Robak Lambton średniowieczny potwór, którego nie dało się zabić

Opublikowano: 30.09.2022 | Kategorie: Paranauka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1126

Wyspy Brytyjskie są bogate w starożytne legendy i istnieje wiele opowieści o dziwnych bestiach, które wędrują po mglistych lasach i zamglonych górach tej dziwnej wyspy na skraju Europy. Jedną z najsłynniejszych historii z północno-wschodniej Anglii jest opowieść o Robaku Lambton. To potworne stworzenie, ogromne i przypominające smoka, żyło w dziczy Northumberland, gdzie terroryzowało ludność. Przez wieki Robak Lambton był uważany za prawdziwy sposób na spotkanie ze śmiercią poza murami miast i zamków.

Wielu twierdziło, że widziało robaka Lambton, a obserwacje były zgłaszane w różnych częściach północnej Anglii od ponad tysiąca lat. Legendy związane z Robakiem Lambton stopniowo stały się folklorem, ale pozostaje pytanie: czy to naprawdę tylko legenda?

Aby znaleźć pierwszą pisemną wzmiankę o robaku Lambton, musimy cofnąć się do 1785 roku i Williama Hutchinsona, ale historia jest znacznie starsza i od wieków była przekazywana z pokolenia na pokolenie. Górujący nad Chester-le-Street w hrabstwie Durham zamek Lambton jest majestatycznym zamkiem i rodową siedzibą rodziny Lambton, hrabiów Durham. To tutaj pojawił się straszny robak, niszcząc pobliskie uprawy i zwierzęta gospodarskie w posiadłości Lambton. Rodzina Lambtonów musiała rozprawić się z potworem na swoim terytorium. Dokładniej, był to sir John Lambton, człowiek częściowo odpowiedzialny za tego robaka.

Legenda o Robaku Lambton mówi, że kiedyś młody John Lambton łowił ryby na rzece Wear, która płynęła w pobliżu jego przyszłej posiadłości. Łowił ryby, kiedy złapał bardzo dziwne stworzenie o ciele węgorza i głowie smoka. Nie wiedząc, co to naprawdę jest, i zasmucony, że nie może złowić ryby, wrzucił węgorza podobnego do pobliskiej studni, zwanej później studnią robaka. Potem młody Lambton na wiele lat opuścił swój dom: miał zostać krzyżowcem, rycerzem Rodos, walczącym daleko od domu za karę za rozwiązłą młodość.

Jednak robak wyrzucony przez Johna Lambtona nie był martwy i rósł w studni przez wszystkie lata nieobecności Lambtona. Robak urósł tak duży, że osiągnął ogromne rozmiary i po przerośnięciu studni potrzebował nowego legowiska. Po ucieczce ze studni robak zwinął się wokół kopca zwanego Worm Mountain w pobliżu posiadłości Lambton. Ukrył się również w pobliskiej rzece Wear i był widziany, jak płynął pod wodą w kierunku czegoś, co wydaje się być jaskinią pod pewną skałą. Na początku robak nie zagrażał ludziom na lądzie, ale to miało się zmienić. W miarę jak dorastał, rósł też jego apetyt.

W miarę wzrostu apetytu robak zaczął atakować i zjadać bydło, owce, a nawet dzieci, które zbliżały się do jego siedliska. Wkrótce robak stał się niezwykle niebezpieczny, a mieszkańcy wioski i mieszkańcy posiadłości zaczęli martwić się jadowitym i ogromnym stworzeniem podobnym do węża. Kiedy John Lambton wrócił ze swojej krucjaty, zmienił się. Zmienił się w odważnego i nieustraszonego rycerza, silnego i szlachetnego. Wiedział, że robak był tym samym robakiem, który złapał lata temu, i jego obowiązkiem było położyć kres tej niebezpiecznej teraz istocie, aby ludzie w pobliżu mogli żyć spokojnie.

Następnie wielokrotnie próbował zabić robaka, ale bezskutecznie. W tym momencie robak był zbyt silny i bez względu na to, jak bardzo go poharatał, robak zawsze czołgał się gdzieś i wracał do zdrowia. Choć był silny, Lambton potrzebował pomocy. Aby zabić robaka, Lambton skonsultował się z wiedźmą, która mieszkała w pobliżu jego posiadłości. Wtedy wiedźma poradziła mu, jak zabić robaka i jak się go na zawsze pozbyć. Lambton został ostrzeżony, że jeśli odetnie głowę robakowi, nie umrze, dwie rozdzielone połówki mogą się połączyć i znowu będzie żył, a robak musi zostać pocięty na wiele małych kawałków, a potem umrze.

Idąc za radą wiedźmy, Lambton założył zbroję z wieloma ostrymi ostrzami wystającymi z zewnątrz zbroi i wytropił robaka Lambtona w rzece Wear. Widząc zbliżającego się rycerza w lśniącej zbroi, robak zaatakował, próbując go zmiażdżyć, owijając się wokół niego. Był to jednak fatalny błąd robaka. Ostre jak brzytwa ostrza zamontowane na zbroi rycerza przecinały ciało robaka, rozdzierając jego miękkie ciało. Robak cofnął się z bólu, a John Lambton był w stanie pociąć rannego robaka na kawałki, które zostały porwane przez prąd. Robak nie mógł się już wyzdrowieć i wrócić do życia.

Kiedy Robak Lambton był martwy, wszyscy okrzyknęli Johna Lambtona bohaterem dnia. Jednak jego zadanie nie zostało jeszcze wykonane. Wiedźma poprosiła go również, aby zabił pierwszą osobę, która powitała go po tym, jak zabił robaka. Jednak pierwszą osobą, która go powitała, był jego ojciec, a Lambton nigdy by go nie zabił. Nie posłuchał rady wiedźmy. Czarownica ostrzegła Lambtona, że ​​jeśli tego nie zrobi, jego rodzina zostanie przeklęta, a następni spadkobiercy rodziny nie będą mogli umrzeć w swoich łóżkach.

Być może oznaczało to, że zginą w bitwie lub zostaną nikczemnie zabite, a nie z przyczyn naturalnych i ze starości. Klątwa się spełniła i z następnych dziewięciu pokoleń spadkobierców Lambtona żadne z nich nie umarło spokojnie we własnym łóżku. Rodzina Lambtonów i ich majątek są prawdziwe i przetrwały do ​​dziś w osobie Edwarda Lambtona, siódmego hrabiego Durham. Worm Hill też jest prawdziwy. Czy historia dzielnego Sir Johna Lambtona i jego walki z robakiem Lambton może być prawdziwymi wydarzeniami historycznymi?

Źródło: InneMedium.pl


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.