Zacznijmy być prawdziwymi ludźmi

Opublikowano: 26.10.2008 | Kategorie: Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 539

Nie chcę tutaj nikogo obrazić, i prawdopodobnie mało kto się obrazi przeczytawszy ten tytuł z czytelników, dla których ważny jest rozwój własnej osobowości. Nie obrażą się pewnie także ci, którzy dobrze wiedzą, że okłamują samych siebie wmawiając sobie, że są inni niż naprawdę są.

A wielu jest takich, w ogóle społeczeństwo polskie jest pod tym względem, najlepsze na całym świecie, brylujemy w zakłamaniu, w lenistwie i w łatwym dawaniu się ogłupiać. A to tylko, dlatego że jesteśmy strasznymi leniami, którym nawet nie chce się myśleć.

Tę naszą “cechę” po mistrzowsku wykorzystują wszyscy ci, którym zależy na zawłaszczeniu naszych rozumów, serc i naszą Ojczyznę. Przychodzi im to bez żadnych skrupułów, bo kim my dla nich jesteśmy?

Jedynie polem do zdobycia w łatwy sposób majątku, wzbogacenia się bez żadnego wysiłku i zawłaszczenia wszystkiego, co się da, i co się opłaca. Nie mają z tym problemu, gdyż w naszym społeczeństwie jest pełno leni i cwaniaków, którym się nie chce uczciwie pracować, znajdują takich, którzy za odpowiednią „prowizję” sprzedaliby ojca czy matkę, a co dopiero coś, co nie jest ich prywatną własnością.

Aby sobie pewne rzeczy uświadomić wystarczyłoby przeanalizować ostatnie kilkanaście lat naszej historii i przyrównać to do tego, co przez ten okres zdarzyło się na Białorusi.

Pewnikiem zdziwicie się, że zaczynam porównywać Polskę do Białorusi, niejeden z was pomyśli, że to hańba, nasz kraj, naszą Ojczyznę przyrównywać do tego czegoś…

A ja wam powiem, że to żadna hańba, dodam więcej – to wstyd, że dajemy się tak ogłupiać mediom i wszystkim tym, którym nie udało się zrobić z Białorusią tego co zrobiono z Polską. Dla przykładu przytoczę jeden przykład, to fragment z felietonu mego przyjaciela Zbyszka Koreywo pt. „Białoruskie dylematy”, oto on:

„…w 2002 roku Aleksander Łukaszenko, prezydent niepodległej Białorusi odmówił Georgowi Sorosowi sprzedaży za bezcen państwowego przedsiębiorstwa, produkującego jedne z najlepszych na świecie samochodów ciężarowych BELAZ (21% produkcji światowej super ciężkich wozów).

No, świat wstrzymał oddech na moment, bo jako żywo nikt do tej pory nie miał odwagi odmówić czegokolwiek super spekulantowi. Dla przypomnienia, w Polsce scenariusz przejmowania majątku narodowego przez międzynarodowe gangi wyglądał następująco: kwitnące przedsiębiorstwa raptem zaczęły wpadać w długi, pracownicy żalili się, że nie wypłaca się im pensji i już na progu bankructwa zostawały wykupywane za tzw. psie grosze przez obcy kapitał. Nazywało się to bardzo ładnie – prywatyzacja. Zdaje się, że obecnie już nie ma czego prywatyzować, wszystko diabli wzięli. A tu nagle taka Białoruś, z dziesięcioma milionami obywateli, stanęła okoniem i nie tylko nie sprzedała państwowej własności ale dodatkowo wyrzuciła z Mińska fundację Sorosa dla tzw. „Otwartego Społeczeństwa” znanego w kraju nad Wisłą pod nazwą „Fundacji Batorego”. Od tego też czasu międzynarodowe przekaziory rozpoczęły zgodną kampanię ujadania pod adresem niepokornego Łukaszenki. Nie ulega też najmniejszej wątpliwości, że wiodącą rolę w tej sforze powierzono tzw. polskim mediom i tzw. polskim politykom.”

