Nie dla chaosu w szkole

Opublikowano: 24.10.2016 | Kategorie: Edukacja, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 790

Związek Nauczycielstwa Polskiego podjął decyzję, że rozpoczyna akcję protestacyjną pod hasłem „Nie dla chaosu w szkole”, której punktem kulminacyjnym będzie protest nauczycieli 19 listopada w Warszawie.

– Zachęcamy do udziału w proteście rodziców, samorządy i stowarzyszenia – mówił wczoraj prezes ZNP Sławomir Broniarz. Jednocześnie zaapelował o podjęcie akcji informacyjnej, dotyczącej „zagrożeń jakie wynikają z projektowanych zmian w systemie oświaty”. Jak poinformowała w rozmowie z AIP rzecznik ZNP Magdalena Kaszulanis, związek planuje m.in. pikietę przed Sejmem w dniu pierwszego czytania projektu ustawy Prawo oświatowe, a także nadzwyczajne spotkanie prezesów oddziałów powiatowych ZNP i spotkania z dyrektorami samodzielnych gimnazjów, nauczycielami i rodzicami.

Przygotowujemy procedury związane z wejściem w spór zbiorowy w przypadku niespełnienia postulatów ZNP – oświadczyła Kaszulanis. Związek oczekuje, że rząd wycofa się z projektowanych zmian systemowych dotyczących nowego ustroju szkolnego i zwiększy nakłady na oświatę, w tym podwyżki dla nauczycieli. Nauczyciele obawiają się zwolnień i chaosu związanego ze zmianami w szkolnictwie. Reforma przygotowana przez minister edukacji narodowej Annę Zalewską zakłada m.in. likwidację gimnazjów i przywrócenie 8-klasowej szkoły podstawowej.

Źródło drukowane: “Dziennik Trybuna”
Źródło internetowe: Trybuna.eu


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. rumcajs 24.10.2016 11:45

    Rząd powinien zlikwidować tzw: kartę nauczyciela, który to dokumnet jest wykorzystywany do uniemozliwienia zwolnienia złych nauczycieli. Dokument ten, relikt prl-u, wychował cała rzesze ludzi myslacych kategoriami prl-owskimi…czy sie stoi, czy sie lezy dobra kasa sie nalezy….
    Zastanowic sie tez nalezy po co sa “kuratoria”, nastepna wylęgarnia nicnierobów, bo powielaja tylko prace w ministerstwie. Ja jestem za tymi zmianami, a raczej powrotu do normalności….

  2. MvS 24.10.2016 12:21

    Proszę szanownych państwa nauczycieli. Właśnie dowiedzieli się państwo, że istnieje rzeczywistość. Każdy z nas, przedstawicieli sektora prywatnego, pracuje ze swiadomością mozliwych redukcji, niewypłacalności, opóźnień płatności faktur, pracy do późna, nerwów. Co więcej, to sektor prywatny wypracowuje dochód, którego cześć przekazuje na utrzymanie waszych osób. Mimo żywotnego wkładu w rozwój społeczeństwa, nie możecie się stawiać ponad “ludem pracującym” i domagać się wyjatkowego traktowania. Ze względu na co, pytam ? i czy to ZNP nie protestował, nie tak znowu dawno, przeciwko wprowadzeniu gimnazjów ? Trochę konsekwencji proszę.
    Nie znam rodzica, który by był za utrzymaniem obecnego systemu. Może to kwestia środowiska, w którym się obracam, niemniej nie słyszałem, żeby ktoś mówił: gimnazja to genialny pomysł, moje dzieci na tym korzystają. Głosy sprzeciwu jakoś dziwnie tylko ze strony nauczycieli. Skwaszone miny kadry nauczycielskiej w gimnazjum dziecka, podenerwowany dyrektor, nawet ochrona jakoś niepewnie wygląda. Zapytam brutalnie: dlaczego ma mnie obchodzić zwolnienie części i relokacja reszty nauczycieli ? Czy Was obchodzi moja sytuacja finansowa ? Czy mam zlecenia ? Czy mam z czego żyć ?
    Cały szeroki rynek pracy czeka- szanowni spece.
    To nie Indie- tu świętych krów nie ma.

  3. MichalR 24.10.2016 21:04

    Mi nigdy nie podobał się system szkolnictwa gdzie twierdzi się, że wszystkie szkoły są równe i wszyscy nauczyciele uczą tak samo dobrze. Tak nie jest. Oczywiście ta ustawa tego nie zmieni… ale uważam że rozsądnym byłoby zosatwić system hybrydowy i pozwolić mu się rozwijać. Uczyłem w szkole integracyjnej w której obok podstawówki (2 oddziały na rocznik) było gimnazjum (1 oddział na rocznik) i muszę przyznać że byłem pod wrażeniem dzieci z gimnazjum. Niedość że te dzieci które były pełnosprawne prezentowały stosunkowo wysoki poziom wiedzy, to jeszcze przede wszystkim czuły się współodpowiedzialne za wszystkich, którym mogli pomóc. Oni po prostu byli uspołecznieni. Niczym taki model szkoły nie różni się od modelu szkoły 9 klasowej. Nie widzę jednak problemu w tym żeby pozwolić rodzicom przenosić dzieci do 2-3 letnich gimanzjów… Dajmy dyrektorom szkół wolność tworzenia, a rodzicom wolność wyboru.

