Broń biologiczną testowano na milionach Brytyjczyków

Opublikowano: 08.12.2010 | Kategorie: Nauka i technika, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 1061

Duża część Wielkiej Brytanii została wystawiona na działanie potajemnie rozpylanych bakterii.

Brytyjskie Ministerstwo Obrony zamieniło dużą część kraju w gigantyczne laboratorium do przeprowadzenia serii tajnych testów na własnym społeczeństwie; testów bakterii używanych na polach bitew. Raport rządowy opublikowany w 2002 po raz pierwszy dostarcza kompleksowej historii przeprowadzanych w Wielkiej Brytanii testów broni biologicznej w latach 1940-1979.

Wiele z tych testów polegało na uwolnieniu potencjalnie niebezpiecznych substancji chemicznych i mikroorganizmów do atmosfery na rozległych, zamieszkanych obszarach, bez wiedzy społeczeństwa.

Chociaż szczegóły niektórych tajnych badań pojawiły na kilka lat przed publikacją, 60-stronicowy raport ujawnia nowe informacje na temat ponad 100 tajnych eksperymentów.

Raport ujawnia, że personel wojskowy został poinstruowany by mówić “dociekliwym” że badania były częścią projektów badawczych dotyczących pogody i zanieczyszczenia powietrza.

Badania, przeprowadzone przez rządowych naukowców w Porton Down, zostały zaprojektowane, aby pomóc brytyjskiemu Ministerstwu Obrony ocenić podatność Wielkiej Brytanii na potencjalny rosyjski atak bronią bakteriologiczną.

W większości prób nie użyto broni biologicznej, ale alternatyw, które naukowcy wybrali by naśladowały zarodki bakterii bojowych, a które Ministerstwo Obrony stwierdziło że są nieszkodliwe. Ale rodziny w pewnych regionach kraju których dzieci urodziły się z wadami wrodzonymi domagają się publicznego śledztwa

Jeden z rozdziałów raportu, “Badanie cząsteczek fluorescencyjnych” ujawnia, że w latach 1955 – 1963 samoloty przelatujące z północno-wschodniej Anglii do czubka Kornwalii wzdłuż południowego i zachodniego wybrzeża, zrzucały ogromne ilości siarczku kadmu i cynku na ludność. Chemikalia rozprzestrzeniły się na obszarze wielu mil, a ich fluorescencyjne właściwości umożliwiały monitorowanie wielkości obszaru nad jakim się rozchodzą . W innym badaniu za pomocą siarczku kadmu i cynku, wzdłuż drogi w pobliżu Frome w Somerset został holowany generator, który wypluwał chemikalia przez godzinę.

Podczas gdy rząd upierał się że substancje chemiczne są bezpieczne, kadm jest uznawany za przyczynę raka płuc, a podczas II wojny światowej został uznany przez aliantów jako broń chemiczna.

W innym rozdziale, “Szeroki obszar testów”, brytyjskie ministerstwo obrony opisuje jak w latach 1961 – 1968 ponad milion ludzi wzdłuż południowego wybrzeża Anglii, z Torquay do New Forest, było narażonych na działanie bakterii, w tym E. coli i pałeczki globigii, które naśladują wąglika. Zostały one wypuszczane ze statku wojskowego Icewhale, zakotwiczonego u wybrzeży Dorset, który rozpylał mikroorganizmy w promieniu od 5 do 10 mil.

Raport przekazuje również szczegółowe informacje o badaniach przeprowadzanych w południowym Dorset w latach 1971 – 1975 roku. Brytyjscy i amerykańscy naukowcy wojskowi rozpylali w powietrzu ogromne ilości bakterii symulujących działanie wąglika i fenolu.

Podobne bakterie zostały użyte w “Testach sabotażowych” w latach 1952 -1964. Były to badania w celu określenia podatności dużych budynków rządowych i transportu publicznego na atak. W 1956 roku bakterie zostały wypuszczone na stacji londyńskiego metra w porze lunchu, wzdłuż północnej linii pomiędzy Colliers Wood i Tooting Broadway. Wyniki wskazują, że mikroorganizmy rozproszone zostały na około 10 mil. Podobne testy przeprowadzono w tunelach pod budynkami rządowymi w Whitehall.