To fragment, w całości felieton ten znajduje się w serwisie Iskry Polskości (www.iskry.pl), w dziale „Prace autorskie”, kto zechce może przeczytać.

To się działo naprawdę, a konsekwencje tego jak postąpił Łukaszenka są do dzisiaj „aktywne” – po prostu za to, że Łukaszenka nie pozwolił rozgrabić Białorusi zorganizowano blokady, gospodarczą i „polityczną”. Białoruś została odizolowana od świata, a to tylko za to, że chciała być narodem suwerennym. A gdyby nie to, nie te blokady, może byłaby jednym z najbogatszych państw w obecnej Europie.

A CO SIĘ STAŁO Z POLSKĄ?

Polska już tylko z nazwy jest Polską, w naszym kraju dokonano tego, na co nie pozwolił Łukaszenka na Białorusi. Doprowadzono do upadku co „ciekawsze” przedsiębiorstwa, no i „znaleziono” zbawców, którzy pomogli „uratować” te firmy przed całkowitym upadkiem. Podam tylko jeden przykład, ale jakże wymowny, jedną z „upadłych” Polskich cukrowni kupił „inwestor” za taką kwotę, że po przejęciu cukrowni na magazynie znalazł cukru za prawie trzy razy więcej niż zapłacił za tę cukrownię. A pamiętajcie, że byliśmy jednym z producentów najlepszego cukru na świecie, kupowali go od nas prawie wszyscy.

TO COŚ MÓWI, PRAWDA?

I takie rzeczy się działy, dzieją i dziać będą do chwili aż w Polsce całkowicie upadnie to, co znajduje się w polskich rękach, a jest atrakcyjne dla „zbawców” polskiej gospodarki. A dzieje się wiele, ot chociażby rzeczy, które pośrednio wprowadzili na nasz rynek ludzie pracujący w instytucie na rozwój którego nie pozwolił Łukaszenka i który po pewnym czasie zlikwidował na Białorusi.

A CO SIĘ TAKIEGO DZIEJE?

Ano proste, ale dla wielu z was niezauważalne, ale dzieje się, dzieje się po to by doprowadzić do likwidacji „konkurencji”, jaką są w Polsce – polskie firmy niewygodne dla tych, którzy podobnież inwestują w naszym kraju by rozwijać nasz rynek. Tak mówią media, politycy i wszyscy ci, których promuje się na swoiste „autorytety” gospodarcze i ekonomiczne w naszym kraju.

Zagraniczni „inwestorzy” inwestują w naszym kraju krzyczą i podają nam te autorytety, dzięki temu kraj nasz się rozwija. A mnie się chce płakać na samą myśl jak to się dzieje i czyim kosztem. Bo to że ci „inwestorzy” inwestują to prawda, ale inwestują li tylko po to by z Polski wyciągnąć jak najwięcej pieniędzy, a przy okazji padają polskie małe i średnie firmy, bo taki to ma cel – a celem tym jest upadek wszystkiego co polskie w Polsce.

„Nie może i nie powinno być odrębnego, gorszego prawa dla nas a innego dla…

Nie powinno być tak jak obecnie, że Polacy są niczym. A wszyscy bez wyjątku, kto by tylko do nas przyjechał chcąc prowadzić swoją zagraniczną firmę w Polsce, zwolnieni są z podatków, ich też dotyczą niezliczone ulgi, do których my Polacy nigdy nie mieliśmy i nie mamy żadnego dostępu.

A skąd biorą się te ulgi, bo przecież nie są chyba rewanżem za podobne ulgi dla Polaków w innych krajach. Takich przecież nie zaznacie nigdzie tylko tutaj w Polsce, w naszej Ojczyźnie.

