Śmieciowi pracownicy

Opublikowano: 29.04.2015 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 873

W Polsce to nie umowy są śmieciowe, tylko pracownicy, którzy nie mają żadnych praw, wykorzystywani i bezradni wobec własnej krzywdy.

To nie umowy o dzieło należy zlikwidować, tylko system powszechnego łamania prawa przez pracodawców, którzy czują się wszechmocni i bezkarni, dzięki demoralizującej bierności państwa i wymiaru sprawiedliwości.

W dyskusji o umowach śmieciowych powiedziano wiele głupstw. Najbardziej bez sensu w tej sprawie plotą rzecz jasna politycy, czyli ludzie od których oczekiwalibyśmy (bo to właśnie jest ich praca) rozwiązania problemu. Jednak, jak kuriozalne nie byłyby to głupstwa, nie należy ich bagatelizować. Przeciwnie, trzeba im stanowczo przeciwdziałać, każdemu populiście przytomnie przeciwstawiać fakty i kompetentnych ekspertów, ponieważ właśnie w tej chwili, na naszych oczach, tworzy się w Polsce nowy ład, który określi na długie lata pozycję pracowników w stosunku do pracodawców. I pozycję ludzi pracy w ogóle.

Nie lubię określenia „umowa śmieciowa”, bo wprowadza w błąd co do istoty problemu i kieruje uwagę opinii społecznej w stronę wygodną dla populistów – skoro problemem są same umowy, wystarczy je zlikwidować i będzie po krzyku – ale nie pokazuje istoty kłopotu.

Istotą zaś jest nie samo istnienie umów o dzieło – bo to normalne umowy, stosowane w niektórych typach zawodów, powszechne choćby w socjalnej Szwecji, pod wieloma względami bardzo wygodne, także dla pracowników, i potrzebne. Nie wyobrażam sobie nowoczesnego rynku pracy bez umów o dzieło.

Prawdziwą patologią, z którą należy zmierzyć się stosując systemowe rozwiązania (i to właśnie jest zadanie dla polityków) jest nadużywanie tych umów przez pracodawców na gigantyczną skalę, przy całkowitej, demoralizującej bierności organów państwa i wymiaru sprawiedliwości. Problemem jest powszechne stosowanie umów śmieciowych w sytuacjach, kiedy nie ma na to żadnego uzasadnienia, bo człowiek po prostu pracuje na etacie i należy mu się normalna umowa długoterminowa.

Dlatego śmieszą mnie populiści mówiący o zlikwidowaniu umów o dzieło jak o cudownej recepcie na uzdrowienie sytuacji. Jasne, zlikwidujmy możliwość umówienia się ze zleceniodawcą na wykonanie konkretnej pracy w określonym terminie i ograniczmy w ten sposób wolność ludzi.

Wszystko po to, by ukryć fakt, że pracownicy nie mają w Polsce żadnych praw i traktowani są jak śmieci, a nieuczciwi pracodawcy, którzy łamią prawo, pozostają bezkarni przy całkowitej i demoralizującej bierności organów państwa. I że w efekcie tak prowadzonej polityki dorobiliśmy się w Polsce kilkumilionowej grupy pracujących biednych. Ludzi, których mimo, że zarabiają, nie stać na samodzielne utrzymanie się: kupno lub wynajęcie mieszkania, zapłacenie wszystkich rachunków, założenie rodziny, posiadanie dzieci, słowem – normalne życie.

Prawdziwym rozwiązaniem problemu umów śmieciowych jest zmobilizowanie aparatu państwa i wymiaru sprawiedliwości, żeby dopilnował, by umowy o dzieło stosowano w ściśle określonych sytuacjach, dokładnie tych, do których je wymyślono. W innych normalnych sytuacjach powinno być przestrzegane już istniejące w Polsce, wcale nie takie złe, prawo pracy.

Od umów o dzieło powinno się także płacić normalne składki, bo nie ma żadnego powodu, żeby osoby pracujące na umowach dzieło miały mniejsze zabezpieczenia emerytalne od osób mających etaty. Ustawodawca powinien jednak dopilnować, żeby pracodawcy nie przerzucili tych kosztów na pracowników, bo sama kilkakrotnie słyszałam przechwałki biznesmenów, że „oskładkowanie umów śmieciowych w niczym mi nie zaszkodzi, pogorszy tylko sytuację pracowników, bo ja zapłacę im po prostu taką samą pensję pomniejszoną o składki, więc dostaną mniej do ręki”. W odpowiedniej ustawie powinno być jasno powiedziane, że pracownicy przechodzący z umów o dzieło na umowy etatowe dostają dotychczasową pensję plus składki, których koszt pokrywa pracodawca. Pracodawcy, którzy przerzuciliby koszty takiej zmiany prawa na pracowników, powinni płacić naprawdę wysokie grzywny, odstraszające od takiego cwaniactwa w przyszłości.

Przydałaby się także zakrojona na szeroką skalę akcja społeczna, finansowana ze środków publicznych, promująca godność pracy i pracownika, choćby z hasłem „Pracodawca nie daje ci pracy – on ją od ciebie kupuje”. I przypomnieniem o prawach pracowniczych – możliwości pójścia do sądu i zgłoszenia swojego przypadku Inspekcji Pracy (oczywiście mam na myśli sprawnie działającą Inspekcję Pracy, a nie tę nieudolną dzisiejszą).

