Stan wojenny, amerykański wywiad i teść prezydenta Dudy

Opublikowano: 09.01.2022 | Kategorie: Polityka, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 2583

W swoim tekście z 18 kwietnia 2021 roku pt. „Stypendia, staże, agentura wpływu i teść prezydenta Dudy” opisałem pewien schemat – schemat kupowania sobie przez obce agencje rządowe przychylności polityków, poprzez m.in. prowadzenie z nimi ożywionych kontaktów, dzięki czemu Ci mogą poczuć się kimś ważnym, biorąc pod uwagę, że interesują się nimi najpotężniejsze mocarstwa świata. Czy też za pomocą fundowania im stypendiów i pobytu na terenie tegoż kraju.

Ponieważ w owym artykule zasugerowałem, że teść obecnie urzędującego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej mógł utrzymywać ożywione kontakty z oficerami amerykańskiego wywiadu, lecz tego nie udowodniłem, pora rzucić nieco światła dziennego na wydarzenia sprzed 40 lat.

Z tajnego dokumentu specjalnego znaczenia, wytworzonego przez Konsulat Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej w Krakowie a zarchiwizowanego w Instytucie Pamięci Narodowej pod numerem 3057/15, k. 283-284 dowiadujemy się, że Julian Kornhauser w grudniu 1981 roku, tuż po opuszczeniu obozu internowania spotkał się z Amerykanami. Raport ze spotkania wytworzył główny oficer konsulatu Carl Bastiani.

Carl Bastiani, rocznik 1928, w trakcie swojego pobytu na placówce dyplomatycznej w Rumunii na przełomie lat 60-tych i 70-tych pracował dla tajnych służb Departamentu Stanu a konkretnie dla Biura Wywiadu i Badań (INR) amerykańskiego odpowiednika ministerstwa spraw zagranicznych. Instytucja ta jest organizacją, która stanowi część amerykańskiej społeczności wywiadu, zrzeszającej 18 amerykańskich organizacji wywiadowczych.

Bastiani jak sam przyznaje w wywiadzie z 2008 roku, do swojej pracy w korpusie dyplomatycznym był przygotowywany przez m.in. oficerów Centralnej Agencji Wywiadu oraz Agencji Wywiadu Obronnego, tajnej służby Departamentu Obrony. Na placówce dyplomatycznej w Krakowie przełomu lat 70-tych i 80-tych zajmować się miał zbieraniem i przetwarzaniem informacji oraz podejmowaniem decyzji w sprawie przyznawania wiz.

Nie jest jasne czy oprócz służby w Bureau of Intelligence and Research (Biuro Badań i Wywiadu Departamentu Stanu) na przełomie lat 1960. i 1970., pracował również dla innych amerykańskich tajnych agencji albo dla samej INR w innym okresie pracy w dyplomacji. Z wywiadu sprzed 14 lat można wywnioskować, że tak, gdyż w jego trakcie rozmówca sugeruje, że jego służba w INR w latach 1960. i 1970. była jego „wczesną” przygodą z tą agencją. Z resztą nie ma co się oszukiwać, placówki dyplomatyczne są zagłębiem wszelkiego rodzaju działalności szpiegowskiej. W przypadku konsulatów opanowane są przede wszystkim przez wywiad cywilny.

W swoim artykule sprzed 9 miesięcy napisałem, cytując specjalistę ds. służb specjalnych Tomasza Formickiego, iż organizacje wywiadowcze werbują ludzi poprzez m.in. wysyłanie ich do swojego kraju w ramach różnego rodzaju stypendiów. Bastiani w wywiadzie z 2008 roku sam przyznaje, że Polacy byli wysyłani do Stanów Zjednoczonych w ramach takich właśnie przedsięwzięć właśnie po to, aby tam zostali przeszkoleni a następnie wrócili do swojego kraju i zaaplikowali mu nabyte tam umiejętności.

Tak więc najpierw służby/agencje rządowe wyszukują delikwenta nie czującego się dobrze w swoim kraju, np. z powodu przynależności do mniejszości narodowej, następnie analizują jego potencjalną przydatność dla interesu własnego kraju. Później fundują mu pobyt i stypendium, szkolą go w zakresie umiejętności, które będą korzystne dla interesu kraju fundującego po czym odsyłają go do kraju ojczystego, aby zastosował on w praktyce nabyte umiejętności.

Teść prezydenta Dudy, tak jak wspomniałem przy okazji poprzedniego artykułu, odbył dwa stypendia zagraniczne: jedno zasponsorowane przez rząd amerykański, drugie przez rząd niemiecki.

Bastiani w wywiadzie twierdzi, że wedle teorii, którą wyznaje są trzy odnogi potęgi międzynarodowej: militarna, ekonomiczna i polityczna. Potęga polityczna Stanów Zjednoczonych ma według niego polegać na tym, że są one w stanie przyciągnąć do siebie jednostkę i przekonać ją do swoich racji właśnie dzięki temu, że amerykańska demokracja na pierwszym miejscu stawia interes jednostki a nie grupy. Tym samym może wyłowić osobę niezadowoloną z atmosfery politycznej we własnym kraju, „przytulić” ją do siebie a następnie indoktrynować ją amerykańskimi wartościami, które następnie ta będzie propagować po powrocie do swojej ojczyzny.