Czyżby to polscy Patrioci uchwalali takie przepisy, które biją w ich rodaków i pozwalają okradać naszą Ojczyznę, doprowadzając jej gospodarkę na skraj bankructwa.

Czy to Patrioci polscy zasiadający w Radach Miejskich podejmują uchwały dofinansowujące zagraniczne, prywatne inwestycje z budżetu miast, czyli z naszych pieniędzy.

A tak się dzieje i często kwoty te to dziesiątki milionów, a zatrudnieni u tych „dofinansowywanych” nasi rodacy zarabiają głodowe pensje. Niejednokrotnie także taki dofinansowany inwestor, nie płaci za realizację swojej, dotowanej przez nas inwestycji Polskim wykonawcom i podwykonawcom, doprowadzając ich do bankructwa. Wykorzystuje ku temu różne kruczki prawne i dające się na setki sposobów interpretować przepisy, aby obejść prawo i wyjść z uśmiechem na swoje.”

Przytoczyłem tutaj fragment mojego felietonu „Polska dla Polaków” – cały przeczytać możecie na: http://iskry.pl, przedstawiłem w tym felietonie sposób w jaki zawłaszcza się Polskę, jednocześnie zniewalając Polaków, robiąc z nich tanią siłę roboczą dla wszystkich w koło. W ten sposób zatrzymuje się rozwój gospodarczy naszego kraju, a co gorsza to w ten właśnie sposób dzieje się właśnie to że Polska Polską zaczyna być jedynie z nazwy, bo coraz więcej majątku zaczyna być w rękach wszystkich wokół, a coraz mniej Polski należy do Polaków.

KTO TO ROBI?

Odpowiedź jest prosta – marionetki, które szumnie zwiemy politykami. Miałem wczoraj „przyjemność” oglądać w TVP „Forum”, i dzięki temu wyraziście i dokładnie zobaczyłem „inteligencję” tych naszych „polityków”, którzy decydują właśnie o polskości Polski tych, którzy decydują o tym jak i co dzieje się w naszej Ojczyźnie. I doznałem szoku.

W cotygodniowym programie „Forum” uczestniczą zazwyczaj politycy z górnej półki, tym razem także tacy byli, rozmawiali o naszej gospodarce, ze szczególnym uwzględnieniem restrukturyzacji służby zdrowia. Wypowiadali się wszyscy, a w zasadzie dyskutowali. Z dyskusji tej jedyny wniosek, jaki można było wyciągnąć to dwie rzeczy:

1. Wielkość tych „rządzących” przejawia się brakiem kompetencji, wiedzy, wyobraźni i jedynie powierzchownością w sprawach gospodarczych i ekonomicznych.

2. Mistrzami są natomiast w „chamstwie”, bo jak inaczej można nazwać „wcinanie się” w trakcie wypowiedzi, jednej konkretnej osoby i przekrzykiwanie się nawzajem, z czego powstawał jeden wielki „wizyjny” szum miast konkretów.

Tak Szanowni Państwo, polska polityka to nie służenie państwu i społeczeństwu a jedynie walka o „koryto”, czyli o to wszystko co otrzymują z budżetu, z podatków polskiego społeczeństwa ci wszyscy którzy zasiadają „u władzy” w Polsce.

Wyraźnie widać przecież, że nas społeczeństwo mają oni gorąco w d…e, dla nich najważniejsze jest by oni mieli jak najwięcej a my Polacy – my ich tak naprawdę nie obchodzimy.

Ale przecież to w olbrzymim procencie nasza i tylko nasza wina, to przecież my dajemy sobą manipulować, z lenistwa miast myśleć „posługujemy się” prawdami, które wmawiają nam media i dzięki temu – dzięki właśnie nam państwo służy li tylko politykom i wszystkim z nimi powiązanym, a nie społeczeństwu. Polska miast być dla Polaków, a politycy – wybierani przez społeczeństwo zamiast służyć temu społeczeństwu, służą sobie kosztem tego społeczeństwa, czyli nas Polaków.

