„Wkładka mięsna” czyli lokatorzy według HGW

Opublikowano: 20.09.2012 | Kategorie: Prawo, Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 533

Ludzie są sztucznie zadłużani, zostawieni sami sobie przez miasto. W Warszawie to ponad 40 tys. lokatorów. Spadkobiercom dawnych właścicieli oddaje się ich niczym „wkładkę mięsną” razem z kamienicami. Często brutalnie, depcząc ludzką godność, eksmituje na bruk – alarmuje w rozmowie z Niezależną.pl Marek Jasiński z warszawskiego Komitetu Obrony Lokatorów.

– „Królowa slumsów” takim mianem ochrzcili prezydent Warszawy, Hannę Gronkiewicz – Waltz, mieszkańcy budynków komunalnych. Bo nie dość, że domy są w opłakanym stanie, to jeszcze przy reprywatyzacji kamienic na Pradze można chyba mówić o traktowaniu gorszym, niż w czasach najbardziej dzikiego, XIX-wiecznego kapitalizmu?

– Sądzę, że to trafne porównanie. Ten dziki kapitalizm widać na każdym kroku. Lokatorzy mieszkający w domach, które miasto zreprywatyzowało, mają z automatu narzucaną o wiele wyższą stawkę czynszu. Zamiast dotychczasowych 6 zł z groszami płacą 14 zł 75 groszy za metr kwadratowy. To wielki cios dla kieszeni tych w większości starszych, niezamożnych osób. Ale miasto – niezgodnie z prawem – przekazuje spadkobiercom dawnych właścicieli kamienice wraz z „wkładką mięsną”. Czyli ludźmi.

– Strasznie to zabrzmiało „z wkładką mięsną”…

– Takiego określenia używają wszystkie stowarzyszenia broniące lokatorów. Drastycznego, ale oddającego, niestety, sposób w jaki władze Warszawy tych ludzi traktują.

– A dlaczego to oddawanie kamienic wraz z mieszkańcami jest bezprawne?

– Artykuł 678 kodeksu cywilnego mówi o przekazywaniu umów najmu lokalu tylko w razie zbycia nieruchomości. A nie w razie zwrotu mienia, które wcześniej zagrabiło państwo. To jest działanie bezprawne. Wielokrotnie protestowaliśmy przeciwko temu u władz stolicy czy w Ministerstwie Sprawiedliwości.

– Jak tłumaczą to bezprawie urzędnicy?

– Bardzo głupio, że lokatorzy bez stosowania takiego rozwiązania byliby jeszcze bardziej poszkodowani. Tymczasem to nieprawda! Przecież to miasto zakwaterowało tam lokatorów. I miasto powinno dać im lokale zastępcze, a dopiero puste kamienice oddać spadkobiercom byłych właścicieli.

– Czyli miasto umywa ręce i zostawia ludzi, najkrócej mówiąc, na pastwę losu?

– Tak właśnie się dzieje. Mało tego, lokatorzy którzy nie są w stanie płacić o wiele wyższego czynszu, automatycznie popadają w zadłużenie. Starsi ludzie nie są w stanie z tych długów wyjść. W dodatku nie mogą ubiegać się o pomoc mieszkaniową z miasta, bo to nie jest już jego sprawa. Miasto przekazało kamienice z ludźmi, umyło ręce i jest bardzo zadowolone.

– Jak zachowują się spadkobiercy?

– Ci „dobrzy” dają wypowiedzenie umowy najmu z trzyletnim okresem. Zgodne z ustawą o ochronie praw lokatorskich. Na podstawie tego lokator może ubiegać się o pomoc z miasta.

– Takie sytuacje to norma czy rzadkość?

– Drobny ułamek wszystkich przypadków. Gdy lokatorzy są zadłużeni na kwotę wyższą, niż trzymiesięczny czynsz, dostają miesięczne wypowiedzenie. To o wiele za krótko, by marzyć o lokalu komunalnym. Na przydział trzeba bardzo długo czekać.

– Wasz komitet dwa lata temu napisał raport o braku polityki mieszkaniowej miasta stołecznego Warszawy. Coś się od tego czasu zmieniło?