To jednak wymaga przemyślenia, koncepcji, konsekwencji we wdrażaniu jej w życie, współpracy (choćby premiera, ministra pracy i polityki społecznej i ministra finansów), umiejętności wyłożenia swoich racji i przekonania do nich większości sejmowej, a także wiedzy, umiejętności, zdrowego rozsądku i długofalowego patrzenia na sprawy polskie. Czyli zapewne jest niemożliwe.

Autorstwo: Eliza Michalik
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. Rozbi 29.04.2015 17:03

    „Pracodawca nie daje ci pracy – on ją od ciebie kupuje” Bardzo dobre i prawdziwe hasło – popieram w 100% – skoro nie daje pracy tylko ją kupuje , to nie daje urlopów tylko je sprzedaje, nie daje urlopu macierzynskiego tylko go sprzedaje pracownikowi, nie dokonuje zbiorowych zwolnień tylko przestaje kupować pracę – Naprawde bardzo dobre hasło i jakie uniwersalne !

  2. 8pasanger 29.04.2015 19:13

    Praca jest towarem na rynku to nieb ulega wątpliwości.Problem z tym , że bez możliwości korzystania z prawa do stowarzyszania się w związki zawodowe(teoretycznie gwarantowanej przez Konstytucję) pozycja przetargowa pojedynczego pracownika przy utrzymującym się od wielu lat 10% bezrobociu zarejestrowanym(w wielu powiatach powyżej 20 a nawet 30%) jest tak słaba , że właściwie nieistniejąca. I właśnie dlatego rynek nie jest wolny: jedna ze stron na rynku jest praktycznie pozbawiona zarówno dobrowolnego w nim udziału jak też właściwie nie może negocjować ceny na rynku. Dlatego też na Zachodzie rynek lepiej działa: mają związki zawodowe i minimalne stawki płac(nawet jeśli nie gwarantowane ustawowo to jak np. w Szwajcarii branżowymi układami zbiorowymi) dlatego mają jako taką równowagę na rynku a pracownikom chce się chodzić do pracy-zachęca do tego wysoka płaca.Ilu już Polaków(i Polek) chcących ciężko pracować już wyjechało z tego kraju by pracować ciężko za granicą?Zbyt wielu a bogactwo bierze się właśnie z pracy ludzie nie będą pracować tylko gonienie do niej ludzi głodem i brakiem pomocy społecznej jest nieskuteczne , drogie i rozbudowuje szarą strefę powodując megazatory płatnicze.Przecież odzyskanie długu od zatrudnionego na czarno jest niemal niemożliwe a nie każdy ma kolegów w mafii.Tworzy to też XIX wieczne stosunki społeczne(albo i starsze) Musimy sprawić by nasz kraj przestał tkwić mentalnie w XIX-wiecznym leseferyzmie gdyż to hamuje rozwój kraju.Kraje rozwinięte są na krawędzi gospodarki opartej na wiedzy tworzonej głównie na uniwersytetach publicznych -czasami we współpracy z firmami przy wdrażaniu.Mamy 20-krotnie mniejszą liczbę wniosków patentowych na milion mieszkańców niż Szwecja ,Szwajcaria ,Nowa Zelandia czy UK.Tanie niewolnictwo przy wsparciu władz utrzymuje nasz niedorozwój zupełnie jak produkcja zboża w XVII w gdy na Zachodzie budowali manufaktury. http://grecjawogniu.info/?p=6057

  3. argos1 29.04.2015 21:49

    @8pasanger
    Dokładnie tak jak napisałeś, regres o ponad 100 lat zamiast postępu, “Ziemia Obiecana 2”. Dodatkowo nowoczesne zabory pod przykrywką niby-niepodległości w strukturach UE.
    Smutne.

  4. dagome12345 29.04.2015 23:40

    @Rozbi

    Byłoby to bardzo piękne gdybyśmy żyli w normalnym kraju gdzie prawo jest przestrzegane, a pracownik i pracodawca działają na tym samym “levelu” prawnym.

    Jestem wszystkimi kończynami za umowami śmieciowymi : czyli za brakiem urlopu, okresu wypowiedzenia, macierzyńskiego, brakiem “chorobowego” itd …
    TYLKO niech będzie jak w normalnych krajach ! Pracownik godzi się przyjąć niekorzystna dla niego umowę bo wie,że w zamian dostanie o wiele większe wynagrodzenie niż pracownik w pełnymi świadczeniami itd.
    Będę ten przykład przytaczał do usra…j śmierci, ale byłe i widziałem jak to działa w Anglii. Pracownik “X” umowa o tzw kodeks pracy 2000 funtów miesięcznie, pracownik “Y” umowa tzw śmieciówka 4000 funtów miesięcznie ( z nadgodzinami można było dobić do 5000 funtów).
    Jeśli w Polsce zacznie tak to wyglądać nie będę miał żądnego “ale…”. Niestety jest tak ,że pracownik na “śmieciu” dostaje jeszcze mniej niż ten na “normalnej” umowie, a nadgodziny są traktowane jako wyrażenie wielkiego szacunku dla swojego pana i władcy, wiec żaden robol nie ośmieli się za nie żądać zapłaty 🙁 , a nawet jak będzie żądał zapłaty za prace to “polskie prawo” szybciutko pokaże mu gdzie jest jego miejsce w szeregu.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.