CZY DŁUGO TAK BĘDZIE?

Ano może długo a może nie, to zależy od nas samych i od tego, kiedy zaczniemy być prawdziwymi ludźmi, ludźmi myślącymi niepozwalającymi na to by nami manipulowano.

Zależy to od tego czy stać nas będzie na to by zakasać rękawy i wziąć własne sprawy w swoje ręce, czyli zająć się tym by żyło nam się godnie a naszym rodzinom dostatnio.

Nigdy jednak to się nie spełni, jeżeli nadal pozwolimy na to by wszystkich z zewnątrz traktowano jak święte krowy w Polsce, a nas Polaków jak śmieci tutaj nie potrzebne które należy jak najprędzej „uprzątnąć” – czyli zrobić z nas miast podmiotów – przedmioty li tylko do wynajęcia za przysłowiowe „grosz”.

A tak się dzieje, z założeń pewnych środowisk wynika że w Polsce ma być zlikwidowana prawie w całości polska produkcja, a my naród polski mamy służyć innym li tylko jako siła robocza.

CZY TEGO CHCECIE?

Czy o taką Polskę walczyli i ginęli nasi przodkowie? Czy o to im chodziło byśmy stali się miast narodem godnym i suwerennym – służącymi tym, którzy bez walki zawłaszczają naszą Ojczyznę.

Zastanówcie się i sami sobie odpowiedzcie kim chcecie być naprawdę, ludźmi czy…

Autor: Przemysław Kudliński
Źródło: Niezależny Serwis Informacyjny


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

13 komentarzy

  1. io 26.10.2008 16:37

    Szkoda gadać… Jeśli każdy kto ma kontrowersyjne poglądy będzie tu publikował to skończy się to śmietniskiem. Jakieś nacjonalistyczne wywody podpierane przykładem “kwitnącej” Białorusi i podgrzewane odezwami do narodu. Brak jakichkolwiek danych, dowodów a używanie jedynie ogólników i dobrze brzmiących frazesów nie pomaga. Przez takich dziennikarzy i felietonistów niezależny punkt widzenia nigdy nie będzie traktowany poważnie. Brzmi za to jak wynurzenia rozpalonego ideałami nastoletniego buntownika. Nie popadajmy w skrajności. Zdrowia życzę 🙂

  2. Raptor 26.10.2008 19:39

    Nie jestem może patriotą, bo patriotyzm to dla mnie kolejne ogłupiające złudzenie, ale niestety takie rzeczy mają u nas miejsce i są na porządku dziennym od kilkunastu lat. Wszyscy to wiemy, ale nie chcemy na to patrzeć. Wolimy cieszyć się, że żyje nam się coraz lepiej dzięki inwestycjom zagranicznych korporacji. Ale oznacza to nie mniej i nie więcej, niż to, że stajemy się wyłącznie społeczeństwem konsumpcyjnym i robotniczym, pozbawionym możliwości samodzielnego wdrażania w życie naszych pomysłów i przedsięwzięć. Stajemy się powoli własnością machiny produkcyjnej zupełnie obcych ludzi. Nie chodzi mi o utratę polskości, ale o to, że każdy człowiek w miejscu swego urodzenia ma prawo do swobodnej działalności bez ograniczeń. A tego niestety pozbawia nas zależność od obcych korporacji.

  3. pingwin 27.10.2008 08:15

    Ja wiem, rozumiem, strona dostępna dla każdych poglądów itd… . Mnie też nie podoba się wiele spraw w naszym kraju, o czym kilkakrotnie pisałem ale pozwolę sobie teraz na opinię, że taki bzdurny bełkot jak powyżej nie służy promowaniu WM.

