Religijny totalitaryzm w „Biblii”

Opublikowano: 05.01.2022 | Kategorie: Publicystyka, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 2652

Zwykle nie dostrzega się, że w „Biblii” mamy doskonały pierwowzór religijnego totalitaryzmu. Oto należy wierzyć w jedynego prawdziwego Boga i w jedynie prawdziwą religię. Prawa, rzekomo objawione przez tego Boga, mają kontrolować wszystkie dziedziny życia człowieka. Zarówno życie intymne, jak i władza polityczna, ma podlegać jedynie prawdziwej religii. Posłuszeństwo wymuszać mają okrutne kary ustanowione przez Boga.

Jest to totalitaryzm w pełnej krasie. Ideałem totalitaryzmu jest całkowite (totalne) panowanie nad umysłami i postępowaniem ludzi, nad życiem prywatnym i państwem, sankcjonowane ostrymi karami. Nie ulega wątpliwości, że jest to ideał autorów „Biblii”.

Sięgnijmy do szczegółów.

JEDYNY PRAWDZIWY BÓG

Oto fragment oryginalnego tekstu „Dekalogu”, tj. dziesięciu przykazań bożych (Kościół w nauczaniu posługuje się tekstem skróconym, ujętym w 10 punktów, ale obowiązuje oryginał zapisany w „Biblii”, w którym nie ma numerów):

„Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! (…) Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę aż do tysięcznego pokolenia tym, który Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań” (Wj 20,3-7).

Nakaz wiary w jedynego rzekomo prawdziwego Boga, usankcjonowany groźbą kar bożych, jest tym samym co nakaz wiary w jedynie słuszną ideologię. Według „Dekalogu” i „Biblii” istnieje jeden prawdziwy bóg i jedna prawdziwa religia. Wszystkie inne religie są fałszywe. W tę jedynie prawdziwą trzeba wierzyć, bo inaczej będzie się srodze ukaranym. Nie tylko zresztą przez Boga, ale – jak się dowiadujemy z „Biblii” – także przez ludzi, którzy zgodnie z prawem bożym mają okrutnie karać odstępców. Karą szczególnie polecaną przez Boga jest tzw. kamienowanie.

Na czym polega kamienowanie? Na zabiciu kamieniami rzucanymi przez zgromadzony tłum. Wykonywane jest z wyroku sądowego, ale nierzadko – jak wynika z Biblii – ma charakter samosądu. W niektórych państwach islamskich prawo przewiduje kamienowanie także dziś.

„Dekalog” stanowi niewielką część praw, które Bóg miał objawić Mojżeszowi. Pierwsze księgi „Biblii” zawierają mnóstwo szczegółowych nakazów i zakazów dotyczących wszystkich dziedzin życia osobistego i publicznego.

ZERO TOLERANCJI RELIGIJNEJ

W prawie, które według „Biblii” Bóg przekazał Mojżeszowi, nie ma nawet cienia tolerancji religijnej. Za to lubuje się ono w okrutnych karach. Oto ciekawy fragment, trochę przydługi, ale warto przeczytać:

„Jeśli cię będzie pobudzał skrycie twój brat, syn twojej matki, twój syn lub córka albo żona (…) mówiąc: »Chodźmy, służmy bogom obcym«, bogom, których nie znałeś ani ty, ani przodkowie twoi – jakiemuś spośród bóstw okolicznych narodów, czy też dalekich od jednego krańca ziemi do drugiego – nie usłuchasz go, nie ulegniesz mu, nie spojrzysz na niego z litością, nie będziesz miał miłosierdzia, nie będziesz taił jego przestępstwa. Winieneś go zabić, pierwszy podniesiesz rękę, aby go zgładzić, a potem cały lud. Ukamienujesz go na śmierć, ponieważ usiłował cię odwieść od Pana, Boga twojego, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Cały Izrael, słysząc to, ulęknie się i przestanie czynić to zło pośród siebie. Jeśli usłyszysz (…) że wyszli spośród ciebie ludzie przewrotni i uwodzą mieszkańców swego miasta mówiąc: »Chodźmy, służmy obcym bogom!«, których nie znacie – przeprowadzisz dochodzenia, zbadasz, spytasz, czy to prawda. Jeśli okaże się prawdą, że taką obrzydliwość popełniono pośród ciebie, mieszkańców tego miasta wybijesz ostrzem miecza, a samo miasto razem ze zwierzętami obłożysz klątwą” (Pwt 13,7-16).

