Nielegalne narkotyki a zdrowie psychiczne

Opublikowano: 03.09.2013 | Kategorie: Wiadomości ze świata, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 499

W prestiżowym “The Lancet” ukazały się wyniki najszerzej zakrojonych badań epidemiologicznych na temat zdrowia psychicznego oraz zaburzeń umysłowych związanych z używaniem nielegalnych substancji odurzających. Jego autorzy dowiedli, że od roku 1990 znacząco zwiększa się zarówno liczba zaburzeń umysłowych jak i zaburzeń związanych z przyjmowaniem substancji odurzających. W pierwszym z przypadków nie mamy, na szczęście, do czynienia z żadną epidemią. Wzrost ma związek wyłącznie z powiększającą się liczbą mieszkańców Ziemi.

Badacze z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii stwierdzili, że regularni użytkownicy konopi pozbawili się w 2010 roku łącznie 7000 lat zdrowego życia. Tylko pozornie jest to dużo. W tym samym bowiem czasie użytkownicy opioidów stracili 9,2 miliona lat życia. Różnica jest tym większa, że użytkowników opioidów jest 10-krotnie mniej niż użytkowników konopi.

Naukowcy zauważyli, że liczba utraconych lat zdrowego życia spowodowanych przez używanie nielegalnych narkotyków zwiększyła się o 52%. Jeszcze w roku 1990 ludzkość utraciła z tego powodu 9,7 milionów lat życia, w roku 2010 było to 17,2 miliona lat. Aż połowa z tego wzrostu jest spowodowana większym użyciem narkotyków oraz rosnącą liczbą młodych ludzi w krajach rozwijających się.

Produkty z konopi to najszerzej używane nielegalne narkotyki, jednak ich wpływ na zdrowie populacji jest absolutnie minimalny, mówi Louisa Degenhardt, główna autorka badań. Głównymi zagrożeniami epidemiologicznymi ze strony konopi jest ich związek ze schizofrenią. Niewykluczone, że przyczyniają się one do wcześniejszego rozpoczęcia schizofrenii oraz utrwalają jej najpoważniejsze objawy. Jednak, jak zauważają komentujący badania Michael Lynskey i John Strang z King’s College London, nawet te negatywne efekty nie zostały jednoznacznie udowodnione.

Z kolei opioidy to główna przyczyna śmierci i kalectwa spowodowanego użyciem nielegalnych narkotyków. Odpowiadają bowiem za połowę szkód. Jednocześnie są to narkotyki, w przypadku których najłatwiej zmniejszyć czynione przez nie szkody, gdyż istnieją sprawdzone programy dostarczania narkomanom czystych igieł, terapii uzależnień czy terapii HIV. Znacznie większy problem stanowią uzależnienie od kokainy i amfetaminy, w przypadku których znacznie trudniej o działające programy terapeutyczne.

Niektórzy specjaliści zajmujący się problemem uzależnień już wskazują na powyższe badania, jako na przykład klęski prowadzonej walki z narkotykami. “Dlaczego wdrożenie na globalną skalę programu dostarczania igieł oraz terapeutycznych substytutów opioidów jest tak trudne? Dlatego, że przeciwni takim działaniom są zwolennicy całkowitej prohibicji” – mówi Alex Wodak z St Vincent’s Hospital w Sydney.

Autorzy badań przyjrzeli się też rozpowszechnieniu się chorób umysłowych i wyodrębnili wśród nich te, do których przyczynia się użycie nielegalnych narkotyków. Liczba przypadków wzrosła o 37% w porównaniu z rokiem 1990, jednak jest to spowodowane w większym stopniu rosnącą i starzejącą się populacją niż zwiększającym się odsetkiem chorych. Harvey Whiteford, który był odpowiedzialny za tę część badań, zauważa, że nawet jeśli uważamy, iż obecnie życie jest bardziej stresujące niż było 20 lat temu, “to nie ma żadnych dowodów, by przekładało się to na wzrost liczby zaburzeń psychicznych”.

Ogólnie rzecz biorąc wzrost w krajach rozwiniętych jest większy niż średnia światowa, wynika to jednak z faktu, iż bogatsze społeczeństwa szybciej się starzeją. Większy wzrost jest widoczny też w krajach, w których toczą się konflikty zbrojne. Długotrwałe wojny domowe w Afganistanie i niektórych krajach afrykańskich działają jak choroba zakaźna – przyczyniają się do wzrostu liczby problemów – mówi Whiteford. Zauważono też, że w Chinach, Korei Północnej, Japonii i Nigerii różnica w zachorowaniach w porównaniu ze średnią światową jest bardzo wyraźnie korzystna dla tych krajów. “Obawiamy się, że niedoszacowaliśmy danych dla tych krajów, ponieważ opracowane na Zachodzie instrumenty badawcze mogą nie być przystosowane do badania osób z tych kultur i nie wykrywają depresji i niepokoju” – dodaje Whiteford.

Uczony zwraca uwagę, że rosnąca średnia wieku w krajach rozwijających się oznacza, iż będą musiały przeznaczać coraz więcej środków na walkę z zaburzeniami umysłowymi. Na szczęście olbrzymi postęp można osiągnąć niewielkim kosztem. Naukowcy ocenili bowiem, że w Afryce Subsaharyjskiej wzrost liczby przypadków depresji można zmniejszyć od 10 do 30 procent za cenę zaledwie 3 dolarów rocznie na chorego.

