Zdjęcia bez Oświecenia

Opublikowano: 13.09.2010 | Kategorie: Media

Liczba wyświetleń: 1021

W ubiegłym miesiącu Bibi Aisza znalazła się na okładce tygodnika “Time”. Rzekomo okaleczona przez talibów afgańskich, nie ma ona uszu ani nosa [1]. W Iranie Sakineh Mohammadi-Asztiani, wychłostaną już za cudzołóstwo, na dodatek skazano na ukamienowanie. Jej jeszcze nietknięta twarz stała się znakiem rozpoznawczym protestów przeciwko reżimowi teherańskiemu. Oba te wizerunki skłaniają do refleksji, ale nad czym? Przecież nie nad okrucieństwem islamistów afgańskich – Sowieci doświadczyli go już wtedy, gdy z błogosławieństwem medialnych intelektualistów Zachód zbroił fundamentalistów. Takie zdjęcia nie demaskują również reżimu prezydenta Mahmuda Ahmadinedżada – oszustwa wyborcze jego zwolenników i represje wobec opozycjonistów, w tym ich egzekucje przez powieszenie, wykazały już naturę tego reżimu.

Czyż obrazy te, zamiast skłaniać do refleksji, nie służą – rozmyślnemu lub nie – kreowaniu określonych nastrojów? Czyż nieodparte symbole (okaleczenie, za które chciałoby się ukarać, egzekucja, której chciałoby się zapobiec) – nie służą legitymowaniu określonego projektu strategicznego (kontynuacji wojny w Afganistanie, zaostrzaniu sankcji wobec Iranu)? Im potężniejszy jest symbol, tym mniej trzeba uzasadniać ów projekt, bo emocja pozwala na to, od czego refleksja kazałaby odstąpić. Time nadał sens swojej opowieści o katuszach Aiszy takim oto tytułem: „Oto co się stanie, jeśli opuścimy Afganistan”. Tymczasem kilka dni wcześniej 77 tys. dokumentów opublikowanych na Wikileaks potwierdziło moralne, polityczne i wojskowe fiasko zachodniej wojny. Szok wywołany przez obraz jest jednak szybszy niż analiza dziesiątków tysięcy stron. Zdjęcie kontra Oświecenie.

Przez długi czas zwolennicy kary śmierci uzasadniali ją jakimś strasznym mordem, najlepiej dziecka. Monitoring, systematyzacja testów na obecność narkotyków, nie podlegające złagodzeniu kary więzienia, kastracja chemiczna przestępców seksualnych – w cieniu szokujących zdjęć i pod pretekstem, że takie środki zapobiegłyby tej czy innej zbrodni, zalegalizowano już wiele środków godzących w swobody obywatelskie – w tym prawo do chodzenia tam i z powrotem bez narażenia się na obserwację i rejestrację. Oczywiście „symbol” może również zastąpić słuszne boje – mamy choćby na myśli Guernikę czy Abu Ghraib. Lecz mobilizację, której jedyną sprężyną jest „symbol”, szybko wypierają inne, przeciwstawne emocje, bo zapasy nadających się do wykorzystania ofiar są nieprzebrane.

Czy dojdzie do okaleczeń, „jeśli opuścimy Afganistan”? W każdym razie „nasza” obecność wcale nie zapobiegła tym, których się dopuszczono… Talibom nie brak zdjęć cywilów okaleczonych czy zabitych przez zachodnie rakiety. Może kiedyś jedno z nich ukaże się w “Time”. Czy na okładce? I pod jakim nagłówkiem?

Autor: Serge Halimi
Tłumaczenie: Zbigniew M. Kowalewski
Źródło: Le Monde diplomatique

PRZYPIS

[1] A. Baker, „Afghan Women and the Return of Taliban”, Time, 9 sierpnia 2010 r. Autor twierdził, że to talibowie uprowadzili ją ze wsi w góry, gdzie ich komendant kazał ją okaleczyć, gdyż uciekła od męża, a okaleczenia dokonał jej mąż. Tymczasem jeszcze przed ukazaniem się tego zdjęcia na okładce i artykułu w Time, Aisza opowiedziała o tym, co ją spotkało, amerykańskiej dziennikarce Anne Jones: w rzeczywistości, z własnej inicjatywy, okaleczył ją teść, aby pomścić swój „honor”, a „później zaaprobowała to straszyzna wioskowa, ale w tej całej historii nie było mowy o talibach”. Patrz A. Jones, „Afghan Women Have Already Been Abandoned”, The Nation, 12 sierpnia 2010 r.