W innym miejscu Bóg nakazuje kamienować tych, którzy przechodzą „do bogów obcych, by służyć im i oddawać pokłon” (Pwt 17,3).

Okrutnie karane ma być tzw. bluźnierstwo, tj. ubliżanie Bogu. Oto co Bóg przekazał Mojżeszowi: „Ktokolwiek bluźni imieniu Pana, będzie ukarany śmiercią. Cała społeczność ukamienuje go. Zarówno tubylec, jak i przybysz będzie ukarany śmiercią za bluźnierstwo przeciwko Imieniu” (Kpł 24,16-23).

Kamienowaniem ma być karane nawet lekkie naruszenie zasady świętowania szabatu, tj. dnia świętego. „Dekalog” mówi ogólnie: „Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić” (w wersji katolickiej: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”). Oto jak przykazanie powyższe zostało uszczegółowione:

„Gdy Izraelici przebywali na pustyni, spotkali człowieka zbierającego drwa w dzień szabatu. Wtedy przyprowadzili go ci, którzy go spotkali przy zbieraniu drew, do Mojżesza, Aarona i całego zgromadzenia. Zatrzymali go pod strażą, bo jeszcze nie zapadło postanowienie, co z nim należy uczynić. Pan zaś rzekł do Mojżesza: »Człowiek ten musi umrzeć – cała społeczność ma go poza obozem ukamienować«. Wyprowadziło go więc całe zgromadzenie poza obóz i ukamienowało według rozkazu, jaki wydał Pan Mojżeszowi” (Lb 15,32-36).

Tolerancja religijna jest dla autorów „Biblii” nie do pojęcia.

Jaki wniosek? „Biblia” odzwierciedla mentalność i archaiczne wyobrażenia ludzi zamieszkujących na Bliskim Wschodzie przed około 2-3 tysiącami lat. Wiara w to, że zawiera jakiekolwiek prawdy objawione przez boga, jest dziecinadą. Nie da się ukryć, że głosząc nieomylność „Biblii”, powołując się na święte księgi, władze kościołów chrześcijańskich robią z wiernych i z siebie głupków.

KARA BOŻA ZA WINY PRZODKÓW

Biblijny „Dekalog” zawiera „kwiatek”, którego nie można pominąć. Bóg mówi, że za czczenie innych bogów będzie karał do czwartego pokolenia: „Ja Pan, twój Bóg, jestem bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia”. Zaś wiernym będzie okazywać łaskę „aż do tysięcznego pokolenia” (Wj 20,5-6).

„Dekalog” jest tu sprzeczny ze świecką etyką praw człowieka. Dlaczego? Trzeba powiedzieć wyraźnie, że karanie za winy przodków, jak i nagradzanie za ich zasługi, jest niesprawiedliwe. Ponadto każdy człowiek ma prawo wyznawać taką religię, jaka wydaje mu się odpowiednia. Albo nie wyznawać żadnej. Dziś jest to jedno z podstawowych praw człowieka. „Dekalog”, nakazując wiarę w jedynie słuszną religię i grożąc za odstępstwo karą bożą „do trzeciego i czwartego pokolenia”, jest z zasadami praw człowieka sprzeczny.

Wzorując się na „Biblii”, w średniowiecznej Europie karano śmiercią za herezję i ateizm, dyskryminowano innowierców. W niektórych krajach islamskich takie prawa, oparte na Koranie, obowiązują do dziś. Koran ma wiele zapożyczeń z „Biblii”.

POTWORNE GROŹBY

Warto powiedzieć, jakie to groźby obiecywał zesłać Bóg na naród wybrany, jeżeli będzie nieposłuszny. Podam jeden tylko przykład. Po wymienieniu długiej listy kar Bóg oświadcza:

„Jeżeli i wtedy nie będziecie Mi posłuszni i będziecie Mi postępować na przekór, to i Ja z gniewem wystąpię przeciwko wam i ześlę na was siedmiokrotne kary za wasze grzechy. Będziecie jedli ciało synów i córek waszych. Zniszczę wasze wyżyny słoneczne, rozbiję wasze stele, rzucę wasze trupy na trupy waszych bożków, będę się brzydzić wami. Zamienię w ruiny wasze miasta, spustoszę wasze miejsca święte” (Kpł 26, 27-39) … wystarczy, dalej już nie cytuję. Ma się wrażenie, że tekst ten powstał w umysłach zwyrodnialców, a nie kapłanów i mędrców, za jakich uchodzą osoby spisujące biblijne księgi (zresztą jedno drugiego nie wyklucza).