Eksperymenty przeprowadzone w latach 1964 – 1973 polegały m.in. na łączeniu bakterii z sieciami pająków umieszczonych w zamkniętych przestrzeniach w celu przetestowania jak zarazki przetrwają w różnych środowiskach. Badania te zostały przeprowadzone w kilkunastu lokalizacjach w całym kraju, w tym w londyńskiej dzielnicy West End, Southampton i Swindon. Raport podaje również dane z kilkunastu mniejszych dziedzin badań w latach 1968-1977.

W ostatnich latach ministerstwo obrony zleciło dwóm naukowcom przeprowadzenie przeglądu bezpieczeństwa tych testów. Obaj poinformowali, że nie było zagrożenia dla zdrowia publicznego, choć z sugestią że zdrowie osób w podeszłym wieku lub cierpiących na choroby dróg oddechowych może być poważnie naruszone, jeśli wdychali wystarczające ilości mikroorganizmów.

Jednak niektóre rodziny w obszarach które poniosły ciężar tajnych badań są przekonane, że eksperymenty doprowadziły do urodzin dzieci z wadami, niepełnosprawnych i upośledzonych.

David Orman, woskowy oficer z Bournemouth, domaga się publicznego śledztwa. Jego żona, Janette, urodziła się w East Lulworth w hrabstwie Dorset, na którego terenach wiele tajnych prób miało miejsce. Poroniła, a następnie urodziła syna z porażeniem mózgowym. Trzy siostry Janette, również urodzone w tej samej wsi sw czasie przeprowadzania tajnych badań, także rodziły dzieci z wadami, podobnie jak wielu ich sąsiadów.

Lokalny organ ds. zdrowia zaprzeczył związkowi badań z grupą tychże urodzeń, ale Orman uważa inaczej. Stwierdził: “Jestem przekonany że nastąpiło coś strasznego. Tak wiele wad wrodzonych w tej społeczności, na tak krótkim czasie, musi być czymś więcej niż tylko zbiegiem okoliczności. ”

Kolejne rządy próbowały utrzymać szczegółowe informacje na temat testów biologicznych w tajemnicy. Chociaż raporty o wielu próbach zostały dopuszczone do opinii publicznej na przestrzeni lat, ten ostatni dokument ministerstwa obrony daje dotychczas najpełniejszy wgląd w serię tajnych badań bakteriologicznych.

Norman Baker ,członek partii Liberalno-Demokratycznej powiedział: “Z zadowoleniem przyjmuję fakt opublikowania tych informacji, ale pytanie dlaczego to trwało tak długo. Niedopuszczalne jest, by społeczeństwo było traktowane jako świnki morskie bez ich wiedzy i chcę mieć pewność, że prawdą jest stwierdzenie Ministerstwa Obrony o zerowej lub nikłej szkodliwości użytych środków biologicznych i chemicznych”.

Sprawozdanie ministerstwa obrony nakreśliło historię badań biologicznych w Wielkiej Brytanii począwszy od czasu II wojny światowej, kiedy to w Porton Down opracowano pięć milionów sztuk tzw. bydlęcego ciasta, które wypełnione śmiertelnymi zarodnikami miały zostać zrzucone w Niemczech, aby zabić tamtejsze zwierzęta. Raport zawiera również szczegółowe informacje o niesławnych eksperymentach z wąglikiem na wyspie Gruinard na szkockim wybrzeżu, które spowodowały tak wielkie skażenia, że nie może było tam zamieszkać do późnych lat 80-tych .

Raport potwierdza również korzystanie z zarazków wąglika i innych śmiertelnych bakterii w badaniach przeprowadzanych w latach 50-tych na pokładach statków przebywających na Morzu Karaibskim i w rejonie wybrzeża szkockiego. Dokument stwierdza “Na zgodę dla użycia środków bakteriologicznych na społeczeństwie bez jego wiedzy miały wpływ względy bezpieczeństwa, zmierzające oczywiście do ograniczenia publicznej świadomości. Ważną konsekwencją tego była konieczność uniknięcia niepokoju społecznego oraz troski o podatność cywilnej części społeczeństwa na atak z użyciem broni biologicznej.”