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. Trinollan 14.09.2010 02:42

    Interesujący artykuł. Mimo wszystko jednak, gdybać “co będzie gdy opuszczą Afganistan” można cały czas, a ostateczny wynik decyzji nie będzie oczywisty…

  2. Lakszmi 14.09.2010 15:39

    zapewne broń dostarcza tzw czarny rynek ;)nieopanowany i wszędobylski.
    najlepszym więc rozwiązaniem było by zaniechanie produkcji broni w ogóle, bo właściwie po co do cholery się to robi, co za idioci to wymyślili, nóż albo miecz wystarczy, ew łuk też można się pozabijać…tylko trudniej zyskać przewagę i władze mniejszości nad większością jaką ma wojsko policja a za jej pośrednictwem tzw rząd. i po cholerę komuś rząd nie rozumie czy komuś wydaje się że większość ludzi gdyby nikt nimi nie rządził wzajemnie by się pozabijało, czy nie wystarczy 10 przykazań albo 1 właściwie, czy na pewno ludzie to zwierzęta i nie potrafią sami bez oddawania władzy się rządzić, nic sami nie stworzą i nie zbudują. Nie chce mi się wierzyć…czy myślicie że było by więcej przestępstw gdyby nie było policji,przecież nie ma ich mniej gdy ona jest,głównie ściga przestępców finansowych dlatego nie powinno być też pieniędzy, kto ma popełnić zbrodnie i tak ją popełni a do ścigania wystarczy instytucja detektywa ..

  3. Trinollan 14.09.2010 19:34

    @Lakszmi
    Komu proponujesz zaniechanie produkcji broni? Państwom i ich rządom? Producentom prywatnym i tym z szarej strefy? Przemytnikom i terrorystom?
    Nikt przy zdrowych zmysłach nie zrezygnuje z pewnego źródła przychodu, z dostarczania towaru, na który popyt zawsze będzie istniał i rósł.
    I owszem, gdyby nie policja i służby porządkowe, to ludzie (a przynajmniej Ci o mentalności współczesnej, do służb porządkowych przystosowanej) zgotowaliby sobie istny chaos. Po prostu zachłysnęli się zdegenerowaną “wolnością”. Tak było we Francji (2005, 2006), tak jest w Grecji (2009, 2010).
    Ludzie, nawet jeśli mają psychiczne blokady przeciwko temu, nie cofną się przed niczym szargającym moralne zasady.
    Czy nie wystarczy 10 przykazań? Czy nie wystarczy 1?
    Wystarczyłoby, gdyby każdy człowiek mógł je strawić i przejść nad nimi do porządku dziennego. Ale te prawa są nienaturalne, nie uwzględniają pierwotnych instynktów, zazdrości i egoizmu. Nie uwzględniają tego, że wystarczy jeden, co te prawa odrzuci, a za nim odrzucą je inni, mniej pewni… i tak ruszy lawina.
    Skala przestępstw nieustannie rośnie, ale nie można z całą pewnością powiedzieć, że dzieje się to niezależnie od liczebności policji i innych organów ścigania. Nie ma źródła dla takiej informacji, gdyż od zarania dziejów policja i jej inne wersje istniały w większych skupiskach ludzkich.
    Zupełną nieprawdą jest że policja ściga głównie przestępców finansowych. Popatrz na statystyki policyjne i wystawione mandaty oraz założone sprawy. Dotyczą przeważnie, jeśli nie kierowców ukaranych za wykroczenia, to młodocianych chuliganów.
    Postulowanie zniesienia pieniądza jest niedorzeczne, a wykonanie tego postulatu – nierealne. To po prostu jest niemożliwe w dzisiejszych czasach. Pewnie, że niewielkie skupiska ludzi mogłyby sobie poradzić bez pieniędzy, zwłaszcza takie, w których każdy zna każdego. Ale gdy tak nie jest, to pieniądz jest obowiązkowy, bo takie pojęcia, jak współczucie, litość, bezinteresowność, serdeczność są nazywane ‘ludzkimi’ zupełnie bez pokrycia w rzeczywistości. Można rzec, człowiek człowiekowi [nieznanemu] wilkiem i jest to w dużej mierze powiedzenie prawdziwe.
    Nie zrozum mnie źle, Lakszmi, ale Twoje postulaty są po prostu nierealne. Nie twierdzę, że są niepoprawne, każdy z nas ma w głowie jakiś swój ideał świata… ale ten ideał nie przystaje do ludzkości.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.