Przypomnę jeszcze, że według „Biblii” Bóg zgładził niemal całą ludzkość w potopie, bo była mu nieposłuszna: „Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi (…) rzekł: »Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające i ptaki« (…). Tylko Noego Pan darzył życzliwością” (Rdz 6,5-8). Rezultat:„Wszystkie istoty poruszające się na ziemi (…) wyginęły wraz ze wszystkimi ludźmi” (Rdz 7,21). Bóg nie patyczkował się, zginęły także niewinne niemowlaki i dzieci nienarodzone.

Kościelni teolodzy próbują przemilczać okrucieństwo Boga, a czasami uciekają się do pokrętnych wyjaśnień. Ale nawet jeżeli się przyjmie, że te straszne kary i groźby to tylko przenośnie, to pokazują Boga jako nieobliczalnego okrutnika, który – jak niejeden mafiozo – potrafi być łagodny, by za chwilę masowo mordować. Użyłem mocnych słów, ale to autorzy „Biblii” tak Boga przedstawiają. Postać Boga w „Biblii” to jakby wzór totalitarnego władcy, który żąda, by w niego wierzyć i być mu posłusznym, a za nieposłuszeństwo okrutnie karze.

OKRUTNE KARY

Prawo przekazane Mojżeszowi przez Boga przewidywało karę śmierci za szeroką gamę uczynków.

Już mówiłem o karaniu śmiercią za odstępstwo od jedynie słusznej religii, za bluźnierstwo i za pracę w szabat. Kara śmierci ma być wymierzana także za wywoływanie duchów i wróżenie (pierwowzór palenia na stosie czarownic w średniowieczu). Ulubionym tematem kar jest seks. Kara śmierci przez kamienowanie przewidziana była za cudzołóstwo, seks homoseksualny, seks ze zwierzętami. Prawa biblijne nie pozostawiały poza kontrolą nawet najbardziej osobistej, intymnej sfery życia człowieka, wdzierały się wszędzie.

Śmiercią miał być karany brak dziewictwa u poślubionej młodej kobiety: „jeśli oskarżenie to okaże się prawdziwym, bo nie znalazły się dowody dziewictwa młodej kobiety, wyprowadzą młodą kobietę do drzwi domu ojca i kamienować ją będą mężowie tego miasta, aż umrze” (Pwt 22,20-21).

„USUNĄĆ ZŁO”

Na kartach „Biblii” ujawnia się mentalność typowa dla wszelkiej maści tyranów i totalitarnych polityków. Okrutne kary i groźby są – jak czytamy – stosowane po to, by usunąć zło i by lud żył w strachu i pokorze: „Cały lud słysząc to (tj. słysząc o okrutnych prawach i karach) ulęknie się i już więcej nie będzie się unosił pychą” (Pwt 17,13).Wielokrotnie powtarza się fraza: „Usuniesz zło spośród siebie” itp. Co jest tym złem i jak ma być karane, określa tyrańskie „prawo boże” ustanowione rzekomo przez Boga. Czym jest to prawo? To totalitarna paranoja do kwadratu.

SOJUSZ TRONU I KOŚCIOŁA

Według „Starego Testamentu” władza króla pochodzi od Boga i ma polegać na wykonywaniu jego woli. Wprawdzie król nie jest kapłanem czy bóstwem, ale jest „namaszczonym” przez Boga wybrańcem, osobą uświęconą. Ideałem jest sojusz króla i kapłanów, czy – jak byśmy dziś powiedzieli – sojusz tronu i kościoła. W tym tandemie ważniejszy ma być kościół/kapłani.

W państwie ma obowiązywać „prawo boże” ustanowione rzekomo przez Boga i zawarte w „Biblii”. Król ma przestrzegać tego prawa, co nakłada na jego władzę ograniczenia. Ale nie idzie tu o prawo świeckie, tylko o prawo religijne, okrutne i totalitarne. Król nie jest wprawdzie władcą absolutnym, ale za to jest funkcjonariuszem totalitarnego państwa całkowicie podporządkowanego religii.

W „Biblii” jest ciekawa scena, w której Bóg mówi do Mojżesza: „tego tylko ustanowisz królem, kogo sobie Pan, Bóg twój, wybierze spośród twych braci – tego uczynisz królem (…). Gdy zasiądzie na królewskim swym tronie, sporządzi sobie na zwoju odpis tego Prawa u tekstu kapłanów-lewitów. Będzie go miał przy sobie i będzie go czytał po wszystkie dni swego życia, aby się nauczył czcić Pana, Boga swego, strzegąc wszystkich słów tego Prawa i stosując jego postanowienia, by uniknąć wynoszenia się nad swych braci i zbaczania od przykazań na prawo czy też na lewo” (Pwt 17,15-20).

