Liczba wyświetleń: 451
Strona WikiLeaks opublikowała ponad 1,7 miliona dokumentów amerykańskiego wywiadu i służb dyplomatycznych w latach 1973-1976.
Adresatem szeregu opublikowanych dokumentów jest ówczesny sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych Henry Kissinger. Część dokumentów pochodzi od niego. Na większej części papierów widnieje nadruk „nie do rozpowszechniania”, a niektóre mają status tajnych.
Na stronie WikiLeaks zbiór tych dokumentów nazwano „Publiczną biblioteką dyplomacji Stanów Zjednoczonych”.
Jeszcze w grudniu ubiegłego roku Julian Assange oznajmił, że „nikt go nie zastraszy” i obiecał, że w 2013 roku opublikuje około miliona nowych dokumentów, które poruszą „wszystkie kraje świata”.
Źródło: Głos Rosji
TAGI: Julian Assange, USA - Stany Zjednoczone, Wikileaks
Poznaj plan rządu!
OD ADMINISTRATORA PORTALU
Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!
Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.
Czy z tych publikacji coś wynika poza medialną pianką? Jakoś nie natknąłem się na żadne info w tej sprawie.
No właśnie – poza tym, że Bradley Manning stał się więźniem politycznym w USA, a na Juliana Assange’a urządzono polowanie z nagonką, to mam wrażenie, że te opublikowane do tej pory dokumenty zostały dokładnie “przefiltrowane” i nie ma w nich nic sensacyjnego.
Zwłaszcza na temat Izraela…