Timbuktu nadal zagrożone. Będzie interwencja?

Opublikowano: 30.10.2012 | Kategorie: Kultura i sport, Polityka, Wiadomości ze świata, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 652

Islamscy fanatycy, którzy przed kilkoma miesiącami przejęli władzę w Timbuktu, nadal niszczą niezwykłe dziedzictwo kulturowe tego miejsca. Świadkowie donoszą, że buldożery zrównały z ziemią liczne zabytki, które zostały uznane za światowe dziedzictwo kultury. Ostatnią ofiarą islamistów padł pomnik niepodległości Mali, a fanatycy grożą, że w najbliższym czasie zniszczą trzy meczety, z których najstarszy został wybudowany w 1327 roku. Fanatycy zabronili też słuchania i tworzenia muzyki, co zagraża 1000-letniej kulturze muzycznej Timbuktu.

Timbuktu to jedno z najważniejszych miast w historii Czarnego Lądu. Założono je prawdopodobnie na przełomie XI i XII wieku. Jest pełne wyjątkowych budowli, a specjaliści oceniają, że w zbiorach prywatnych i publicznych bibliotekach znajduje się 150 000 manuskryptów.

Przez setki lat pisane dziedzictwo Mali było ukrywane przez miejscowych pod podłogami domów i w jaskiniach na pustyni w obawie przed ich zniszczeniem czy zagrabieniem przez marokańskich i europejskich najeźdźców.

Teksty te świadczą zarówno o bogactwie literackim, jak i naukowym regionu. Znajdują się wśród nich zarówno podręczniki do matematyki i astronomii oraz pisma traktujące o życiu społecznym i gospodarczym w Timbuktu podczas Złotego Wieku, który miasto przeżywało w XVI w. Wówczas było ono centrum akademickim, na którego uczelnie uczęszczało 25 000 studentów.

Olbrzymią kolekcję ksiąg świadczących o bogactwie kulturalnym tego miejsca zaczęto tworzyć stosunkowo niedawno, gdy rządowi udało się przekonać miejscowych właścicieli prywatnych zbiorów, że powinny one stanowić własność publiczną.

Uczeni uważają, że to, co do tej pory udało się zebrać, stanowi niewielką część ukrytych jeszcze tekstów. Zdaniem Alego Quld Sidi, przedstawiciela rządu, na odkrycie czeka jeszcze ponad milion manuskryptów.

Mali było jeszcze do niedawna uznawane za jedną z najbardziej stabilnych demokracji w Afryce. Wszystko zmieniło się 22 marca, gdy wojsko obaliło rząd prezydenta Amadou Toumani Toure. Z osłabienia władzy skorzystali tuarescy rebelianci, którzy przejęli władzę na północy, zajmując obszar większy niż Francja. Islamiści powiązani z Al-Kaidą szybko zdominowali Tuaregów i zaczęli wprowadzać swoje prawa. Do Mali zaczęli napływać fanatycy z całej Afryki.

Malijska armia, która kontroluje południe kraju, nie jest w stanie pokonać rebeliantów, a jednocześnie nie zgadza się na przysłanie trzytysięcznego kontyngentu wojskowego przez Zachodnioafrykańską Wspólnotę Gospodarczą. Boją się, że kontyngent odbierze im władzę.

Być może jednak nikt nie będzie oglądał się na wojskowy rząd w Bamako. Francja i USA podejmują wysiłki dyplomatyczne w celu uzyskania zgody Algierii na interwencję wojskową. Algieria to największa potęga militarna w regionie. Dysponuje też rozbudowaną siatką wywiadowczą i ma sporo informacji o miejscowych islamistach, z którymi walczy od 20 lat. Wiele grup fanatyków jest tworzonych przez Algierczyków.

Do Algierii udała się właśnie Hilary Clinton, a w grudniu wybiera się tam prezydent Hollande. Chcą przekonać prezydenta Bouteflikę do przyłączenia się do interwencji militarnej lub chociaż do zezwolenia na nią. Eksperci mówią, że bez militarnej pomocy Algierii można obalić islamistów, ale bez jej zgody interwencja jest niemożliwa. Zachodnioafrykańska Wspólnota Gospodarcza jest gotowa wystawić kontyngent w sile 3300 żołnierzy. Warunkiem jest uzyskanie zgody ONZ i wsparcia Zachodu. USA i Francja na razie nie mają zamiaru angażować się militarnie. Obiecują wsparcie logistyczne.

Rząd Algierii powoli zmienia stanowisko, ale obawia się, jak na międzynarodową interwencję zareaguje licząca sobie 50 000 osób tuareska mniejszość w tym kraju.

Opracowanie: Mariusz Błoński
Na podstawie: Middle East Online
Źródło: Kopalnia Wiedzy


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. Krusoe 30.10.2012 09:32

    Czy islamski fanatyzm może zniknąć? Czy w ogóle świat islamu może się zreformować aby powstrzymać tego typu zapędy, czy konflikt będzie się zaostrzał?

  2. jasmin 30.10.2012 10:15

    Krusoe-fanatyzm religijny nigdy nie zaginie.Po Salomonowym werdykcie sądu,możemy być pewni,że w Polsce właśnie kładzie się podwaliny do powrotu Świętej Inkwizycji.Za powiedzenie o kimś,że jest Moher, będziemy musieli się licz z karą.Chodzi o sprawę Nergala.Teraz musimy być ostrożni,Mohery czuwają.

  3. kuba77 30.10.2012 11:20

    Rozwalą wszystko, a potem będą wciskać głupoty, że świat istnieje dopiero od Mahometa. O przymusowych brodach i przykrótkich portkach nie wspominając.

  4. Erhabi fi Bulanda 01.11.2012 10:45

    Problem z tymi śmiesznymi rebelianckimi pseudo-armiami spod znaku szahady na czarnym tle jest taki, że w 90% to zwykłe tępe intelektualnie istoty. Oni sami nie czają za bardzo o co w tym wszystkim chodzi. Taka dresiarnia w skrajnej arabskiej/islamskiej edycji. Chodzi tylko o to, żeby wpieprzyć komuś w ryło albo rozwalić to i tamto. Znałem takiego jednego islamistę (wtedy jeszcze teoretyk, nie praktyk), gdy siedziałem Jemenie. Strasznie tępy człowiek. Jedyna słuszna wizja świata niepoparta nawet żadnymi większymi poglądami jakiegoś muzułmańskiego mędrca. (a tych jest sporo). Muzułmanie są w porządku, fanatycy islamscy bez własnego mózgu nie. Jak dla mnie to nic innego jak meksykańscy gangsterzy z matką boską w pokoju i wygrawerowanym krzyżem na gnacie, albo dresiarz wznoszący patriotyczne okrzyki i walący po mordach lewaków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.