– Jest tak samo. O każdy temat związany z wynajmem mieszkań komunalnych musimy się z miastem wykłócać. Choćby o ten kluczowy zapis, że człowiek mieszkający w lokalu bez zgody właściciela nie może starać się o pomoc z miasta. Według naszych szacunków, z ok. 86 tysięcy mieszkań komunalnych w stolicy połowa jest zadłużona. Proszę sobie wyobrazić, że wszyscy ci zadłużeni lokatorzy w praktyce są w takiej właśnie sytuacji. Z miasta pomocy nie dostaną. Nie mogą nawet złożyć wniosku o lokal socjalny. Tak bardzo „opiekuńczym” miastem jest dzisiaj Warszawa! Ludzie są sztucznie zadłużani, bo przecież nie stać ich, by płacić prawie 15 zł za metr kwadratowy. A w dodatku przez miasto pozostawieni sami sobie.

– Chyba, że trzeba ich eksmitować na bruk. Wtedy ktoś się nimi jednak zajmuje. Z tym, że brutalnie…

– Tak dzieje się bardzo często. Dwukrotnie blokowaliśmy na przykład eksmisję pani Ewy z ulicy Sempołowskiej w Śródmieściu. Za drugim razem się nie udało, bo przyjechało ok. 70 – 80 policjantów i nas spacyfikowali. W taki sposób władza pokazuje swoją siłę. Pani, która była eksmitowana, straciła przytomność. Karetka zabrała ją do szpitala. A w tym czasie komornik zajął mieszkanie, zabrał meble, wymienił zamki. Nikogo nie wzruszył jej los. Niczego jej nie zagwarantowano. Gdy wyszła ze szpitala, została na ulicy. Szukając noclegu w Rembertowie miała wypadek i straciła nogę. Ta pani jest ofiarą bezduszności i głupoty stołecznych urzędników. Wcześniej kilka razy prosiliśmy ich o przyznanie jej lokalu socjalnego. Bezskutecznie. Taki jest efekt nieludzkich i niemądrych przepisów. Przecież nawet bezdomny, który składa wniosek w mieście musi podać adres pod którym przebywa. I co, ma napisać „pod mostem Poniatowskiego”? Bo przecież jedną noc jest w tej noclegowni, a kolejną może być w innej. Gdyby miał adres nie byłby przecież bezdomnym. To są przepisy, które służą urzędnikom, ale na pewno nie ludziom.

– W państwie Platformy liczą się tylko silni?

– Silni i kolesie. Z wieloma urzędnikami w ogóle nie da się rozmawiać za czasów PO. Mam wrażenie, że wielu do ludzi podchodzi w sposób zupełnie bezduszny. Straszne, że nawet w okresie stanu wojennego, gdy sam miałem kłopoty i pomagałem ludziom, komisarze wojskowi potrafili być bardziej wrażliwi na ludzkie nieszczęście niż dziś stołeczni urzędnicy.

Autor: Rafał Kotomski
Źródło: Niezależna.pl


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

15 komentarzy

  1. Czejna 20.09.2012 11:05

    “Wszystkich won”!

  2. peter_toolovitz 20.09.2012 19:01

    Za każdym razem lewaki odwołują się do argumentacji opartej na emocjach, logiki brak. Pani straciła nogę, dlatego państwo musi zapewniać mieszkania.

  3. sfisol 20.09.2012 19:50

    Milton Friedman byłby z niej dumny.

  4. sfisol 20.09.2012 19:52

    @peter_toolovitz:
    Państwo zabrało mieszkanie, więc musi zapewnić mieszkanie (zastępcze lub w postaci odszkodowania), czy to takie trudne dla Ciebie?

  5. Stanlley 20.09.2012 19:59

    @peter_toolovitz: państwo zabiera 70% dochodów to i jakieś obowiązki ma – a przynajmniej powinno bo w praktyce to nielicznym daje – jak taki janosik, zabiera wszystkim i daje bogatym. A jak wyjaśnisz że pewien warszawski restaurator ma 12mln długów, w tym ok 1,5mln wobec miasta i do tej pory prowadzi interes, obicjalnie nic nie ma, nawet mieszkania – więc komornik jest “bezradny”. Masz jakieś pomysły?

  6. peter_toolovitz 20.09.2012 22:47

    Stanlley- w tym problem, że zabiera. Powinno przestać, bo sobie nie radzi. Ludzie sami lepiej gospodarują własnymi pieniędzmi.
    łukasz- z tobą dyskutował nie będę.

  7. peter_toolovitz 20.09.2012 22:51

    Aha- pan restaurator! Mamy tu więc kolejny pokaz indolencji biurokracji. Nie wiem do czego zmierzasz. To jest kolejny przykłąd na to, że państwo musi się zwijać. Ten przekręt nie istniałby gdyby nie jakaś skorumpowana biurwa.