Mamy tu wyraźnie zarysowaną ideę prymatu religii nad państwem i prawem. Podobny sens ma na też następująca przestroga zawarta w „Biblii”: „Słuchajcie więc, królowie, i zrozumiejcie (…), bo od Pana otrzymaliście władzę, od Najwyższego panowanie: On zbada uczynki wasze i zamysły wasze rozsądzi. Będąc bowiem sługami Jego królestwa, nie sądziliście uczciwie aniście prawa nie przestrzegali, aniście poszli za zamysłem Boga, przeto groźnie i rychło natrze On na was, będzie bowiem sąd straszny nad panującymi” (Mdr 6,1-9).

„Biblia” na przestrzeni wieków wzmacniała przekonanie, że władza polityczna powinna podlegać ograniczeniom i przestrzegać prawa. Ale to nie wszystko. „Biblia” umacniała przede wszystkim przeświadczenie, że państwo ma mieć charakter totalnie religijny. Obłęd!!

A jak się mają do tego znane słowa Jezusa:„Oddajcie co jest cesarskiego, cesarzowi, a co jest bożego Bogu” (Mt 22,21). Wypowiedziane zostały w szczególnych okolicznościach, kiedy Żydzi żyli pod rzymską okupacją. Jezus powiedział, że należy wypełniać podstawowe obowiązki wobec okupacyjnego państwa. Ale dla Żydów w tym czasie nadal ideałem było wyczekiwane królestwo mesjańskie, w którym władca i kapłani pozostają w sojuszu, a państwo ma charakter religijny.

A co z chrześcijanami? Kiedy chrześcijaństwo stało się religią panującą, także wśród nich sojusz tronu i kościoła nabrał żywego blasku. Niektórym biskupom pozostało to do dziś.

TOTALITARNY EKSPANSJONIZM

„Biblia” zawiera ideę nieograniczonej ekspansji totalitarnego państwa. W proroctwach biblijnych pojawia się wizja królestwa Izraelitów, które ogarnie cały świat. Np. w halucynacjach proroka Daniela mamy następujący obraz: „a oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie” (Dn 7,13-14). W księgach Izajasza Bóg ustami proroka wyznacza mesjaszowi, który ma zbudować wieczne królestwo Izraelitów, następującą misję: „Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi” (Iz 49,6).

Są to poetyckie imaginacje i rojenia proroków. Izraelici byli słabi, a halucynacje tego rodzaju miały raczej podnosić ich na duchu wobec doznawanych klęsk, niż skłaniać do ekspansji (podobnie jak w przypadku Polaków Sienkiewiczowska Trylogia pisana „dla pokrzepienia serc”).

Niemniej fakt jest faktem. Maniakalna idea imperium opartego na jedynie prawdziwej religii – jest zawarta w „Biblii”.

W średniowieczu chrześcijański totalitarny ekspansjonizm dał o sobie znać dążeniem do nawracania pogan przemocą, do dominacji Kościoła nad władzą świecką, do panowania chrześcijańskiego imperium nad całym światem. Krzyż stał się symbolem panowania chrześcijaństwa: tam gdzie stoją krzyże, tam sięga władza chrześcijaństwa.

SŁOWO NA ZAKOŃCZENIE

W średniowiecznym chrześcijaństwie obficie korzystano w biblijnych wzorów. Śmiercią karano oskarżonych o herezję, ateizm, bluźnierstwo, konszachty z diabłem, stosunki homoseksualne. Preferowanymi metodami było palenie żywcem na stosie oraz torturowanie.

Na szczęście nie żyjemy w państwie skrojonym według biblijnych standardów. Dzięki Oświeceniu i ograniczeniu wpływu kościołów jest to przeszłość. Warto jednak przypominać, co zawiera „Biblia”, bowiem kościoły chrześcijańskie ciągle się na nią, na „Stary” i „Nowy Testament”, powołują.

Również we współczesnym Izraelu prawa biblijne nie obowiązują w starożytnej postaci. Państwem najbliższym dziś biblijnym wzorom jest Arabia Saudyjska. Źródłem praw jest tam Koran, ale „Biblia” dostarczała twórcom Koranu ważnych inspiracji. Ustrój Arabii Saudyjskiej uzmysławia, jak z grubsza mogłyby wyglądać państwa europejskie, gdyby wpływy kościołów chrześcijańskich nie zostały zdecydowanie ograniczone.