  4. pingwin 27.10.2008 16:30

    Prawdy??? Fakt, że w trakcie przekształceń ustrojowych w naszym kraju nie wszystko było idealne, na pewno miało miejsce wiele nieprawidłowości. Zgoda. Tylko prawdą jest też, że zawsze największymi krytykami są Ci, którzy boją się cokolwiek robić, ponieważ podjęcie działań, a szczególnie trudnych działań związane jest z odpowiedzialnością. Tak wielkich zmian gospodarczych i ustrojowych jakie przeszedł nasz kraj, nie podejmowano wcześniej nigdzie biorąc pod uwagę wielkość kraju i ilość ludności. NIe było szans, żeby odbyło się to bez potknięć. Nie znaczy to , że ewidentnych szwindli nie należy ścigać. Mam wrażenie czytając róznych bełkotliwych krytykantów ostatniego 20lecia w Polsce, że najlepsza według nich Polska to – biedna, wierna, głupia ale katolicka!

  5. Sokrates 27.10.2008 22:39

    Gazeta Wyborcza, ona zawsze prawdę Ci powie.
    Odpowiedzialności za nic przez ostatnie 20 lat nie poniósł nikt.
    Te potknięcia to rozgrabienie i rozsprzedanie naszego kraju przez różnych cwaniaków. (Jacek Tittenbrun “Z deszczu pod rynnę t. I-IV – jakieś 2000 stron o tym jak to się odbywało).
    A kto ma ścigać te szwindle? Ci co je robili?
    Jestem bełkotliwym krytykantem ostatniego 20-lecia w Polsce i osobiście uważam, że to co ty dziecko piszesz to dopiero bełkot i to rodem z tvn czy innej “krynicy mądrości”. Poczytaj trochę, rozejrzyj się, a jak nie wiesz zapytaj rodziców, może zobaczysz, że to wszystko to złuda jaką karmią ludzi już niemal 20 lat, ten katolicyzm też…
    Ja to wszystko widziałem na własne oczy i żaden redaktorzyna nie wmówi mi że to wszystko takie cacy i że musiało tak być, a to wszystko, to jakieś błędy czy wypaczenia, ewentualnie potknięcia, to argumenty rodem z poprzedniej epoki. Wicie rozumicie, nie wszystko jest jeszcze w porządku, ale my na razie budujemy kapitalizm, ale jak już zbudujemy to… ho ho…

  6. pingwin 28.10.2008 08:23

    Szanując Cię, moją odpowiedź na powyższe zamieszczę po południu, na spokojnie. Z rana za mało czasu.

  7. pingwin 29.10.2008 18:37

    Proszę Sokratesa o wybaczenie za dzień spóźnienia z odpowiedzią. :

