Halloween, Wszystkich Świętych i słowiańskie Dziady

Opublikowano: 01.11.2017 | Kategorie: Historia, Publicystyka, Społeczeństwo, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 992

Tradycyjnie, jak co roku, dnia 31 października obchodzono anglosaskie, a raczej celtyckie święto Halloween. Dzisiaj, dnia 1 listopada, mamy Wszystkich Świętych, czyli dzień w którym chrześcijanie wspominają swoich świętych – osoby kanonizowane. Dopiero 2 listopada jest Dzień Zaduszny, czyli wspomnienie zmarłych bliskich. Jednak w polskiej tradycji przyjęło się, że groby zmarłych bliskich tłumnie odwiedzamy dzień wcześniej.

Bardzo ważne jest wspomnienie o tym, że nasi słowiańscy przodkowie w nocy z dnia 31 października na 1 listopada obchodzili tzw Dziady. Inne nazwy tego słowiańskiego święta to: Noc Zaduszkowa, Zaduszki, Zaduszki Jesienne. Były one ceremonią przygotowawczą do tzw. Święta Zmarłych, które było obchodzone przez Słowian dnia 2 listopada. Słowianie wierzyli, że w te dni, poprzedzające zimę, dusze zmarłych bliskich i przodków przybywają na Ziemię. Należało je godnie ugościć, zabiegać o ich przychylność i pomóc im w spokoju odejść do zaświatów.

Początki świąt odbywających się na przełomie października i listopada są stare jak świat. Te początki to głęboka starożytność. Każda tradycja szamańska, plemienna, pogańska je uznaje. Także współcześni wyznawcy doktryn new age czy ezoterycznych je uznają. To święto jest obecne również w wielu odłamach chrześcijaństwa. Zaadaptowała je nawet anglosaska pop-kultura pod nazwą Halloween. I w każdej religii czy doktrynie ten czas ma związek ze śmiercią, ze zmarłymi, z duchami przodków, z duszami przybywającymi do nas z zaświatów.

RÓŻNE “ŚWIĘTA ZMARŁYCH” WYSTĘPUJĄ W WIELU KULTURACH, RELIGIACH I EPOKACH HISTORYCZNYCH OD ZARANIA DZIEJÓW

To niesamowite, że tyle religii, tradycji, kultur i epok historycznych mówi w zasadzie o tym samym. Jest jeden Bóg, Architekt Wszechrzeczy, jedna strefa duchowa. Bóg nie nobilituje ani też nie neguje swoich dzieci, bo wyznają lub nie wyznają taką a nie inną religię. To typowo ludzka wada, polegająca na przekonaniu, że tylko jedna religia jest dobra, a wszystkie inne są fałszywe. Na świecie jest aż 3000 religii. Każda uważa że jest prawdziwa, a wszystkie inne są fałszywe. „Bluźnierstwem” jest przypisywać ten typowo ludzki błąd Stwórcy Wszechrzeczy.

Te dni są ważne dla tak wielu kultur, religii i powtarzają się przez wszystkie epoki historyczne z pewnego konkretnego powodu. Otóż wg starożytnej gnostyckiej wiedzy, w okolicach tych dni jest najcieńsza „bariera” rozgraniczająca dwa pozornie rozdzielone światy. Czyli świat fizyczny i duchowy. Obserwujmy więc swoje przeczucia, jak i swoje sny. W snach podświadomość podpowiada nam tak wiele, tylko trzeba umieć odczytać ten przekaz. Także w snach pojawiają się duchy opiekuńcze, choć te sny są rzadkie.

Obserwujmy też różnego rodzaju „znaki” w przestrzeni materialnej, będące tzw. „synchronicznościami jungowskimi”. Są one unikalne dla każdego człowieka z osobna, ale istnieją pewne elementy stałe. Pojawiające się zwierzęta czy inne znaki, mają nam pokazać, że jesteśmy na dobrej drodze. Lub wspomóc nas w trudnych chwilach i pokazać, że przestrzeń (Bóg, Architekt, Przodkowie, Dusze Zmarłych) o nas się troszczą. U mnie te znaki to: lisy, dzikie gęsi, bociany, czy znajdowanie na ulicy zgubionych przez ludzi monet.