Autor: Mariusz Błoński
Na podstawie: New Scientist
Źródło: Kopalnia Wiedzy


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. Towarzysz Chuiev 03.09.2013 11:00

    “W prestiżowym „The Lancet” ukazały się wyniki najszerzej zakrojonych badań epidemiologicznych na temat zdrowia psychicznego ”

    Czy choroby psychiczne są przenoszone przez insekty, szkodniki czy drogą kropelkową, przez bezpośredni kontakt lub kontakt z płynami ustrojowymi, chyba nie, choć są to postawowe kanały szerzenia epidemii.

    “Jego autorzy dowiedli, że od roku 1990 znacząco zwiększa się zarówno liczba zaburzeń umysłowych jak i zaburzeń związanych z przyjmowaniem substancji odurzających.”

    Czyli gdy osoba nie ćpa i zapada na schizofrenię mamy do czynienia z “naturlanym” zachorowaniem a gdy ćpa, to ta sama choroba jest spowodowana użyciem narkotyku. Interesujące!

    Mogę się założyć o głowę, że conajmniej 90% chorych na schizofrenię korzystało kiedyś np z taksówki czy telefonu komórkowego, dlaczego nie poczynić założenia, że jazda taksówkami nie indukuje schizofrenii u pasażerów?

    “Badacze z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii stwierdzili, że regularni użytkownicy konopi pozbawili się w 2010 roku łącznie 7000 lat zdrowego życia.”

    Piękna liczba, 7000 lat, tylko brakuje informacji o tym jak wielka była grupa objęta badaniem, oraz jakie kryteria przyjęto dla oceny marnowania zdrowego życia ?

    “Uczony zwraca uwagę, że rosnąca średnia wieku w krajach rozwijających się oznacza, iż będą musiały przeznaczać coraz więcej środków na walkę z zaburzeniami umysłowymi. Na szczęście olbrzymi postęp można osiągnąć niewielkim kosztem.Naukowcy ocenili bowiem, że w Afryce Subsaharyjskiej wzrost liczby przypadków depresji można zmniejszyć od 10 do 30 procent za cenę zaledwie 3 dolarów rocznie na chorego.”

    Peunta tego wywodu rzuca na kolana.

    Tłumaczenie artukułu , być może również i oryginał brzmi jak bezsensowna paplina.

    Boże uchowaj nas przes takimi “naukowcami” i “uczonymi” oradz “dziennikarzami”.

  2. Murphy 03.09.2013 11:32

    “Naukowcy zauważyli, że liczba utraconych lat zdrowego życia”.

    Naukowcy by się lepiej zajęli szkodliwym wpływem: szczepionek, chemii w jedzeniu i wodzie, stresowi spowodowanemu niestabilnością polityczno-gospodarczą, zanieczyszczeniem środowiska chemikaliami i odpadami promieniotwórczymi, itd.

    Wtedy by wyszło, że te ich badania na temat narkotyków mają się nijak do tych innych. Może też ludzie nie potrzebowali by odlotu jeśli by codzienna rzeczywistość nie wyglądała jak koszmar, gdzie tylko z każdej strony strachem sieją.

  3. janpol 03.09.2013 11:44

    Naukowców bym się nie czepiał bo zrobili co im kazano i dano na to kasę. Ale ci “popularyzatorzy” to jest faktycznie kryminał! Trzeba mieć sporo wiedzy i samozaparcia aby oddzielić “wiedzę” od “komentarza”. Niestety poziom ludzi popularyzujących naukę jest coraz gorszy i sięga poziomu “dziennikarzy” z tabloidów i popularnych portali.

    A swoją drogą, kolejny dowód, że “maryśka” (kannabinoidy roślinne) są może używką ale nie groźniejszą niż nikotyna, alkohol, kofeina czy tauryna a do tego jest chyba NAJLEPSZYM lekiem przeciwbólowym. Myślę, że większość “szkodliwości” bierze się ze sposobu “spożywania” czyli palenie skrętów co powoduje wytwarzanie szkodliwych substancji podobnych do tych jakie powstają przy paleniu papierosów (skręty palimy bez filtra!).

  4. bXXs 03.09.2013 14:51

    Manipulatorskie wywody w stylu globalne ocieplenie spowodowanego CO2 .
    Wzrost zachorowań psychicznych tak jak raka itp spowodowany jest syfem w wodzie, powietrzu i jedzeniu.
    Kolejny czynnik to lekarstwa (legalne), powszechnie wiadomo ,że antydepresanty powodują depresje a wiele innych legalnych leków bardziej szkodzi niż pomaga (psychicznie też).
    Narkotyki , czyli illegal drugs powodują szkody mniejsze niż alkohol, papierosy i kawa.
    Ale w tych czasach ludzie gotowi sa uwierzyć, że deszcz wywołyją parasole na ulicach a wiatr powodowany jest kołyszącymi sie drzewami.
    Odwaracanie uwagi i manipulatorstwo.

  5. Hassasin 03.09.2013 16:16

    Są różne choroby umysłowe i choroby umysłowe . Lekkim nadużyciem jest umieszczenie w jednym temacie chorób umysłu (mózgu) związanych z wiekiem (ch. parkinsona, ch. alzheimera) a chorobami umysłowymi (psychiki) np: schizofrenia , depresja , choroba dwubiegunowa itp.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.