samo w sposób nudny i chaotyczny lub uporządkowany i atrakcyjny dla ucznia.

    W kwestii darmowego podręcznika wszystko zmierza ku temu, żeby był jeden słuszny podręcznik dla wszystkich z jedyną słuszną treścią, a to już jest niebezpieczne. Ale może tego nie widzisz.

  5. MichalR 21.02.2014 14:05

    Oczywiście uważam że darmowe podręczniki na zasadzie kupowania jednego – wybranego przez nauczyciela – podręcznika przez szkołę (a niechby nawet jednorazowo przez rodziców), lub MEN było lepsze. Potem nie trzeba będzie się bawić ze sprzedawaniem starych podręczników i kupowaniem nowych.

    Jednocześnie ten system likwiduje zeszyty ćwiczeń w obecnej formie. Koniec z uzupełniankami, gdzie na jednej kartce uczeń pisze dwa słowa, albo trzy szlaczki. Te same szlaczki uczeń może zrobić w zeszycie. Niesie to za sobą jednak też pewne problemy, bo wielu zadań nie da się zrobić w zeszycie (z rzadka konieczny jest przygotowany wcześniej materiał na kartce).

    Jestem przeciwnikiem systemu w którym każdy uczeń musiałby mieć taki sam podręcznik. Początkowo w wyniku niezrozumienia tematu wypowiadałem się podpinając temat darmowych podręczników do państwowych e-podręczników. Jeśli będzie możliwe zachowanie różnorodności na rynku podręczników, to nie widzę powodu dla którego proponowany system miałby być gorszym od tego który mamy.

    Marzy mi się – mi utopiście – aby szkoły nie musiały podążać żadnym programem nauczania zatwierdzanym przez jakiekolwiek ministerstwo. Innymi słowy żeby sami rodzice wybierając szkołę oferującą pewien program nauczania dla dziecka decydowali tym czego dziecko będzie się uczyć. Problem jednak pojawia się w momencie gdy chcemy określić jak rozdysponowywać pieniądze z podatków – rozwiązanie nasuwa się samo, albo bony oświatowe, albo brak państwowej edukacji, czyli każdy płaci za własne dzieci. Ja bardziej przychylam się ku bonom oświatowym nawiązującym do sprawiedliwości społecznej… Jednak to jest temat na inną dyskusję…

  6. jeszcze 21.02.2014 14:16

    @MichałR na czym miałyby polegać bony oświatowe?

    W kwestii wyboru szkoły ja też chętnie wybrałabym taką, w której oferują to, co mnie i moim dzieciom odpowiada. Jednak jestem przekonana, że taka wolność dla większości rodziców byłaby co najmniej kłopotliwa. Większość nie wie i nie interesuje się tym, czego dziecko uczy się w szkole, brak im świadomości i najzwyczajniej w świecie czasu, żeby to ogarnąć.

  7. mr_craftsman 21.02.2014 21:23

    To są przyzwoite założenia – rządowe podręczniki są z dziedzin w miarę obiektywnych – języka, matematyki, przyrodnicza – czyli połączenie biologii, chemii, fizyki, geografii.
    Podręcznik “społeczny” jest zmartwieniem, ale ogólnie jest na plus, bo:

    Edukacja i wychowanie dzieci powinno się zawsze opierać na interakcji z – rodzicami, rówieśnikami i nauczycielami.

    Nowy system wymaga, zdaje się, większego zaangażowania i dogadywania się ze sobą nauczycieli i rodziców. Więcej kreatywności, więcej pola do popisu dla nauczycieli z powołania.

    Nauczycielskie miernoty które potrafią tylko iść liniowo podręcznikiem będą oczywiście zawiedzione.

  8. Sebek 21.02.2014 21:41

    A problem tak naprawdę jest tylko jeden. Przymusowa, państwowa edukacja.

  9. kornwalia 21.02.2014 22:59

    niby fajnie, ale jak nasz rząd coś wymyśli to już mi śmierdzi… no i rodzice tak naprawdę powinni dopomóc dziecku w nauce tak by nie zmarniał w naszym systemie

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.