Władzom kościołów chrześcijańskich do dziś pozostało wiele biblijnych manier i skłonności. Chcą na przykład za pomocą prawa ingerować w prywatne i intymne życie ludzi. Za pomocą prawa chcą narzucać swoje zasady nie tylko wiernym, ale wszystkim.

Kościół katolicki nadal sprzeciwia się prawu do rozwodów małżeńskich. W maniacki wręcz sposób sprzeciwia się stosowaniu wszelkich środków antykoncepcyjnych (nawet prezerwatyw!!) i gdyby mógł, to zakazałby ich sprzedaży. Ponieważ nie może, to stara się różnymi sposobami utrudnić ich sprzedaż, np. propaguje tzw. klauzulę sumienia aptekarzy (zobowiązanie, że dana apteka nie będzie sprzedawać środków antykoncepcyjnych).

Władze kościelne potępiają, uznają za grzech, wszelkie seksualne stosunki przedmałżeńskie i pozamałżeńskie, stosunki homoseksualne, a nawet masturbację. Osoby, które po rozwodzie zawarły nowe małżeństwo uprawiają, według kościelnych mędrców, cudzołóstwo. Kościelne głowy debatują, czy w małżeństwie seks oralny jest grzechem, czy może nie.

Księża podczas spowiedzi potrafią pytać dziewczyny o stosunki seksualne i mają przy tym – jak słychać – niezły ubaw lub podniecają się.

Najlepiej byłoby, gdyby władze kościelne zajęły się swoim, a nie cudzym życiem seksualnym.

Na koniec jeszcze jedna uwaga. Nie wyrywam cytatów z kontekstu. Cytaty stanowią materiał ilustracyjny, by to co piszę nie wyglądało na gołosłowie. Nie traktuję też Pisma Świętego ahistorycznie. Wprost przeciwnie. To kościoły chrześcijańskie traktują „Biblię” ahistorycznie jako „słowo boże”, jako uniwersalne i wieczne źródło prawdy.

Autorstwo: Alvert Jann
Zdjęcie: Fotografie Link (CC0)
Źródło: PolskiAteista.pl


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

15 komentarzy

  1. rici 05.01.2022 10:15

    Gdyby pojsc za Laurence Gardner; to kiedys bylo dwoch bogow- braci, dobry Enki zwany Adonai, Pan, zly Enil znany rowniez jako El Szaddai, lub JAHWE.
    W bibli wystepuje najpierw okreslenie Elohim, w jezyku hebrajskim jest to liczba mnoga i oznacza “bogowie”. Byl to czas gdy rozni bogowie bogowie zajmowali sie ludzkoscia. Pozniej wladze na ludzmi przejal dobry Adonai, lub inaczej Pan. Wladze Pana obalil zly El Szaddai, inaczej Jahwe.
    W biblii te trzy nazwy wystepuja po sobie. Pamietam kilkanascie lat temu jak papiez Benedykt chcial by usunac te rozne nazwy boga i wprowadzic jedno okreslenie Adonai, ale to chyba nie przeszlo.
    Katolicyzm to nie jest zadne chrzescijanstwo. Prawdziwi chrzescijanie zostali wymordowani przez katolikow, gdy katolicyzm stal sie religia panstwowa w starozytnym Rzymie. Katolicyzm to kompilacja; judaizmu, mitranizmu i roznych innych religii, podobnie jest z islamem.

  2. MasaKalambura 05.01.2022 19:32

    Elohim to El w występującej również w polszczyźnie, liczbie mnogiej Królewskiej albo inaczej pluralis maiestatis. Cecha pierwsza i najważniejsza monoteizmu to fakt religijny, że Bóg jest jeden, a pozostali bogowie to tylko stworzenie lub wytwory wyobraźni, nie warte żadnej boskiej czci.

    Artykuł jak najbardziej celny. Tak jest w istocie, ostatecznie będzie jeden Pasterz i jedna Owczarnia. Zanim to jednak nastąpi, jeden tylko Bóg raczy wiedzieć kiedy, zwróćmy uwagę na bardzo ważną różnicę.