JESIEŃ, CZYLI CZAS KONTAKTU ZE ŚWIATEM DUCHOWYM

Czas jesienno-zimowy to czas lepszego odczuwania ducha i większego kontaktu ze strefą metafizyczną. Czyli inaczej niż wiosną i latem, gdy na głównym planie jest żywioł materii, ciała i aktywności. Takie „wejście w sferę ducha” ma i dobre, i złe strony. Jesień, to oprócz wejścia w stan ducha, przygotowanie do czasu zimowego, a więc do snu („sen zimowy”), śmierci, rozpadu. To jesienią i zimą zanika wegetacja roślin, temperatury stają się bardziej srogie, a noc jest coraz dłuższa. Pamiętajmy jednak, że każdy rozpad, upadek, każda „wewnętrzna śmierć” przyniesie kiedyś odrodzenie. Po każdej nocy wstaje dzień, po każdej zimie następuje wiosna, po każdej wichurze i burzy się rozpogadza. To są odwieczne rytmy natury, czyli inaczej Boga.

Uważam za bezcelowe kłótnie katolików ze Słowianami, Celtami, ezoterykami czy zwolennikami beztroskich zabaw na temat tego, jak te dni chcą oni spędzać. Czy nie pójdziesz z przyjacielem na cmentarz, by zapalił świeczkę na grobie dopiero co zmarłego bliskiego? Bo przecież nie jesteś katolikiem, a na cmentarzach siedzi „samo zło”? Jakim człowiekiem musiałbyś być, by nie dać mu wtedy wsparcia? Czy odmówisz spotkania w gronie przyjaciół w dniu 31 października tylko dlatego, że jesteś katolikiem, a dwóch z nich ma „trupi” makijaż, a na stole stoi dynia z Biedronki?

Kłótnie o to, czyja interpretacja jest lepsza nie ma sensu, ponieważ każdy jest inny, każdy widzi świat inaczej. Każdy ma inne wierzenia, sposoby postrzegania, ograniczenia. Duch, Bóg, Źródło jest jedno, tylko różne są drogi do niego. Każdy ma prawo podążać własną ścieżką, o ile nie czyni zła innym istotom – to warunek bezwzględny. Ważną lekcją jest to, że nie ma sensu atakować innych za to, że mają swoje wierzenia. Ja cały czas się tego uczę, z lepszym lub gorszym skutkiem.

CZY HALLOWEEN TO ŚWIĘTO SATANISTÓW? KULT SZATANA?

Chrześcijanie, szczególnie katolicy, co roku rozpoczynają akcję demonizowania święta Halloween. Podnoszone są argumenty, że to święto satanistyczne, że oddala od Boga, że naraża na ryzyko opętań i tym podobne. Wielu mówi też, że to święto satanistów, że w tych dniach szaleją demony. Zaś tajemniczy Illuminaci (tak tajni, że każdy o nich słyszał, ale nikt ich nie widział) mają odprawiać w katakumbach Paryża, Nowego Jorku i Watykanu mroczne rytuały.

Ja widzę to inaczej. Przecież demony, złe energie, ataki energetyczne, złe byty itp itd, to po prostu nieuświadomione programy psychiki. To wyparte, nieuświadomione, zanegowane części naszej własnej podświadomości, które w taki destrukcyjny i „szokujący” sposób dopominają się o uwagę i przepracowanie. Illuminaci, reptilianie i wszyscy inni „o których każdy wie, ale nikt ich nie widział” to zbiorowe, globalne lęki ludzkości będącej na poziomie mentalnego i duchowego dziecka. Ludzie jako duchowe dzieci dokonują podświadomej projekcji. Nie mogą się pogodzić z tym, że to oni odpowiadają za różne złe rzeczy. Odpowiadają i indywidualnie, i jako ludzkość, a więc zbiorowo. Więc widzą sprawców zła „na zewnątrz”. Czy to w postaci demonów i złych energii, czy w postaci jakichś dziwnych „onych” w mrocznych fartuszkach.

