Rząd chce pozbawić lokatorów ich praw!

Opublikowano: 27.05.2012 | Kategorie: Prawo, Społeczeństwo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 628

Rządowa koalicja PO-PSL nie ustaje w ustawowym ograniczaniu praw obywatelskich. Tym razem wzięła na celownik prawa lokatorskie.

Dobiegają właśnie końca przeprowadzane cichcem konsultacje społeczne w sprawie zmiany prawa lokatorskiego, regulującego sytuację najemców mieszkań komunalnych. Ostateczny termin zgłaszania uwag mija 27 maja, czyli w najbliższą niedzielę. Nowe prawo zmierzać ma do “uelastycznienia” najmu lokali komunalnych, aby zwiększyć “dyspozycyjność” i “cyrkulację” tychże mieszkań i “zaspokoić niedobry mieszkaniowe najbardziej potrzebujących”. W praktyce powyższe szumnie brzmiące terminy oznaczać będą albo zmuszanie średnio zamożnych lokatorów do wykupu mieszkań, albo do ich opuszczenia. Koalicja rządowa chce w ten sposób dogodzić bankom i deweloperom – z konieczności pojawią się bowiem chętni do wykupu lokalu i wzięcia na ów wykup kredytu. Nowe przepisy mogą też stanowić ograniczenie zagwarantowanego konstytucyjnie prawa do mieszkania.

Przypomnijmy, że aby uzyskać lokal w III RP, należy go sobie wykupić, co oznacza wzięcie horrendalnie oprocentowanego kredytu mieszkaniowego. W Polsce prawie nie buduje się mieszkań na wynajem, a socjalne dostać jest bardzo trudno. W czasach PRL mieszkanie dostawało się z przydziału, jednak należało czekać na ów przydział nawet latami.

Źródło: Władza Rad


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

19 komentarzy

  1. tow. bolek 27.05.2012 12:16

    Ci z władzy rad wzięli by się do roboty a nie użalali się jaki to jest niski socjał i w ogóle.

  2. Staszek 27.05.2012 12:58

    tow.bolek-BARANIE.

  3. shuang 27.05.2012 13:44

    “W czasach PRL mieszkanie dostawało się z przydziału, jednak należało czekać na ów przydział nawet latami.”
    Czyli w zasadzie nic się nie zmieniło prócz metody.

  4. norbo 27.05.2012 15:41

    Różnica jest taka, że w PRL nikt nie wyrzucał ludzi na bruk. Ci co już mieszkania mieli nie musi płacić astronomicznych opłat czy obawiać się eksmisji gdy zachorują i nie będą mogli pracować.

  5. cetes 27.05.2012 17:45

    W czasach PRL budowano rocznie 300-350 000 mieszkań.
    Nawet w stanie wojennym było to ponad 150 000.

    Nikt nie musi kochać PRL. Wystarczy tylko trochę przyzwoitości. No i trochę więcej rozumu, niż posiada nierozgarnięty gimnazjalista.

  6. shuang 27.05.2012 20:03

    @norbo: Ogólnie się z Waści zgadzam.
    @cetes: Jak masz pieniądze to będziesz miał mieszkanie. Obiboku. Pracować ci się nie chce – to wersja a’la “GW” 🙂
    Ja mam taki problem. To, że krytykuję komunę to nie znaczy, że chwalę nasze obecne “demokratyczne państwo prawa”. Mnie kiedyś jeden z facet od remontów powiedział krótko na czym polega różnica między tamtą demokracją ludową a tą demokracją postępową: “Tamci kradli ale człowiek coś jeszcze miał dla siebie jakiś ochłap a a za tych to już w ogóle nic”. Czyż w swej prostocie nie jest to jakże treściwe? Wtedy mieliśmy jeszcze nadzieję i cel chociażby jak się patrzyło na “zachód”.

  7. norbo 27.05.2012 20:25

    @shuang, chcesz coś powiedzieć ale chyba brakuje ci słów….

    “Wtedy mieliśmy jeszcze nadzieję i cel chociażby jak się patrzyło na „zachód”.”