    W totalitaryzmach wszelakich bogiem staje się Państwo, które ustala sobie wygodne Aparatowi prawa. Czyniąc jednych ludzi rządzącymi, a innych poddanymi.
    W religiach monoteistycznych prawa nie tworzy żaden człowiek i nie są one tworzone dla wygody jednych ponad innymi. Są one w swym trzonie (dekalog) niezmienne w czasie. Wszyscy im podlegają i nie ma od tego wyjątków. No może oprócz proroków, ale tych nie ma wielu.

    Fakt teoria teorią, a w praktyce większość systemów państwowych opartych na religii rzeczywiście przekształcała się w totalitaryzmy i upadała.

    Pytanie zatem, co robimy źle?

    Jedno jest pewne, totalitaryzmy religijne opierające się na prawie boskim może i wykazały się bestialstwem w historii. Jednak nawet nie zbliżyły się liczbowo w sumie swych ofiar w jednostce czasu w porównaniu z totalitaryzmami ateistycznymi. Których żadne zasady odgórne nie ograniczały, tak że to, co było wygodne władzy, stawać się mogło prawem na Ziemi. Nawet największe z punktu widzenia Dekalogu bestialstwa.

  3. rici 05.01.2022 21:09

    Jeden Pasterz i jedna owczarnia to juz jest ustroj totalitarny.
    Pierwsza religia monoistyczna byl kult Atona w Egipcie. z tej religi wywodzi sie tez judaizm. Czy przez przypadek Faraon Echnaton, to Mojzesz /namaszczony/, a pierwszy kaplan Echnatona to Aaron, pierwszy kaplan Mojrzesza ?. Biblia zostala napisana “ku pokrzepieniu serc” narodowi ktory zaczal dostawac lupnia od wszystkich sasiadow.
    W religiach monoteistycznych prawo tworzy czlowiek, i tworzy go dla wygody panowania nad innymi. Nawet taki dekalog z czasow Hamurabiego jest zmieniany, inaczej interpretowany, wszystko zalezy od widzimisie jakiegos kacyka, ktory mysli ze jest bogiem.Totalitaryz i fanatyzm religijny zabil najwiecej ludzi na ziemi, co prawda mial na to dluzszy czas jak obecne “ateistyczne” totalitaryzmy, ale trzeba zwrocic rowniez uwage ze w tamtych latach zaludnienie ziemi bylo kilkakrotnie mniejsze. Np. na terenie bylej Jugoslawi i Bulgarii mieszkalo 1-2 miliona ludzi. obecnie mieszka kilkadziesiat razy wiecej. I przed 1,5 tys lat temu mieszkancy ci zostali wybici do nogi, tylko dlatego ze nie wyznawali katolicyzmu, a swoja wersje arianizmu.
    Jak chcesz sie dowiedziec czegos innego o poczatkach swojej religii to poczytaj sobie wymienionego przeze mnie na poczatku najlepszego teologa i historyka XX wieku , czyli Laurence Gardner.

  4. MasaKalambura 05.01.2022 21:28

    Raczej totalny.
    Ustrój totalitarny przenosi władzę na Państwo.
    Ustrój totalny oddaje całe stworzenie Stwórcy wszystkiego.

    Aton to Słońce. El, Jah czy Allah to Stwórca wszystkich Słońc. Fakt w pewnym momencie faraon Echnaton zamknął wszystkie inne świątynie i zostawił kult Atona jako jedynego boga, i zbliżyło go to Allaha, ale było ok 1300 l pne czyli długo po czasie Abrahama (ok 2000 r pne). I trwało to tylko w czasie jego życia.

    Nie przeczę że w religii Egiptu pozostały ślady nauk początku, czyli monoteizmu Adama i Ewy. Losy ludów semickich i egipskich są ze sobą historycznie mocno powiązane. Jednak zmieniono to w politeizm i nawet w czasie kultu Atona nie zniesiono innych bóstw.

  5. rici 06.01.2022 13:44

    Czy twoj wladca i pan bedzie sie nazywal panstwo, czy stworca, czy bedzie to jakis inny bebok, to jezeli go uznasz za swojego pana, wlasciciela, nadzorce, zawsze takim bedzie. I zawsze bedzie cie prowadzil do rzezni jak owieczki prowadzi pasterz, no moze wczesniej cie ostrzyze, przeciez nic z ciebie sie nie moze zmarnowac.

  6. MasaKalambura 06.01.2022 14:09

    A może na odwrót, mój Pan i Władca ma wszystkich nas, czy Go uznamy, czy odrzucimy, czy to akceptujemy, czy może buntujemy się przed tym. I ten wybór potem kreuje jakość naszego życia tutaj i po Drugiej Stronie.