    Pozwolę sobie podzielić na części wypowiedź.
    1. Nie czytałem wspomnianej książki, przyznaję. Moje podejrzenie budzi jednak następujący fakt (jeżeli jest inaczej, pozwolę się uświadomić ) – dlaczego ta ogromna ilość „afer”, o których podobno pisze wspomniany autor nie znalazła finału w sądach? Jak nie wszystkie to chociaż część. Wyciągam z tego następujące dwa wnioski : a/ autor naciąga fakty lub b/ ani autor ani nikt inny nie był na tyle chętny zdeterminowany żeby jakąkolwiek ze spraw skierować do sądu. Do tego braku chęci i zdeterminowania wrócę w dalszej części.
    2. To plucie z różnych kierunków na Gazetę Wyborczą wynika według mnie z faktu, że nikomu przez te 20 lat nie udało się z taką skutecznością zbudować opiniotwórczej gazety. Wielu politycznych nieudaczników zarzuca jej kłamstwa i nieścisłości, które jakoś później nie znajdują potwierdzenia przed sądami. A jest to, czemu nikt nie zaprzeczy, gazeta udostępniająca swoje łamy dla różnych wypowiedzi.
    3. W Polsce mamy do czynienia z takim zjawiskiem, że większość sfrustrowanych szuka źródła swoich frustracji wszędzie tylko nie w sobie. Wracając do mojej wypowiedzi przed kilkoma dniami. Byłbym idiotą gdybym twierdził, że proces przekształceń własnościowych Polsce miał idealną formę i przebiegał od początku bez szwindli. Wiem, że były w nim poważne potknięcia. Ze swojego podwórka znam przykład Cementowni Nowa Huta w Krakowie. Czy znaczy to, że całość operacji przekształcania kraju warta jest funta kłaków ??? Czy chory na raka otrzymując chemioterapię mającą skutki uboczne ma zrezygnować z leczenia ze względu na nie?
    4. Dyskusja na temat prywatyzacji aby była merytoryczna wymaga operowania na przykładach. Oczywiście możemy próbować podnieść zainteresowanie stroną WM rozkręcając taką dyskusję i zapraszając parę osób do niej.
    5. Kasują ewentualne podejrzenia w stosunku do mnie – nie jestem związany w żaden sposób z GW ani z żadną inną.
    6. Powrócę teraz do sprawy z początku tekstu Czyli do braku chęci, zdeterminowania do działania i do frustracji. Przygotowuję od dłuższego czasu prywatnie pewien pomysł, którego rozpropagowanie na WM podniesie ich czytelnictwo. Postaram się go jak najprościej wyjaśnić. Może prowadzący stronę ustosunkują się też do pomysłu. Kiedyś pisałem już tutaj, że Polacy są nieudolni jeśli chodzi o współpracę i aktywność społeczną. Władza korzysta na tym, często przepychając durne pomysły, ponieważ może być pewna, że opór społeczny będzie słaby i niezorganizowany ( i nie mam na myśli tutaj czegoś na wzór najazdów górniczych na Warszawę ). Na ten brak aktywności w odpowiednim kierunku ma duży wpływ frustracja wielu grup społecznych. Śmiałbym postawić taką tezę, że dotychczasowe lata po zmianie ustrojowej, poza ogromem dobrych rzeczy i rzeszą zwycięzców ( pomijam sposoby i okoliczności), spowodował powstanie także ogromnej rzeszy przegranych, których często ( ale nie zawsze) jedyną winą było, że też próbowali ale im właśnie się nie udało. Są to tak zwani przeze mnie – wykluczeni z normalnego życia. Są zapomnieni przez władze, dobijani przez komorników, maltretowani przez sądy. Nie mogą się bronić. Nikt jeszcze w Polsce nie policzył faktycznych kosztów takiego wykluczenia ze społeczeństwa tylu ludzi. Kosztów finansowych finansowych i kosztów społecznych. Jeżeli Państwo ( co uważam za oczywiście właściwe ) ułatwia zarabianie tym, którzy już są bogaci a także wydaje niewyobrażalne pieniądze na ratownie finansowe prowadzonych przez siebie podmiotów ( przykłady poniżej ) to najwyższy czas żeby spektakularnym ruchem przywróciło możliwość powrotu do normalnego życia tzw „wykluczonym”.
    Dotychczas spółki węglowe otrzymały od Państwa dotacje w wysokości około 42 mld złotych . złotych. W samym 2008 roku będzie to jeżeli się nie mylę około 300 mln. W latach 2007 – 2014 2,7 mld złotych. Doliczmy do tego idące niewątpliwie w mld złotych oddłużenia nierentownych kolosów gospodarczych poprzez darowywanie im np. zaległych składek ZUS.
    Dla porównania, na zeszły rok stan zaległości Polaków w stosunku do skarbu Państwa z tytłu podatków wynosił około 19,5 mld. Z tytułu opłat lokalnych ( czyli dla gmin ) około 8,5 mld i około 200 mln z tytułu różnych mandatów.
    Proponuję powstanie ruchu społecznego, który doprowadziłby do zgłoszenia ( musi być odpowiednia ilość podpisów) obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej w celu uchwalenia ustawy, która tym razem pomogłaby tym najbardziej potrzebującym w najwłaściwszy sposób. Skoro błędy mogą popełniać najwięksi i są im one darowywanie to dlaczego nie można doprowadzić do darowania błędów maluczkim? Znajdą się ludzie, którzy napiszą projekt takiej ustawy. A głównym organizatorem akcji mogą zostać WM. Pytanie do wielu wypowiadających się tutaj – potraficie skierować Waszą frustrację rzeczywistością na taki tor? W kierunku wymagającym ogromnego zaangażowania, wymagającym pracy nad merytorycznymi argumentami????