Powinniśmy zrozumieć, że za złem zawsze stoi człowiek. Konkretne imię i nazwisko. To jedna z najcenniejszych ziemskich lekcji i w wymiarze politycznym, i w wymiarze duchowym. Kłopot jest w tym, że mamy obecnie bardzo słabo funkcjonujące mechanizmy karania oprawców. System prawny który mamy teraz, policja, sądy itp – to dopiero powijaki. 99% sprawców przemocy, np psychicznej czy w pracy, nie jest karana. Procedury są długie i kosztowne. Prawo przypomina raczej siec rybacką, złożoną praktycznie z samych dziur. Napiszę poniżej to przesłanie dla każdej z doktryn z osobna.

ZA KAŻDYM ZŁYM LUB DOBRYM CZYNEM ZAWSZE STOI CZŁOWIEK

Dla katolików: to nie są konsekwencje grzechu pierworodnego. To nie jest kuszenie przez szatana. To nie Bóg wystawia człowieka na próbę. Zły lub dobry jest zawsze człowiek. Złe lub dobre czyny zawsze są dziełem konkretnego człowieka.

Dla ezoteryków i new age’owców: to nie są złe moce, złe energie, demony, egregory. To nie zły demiurg ani zły matrix. Demony, zły byty, złe energie to twory naszego umysłu. Zaś demiurg, system, matrix, to lustrzane odbicie nas samych. To, jaki jest matrix czy system, zależy od nas, od miliardów ludzi. Zły lub dobry jest zawsze człowiek, a nie coś „zewnętrznego”.

Dla fascynatów teorii spiskowych: to nie są iluminaci, reptilianie, kosmici. Z nimi jest pewien kłopot, o którym być może nie wiecie. Pisałem o nim powyżej. Otóż każdy o nich słyszał. Piszą o nich regularnie nawet zachodnioeuropejskie brukowce. Polski „Fakt” czy „Super Express” póki co nie. Ale nikt ich nie widział na oczy. Więc można wygodnie zwalić na nich winę, ale nie można ich rozliczyć i nie można przejść do realnego działania. Bo jak rozliczyć coś, co fizycznie nie istnieje, a co jest jedynie wytworem globalnego lęku? Zapominamy, że „tych złych ludzi” często sami wybieramy. Mądrze się organizując i korzystając z mechanizmów demokracji, możemy zmienić świat, możemy wszystko. Za każde zło lub dobro odpowiada człowiek. Za każdą złą lub dobrą decyzją polityczną, ekonomiczną czy społeczną, stoi konkretny człowiek z imieniem i nazwiskiem.

Autorstwo: Jarek Kefir
Zdjęcie: 706341 (CC0)
Źródło: Jarek-Kefir.org


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. Maximov 02.11.2017 10:35

    @Wacek
    Demony, energie rozkładu…
    Czy ty siebie słuchasz?
    Stań przed lustrem i powtórz głośno to, co napisałeś.
    Może wtedy dotrze do Ciebie absurd Twych wynurzeń.
    XXI wiek a tu ciemnota i zabobon…

  2. Maximov 02.11.2017 12:36

    @Wacek
    A co tu rozumieć?
    Projekcje Twego mózgu?
    Rzeczywistość bywa prostsza, niż myślisz.
    Ot, procesy biochemiczne i elektryczne zachodzące w mózgu.
    Ta nauka jest dopiero w powijakach ale przynajmniej nie ma tam miejsca na “demony” i “energie rozkładu”…