    Bo na rzeź idziemy wszyscy. Wszyscy umrzemy.

    Natomiast pan tej ziemi czy poddane mu totalitaryzmy ze swymi demonami, to mały pikuś materii. On też podlega Stwórcy i też musi Mu ulec. Choć przez krótki moment, tak jak i nam, wolno mu się zbuntować.

  7. rici 06.01.2022 15:23

    Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Widzisz ty sie czujesz niewolnikiem, a ja sie nim nie czuje. Jezeli czujesz sie niewolnikiem masz mentalnosc niewolnika, niewolnik mentalnie nie ponosi odpowiedzialnosci za swoje czyny, no bo przeciez tak mi kazano, moja wiara, moj prorok tak mowi, to jest ich wina, nie moja.
    Ja wiem ze za swoje wszystki czyny musze ponosic odpowiedzialnosc.
    Taka anegdota; spotyka sie kot z psem, pies mowi, ci ludzie musza byc bogami, daja mi wszystko co mi potrzebne, wyprowadzaja mnie na spacery, itp, kot mu na to, ludzie daja mi wszystko co mi jest potrzebne do zycia, glaszcza mnie, opiekuja sie mna, to ja musze byc bogiem.

  8. MasaKalambura 06.01.2022 16:31

    Ja nie czuję się niewolnikiem. Bo to nie jest kwestia czucia. Właśnie pozorny brak uczuć i granic woli pozwala ludziom i duchom na bunt i oderwanie od Światłości. I równie pozorną wolność. W rzeczywistości moje bycie niewolnikiem Boga to kwestia wiedzy i świadomości Kim jest Bóg. Jaki jest poziom Jego kontroli i wpływu na wszystko i wszystkich. Jestem niewolnikiem Boga, bo niemożliwe jest nim nie być.

    Można nie poddać się Bogu. Iść z dala od Światłości. Ale to nie czyni wolnym. Nie dość, że niewola działania prawa Boga pozostaje, tak samo jak i konsekwencja za nią podążająca, to jeszcze dochodzi nieuchronna niewola od grzechu i jeszcze większe popadanie w ułudę zmysłowości. Chyba wiesz, czym to jest.

    Ale ja poddaję się Bogu.

    To czyni mnie Muzułmaninem. Wolnym od grzechu (w miarę moich wysiłków) i świadomym Praw Stwórcy, wiążących nas w niewoli istnienia z odrobiną przestrzeni dla wolnej woli.

    Jak również świadomość, że poniosę pełną odpowiedzialność za każdy czyn, słowo a nawet myśl, bo i nią można czynić dobro i zło.
    A na Sądzie będzie postawiona waga i wszystko to zostanie dokładnie zważone i rozliczone.

  9. rici 06.01.2022 18:03

    Na poczatku podalem ci zebys sie zapoznal z badaniami Laurneca Gardnera.
    I tak kiedys sie zastanawialem dlaczego ci nasi decydenci sciagaja do Europy muzulmanow. Teraz juz wiem, katolicyzm w Europie sie juz konczy, czyli ze braknie niewolnikow , wiec potrzebni sa nowi niewolnicy, a kto lepiej wychowa na niewolnika jak nie niewolnik.
    Niewolnik zawsze pozostanie niewolnikiem, to jest mentalnosc niewolnika, obojetnie czy bedzie uznawal za swojego pana boga, czy najgorszego psychopate.
    Niewolnik nie umie samodzielnie myslec.

  10. MasaKalambura 06.01.2022 21:20

    Nie mam pojęcia, jakim sposobem wywnioskowałeś brak umiejętności samodzielnego myślenia po moich wpisach. Ale sam widzę myślenie sztampowe do granic sztampy u ciebie…

  11. rici 07.01.2022 11:33

    Zobacz sobie poprzednie swoje wpisy. Poza tym ktos kto uznaje jakies bzdurne dogmaty wymyslone poto by rzadzic innymi, nigdy nie bedzie samodzielnie myslec.
    Samodzielne myslenie to odrzucenie wszystkich dogmatow i autorytetow, tak religijnych jak i naukowych, to otwarcie sie na to ze wszystko moze byc inne.

  12. MasaKalambura 07.01.2022 11:48

    Zobaczyłem i widzę u siebie wyraźnie swobodne wypowiadanie własnych myśli, nieszablonowe i zupełnie autorskie. Natomiast u ciebie sztampę, posługiwanie się stereotypami zarówno zapożyczonymi jak i własnymi i narzucanie odpowiedzialności zbiorowej na tak przeróżne grupy, że aż przykro czytać. W oparciu o wykrzywioną i bardzo skąpą wiedzę źródłową, co wielokrotnie już prostowałem.