    Czyli nadzieja opierała się na “zachodzie”, a gdy “zachód” zawitał do Polski to ta nadzieja gdzie się podziała? Miałeś na myśli: “gdy łykało się bezkrytycznie zachodnią propagandę, gdy z owtartymi buźkami Polacy rozglądali się po kolorowych marketach w Berlinie Zachodnim nie zauważając żebraków siedzących przed drzwiami….”, coś takiego, prawda?

  8. shuang 28.05.2012 07:36

    @norbo: Mówię jak się wtedy patrzyło. “Zachód” jednak stanowił jakąś perspektywę. Mimo wszystko. Nie tyle wyjazd ale by było to u nas. Zgadzam się, że to idealizacja ale jak jesteś w więzieniu to nawet pastwisko z kupami krowimi jest rajem. Jak żyłeś wtedy to powinieneś wiedzieć a jak nie to nie będziesz rozumiał. Chyba, że dopadnie cię NWO wtedy zrozumiesz. Tylko gdzie teraz uciekać? Ha.

  9. hybrid 28.05.2012 08:49

    przed NWO sa tylko 2 drogi, zjesc je albo ono zje nas, a jak myslicie, slepe owce dadza rade chytremu wscieklemu wilkowi??

  10. norbo 28.05.2012 14:03

    @shuang – jak to gdzie? do neoliberalnego raju 😀 chyba nie straciłeś celu z oczu?

    Tak to fajnie napisałeś – teraz już wiem, że peerelowski robotnik mieszkający w ciasnym robotniczym mieszkanku dojeżdżający tramwajem do pracy był nędzarzem w porównaniu do grzebiącego w śmietnikach bezdomnego mieszkańca mitycznego “zachodu”…….

    Ludzie w PRL-u mieli kasę ale nie mogli kupić wszystkiego, na “zachodzie” można było kupić wszystko ale ludzie nie mieli kasy. Ile w tym prawdy? Niewiele, poziom zaspokojenia potrzeb w PRL-u był znośny i względnie wyrównany (skoncentrowany na potrzebach podstawowych), na “zachodzie” był (i jest, a teraz my też jesteśmy “zachód”) bardzo nierówny i niestabilny. Zasadnicza różnica sprowadzała się do opakowań (z jednej strony szara paczka z napisem “mąka”, z drugiej wiele kolorowych różnych “marek” tego samego produktu), iluzji wyboru (wiele marek – produkt ten sam – firma ta sama – Media Markt + Saturn = Metro Group) oraz potencjalnych możliwości (każdy może zostać milionerem, jest to co prawda mniej prawdopodobne niż śmierć od uderzenia meteorytu ale nie jest niemożliwe).

  11. shuang 28.05.2012 20:52

    @norbo:
    “peerelowski robotnik mieszkający w ciasnym robotniczym mieszkanku dojeżdżający tramwajem do pracy” zazwyczaj nie myślał o “grzebiącym w śmietnikach bezdomnym mieszkańcu mitycznego “zachodu”. Żyliśmy bardziej mitami niż rzeczywistością. Wtedy nie było komputerów, 1000 programów TV. Było przekonanie o wolności na “zachodzie”. Żyłeś wtedy? Być może w takim razie żyliśmy w innych światach. Co prawda J. Uraban posyłał koce do USA dla bezdomnych ale o ile pamiętam nie cieszył się on zbytnią popularnością. A z moich kontaktów wynika, że poziom życia na “zachodzie” 30 lat temu a teraz różni się na niekorzyść teraz. Ja wiem co wtedy mi mówili ci co byli tam i co mówią mi teraz ci co tam mieszkali/ją wiele lat.

  12. shuang 28.05.2012 20:53

    errata: J. Urban.

  13. norbo 28.05.2012 21:34

    @shuang, ja nawet dzisiaj znam “bajkopisarzy” co koloryzują życie na emigracji – ciężko pracują (ok. 8-10 godz. dziennie) ale zarabiają duuuużo (ok. 10-20 euro dziennie), jadają w restauracji (Caritas się ta knajpa nazywa), kupują markowe ciuchy (w ulicznych lupeksach lub wspomnianej “restauracji”), mają wieeelkie mieszkanie (mieszkają w dziesięciu na trzech pokojach)…. 😀

    To nie jest żart niestety.