  3. Maximov 02.11.2017 13:59

    @Atos
    Bardzo ciekawy wpis.
    Muszę go sobie jeszcze kilka razy przeczytać i przemyśleć.
    Mam tylko jedno “ale”.
    Na ile umysł nie jest iluzją, jakiegoś naszego pragnienia do bycia kimś/czymś więcej, niż materią?
    Czy to nie zwykłe chciejstwo i budowanie na tej podstawie wymyślnych teorii?
    Pęd naszego ego do bycia wyjątkowym, innym niż reszta zwierząt.
    Moim zdaniem zrozumienie biochemii (nie tylko mózgu) jest kluczem do nas, ludzi.
    Ledwo co odkryliśmy hormony i co powodują w naszym ciele, a ile jeszcze jest do odkrycia?
    Nie zrozum mnie źle, ale jestem przeciwnikiem zapychania dziur w naszej wiedzy metafizyką i chciejstwem.
    Pisałeś wielokrotnie, że podróżowałeś po świecie i widziałeś rzeczy, których nie da się wyjaśnić na obecnym poziomie nauki.
    Ja nie i w konsekwencji stoję na stanowisku, iż jak to klasyk powiedział, wiem, ze nic nie wiem… 😉
    Konkretnie, mam w sobie na tyle pokory i otwartości, aby nie próbować wyjaśniać za wszelką wszystkich luk w rozumieniu świata.
    Po prost nie wiem, nie rozumiem i żyję z tym. Da się… 😉
    Z czasem zrozumiem, lub nie, ale to nie przeszkadza mi doświadczać i czerpać radości z życia.

  4. Maximov 02.11.2017 14:20

    Długość wpisów mi nie przeszkadza, dopóki są treściwe i przejrzyste.
    Dawaj więcej, bo ciekawie piszesz. 🙂

  5. qrde blade 03.11.2017 11:25

    DURNE OWCE kompletnie nie maja pojęcia, że każdy obejrzany horror, drastyczny film, dokument, zdarzenie, który wywołuje u nich negatywne emocje jest stale i w bezwolny sposób nagrywany i zapamiętywany przez prawą półkule mózgu i może w konsekwencji posłużyć w kolejnych tego następstwach do wywoływania u nich osobniczo lub stadnie podprogowego strachu, niepewności, obawy, poczucia braku bezpieczeństwa czy innych negatywnych emocji i stresów. W ten sposób sami lub bezwolnie przez innych jesteśmy starannie od durnej młodości przygotowywani na przyszłe służące manipulacji, podprogowe sterowanie stadem obrazami, informacją lub negatywnymi zdarzeniami. Kościół rzymski jako oficjalnie przyjęta przez Konstantyna Wielkiego państwowa religia Cesarstwa rzymskiego zawsze oficjalnie ( nie mylić ze skrywanym przed OWCAMI posunięciami ) walczył z faktyczną i co należy szczególnie podkreślić niestety PRAWDZIWĄ chrystusową nauką ( https://www.youtube.com/watch?v=ouRgmPQSTHI ) o Wiedzy, WEDY, GNOZIE, MAGII pozostawionej swojej iluminowanej, (chrystusowej – po aramejsku znaczy świetlistej, mesjanistycznej ) progeniturze przez upadłych w to miejsce Elohim i Lucyfera, którzy bardzo sprytnie i skrycie pod płaszczykiem piramidalnej , stworzonej w tym celu organizacji, rządzą ludzką fermą, stworzoną w miejscu w którym i nam przyszło nam żyć…
    W tym miejscu należy szczególnie podkreślić, że chociaż nadal utrzymuje się przed OWCAMI ten przecież jasno oznajmiony w Biblii i innych niepodważalnych historycznych dokumentach oraz również w licznych pozostałych do tej pory historycznych dowodach, to dziwacznie durne OWCE nie są skłonne w swej trwającej pokoleniami durnocie przyjąć do wiadomości i ku uciesze rzeszy w bezpardonowy i okrutny sposób zarządząjących tym miejscem satanistów, że radośnie świętują żałosny upadek ludzkiej cywilizacji, niezmiennie od dawien dawna zarządzanej przez pasożytniczą, niezmiennie strzyżącą i depopulującą durne stada armię OBCYCH ISTOT – rytualnych kanibali ( wampirów, homoseksualistów, pedofilii ), która stworzyła tu swą niestety „odstającą od ludzkich norm” hybrydową, humanoidalnie wyglądającą progeniturę, dzięki której od tysiącleci rozgrywa w naukowy sposób na Ziemi niezmienny chaos, konflikty, wojny, sprytnie powodowane rzekome katastrofy naturalne, pandemie, samobójstwa, ect.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.