Zapomniani pacjenci

Opublikowano: 03.06.2013 | Kategorie: Wiadomości z kraju, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 541

Dla psychicznie chorych brakuje lekarzy, leków i łóżek w szpitalach. Do nielicznych specjalistów muszą czekać w bardzo długich kolejkach. Młodzi ludzie nie garną się do zawodu psychiatry, bo jest to nieopłacalne.

Jak informuje „Dziennik Polski”, w Polsce jest tylko 2,2 tys. psychiatrów dla dorosłych, a powinno być blisko 4 tys. Psychiatrów pediatrycznych jest jeszcze mniej – zaledwie 380 (a powinno być 1,5 tys.).

Dlaczego absolwenci studiów medycznych niechętnie wybierają specjalizacje psychiatryczne? „Bo się im to nie opłaca. Nie widzą perspektyw w tej skrajnie niedoinwestowanej branży medycznej” – twierdzi prof. Marek Jarema, krajowy konsultant w dziedzinie psychiatrii. Przykładowo, krakowski Szpital im. J. Babińskiego za 8-dniową terapię osób z problemami alkoholowymi otrzymuje 1700-1800 zł, podczas gdy oddział toksykologiczny w placówce ogólnej za to samo dostaje ok. 3800 zł. A szpital psychiatryczny w Niemczech wydaje na każdego pacjenta dziennie ok. 300 euro.

Małopolski oddział NFZ z powodu braku ofert zmuszony był unieważnić ogłoszony w lutym konkurs na świadczenia psychiatryczne dla dzieci i młodzieży w powiecie olkuskim, dwa konkursy w powiecie nowosądeckim oraz po jednym w tarnowskim i dąbrowskim. Brak personelu był jednym z powodów zamknięcia oddziału psychiatrycznego dla dzieci i młodzieży w Szpitalu Wojewódzkim w Radomiu. W Szpitalu im. Babińskiego ok. 700 pacjentami – rozlokowanymi w oddziałach na rozległym terenie – opiekuje się teraz już tylko… dwóch psychiatrów.

Placówki od lat są nieremontowane, a warunki w nich – bardzo złe. Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, „aż 70 proc. skontrolowanych sal było nieprzystosowanych lub niewystarczająco przystosowanych do specyfiki leczenia psychiatrycznego. Często nie przestrzegano nawet podstawowych wymogów: łóżka nie były dostępne z trzech stron, a odstępy pomiędzy nimi nie zapewniały swobodnego dostępu do pacjentów. Połowa oddziałów była zaniedbana: ściany były brudne, okna nieszczelne, a w toaletach brakowało papieru toaletowego”. NIK za tę sytuację obwinia głównie ministra zdrowia, który nie wdrożył nowych rozwiązań, wynikających z Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego. Swój udział mają też dyrektorzy szpitali, którzy chcąc zmniejszyć zadłużenie, redukują wszelkie możliwe koszty.

Chorzy – poza deficytem lekarzy – mają problem również z dostępem do nowoczesnych leków. Jak zauważa dr Urszula Grabiec, wiele preparatów jest u nas refundowanych wyłącznie w przypadku jednej choroby, podczas gdy ich podawanie w mniejszych dawkach daje znakomite efekty także w leczeniu innych zaburzeń, m.in. tych, które dotykają najstarszych pacjentów. Chcąc je przyjmować, musieliby płacić pełną kwotę, a na to ich nie stać.

W tym roku na psychicznie chorych i uzależnionych NFZ wyda 2,2 mld zł, tj. 3,6 (!) proc. wszystkich przeznaczonych na leczenie kwot.

Źródło: Nowy Obywatel


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Il 03.06.2013 22:59

    Znajomy był niedawno u lekarki(?) tytułującej się “psychiatra” celem pozyskania zaświadczenia o zdrowiu psychicznym. Psychiatra w zaświadczeniu napisała między innymi: “zaburzenia urojeniowe”. Znajomy nie zgodził się z tą diagnozą i poszedł zapytać o to na jakiej podstawie Pani psychiatra zdiagnozowała te zaburzenia. W odpowiedzi od Pani psychiatry usłyszał: “Ja pracuję już 40 lat w swoim zawodzie”.
    Znajomy powiedział wprost, że nie zgadza się z tą diagnozą i grzecznie poprosił o wypisanie zaświadczenia bez “zaburzeń urojeniowych”.
    Pani doktor psychiatra z 40-o letnim stażem pracy w swoim zawodzie wypisała zaświadczenie bez “zaburzeń urojeniowych”.
    I tak mniej więcej wygląda większość tej “służby zdrowia”. Kłamliwe konowały wmawiające choroby i dolegliwości na “chybił trafił”.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.