Legalna cenzura internetu w III RP?

Opublikowano: 22.01.2012 | Kategorie: Polityka, Prawo, Publicystyka, Telekomunikacja i komputery

Liczba wyświetleń: 574

Dopiero przedwczoraj Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ujawniło informację o tym, że 26 stycznia tego roku w Tokio zostanie podpisane przez rząd polski porozumienie z międzynarodową organizacją ACTA.

Za naszymi plecami w ciszy rządowych gabinetów podejmowane są zasadnicze decyzje, które w najbliższym czasie wpływać będą na oblicze naszego życia o czym opinia publiczna, mimo deklarowanej demokracji, nie jest właściwie informowana.

Sprawa dotyczy podpisania przez Polskę w dniu 26 stycznia 2012 roku w Tokio kontrowersyjnego porozumienia z ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) w sprawie walki z piractwem i podróbkami. Na czym kontrowersyjność tego dokumentu pod jakim polski rząd ma się podpisać polega, że budzi ono tak wielkie emocje?

Otóż mimo niewinnie brzmiącej nazwy tego porozumienia kryją się w nim liczne pułapki, które szykowane są wobec przeciętnego użytkownika internetu, a mogące w ostateczności nawet doprowadzić do legalnego odcinania go od dostępności do sieci. W związku z tym niektórzy europejscy prawnicy i specjaliści zaczęli bić na alarm, gdyż ich zdaniem pod pretekstem ochrony praw autorskich może dochodzić do naruszenia prywatności abonentów przez dostawców internetu, publiczne ujawnianie danych osobowych użytkowników sieci, monitorowaniem ruchu w internecie, oraz cenzurowanie treści zawartych w ogólnie dostępnych zasobach internetowych przez blokowanie niewygodnych dla np. rządu stron lub usług.

Jak z powyższego widać, tak ważne porozumienie dla funkcjonowania wolności słowa i zasad zachowania tajemnicy danych osobowych w internecie oraz możliwości blokowania do niego dostępu i blokowania wybranych treści, zostało zawarte w całkowitej tajemnicy przed społeczeństwem. Działo się tak mimo, że rozmowy na szczeblu europejskim w temacie ustalenia warunków porozumienia toczyły się z ACTA już od 2007 roku. Dopiero przy okazji przecieków Wikileaks opinia publiczna dowiedziała się, czym może grozić, dla każdego przeciętnego użytkownika internetu i firm usługowych w nim funkcjonujących, zawarte przez państwa UE porozumienie. Nie dość tego sam premier Donald Tusk jeszcze w maju i czerwcu tego roku obiecywał publicznie, że rządowa decyzja o podpisaniu porozumienia z ACTA nie zapadnie wcześniej niż nie odbędą się nad nim publiczne konsultacje. Oczywiście jak zwykle danego słowa nie dotrzymał i bez odbycia się żadnych konsultacji oraz bez ujawnienie treści porozumienia już w dniu 11 listopada 2011 roku podjęto na szczeblu rządowym decyzję o podpisaniu w Tokio porozumienia z ACTA.

Brak deklarowanych przez premiera konsultacji społecznych oraz tajemnica jaka otacza treść tego porozumienia z ACTA może wskazywać na chęć ugrania przez obecną ekipę rządową swoich własnych interesów, które mogą polegać na otwarciu ścieżki prawnej do kontroli i ewentualnego blokowania treści, zasobów, usług i użytkowników sieci internetowej w Polsce.

Jak widać cenzura wraca i to nie tylko w mediach reżymowych, ale również w niezależnej dotychczas sieci internetowej.

Autor: AdNovum
Źródło: Nowy Ekran


TAGI: , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

8 komentarzy

  1. jedrek 22.01.2012 09:56

    Należy tym debilnym pomysłom urwać nogi i tym idiotom co to wymyślają też.

  2. Dziug 22.01.2012 15:37

    Możemy im naskoczyć. Może i niedługo WM nie bedzie w internecie. Zobaczymy.

  3. kolarz 24.01.2012 13:52

    Dziś byłem we Wrocławiu na lotnisku i okazuje się że Internet Miejski Wrocław WiFi blokuje WolneMedia.net , a także Fejsika .
    Na szerszy przegląd cenzurowanych stron nie miałem czasu.

  4. Roots Chant Rising 24.01.2012 14:51

    Ale przecież acta wcale nie jest gorsze od obecnego prawa w regionie polskim eurokołchozu… mniej więcej tak to tłumaczą głąby polskie,rządzące.
    Więc takie tłumaczenie miało prawo bytu na początku kariery internetu.Acta jest podkładką pod ustawy nie koniecznie dobre dla nas.Poza tym wszystkim słynna choroba lizbonka spowodowała iż nie mamy nawet prawa przeciwstawić się ustawom wdrażanym w kołchozie jeśli jesteśmy w mniejszości.Idealnie to współpracuje jako całość…niestety.
    Pytanie jakim prawem te pełzające pluskwy wprowadzają ustawę przygotowaną przez osoby trzecie wbrew woli społeczeństwa?
    Tłusty Donald i cała reszta chyba lubią na taczkach jeździć bo to w konsekwencji czeka tych darmozjadów.

  5. Roots Chant Rising 24.01.2012 14:53

    @kolarz dla Twojej wiadomości WM wcześniej było blokowane przez internet miejski więc nie koniecznie jest to związane z acta.

  6. madziawu 24.01.2012 20:31

    Czy ktoś może odpowiedzieć na nurtujące mnie pytanie…?

    W internecie umieszczona została “treść” ACTA. Ma 28 stron i jest umową pozbawioną jakichkolwiek szczegółów. Wszystko jest bardzo ogólne i można sobie naciągać paragrafy do woli. Nad ACTA, z tego co przeczytałam, trwają prace od 2007r., Polska uczestniczy w tym od 2008. Wyczytałam również, że dokument ma ok. 200 stron, gdzie indziej, że ok. 80. W nagłówku dokumentu napisane jest “wniosek”.

    Czy ACTA naprawdę ogranicza się tylko do tej 28- stronicowej umowy? Mnie się wydaje, że podsunięto nam pod nosy tylko umowę, którą podpiszą, a szczegółowo ACTA opisana jest w odrębnym, obszernym dokumencie. Coś mnie się zdaje, że znowu mydlą nam oczy.

    Ktoś coś wie/wyczytał jak to właściwie jest?

  7. Pires 25.01.2012 00:35

    Faktycznie te 28 stron to nie wszystko. W rzeczywistości jest ich ponad 700!

  8. Il 25.01.2012 02:53

    Słyszałem o takiej podobnej umowie danej do podpisania Polakom będącym na stażu w niemczech w firmie ‘stadt-gut görlitz’.
    http://www.dwup.pl/eures/?id=3394
    W ramach europrogramu ‘leonardo da vinci’ stażystom kazano podpisać długopisem umowę której treść napisana była ołówkiem.
    Polacy dostali euroochłapy a w/w niemiecka firma , która zorganizowała staż dostała eurodotacje.
    W zorganizowanie stażu zaangażowane były – polski urząd pracy oraz polska straż graniczna.
    W wyniku euromachlojek powstała firma ‘eko-gut mirsk’ a później ‘agro-handel mirsk chris chmitz’.
    http://agrohandelmirsk.pl
    Polska ekożywność zamiast odżywiać Polaków i Polskie Dzieci była i jest eksportowana do pohitlerowskich niemieckich landów.
    polskawi sprzedajni urzędnicy i wojskowi sprzedawali i niestety nadal sprzedają Polaków.

    Podobnie z tuskiem i acta.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.