Bastiani w owym wywiadzie przyznaje, że w okresie po stanie wojennym Konsulat utrzymywał kontakt z jednym z profesorów Solidarności. Opis pasuje do Kornhausera. Problem polega na tym, że w tajnym dokumencie Konsulatu podano, iż doszło do spotkania jego urzędnika/urzędników z działaczem natomiast Bastiani w wywiadzie twierdzi, że w kontakt amerykańskiej placówki z owym profesorem, nie wymienionym z nazwiska, zaangażowana była jego żona, która przemycała z obozu internowania jego zapiski, szła do placówki i oddawała je osobiście Amerykanom. Na pytanie: „Czy miał Pan kontakt z Solidarnością?”, Bastiani odpowiedział: „Po wprowadzeniu stanu wojennego przez długi czas żadnego, bo praktycznie wszyscy liderzy Solidarności w tych niezwykle dobrze zorganizowanych represjach zostali aresztowani w noc poprzedzającą ogłoszenie stanu wojennego i wywiezieni do obozów koncentracyjnych w całej Polsce. Jedyny kontakt jaki mieliśmy przez jakiś czas, praktycznie rzecz biorąc, był pośredni z internowanym profesorem Solidarności przez jego żonę, po tym jak zaczęli zezwalać rodzinie na odwiedzanie internowanych w obozach. Potajemnie przekazywał jej spisane na rolkach papieru raporty o tym, co się dzieje w obozach, a ona przychodziła do konsulatu, by nam je dostarczyć. Do tego czasu wpuszczali już do budynku Polaków. Nasz oficer polityczno-ekonomiczny, John Ritchie, rozszyfrował je następnie najlepiej jak mógł i złożył raport. Jedno z doniesień o liczbie internowanych i zwolnionych internowanych Solidarności wprost zaprzeczało temu, co MSZ przekazało ambasadzie”.

Jakkolwiek nie wyglądała współpraca według relacji amerykańskiego agenta był to najważniejszy kontakt tej krakowskiej placówki amerykańskich specsłużb w okresie stanu wojennego. Bastiani przyznaje, że mieli także innego informatora, którego jednak nie zidentyfikowali a jego raporty były przekazywane m.in. placówce NATO więc zapewne zawierały istotne informacje z punktu widzenia obronności.

Kiedy piszemy o kontaktach obywateli polskich z funkcjonariuszami służb tajnych obcych mocarstw należy zadać sobie pytanie: jak te kontakty będą oddziaływać na życie danej osoby oraz jej rodziny w przyszłości. Kiedy wiemy, że wedle relacji funkcjonariusza wywiadu amerykańskiego Departamentu Stanu Julian Kornhauser był najprawdopodobniej najlepszym informatorem w trakcie stanu wojennego jeżeli chodzi o placówkę konsularną w Krakowie, należy sobie zadać pytanie: czy takie kontakty mogą zaowocować korzyściami materialnymi czy też politycznymi w przyszłości.

W Polsce jest bardzo wielu ludzi świetnie wykształconych, inteligentnych, płynnie posługujących się co najmniej jednym językiem obcym. Jednak prezydentem został ten spośród nich, którego teść oraz (najprawdopodobniej) teściowa utrzymywali w stanie wojennym kontakty z oficerami amerykańskiego konsulatu a więc po prostu z funkcjonariuszami lub współpracownikami służb specjalnych USA. Czy jest to jedynie zbieg okoliczności czy jednak Amerykanie inwestując kapitał w kupowanie przychylności jednostek buntujących się przeciwko zastanemu porządkowi, kiedy już przejmą nad tym porządkiem kontrolę, władzę przekazują jedynie zaufanym politykom, z którymi albo z których rodzinami wcześniej utrzymywali pożądane dla siebie relacje i którzy są gwarantem, że ich interesy nie zostaną naruszone (patrz lex TVN)?

Autorstwo: Terminator2019
Źródło: WolneMedia.net

Bibliografia

1. https://katalog.bip.ipn.gov.pl/informacje/129178

2. https://www.adst.org/OH%20TOCs/Bastiani,%20Carl.toc.pdf

3. https://wolnemedia.net/stypendia-staze-agentura-wplywu-i-tesc-prezydenta-dudy/

4. Pleskot P., „Post po karnawale”, Warszawa 2021 r.


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. radical3dom 11.01.2022 16:47

    A czy kornhauser- ojciec tej żydówy- żony warszawskiego prezydunia nie był Polakożercą tzn. skazywał na śmierć żołnierzy AK i wyklętych w czasach stalina?? Oczywiście wiadomo że CIA przejęła polskie służby po KGB dlatego nie dziwią takie kontakty. Oni nigdy nie dbali o Polskę, od setek lat chcą ustanowić tu swoje państwo- zbyt wiele mamy bogactw żeby zostawić to tubylcom do używania- patrz brak wydobycia węgla ropy gazu których istnienie dawno udokumentowane.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.