    Odrzucenie wszystkich dogmatów i autorytetów nie gwarantuje otwarcia na nowe, szczególnie kiedy odrzucenie oznacza ignorowanie i nieznajomość osiągnięć i błędów tychże. To pułapka i niebezpieczeństwo wpadnięcia w błędy przeszłości na zasadzie powtarzania historii.

  13. Dgruzin 09.09.2022 11:41

    Problemem w Waszych rozważaniach jest:
    1- uwiązanie do teorii, przekazów, idei z Waszych ksiąg, zawierzenie im, myśląc, iż to słowa/wola Praźródła oraz, że tak wygląda rzeczywistość. Słowo jest żywe i nawet dziś mogą do kogoś spływać przekazy nawet wartościowsze od tych zawartych w starych księgach. Wszystko zależy od wibracji danej osoby (według Waszego słownictwa czystości, bezgrzeszności, świętości). W islamie jest jeszcze gorzej, ponieważ mułła potrafi sam wymyślać, często w sprzeczności z Koranem.
    2- uważacie, że bóg i stwórca to ta sama “istota”
    3- wymieniacie tylko dwa stany – niewolnik (nieważne jak świadomy) i wolna istota NIEZALEŻNA od nikogo
    4- używacie pojęcia grzechu gdy są tylko wybory i ich konsekwencje. Zaś błędy są WPLECIONE PRZEZ SAMEGO BOGA w życie, w to co nazywamy wzrastaniem.

    @MasaKalambura
    Cyt: “z odrobiną przestrzeni dla wolnej woli”. Tragedia! Wolna wola to pierwsze PODSTAWOWE prawo. Tylko, że źle rozumiane: można robić co się komu podoba, ale nie wolno łamać czyjejś woli (zmuszać go do czegoś). Dlaczego? Ponieważ działa zasada wzajemności i to prawo przestałoby działać, mieć sens, wartość, byłoby sprzeczne wewnętrznie.
    Każdy, kto chce kogoś zmusić do czegokolwiek w rozumieniu jak wyżej czyni “źle” choćby miał najlepsze intencje i wspaniałe rady! Na tym polega istota wolnej woli – ktoś chce żyć jak dziad, jego wola. Można rozmawiać, tłumaczyć, dawać przykład, ale nie zmuszać. Dziecko i kobieta też człowiek i ma niezbywalne prawa…

    Proszę nie pisać, że można być jednocześnie niewolnikiem i być oderwanym od tego co wiąże się z definicją tego słowa. Jest to próba nadania innego znaczenia temu słowu, znaczenia bardzo jednoznacznego, zawartego w samym słowie.

    We wszystko wierzyć, albo we wszystko wątpić – to dwie postawy gdzie nie trzeba myśleć.

  14. MasaKalambura 10.09.2022 19:17

    Dgruzin, Pierwsze podstawowe Prawo, to: “Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą.” Drugie nie mniej ważne, to: “Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego.”

    Wolność woli, charakterystyka dobrych i złych uczynków, a także podstawowy i najważniejszy cel naszego istnienia się w nich zawiera.

    cyt “Proszę nie pisać, że można być jednocześnie niewolnikiem i być oderwanym od tego co wiąże się z definicją tego słowa.” Już sama definicja pokazuje, że można. Można być złym niewolnikiem bo, (za pwn);
    niewolnik
    1. «osoba, która pozostaje w całkowitej zależności i władzy swego właściciela»
    2. «osoba poddająca się czemuś bezwolnie»
    Jeśli bowiem jesteś niewolnikiem krnąbrnym, nie poddasz się zupełnie bezwolnie, będziesz działał w skrytości wypełniając tylko to, do czego jesteś zmuszony (na przykład prawa fizyki) bez praw świadomości, które podlegają woli człowieka. Choć nadal przytłaczająca większość praw świata naszej woli nie podlega.

    Co do 4 problemów, przez ciebie wymienionych, ja problemu w nich nie widzę.

  15. MasaKalambura 11.09.2022 13:42

    “Wolna wola to pierwsze PODSTAWOWE prawo.”

    Owszem dla satanistów, nawet zostało tak sformułowane:

    ‘”Do what thou wilt shall be the whole of the Law”
    https://en.wikipedia.org/wiki/Thelema

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.