    Fakt, poziom życia spada na “zachodzie” – stawiam niebezpieczne pytanie – ile było zasługi “wschodnioeuropejskiej komuny” w dobrobycie “zachodu”? Czy powszechny zachodni “socjal” to nie była tylko reakcja kapitalizmu na zagrożenie ze strony (jakkolwiek rozumianego) komunizmu?

  14. Murphy 29.05.2012 10:57

    @shuang: “Wtedy nie było komputerów”.

    Nie prawda, były bo pamiętam jak kolega miał Atari 65XE i było to jeszcze za PRL’u. Owszem kupowało się taki komputer za krocie i tylko w Pewexie, ale były. Polskiej produkcji też było kilka (np. Elwro 800 Junior, premiera w 1986, a PRL się skończył w 1989).

  15. shuang 29.05.2012 13:14

    @norbo:
    Schodzisz od pierwotnych wypowiedzi. Ja nie bronię zachodu. Pisałem tylko o odczuciach jakie towarzyszyły ludziom za komuny. Zazdrością objęte były wyjazdy nawet do demoludów w celach zarobkowych na tzw. kontrakty, szczególnie do NRD gdzie marka była wymieniana z zachodnioniemiecką w stosunku 1:1.
    @Murphy:
    Oczywiście. Ale miałem na myśli współczesny poziom zinformatyzowania społeczeństwa z powszechnym dostępem do internetu. Wtedy oknem na świat było często tylko “Radio Wolna Europa” i przekazy tych co przyjechali stamtąd. No i jeszcze filmy na święta, na które czekało się z utęsknieniem.

  16. shuang 29.05.2012 13:19

    @norbo: “Czy powszechny zachodni „socjal” to nie była tylko reakcja kapitalizmu na zagrożenie ze strony (jakkolwiek rozumianego) komunizmu?”
    Z tym bym się zgodził. Z tych informacji, które są mi dostępne odnoszę wrażenie, że “zachód” – mówię o zwykłych ludziach – chciałby powrócić do przeszłości i niewykluczone, że mogą mieć do nas żal za rozwałkę demoludów. Ale to oczywiście kwestia dyskusyjna ewentualnie do badań socjologicznych.

  17. norbo 29.05.2012 15:16

    Ja też cały czas piszę o “odczuciach” – nie bronię PRL-u tylko wskazuje na śmieszną łatwość z jaką kiczowata propaganda zachodnia rozbiła socjalistyczne dążenia klas niższych.

  18. shuang 29.05.2012 21:24

    @norbo:
    Nie wiem czy dobrze zrozumiałem twój wpis o “socjalistycznych dążeniach klas niższych”, ale “kiczowata propaganda zachodnia” nie miała mimo wszystko czego rozbijać bo ustrój PRL-owski traktowano jako obcy i narzucony, przyniesiony na sowieckich bagnetach. Zwróć uwagę, że nie byłoby sukcesu NWO przynajmniej do tej pory gdyby tych co go wprowadzają w Polsce, powszechnie nie uznawano za swoich.

  19. norbo 29.05.2012 21:59

    Czyżby? Myślisz, że głodni polscy robotnicy w okresie powojennym mieli coś przeciwko socjalizmowi, który przyniósł im stabilne względnie dostatnie życie? Niby co, woleli bezrobocie i dzielnice nędzy? Z tęsknotą wspominali przedwojenny okres polskiego kapitalizmu?

    A niby czego domagała się opozycja choćby już w późnych latach 50-tych? Kapitalizmu? Czy może dalszego rozwoju socjalizmu? A później, “postulaty gdańskie” na przykład to żądania restauracji kapitalizmu?

    Faktycznych przyczyn niezadowolenia społecznego w PRL-u szukać należy raczej w narastającej dysproporcji pomiędzy aspiracjami a możliwościami ich realizacji – http://pl.wikipedia.org/wiki/Deprywacja_relatywna – paradoksalnie zaś aspiracje te wyrosły dzięki socjalizmowi…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.