  8. Hassasin 21.09.2012 06:59

    300 lat domu publicznego … bez świadomych i ambitnych społecznie elit … kolejne ,,przejście,normalizacja,,… babcie poumierają w przytułkach , kamienicznicy odremontują , powynajmują po rynkowych cenach ..i co ? … i pewnie znowu przyjdzie wojna , potrząśnie tym domem publicznym zwanym RP , zamiesza … i znowu jakieś kłopoty właścicielskie , utracone księgi wieczyste , zaginieni spadkobiercy i tak do zaje….nia .

  9. Hassasin 21.09.2012 07:01

    Daj Panie Boże tak 300 lat pokoju !

  10. dfg 21.09.2012 07:50

    Brak tu wypowiedzi drugiej strony, co przeczy rzetelności dziennikarskiej autora tego tekstu.

  11. Pooky 21.09.2012 08:48

    @dfg
    “Druga strona” już wielokrotnie się wypowiadała i dalej wypowiada we wszelkich mediach państwowych i korporacyjnych. Powyższe głosy natomiast są rzadko słyszalne i często ignorowane – bo “przeszkadzają ‘władzy’ grzać się na salonach”…
    W okresie przedwyborczym, wszyscy ludzie skrzywdzeni przez obecna ekipę powinni się zorganizować i głośno punktować ich niekompetencję i lekceważenie ich obowiązków wynikających z pełnionej przez nich funkcji. To byłaby prawdziwa przeciwwaga dla propagandy przedwyborczej tej karygodnej formacji.

  12. ARTUR 21.09.2012 11:50

    Haka Grundbaum szykuje miejsce dla osadników z Izraela ,jest już pewne że zasiedlą oni centra wszystkich miast,zaczynając od największych .

  13. ARTUR 21.09.2012 13:05

    Jeżeli będą rządzić Polacy a nie syjoniści pod fałszywymi nazwiskami i z wątpliwą przeszłością to będzie dobrze .

  14. Staszek 21.09.2012 19:23

    Realista piszesz,że też byś chciał dopłaty do czynszu bo wydałeś na mieszkanie,czujesz się poszkodowany wobec tych,którzy tych mieszkań nie mają ze względów opisanych w artykule.Ty masz lub będziesz miał to mieszkanie i to jest twój kapitał to twoja kasa,więc nie płacz.Trywializujesz;bo ich rodzice albo dziadkowie odbudowali własnymi rękami”. Jest to w wielkiej części prawdą,moi rodzice jak reszta społeczeństwa Warszawy miała obowiązek społecznie odpracować na budowach określoną liczbę godzin i praca ta obowiązywała przez parę lat po zakończeniu wojny,może cegieł za swoje nie robili ale tyrali za friko.Piszesz jak rozkapryszony bachor bez uczuć wyższych nie próbując pojąć grozy tych nieszczęśników.Łukasz ma rację -szkoda czasu.

  15. devilan1410 22.09.2012 10:46

    Gdyby w Polsce był kapitalizm i wolna gospodarka, to nie byłoby problemu.

    Babcie miałyby teraz rentki po 3-4 tys i siedziałyby sobie w kamienicy jako współwłaścicielki, bo miałyby prawo pierwokupu przez zasiedzenie.

    Teraz mamy władzę Ludową, socjalizm w najgorszym tego słowa znaczeniu. Ludzi sprzedaje się z posesjami za grosze, bez żadnych aneksów do umów, bez słowa. To jest zamach na prawa człowieka i tak niestety będzie, albo i jeszcze gorzej, dopóki jeden z drugim inteligent nie zrozumie, że kapitalizm to w Polsce widzieli tylko w telewizji.

    Pieniądz wyznacza równość i sprawiedliwość (im lepiej pracujesz, tym masz więcej, im jesteś mądrzejszy i sprytniejszy, tym masz więcej), ale tylko kiedy nie ma socjalizmu i na siłę pomagających rządzących, którzy najpierw nachapią się a potem rzucą ochłap.

    Dożyliśmy czasów, że zdrowa masa niewolnicza zapieprza bez dodatków/zasiłków itp na masę bezrobotną/chorą, która nigdy nie myślała o swojej przyszłości poważnie, a jak przyszedł czas na choroby/alkoholizm, pieniądze dostaje od tzw. ‘państwa’, czyli tak jakbyśmy się na margines zrzucali co miesiąc. Jeszcze przeżyję margines alkoholików, nierobów, ale złodzieje w sejmie i senacie, komuchy w prokuraturze i mafia, to za wiele.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.