    Problemem najistotniejszym w mojej ocenie to nie wiek w którym dzieci przerzuca się z placówki do placówki. Problemem jest to że marnujemy potencjał dzieci najzdolniejszych. Dzieci najzdolniejsze powinno się grupować i intensyfikować ich rozwój. Jeśli dziecko aby złapać program z matematyki nie potrzebuje 5 godzin w tygodniu i wystarczą mu 3 to nie znaczy że koniecznie należy mu dorzucić programu z matematyki (chociaż jest to jedna droga), tylko może lepiej zamiast tego zrobić z nim dodatkowo zajęcia praktyczne z fizyki, chemii lub programowania?

    Więcej różnorodności i wolnego rynku w szkołach. Bony oświatowe i luźny program nauczania. Pamiętajcie że i tak mamy kadrę nauczycielską która jest skostniała. Ci ludzie nie zmienią sposobu w jaki będą uczyć więc i tak nie należy spodziewać się że uwalniając szkoły od programów doświadczymy rewolucji. Nie będzie tak że nagle uczniowie nie będą rozumieli ułamków po skończeniu podstawówki, bo nauczyciel nie zrealizuje jakiegoś programu. Dzisiaj uczniowie nie rozumieją ułamków tuż przed maturą.

  4. rumcajs 25.10.2016 09:45

    Do MichalR
    To co proponujesz jest do zrealizowania , moim zdaniem tylko jesli będą szkoły prywatne. Państwowość, czy ‘gminność” zawsze bedzie skostniałe. Ząś prywatna, to chęć zysku. To logiczne, a to niesie za soba niebezpieczeństwa zwykłego przekupstwa, bo kazdy nowobogacki będzie chciał miec dziecko w “renomowanej” placówce, bo go to nobilituje. Z punktu dyrekcji takiej szkoły, nie wypada “darczyńcy wstawiac zasłuzonych ocen, i traktowac taka “latorośl” na równi z reszta.
    Jeszcze nasze społeczeństwo do tego nie dorosło…
    Za czasów PRL, w ‘starym”, a teraz “nowym” układzie powstawały bardziej renomowane placówki, ale juz na poziomie szkół ponadpodstawowych. Tam problemem były tylko dzieci “partyjniaków”, dziś lista takich “uprzywilejowanych ‘ ewentualnie jest o wiele dłuższa, bo dochodza nadania partyjne, powiązania z klerem, lokalnych nowobogackich…lub dzieci 3 razy wiekszej hałastry urzędasów wszelkiej maści..
    Aby stworzyć szkołę ponadprzecietna, trzeba miec takowa kadre, a takowej nie da sie stworzyc, gdy nie masz szansy pozbyc sie kiepskiego nauczyciela, czyli znowu wracam do “karty nauczyciela”…

  5. MichalR 27.10.2016 09:58

    Aby to co proponuje miało sens wystarczyłoby zrezygnować z karty nauczyciela. Jeśli szkoła nie byłaby uwiązana sztywnymi przepisami, to mogłaby płacić nauczycielom tyle ile ma. Jeśli istniałyby bony edukacyjne, to szkoły konkurowałyby o uczniów, bo te szkoły które nie zdobyłyby wystarczającej ilości uczniów (bonów) nie miałyby z czego płacić nauczycielom i albo musiałyby obcinać pensje (stąd konieczność likwidacji karty) albo musiałyby zwalniać.

    Uważam jednak, że złym pomysłem jest szkolnictwo prywatne jako podstawowy ośrodek edukacyjno wychowawczy. Aby temu zapobiec możnaby wprowadzić system w którym conajmniej połowa uczniów w szkole musi nie mieć dodatkowych opłat (czesnego) aby mogła korzystać z bonów. Dzięki temu połowa uczniów miałaby naukę całkowicie za darmo, a połowa niedość że miałaby bony to jeszcze mogłaby uiszczać opłaty.

    I tak dla przykładu jeśli dziś koszt jednego ucznia w szkole to około 700zł miesięcznie, a koszt utrzymania jednego ucznia w szkole prywatnej to około 1000zł, to można przypuszczać że jeśli ta szkoła chciałaby korzystać z bonów oświatowych to wprowadziłaby dla połowy uczniów darmową edukację (zapewne dla tych z lepszymi wynikami) a dla drugiej połowy cenę 1300zł (czyli 700zł z bonu i 600zł z kieszeni rodzica)

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.