Sue Ellison, rzeczniczka Porton Down, powiedziała: “Niezależne raporty wybitnych naukowców wykazały, nie było zagrożenia dla zdrowia publicznego, które zostały przeprowadzone w celu ochrony społeczeństwa.

“Wyniki tych badań będą ratować życie w przypadku gdy nasz kraj lub nasze siły staną w obliczu ataku broni chemicznej i biologicznej.”

Zapytana, czy takie badania są nadal prowadzone, powiedziała: “Omawianie bieżących badań nie leży w zakresie naszej polityki”.

Autor: Antony Barnett
Tłumaczenie: Rafał Jędrasik
Źródło oryginalne: guradian.co.uk/The Observer
Źródła polskie: i Globalna Świadomość


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. W. 08.12.2010 12:16

    Po tym, że:

    1. Urywają się a samolot leci dalej albo bez smugi, jeśli warunki pogodowe pozwalają, albo ze smugą ale o innej intensywności.

    2. Widać za samolotem 2 rodzaje smug, które różnią się wyglądem.

    3. Gdy ma się lunetę lub teleskop, można sprawdzić, skąd wydobywa się smuga, czy z silnika czy może z jakiegoś doczepionego zbiornika.

    4. Po nienaturalnym zachowaniu się smugi (np. puchnie w chmurę, gdy nie powinno to nastąpić w danych warunkach pogodowych). Ale to już zadanie dla meteorologów.

  2. Hanah 08.12.2010 12:50

    Kto ma jeszcze wątpliwości, że rządy celowo nas trują? Testuje się na nas jakieś toksyczne środki i na każdym kroku dobija!
    Zastanawia mnie tylko fakt czy odbywa się to za dobrowolnym przyzwoleniem rządów czy na zasadzie szantażu? Jak obejrzycie filmy i dokumenty pojawiające się na “aktualne” tematy to zacznie Wam się wszystko układać w całość – jak puzzle.

  3. mr_craftsman 08.12.2010 16:59

    realista widzę wypełzł spod kamienia i dał głos…

    ad 1. omg..smugi się nie “urywają” bo zaraz znikają, zwłaszcza jest to widoczne przy bezchmurnym niebie i czystym powietrzu bez żadnych osrodków kondensacyjnych.

    ad 2. LOL
    ad 3. ROTFL
    na to nawet nie warto odpowiadać.
    ja nie widziałem osobiście kangura. to z całą pewnością oznacza, że kangury nie istnieją.
    ad 4. thank you cpt. obvious. aby było w temacie powiedz jeszcze, że widzimy niebo zazwyczaj jako niebieskie, i ze należy myć ręce po wyjściu z toalety.

    dlaczego oprysk z 10 km nie ma sensu? co to pryskanie jako cel może mieć jedynie ochronę ziemniaków przed stonką? bo tylko w takim przypadku faktycznie to nie ma sensu.

  4. LeeFu 08.12.2010 17:37

    Jest tu jakis IDIOTA ktoremu wydaje sie ze mozliwe sa smugi od dlugosci 3-10 km spadajace w miare stalych formach i tworzac siatke z innymi takimi smugami????????? Sam sobie wtedy wklej WTF ROTFL I LOL DO NAZWISKA ! Pz

  5. Raptor 08.12.2010 20:36

    @realista
    “po za tym oprysk z 10 km byłby nonsensowny”

    Dokładnie tak. To jeden z głównych powodów przeciw jednej z wersji tej teorii. Oprysk na tej wysokości ma jedynie sens, jeśli zawartość ma się utrzymywać długo. Ale wtedy cele są zupełnie inne niż trucie populacji. Niemniej, jeśli coś takiego jest praktykowane np. w celu walki z globalnym ociepleniem, jest równie nonsensowne z wiadomych przyczyn (czyli finansowy przekręt). Jedyny sens mogłyby mieć eksperymenty elektromagnetyczne lub jakaś inna forma geoinżynierii.

    Pozdro.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.