    Na razie tyle. Może komuś zechce się to przeczytać.

  8. Raptor 29.10.2008 21:09

    “Czy chory na raka otrzymując chemioterapię mającą skutki uboczne ma zrezygnować z leczenia ze względu na nie?”

    To oczywiste, że tak. Szukamy rozwiązań nie obarczonych skutkami ubocznymi, czyli sposobów likwidujących wybrany problem bez zbędnej produkcji problemów przyszłych. Syzyfowa praca do niczego nie prowadzi. Szukajcie a znajdziecie.

  9. W. 30.10.2008 05:04

    Chemioterapia to wtłaczanie w organizm trujących toksycznych substancji, z którymi lekarz nie styka się osobiście, lecz przez rękawiczki. Chemioterapia nie wylecza z raka, a dodakowo osłabia organizm i może być przyczyną śmierci. Widziałem film na Planete o chłopcu, który był poddawany chemioterapii. NIE BYŁO POZYTYWNYCH SKUTKÓW LECZENIA! Było coraz gorzej.

    Widziałem też inny film o kobiecie, która mimo przepowiadania śmierci przez lekarzy, żyje i ma się całkiem dobrze. Ona zrezygnowała z metod chemicznych i radiologicznych i zamiast tego zaczęła zażywać gigantyczne dawki witamin (sztucznych i naturalnych, bo nie wiedziała które lepsze). Stwierdziła, że skoro ma umrzeć, to bombardowanie organizmu witaminami i tak jej nie zaszkodzi.

    Myślę, że witaminy i wiara w moc witamin wzmocniły jej organizm a ten sam uporał się z rakiem. Według lekarzy powinna umrzeć kilkanaście lat temu.

  10. pingwin 31.10.2008 17:41

    No nie ma co! Widzę, że nie widzę reakcji na zrucony temat. Tak to jest z tą aktywnością. O postępach pomysłu będę na WM informował. Może ktoś zechce wtedy sie przyłączyć.

  11. Redaktor Naczelny 01.11.2008 04:46

    Jeżeli chcesz napisać projekt ustawy, skorzystaj z forum i zachęć innych. Ja jestem zawalony robotą z WM, aby angażować się w dodatkowe inicjatywy jeszcze bardziej.

    Wolne Media mogą wziąć udział w akcie tworzenia ustawy, ale musiałby zająć się tym ktoś inny, bo ja się nie wyrabiam.

  12. Raptor 01.11.2008 11:56

    Jeśli już, to może zająć się od razu ustawami bardziej praktycznymi, które dotyczą ludzi i ich zdrowia bezpośrednio, tj. delegalizacja GMO, aspartamu, fluorku sodu i komercjalizacji służby zdrowia. Ale gdzie tam, to nie przejdzie.

  13. pingwin 01.11.2008 18:44

    Widzę zainteresowanie. Do Redaktora – to oczywiste, co napisałeś. Wkrótce przedstawię na forum szczegóły i na jaką współprace liczę.
    Co do tematów, o których napisał Raptor – GMO, aspartam itp to są tematy, przy których działają juz rózne organizacje. Jeżeli chodzi o GMO to trzeba mieć nadzieję, że będzie rosnąć w siłę ta część rolników, którzy są przeciw temu. Należy ich wspierać.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.